Jump to content
Dogomania

KOZAK - POEZJA - piękny 11 letni znalazł czlowieka!!!


Yorija

Recommended Posts

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Już szukałam nocnych połączeń z Poznaniem, coby zdążyć na rano, a tu mój TŻ oświadcza, że w czwartek wyjeżdża do stolicy na jakąś balangę integracyjną i nie będzie go do soboty. Nie mam z kim psów zostawić. A już myślałam, że chociaż miźnę Kozaka. :-(

Yorija, urodzinowy buziak :buzi:, a jak kiedyś wpadniesz do Łodzi :tort:.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z Yoriją :lol:
Są za Łodzią. Kozak smacznie śpi i nie awanturuje się!!! Trzymajmy kciuki za dalszą podróż Kamili :lol:
Kozak jedzie do nowego domu!!! Hura:multi::multi::multi:

Należy mu się dobra emeryturka, ciepły domek i miękkie posłanko!

Link to comment
Share on other sites

Oddałam pyreczki. Obie.
Kozak pojechał z Reksią.

Jaka ja jestem egositka straszna. Chciałam go zatrzymać ale lepiej będzie miał tam.

Do nowego domku dotarliśmy dopieor ok 21. Pani Ania zabrała pyrki i połozyła je spać. Ja nie wchodziłam już o tej godzinie. Przedstawianie i zapoznawanie z resztą stada zostało na dziś przełożone. Ja sie umówię na wizytę jak tylko się da.

A resztę relacji z podróży napisze później.

Link to comment
Share on other sites

obudzilam sie i zagladam od razu:user:
to wszystko wydaje sie byc snem a dzieje sie na jawie:multi::multi::multi:
Kamila rozumiem ze podroz minela spokojnie?caly wczorajszy dzien o Was myslalam:Rose:dzielna kobita jestes ze dalas rade z 2 psami sama:sweetCyb:

Link to comment
Share on other sites

Do schroniska pojechałam w czwartek rano. Żeby trochę popracować. Czytaj kupy pozbierać a nie tylko pospacerować z psiakami.
No i udało mi się. Po za tym deszcz wcześniej padał i zwierzyniec tak mnie wynorał, że wyglądałam "bosko".
Z Kozakiem się przywitałam dyskretnie - tak żeby czasem jakiegoś zazdrośnika nie sprowokować do ataku na niego.
Nie miałam odwagi zabrać go na spacer. Zabrać mniejszy problem. Gorzej z odstawieniem. Nie chciałam, żeby stało mu się coś przykrego. I tak wytrzymałam do piątku. Prawie po nocach nie śpiąć i nie mogąc się doczekać.
Ale doczekałam. W piątek tuż po 8 byłam na miejscu. Przyjechała Kamila i Ola.
Patrzyłam jak Kamila wyciąga ostatni raz Kozaka z tego stada.
Idzie sobie taka śliczna, drobna blondyneczka z wielkim psem na smyczy. Wokół stado groźnie łypiących psów.
A za nią jedna z Pań, które tam pracują, z kijem w razie gdyby banda chciała się rzucić na Kozaczka.
Obyło się na szczęście bez użycia zębów i kija.
Kozak wyszedł, dopadł trawki i jak to on rzucił się na ten świat za ogrodzeniem. Tak jak by spodziewał się, że trzeba się go nawdychać, nawąchać zanim go odstawią ludzie z powrotem.

Link to comment
Share on other sites

Zabrałysmy się za ubieranie Kozaka w szelki i obrózkę - niebieskie wszystko. A w tym czasie Kamila poszła po Reksię. Reksia też dostała wyposażenie nowe :-) ale w kolorze czerwonym.

Poszliśmy na spacerek. Kozak nażarł się trawy. Koza nie Kozak :-) Trawa potem wylądowała w aucie - taka lekko strawiona.

Potem szybkie załatwienie formalności (dostałam zniżkę na Kozaka - bo taki stary? :evil_lol: - nie wiem czy się cieszyć (w kieszeni zostało kilkanaście złotych czy czuć się urażoną - wolę to pierwsze i podziękować kierownictwu i negocjatorom zniżek :-)).

Potem jeszcze Reksia do veta - zapalenie uszka i kropelki dostała na dalsze leczenie. Kozakowi nie zdecydowaliśmy się dać nic na uspokojenie.

Z lekami to mój pomysł był, żeby coś dać. Moja poprzednia podróż z tego schroniska - z Dusią - to był mały horrorek. Dusia była strasznie wystraszona, panikowała, chciała się stamtąd wydostać. Musiałam ją przywiązać z tyłu. No to się biedactwo zaplątało strasznie. Potem udało jej sie wygryźć dziurę w macie na której leżała i zerwać tapicerkę.
Jak sobie wyobraziłam to samo w wydaniu 2x większego Kozaka to coś ciemno widziałam podróż.

No ale zdecydowaliśmy się nie dawać leków żadnych.
Na drogę jeszcze Reksia dostała kołderkę oraz od Kamiali poważny zastrzyk finansowy na dalsze leczenie :-) Za co bardzo bardzo dziękuję.

No i przyszedł czas wsadzenia do auta. Reksia na przednim siedzeniu. Nie podobało jej się. Była wystraszona i chciała do Kamili. Ją najbardziej lubi i jej ufa bo Kamila ją od dłuższego czasu wyciągała z budy i oswajała ze światem złym.

A potem Kozak. Wielki kawał psa. Najpierw przednie łapy a potem wrzuciłyśmy zadek. I wiecie co zrobił Kozak? Od razu się położył. I tyle. Przypiełam go do pasa. Pożegnałam się i pojechaliśmy.
I nic. Zero paniki, histerii. Ja byłam w szoku.
Kozak bardzo szybko usnął. Reksia dłużej czuwała. Potem też zwinęła się w kłębek i usnęła.
I tak wyglądała prawie cała podróż.
Pyrki spały. Czasem się przebudziły.
Ale przejazd przez miasta, stanie w korkach czy na światłach nie zrobiły na nich większego wrażenia.
Reksia w Łodzi zeszła z fotela i położyła się w nogach na kołderce. Potem wróciła na fotel.
Idealne psiaki.

Link to comment
Share on other sites

Za Łodzią zatrzymałam się żeby je odsikać. Najpierw poszedł Kozak. Wąchał ale się nie załatwiał. Jak wróciliśmy do auta Reksia stała na siedzeniu i machała ogonkiem. Kozak prawie sam wszedł do auta. Reksia na spacerku również tylko wąchała.
Jak do auta wróciłyśmy Kozak siedział z tyłu i łapę wyciągnął do mnie. Potem położył pysk na oparciu i czekal na pieszczoty. Pogłaskałam go, uznał, że ok i poszedł spać dalej.

Już więcej się nie zatrzymywaliśmy.
Tak sobie teraz myślę, że wyjechałam ze schroniska o 9:30 a do nowego domku trafiły po 21. Ja chyba specjalnie tak długo jechałam, żeby z nimi być jak najdłużej.
No może podświadomie.
Z całej trasy wszystko super - nawet autostrady są (sponsorowane przez Kamilę :-)) - tylko te miasta. Przejazd przez Poznań, Łódź, Częstochowę, Olkusz, Kraków, Wieliczkę.
5h na to zeszło mi przynajmniej. Najgorzej było w Częstochowie.1,5h w korku staliśmy. Psiaki nic. Spały.
Potem jeszcze 1h korek gdzieś na Śląsku.
Piątek - największy chyba ruch - wszyscy wracają lub już gdzieś na weekend jadą. Plus remonty wieczne i wszędobylskie remonty. Efekt niezły.

Ale jak już dotarałm do Krakowa - około 18:30 - zadzwoniłam do wetów w Wieliczce że dojadę i dojechałam. Trochę odczekałam w kolejce i Pani Agnieszka oglądnęła zwierzaki.
Reksia - waga 8kg. Pchły i uszy w strasznym stanie. Dostała antybiotyki, przeciwbólowe piguły i jeszcze krople. W poniedziałek następna wizyta.

Kozak - 34kg - chudy - za chudy - mógłby ważyć 40kg. Również pchiełki. Ma bardzo osłabiony tył. Z zanikiem mięśni, z wystającymi kostkami i z jakimiś problemami - może dysplazja, kręgosłup - to do zdiagnozowania w przyszłości. Dla niego ta niedowaga w tym momencie jest o tyle dobra, że nie obciąża stawów.
I bardzo dziwna sprawa. Wzrok Kozaka. Jego źrenice nie reagowały na światło. Albo tak wielki stres - albo Kozak nie widzi. Ale z drugiej strony nie wpadał nia nic. Nie potykał się o schody, próg czy specjalnie położony worek. Jedno oko ma cofnięte. Tajemnicza sprawa - jak już się zaaklimatyzuje Pani Ania bedzie mogła go poobserwować.

Na teraz zalecenie takie to dać im jak najwiecej spokoju. Potem odrobaczanie i cokolwiek będzie trzeba.

Po tej wizycie pojechaliśmy już do nowego domku. Pani Ania zabrała psiaki.
Umówiłam się na telefon.
Jak mi było egoistycznie smutno, że on u mnie nie zostanie.
Jestem paskudna - ale cieszę się, że tej nocy już nie spędził w schronisku.
I tak to wygladała podróż. Teraz będą tylko wieści z jego nowego życia.

Link to comment
Share on other sites

Yorija Ty chyba wysoka dziewczyna jesteś bo duszysko masz ogromne:loveu:
Psiaki to wyczuły i czując że z twojej strony nic im złego nie grozi czuły się po prostu bezpiecznie, a Twoje autko na pewno lepsze niż schron:lol: więc były zadowolone i spokojne....Co do wzroku Kozaka to pies w tak dużym stopniu polega na węchu ,że kłopoty z oczami nie są tak drastycznym problemem jak u człowieka....no i znanym sobie , niewielkim boskie to na co miał wpadać:-(?
Super! Zawsze z ulga czytam ,że jeszcze jeden pies został wyrwany z więzienia...niezasłużonego więzienia ....Ukłony dla P.Ani:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...