Dorothy Posted December 11, 2007 Posted December 11, 2007 nie ma sprawy, ja to chyba zaczne wyć , a nie śpiewać, nie mam już sił...:shake: [B]DZIEWCZYNY BLAGAM O POMOC, NIE DAJE RADY... [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9068731#post9068731[/url] [/B] Quote
Patikujek Posted December 11, 2007 Posted December 11, 2007 Matko jaka kruszynka ta z pod twojego linku:loveu: Quote
Dorothy Posted December 11, 2007 Posted December 11, 2007 no kruszynka, maleńka, szukam pilnie domku dla niej.... Quote
Czarodziejka Posted December 11, 2007 Posted December 11, 2007 Jestem! Nie było mnie, ponieważ: Nabyłam sobie nowy napęd CD do kompa i w sobotę nadjechał lisyonosz, który oprócz usług pocztowych świadczy równiez inne ;) Wyjął, co trzeba, ale nie chciało się otworzyć tu i ówdzie, więc tak od serca grzmotnął w mój biedny komputer pozbawiając go życia na kilka dni. Dziś wieczorkiem jednak komputer wykazał chęć współpracy i nadrabiam zaległości w lekturze. Misio - bomba. Podchodzi się przytulić do kolan, a Julce wtula się w pierś :D Zrobiliśmy w szopce małe przemeblowanie i dołożyliśmy słomy. Misio śpi przyklejony grzbietem do Miśka, a łapami tylnymi parkuje na Sabie. Całe towarzystwo jest głuche jak pień, więc czasem wołam sobie, wołam, a jak niosę kolację i zapalam światło, to i tak nikt mnie nie widzi, bo ślepe wszystko i śpi sobie w najlepsze. Nic to, że światłośc nastała :D Misio nadal się przewraca, ale radzi sobie. Kupiłam ostatnio dużym psom po gnacie wędzonym do gryzienia. Małe mają paluszki od Wiedźmy. Saba swojego zżarła, Foczka zakopała na czarną godzinę, a Rex ze swoim nie dał rady. Gnat jak łokieć długi. Leży więc żałośnie nadgryziony na środku podwórka, tudzież pod płotem, albo gdzieś tam i każdy na nim używa. Ostatnio wyglądam przez okno, a Misio chiewjąc się na łapinach obraca kościsko, a potem ciągnie je w sobie tylko wiadomym kierunku. Quote
Czarodziejka Posted December 11, 2007 Posted December 11, 2007 Wypiękniał też Misio. Foty będą jutro. Quote
Dorothy Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 padłam ze śmiechu, huehue, zwłąszcza po opisie śpiacego snem sprawiedliwych głuchego jak pien i niedowidzącego towarzystwa :-D:-D:-D Misiu kontra gnat- też niezłe. A listonosz i jego nowoczesne metody obslugi komputera....:cool3: niezly fachowiec.:evil_lol: Quote
Mysia_ Posted December 12, 2007 Author Posted December 12, 2007 historia o głuchym towarzystwie w szopie jest suuuper :evil_lol::lol: Czekamy na fotki :cool3: Quote
Asia_Klero Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Dobrze,ze sa tacy ludzie jak czarodziejka:Dpozdrowienia dla Misia i reszty psiaczkow;) Quote
Mysia_ Posted December 12, 2007 Author Posted December 12, 2007 zaglądam w oczekiwaniu na fotki :oops::evil_lol: Quote
Czarodziejka Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Witamy. Misio wyrżnął mi w nocy numer, ale opiszę potaem :mad: Teraz mam troszkę obowiązków. Nakarmiony, ukochany leży obok na poduszce. Quote
Klaudus__ Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [I]Ciekawe co też ten Nasz Misiuuu za numerek wykręcił :eviltong: Czekam z niecierpliwością na wieści :lol:[/I] Quote
Mysia_ Posted December 13, 2007 Author Posted December 13, 2007 aż się boję co ten Misio narobił :oops: Quote
Czarodziejka Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Na fotki poczekacie do jutra, bo coś mi się Image Shack zawiesza, a nerwa nie mam - cały dzień pędzlem macham :) Misio otóż wczoraj w nocy zniknął... Idę z kolacją, a jego nigdzie, a przcież lichutki jest i jak mocniej zawieje, to zwala go z nóg...A zimno wczoraj u nas i przymrozek. Chodzę, szukam, patrzę z latarką. Nie ma go. Godzina 1.00w nocy, a ja pozapalałam halogeny, latarnię, wszelkie światła, jakie tz przezornie zawżdy zamontował w naszym domostwie...Chodzę, wieje, zimno, śmierć mi w oczy zagląda, myśli samobójcze prawie. Misia niet. Z latarką po szopach, garażach, budach - wszędzie. Poszłam drogą, patrzę w rowy, na pobocze...Nie ma. Godzina 2.00 - spłakana poszłam spać planując z rana poszukiwania. Wstaję z humorem samobójcy. Idę otworzyć kojec i szopę, żeby coniektórzy optóżnili magazyny...A z szopy na powitanie wielce zaspany wychodzi Misio i oczęta mróży, ogonkiem macha, łapinami przebiera...:) Nie wiem, gdzie się to małe licho wcisnęło i którędy wylazło :-? Nie słyszało, że kolacja, więc z rana żarło jak dzikie, bo z pustym brzuchem nocowało. Dzwoniec jeden, krwi mi napsuł :mad: Wycałowany, wyklepany, wytarmoszony i za uszęta wytargany :mad: Łapkę mi podał... Quote
Edi100 Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 To Ci Łobuz:razz: Misiu, nie rób tak więcej!:loveu: Quote
maggiejan Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Misia się żarty trzymają na stare lata. Kamień z serca! Quote
Klaudus__ Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [I]Hahaha ! To Ci Łotr jeden :lol: Wyobrażam sobie co przeżywałaś w tych chwilach grozy :lol: Najstraszniejszy scenariusz wyobraźnia wymyśliła a tu... Głucha Sierota się znalazła :lol: Hahaha[/I] Quote
wanda szostek Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [quote name='Czarodziejka']Na fotki poczekacie do jutra, bo coś mi się Image Shack zawiesza, a nerwa nie mam - cały dzień pędzlem macham :) Misio otóż wczoraj w nocy zniknął... Idę z kolacją, a jego nigdzie, a przcież lichutki jest i jak mocniej zawieje, to zwala go z nóg...A zimno wczoraj u nas i przymrozek. Chodzę, szukam, patrzę z latarką. Nie ma go. Godzina 1.00w nocy, a ja pozapalałam halogeny, latarnię, wszelkie światła, jakie tz przezornie zawżdy zamontował w naszym domostwie...Chodzę, wieje, zimno, śmierć mi w oczy zagląda, myśli samobójcze prawie. Misia niet. Z latarką po szopach, garażach, budach - wszędzie. Poszłam drogą, patrzę w rowy, na pobocze...Nie ma. Godzina 2.00 - spłakana poszłam spać planując z rana poszukiwania. Wstaję z humorem samobójcy. Idę otworzyć kojec i szopę, żeby coniektórzy optóżnili magazyny...A z szopy na powitanie wielce zaspany wychodzi Misio i oczęta mróży, ogonkiem macha, łapinami przebiera...:) Nie wiem, gdzie się to małe licho wcisnęło i którędy wylazło :-? Nie słyszało, że kolacja, więc z rana żarło jak dzikie, bo z pustym brzuchem nocowało. Dzwoniec jeden, krwi mi napsuł :mad: Wycałowany, wyklepany, wytarmoszony i za uszęta wytargany :mad: Łapkę mi podał...[/quote] I jak to nie kochać? Quote
Czarodziejka Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Sierota Klaudus jest nie dość, że głuchawa, to jeszcze ślepawa :D Dziękujemy za wsparcie finansowe! Quote
Klaudus__ Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 [I]Też mi wsparcie... Grosiczek na cyca - jak będę miała to jeszcze wyślę... Wybacz, że tak malutko, ale przed tymi Świętami bida :-P he he he[/I] Quote
Mysia_ Posted December 14, 2007 Author Posted December 14, 2007 Oj ten Misiu, dobrze, że tak się ta historia skończyła :cool3: Ja dzisiaj przed 4 rano przez pół godziny szukałam na ogrodzie mojego psa :-( Tylko, że mój Shogun kiepściutki bardzo jest, wyszedł na dwór (siku mu się bardzo chciało) i nie wrócił, naszczęscie go znalazłam, nie potrafił wrócić do domu :shake: Quote
Klaudus__ Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 [I]Mysia nic Mu nie jest? Bo dzisiaj zimno strasznie...[/I] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.