Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Charly']Mogloby się wydawać;) Ale nie jest, bo porzucenie jest zabronione. I można się uprzeć, że porzucenie psa nie jest wystarczające, aby utracić status właściciela.
[/quote]
Dokladnie. To sad jedynie odbierac moze, wyrokiem, prawo wlasnosci;)
No i doszla kolejna grupa psow; odbierane interwencyjnie i kolejna, po śmierci ich opiekuna. Czy sam akt zgonu opiekuna wystarczy aby wejsc w posiadanie takiego psa? Mysle,ze tez nie. Pies wchodzi w tzw. mase spadkowa.

Posted

[quote name='epe']Pani Ewo!
Bardzo jestem wdzięczna za przybliżenie prawne rozróżniające własność od posiadania.
Myślę,że jak dojdziemy do wyjaśnienia co oznacza prawnie niemiecka umowa adopcyjna,to wtedy będzie można językiem prostym,zrozumiałym dla wszystkich osób czytających ten wątek- napisać tłustym drukiem:evil_lol:-na czym polega adopcja i jakie są jej skutki prawne dla obydwu stron takiej umowy![/quote]

Epe nie miałam takiej umowy w ręce, ale sobie oglądam wzory w sieci. i np. są takie umowy, które przekazują prawo do własności, takie według których prawo do własności przechodzi po kilku miesiąch i takie, które tego prawa nie przekazują nigdy.

Posted

Charly!
Ale to rozłożyłaś na "czynniki pierwsze"!:evil_lol:
Myślę,że podany okres 3 lat powinien być odniesieniem dla psów,które przebywają w schronach,przytuliskach itd. od momentu trafienia do w/w organizacji! To czas,gdy pies prawnie należy do właściciela nieznanego - jeśli pies został odłowiony jako bezpański!

Posted

[quote name='admirabilis6']Dokladnie. To sad jedynie odbierac moze, wyrokiem, prawo wlasnosci;)
No i doszla kolejna grupa psow; odbierane interwencyjnie i kolejna, po śmierci ich opiekuna. Czy sam akt zgonu opiekuna wystarczy aby wejsc w posiadanie takiego psa? Mysle,ze tez nie. [B]Pies wchodzi w tzw. mase spadkowa[/B].[/quote]

:mdleje::evil_lol:

w przypadku porzucenia chodziło mi o dobrowolne zaprzestanie bycia wlaścicielem:roll:. A więć ponieważ porzucenie jest zabronione, nie można tak łatwo przestać być właścicielem i utracić w związku z powyższym prawa i [B]obowiązki.[/B] Więc potrzebne jest w tym wypadku zrzeczenie się tych praw.

Posted

[quote name='Charly']Epe nie miałam takiej umowy w ręce, ale sobie oglądam wzory w sieci. i np. są takie umowy, które przekazują prawo do własności, takie według których prawo do własności przechodzi po kilku miesiąch i takie, które tego prawa nie przekazują nigdy.[/quote]
Ja mysle,ze sama umowa nic nie wyjasnia, wazne co na to prawo niemieckie, jak traktuje np. psy, ktore trafily do schroniska? Czy trafienie do schrniska oznacza,ze z automatu pies staje sie wlasnoscia tegoz schroniska,nabywa takich praw? Czy jak znajde psa tez automatycznie staje sie jego wlascielem, automatycznie nabywam prawa własnosci?

Posted

[quote name='admirabilis6']Ja mysle,ze sama umowa nic nie wyjasnia, wazne co na to prawo niemieckie, jak traktuje np. psy, ktore trafily do schroniska? Czy trafienie do schrniska oznacza,ze z automatu pies staje sie wlasnoscia tegoz schroniska,nabywa takich praw? Czy jak znajde psa tez automatycznie staje sie jego wlascielem, automatycznie nabywam prawa własnosci?[/quote]

teoretycznie to wygląda tak:
pytanie nr. 2: To zależy. Właścicielem bezpańskiego psa/kota stajemy się poprzez wzięcie psa w posiadanie. Czyli jesli niezwlocznie (wedlug możliwości oczywiscie ) zawiadomimy policję, gminę, czy tam schronisko wyrażamy przez to, ze nie chcemy być wlaścicielem. Jeśli natomiast zatrzymamy zwierzę, a potem zdecydujemy się oddać, sprawa może już wyglądać inaczej.
Ale najpierw trzeba ustalić czy pies jest bezpański czy też nie..(czyli np. nigdy nie mial właściciela, albo właściciel go porzucił, ale w przypadku porzucenia zdania są podzielone j. w.)


Zwierzęta w tym sensie (zgodnie z prawem dot. rzeczy) dzielą się na a) bezpańskie i b) znalezione


Jeśli znajdziesz psa może to więc być pies bezpański albo (eureka) pies znaleziony. Pies znaleziony to taki, który ma właściciela, ale można przyjąć, że już do niego nie powróci, bo... się zgubił np.;)

Psem znalezionym nie jest pies, który ma właściciela i który sobie wyszedł na spacer i można przyjąć, że z tego spaceru powróci. Właściciel nie traci własności i nikt inny właścicielem nie zostanie.

z psem bezpańskim jest jak wyżej. psa znalezionego okresla prawo dot. znalezionych rzeczy.
Czyli trzeba "znajdę" zgłosić np. na policji. Jeśli zatrzymasz zwierzaka musisz oczywiście odpowiednio o niego zadbać. Koszta zwraca pózniej właściciel (jeśli się znajdzie). Możesz psa także oddać do schroniska. Mimo tego, 6 miesięcy po oddaniu psa znalezionego w sensie ustawy o znalezionych rzeczach stajesz sie właścicielm tego psa, chyba, że zrzekniesz sie tych praw. Jeśli więc nie zgłosi się właściciel, a Ty zrzekniesz się prawa do własności, pies po 6 miesiącach przechodzi na własność odpowiedniego urzędu. w Niemczech jest to Ordnungsamt. Po 6 miesiącach schronisko (jako "przedłużenie" odpowiedniego urzędu) [U]może [/U]przekazać prawo wlasności chętnej osobie. Można także zwierzaka już wcześniej przekazać, ale własność przechodzi dopiero po 6 miesiącach.

edit: po 3 latach może zgłosić się właściciel i zarządać zwrotu prawa własności. W ostateczności nie oznacza to jednoznacznie, że faktycznie wygra sprawę. Ale to i tak nikogo nie obchodzi:( buuuu :evil_lol:

Posted

[quote name='Charly']:mdleje::evil_lol:

w przypadku porzucenia chodziło mi o dobrowolne zaprzestanie bycia wlaścicielem:roll:. A więć ponieważ porzucenie jest zabronione, nie można tak łatwo przestać być właścicielem i utracić w związku z powyższym prawa i [B]obowiązki.[/B] Więc potrzebne jest w tym wypadku zrzeczenie się tych praw.[/quote]
Ale Charly. Sa takie przypadki, czyta sie czasami, ze ludzie np. rozwodza sie i walaczą miedzy soba o psa-wiec pies wchodzi we wspolny majątek;) wiec i w "mase spadkowa' tez.

Porzucenie jest karalne jak inne przypadki znecania sie nad zwierzetami. Owszem moze sie zrzec albo sad pozbedzie go prawa wlasnosci do psa, o ile wiemy kto jest wlascielem porzuconego psa. Jesli miną trzy lata traci prawa, jesli nieznany jest wlasciel psa porzuconego.

Posted

[B]Der Schutzvertrag ist kein Kaufvertrag im Sinne des § 433 BGB, sondern ein privater Abgabe-Vertrag.

Schutzvertrag - umowa ta nie jest umowa kupna w rozumieniu paragrafu 433 Bürgerliches GesetzBuch, ale[I][COLOR=Red]prywatna[/COLOR] [/I]umowa ustalajaca warunki oddania zwierzecia.

[/B]Stad[COLOR=Red] rozne umowy[/COLOR], [COLOR=Red]rozne stawki[/COLOR] i [COLOR=Red]rozne okreslenia slowne [/COLOR]opisujace wlasciciela prawnego i ...opiekuna zwierzecia.

Poniewaz tak Charli- jak i moze i inni chca wiecej, lepiej i wyzej- czyli wszystko od strony prawnej bardzo dokladnie wiedziec - mam propozycje:
od lat jestem czlonkiem Nabu.
Co to jest Nabu- moze Wam Charli napisac, zna Hochdeutsch lepiej odemnie, ja jestem tylko " owczarkiem podpalanym", a nie rasowym.
Nigdy nie korzystalam z pomocy Nabu, choc oni ludzi ich wspierajacych nagradzaja bonusami w postaci np: tanszego tankowania, czy znizki biletow w muzeach.
Napisze maila z prosba o wykladnie prawna pytan ktore macie.
Ale potrzebuje liste pytan.
Umowmy sie na srode,do srody mam troche czasu,podzwonie, popytam ktory z ich prawnikow poswiecil by nam troche czasu.
Jesli macie konkretne pytania- prosze o zebranie w watku lub na maila: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

To jedno.

A drugie- jest i druga strona medalu- czyli naszej tutaj dyskusji:
mianowicie- czy ktos z Was pomyslal, ze przeciwnicy, czyli handlarze tez czytaja Dogo i pewnie bardzo pilnie sledza niektore watki?
Jakies takie mam niejasne wrazenie, ze wiedzac i rozumiejac zasady prawne- moga i wiecej i szybciej i latwiej w nim dziury znalesc i klasycznie w majestacie prawa wykorzystac.

Posted

chętnie skomentowałabym Twoją wypowiedz Myschonok, ale widzę, że czujesz się dotknięta, więc tego nie zrobię. Pisz co chcesz. Niech Besitz oznacza- to co należy:p;)

każa umowa musi być zgodna z prawem. Tyle ode mnie do Ciebie:)

Posted

[quote name='Charly']Czyli trzeba "znajdę" zgłosić np. na policji. Jeśli zatrzymasz zwierzaka musisz oczywiście odpowiednio o niego zadbać. Koszta zwraca pózniej właściciel (jeśli się znajdzie). Możesz psa także oddać do schroniska. Mimo tego, 6 miesięcy po oddaniu psa znalezionego w sensie ustawy o znalezionych rzeczach stajesz sie właścicielm tego psa, chyba, że zrzekniesz sie tych praw. Jeśli więc nie zgłosi się właściciel, a Ty zrzekniesz się prawa do własności, pies po 6 miesiącach przechodzi na własność odpowiedniego urzędu. w Niemczech jest to Ordnungsamt. Po 6 miesiącach schronisko (jako "przedłużenie" odpowiedniego urzędu) [U]może [/U]przekazać prawo wlasności chętnej osobie. Można także zwierzaka już wcześniej przekazać, ale własność przechodzi dopiero po 6 miesiącach.

[/quote]

:evil_lol: czyli jak ktos zabiera psy z Polski to co robi? Albo ma zrzeczenia wlascieli z Polski;) albo zglasza,ze znalazl psa?

Posted

Admirabilis- ja zglosilam znalezienie psa- jak przewozilam tu boksia- i od tego momentu nalezal ten pies juz do organizacji, ktora go odemnie wziela- czyli w tym wypadku Boxer in Not - i do nich nalezy do dzis.
A opiekuja sie nim bardzo fajni starsi panstwo.
Schutzgebühr za niego zaplacili 120 Euro- w sumie pokryly te pieniadze wartosc ogloszen ktore Boxer in Not dawal w prasie i necie szukajac mu domu.
Zrobilam tak, bo nie moglam oddac psa, ktorego defakto nie posiadalam, tu jest obowiazek meldowania psa i placenia za niego podatku no, to jesli bym oddawala, to by wyszlo ze trzymalam dwa psy,a podatek placilam za jednego- mam tylko jednego moja Mopsi.

Charli- ja widze, ze poslugujesz sie jezykiem niemieckim lepiej odemnie, wogole nie pojmuje, czego ja tu sie placze jesli tacy spece jezykowi tu sa, wpadniecie kiedys sami na ten pomysl, by zapytac niemieckiego prawnika jak sie rzeczy maja.

[URL="http://www.sos-weisse-schaeferhunde.de/000001985b0d93482/04a5b89ab00ebe70f/04a5b89aea0a25407.html"]Hunde-Schutzvertrag-Gaby[/URL]

Tu jest przyklad umowy adopcyjnej.
Sa tam wyjasnione prawa wlasciciela i opiekuna.
Zauwazcie, ze ten kto psa otrzymuje, jest naprzemiennie nazywany, okreslany jako: Besitzer - oraz Halter.
A fundacja oddajaca psa- Eigentumer.

W umowie ktora ja widzialam- bylo nieco inaczej:Fundacja byla okreslona jako Besitzer- a opiekun- Halter.
Po tej naszej dyskusji pomalu dochodze do wniosku ze jesli prawnik taka umowe skleci- uzyje odpowiednich okreslen.
Jesli jednak ktos troche znajacy terminologie - to niekoniecznie, bo niemcy sami swojego jezyka nie znaja.
I chyba cos takiego mialam w reku.
To sa przeciez prywatne umowy oddawania i przejmowania.
Naturalnie, musza byc zgodne z prawem.

I tu moze, z malym usmiechem: kto z Was, kochani sie chocby raz w zyciu sadzil, przekonany o swojej racji Z MOCY PRAWA- i przegral,bo KAZDE PRAWO MOZNA PODWAZYC, dobry prawnik wszedzie znajdzie furtke, ten wie,ile warte jest---prawo.

Posted

Admirabilis- moze jeszcze wyjasnie, ze mysmy wczesniej ustalili z ta fundacja, ze tak zrobimy, oni postaraja sie poszukac mu domu - i ja tez bede szukac, razem szybciej cos wynajdziemy.Umowa byla taka, ze ja psa przewioze, i bedzie u mnie, jesli sie zgodzi z moja rezydentka,to oni beda go tylko oglaszac na swojej stronie i w gazetach - koszty ja zwroce.
Jesli sie nie zgodzi z moja sunia- to oddam go do nich jako psa znalezionego, bo inaczej jak? nie mielismy pomyslu - i wtedy oni beda go oglaszac juz jako swojego, i koszty ogloszen i utrzymania, czy leczenia pokryja z Schutzgebühr ktory zaplaci przyszly opiekun psa.
Psy sie zle czuly razem, byly separowane, no i moja tesciowa tez zaprotestowala ( mieszka z nami) - wiec wlaczylismy wariant drugi.

Posted

[quote name='myschonok'][URL="http://www.sos-weisse-schaeferhunde.de/000001985b0d93482/04a5b89ab00ebe70f/04a5b89aea0a25407.html"]Hunde-Schutzvertrag-Gaby[/URL]
Tu jest przyklad umowy adopcyjnej.
Sa tam wyjasnione prawa wlasciciela i opiekuna.
Zauwazcie, ze ten kto psa otrzymuje, jest naprzemiennie nazywany, okreslany jako: Besitzer - oraz Halter.
A fundacja oddajaca psa- Eigentumer.[/quote]

właśnie. a tu np. jest taka, też sie nazywa Schutzvertrag. akurat chodzi o konia- ale są też podobne dot. psów. Jednak wedlug tej umowy prawo do własności jest przekazane.
[URL="http://www.beistellpferde.de/sv1.html"]SCHUTZVERTRAG[/URL]

Może coś takiego miałaś? Tu w ogóle nie jest napisane kto jest/pozostaje/ czy nabywa prawa do własności.
[URL]http://209.85.129.132/search?q=cache:Vg8fnukttfIJ:members.aon.at/bauxerl/Schutzvertrag.doc+Schutzvertrag&cd=4&hl=pl&ct=clnk&gl=pl[/URL]


[quote name='myschonok']I tu moze, z malym usmiechem: kto z Was, kochani sie chocby raz w zyciu sadzil, przekonany o swojej racji Z MOCY PRAWA- i przegral,bo KAZDE PRAWO MOZNA PODWAZYC, dobry prawnik wszedzie znajdzie furtke, ten wie,ile warte jest---prawo.[/quote]

dokladnie Myschonok.

swoją drogą, Kaufvertrag to też prywatna umowa np.


no ale czekamy na istotną informację tego wątku, czyli odpowiedz na pytanie czy fundacja/schronisko musi pozostać właścicielem.

Posted

[quote name='myschonok']Czy " ci z Bocholt" handluja zwierzetami?
Znaczy: przewoza masowo?
Jesli tak, to...fajnie by bylo im ten interes popsuc:diabloti:[/quote]

Ech nie nie:) to był taki sobie mały żarcik Myschonok;).

Posted

Doch, Kaufvertrag- to tez prywatna umowa- jednak z tym Schutzgebühr to nie o kupowanie chodzi.
Z pewnoscia czytasz strony roznych fundacji niemieckich- i oni tam wyjasniaja dlaczego Schutzgebühr.
To ma inne podloze.
Z ta niezgodnoscia prawna, to moze byc wesolo.
Ostatnio w naszym Wojewodztwie:lekarz jest aresztowany, oskarzony o umyslne pozbawienie zycia ludzi, wychodzi za kaucja do rozprawy, rozprawa pierwsza trwala ...20 minut i zostala odroczona, bo: w skadzie sedziowskim byli sedziowie ( naturalnie nasi, wojewodzdzcy) ktorzy przez rokiem ponad podpisali nakaz aresztowania tego delikwenta.
I on ma PRAWO nieufac skladowi sedziowskiemu z tego powodu.
Bo: a co bedzie, jesli oni go skaza tylko z tego powodu aby uwiarygodnic tamten nakaz aresztowania sprzed paru miesiecy?
No, co bedzie, jesli oni beda takie swinie?
No i gosc mial PRAWO poprosic o rozwiazanie skladu sedziowskiego i zebranie innego.
Zanimnowi sedziowei sie znajda, zanim zapoznaja ze sprawa- minie znow roczek.
A potem, coz, znajdzie sie znowu jakis prawny Lapsus.
I tak moze pociagniemy do przedawnienia sprawy.
Tfu, tfu, na psa urok...

Posted

[quote name='Ewa Pikulska']Mnie po tych informacjach rodzą się następne pytania.
Jeśli organizacja ( rozumiem, że szeroko pojęta organizacja - schronisko, fundacja, stowarzyszenie) działająca legalnie na podstawie udzielonego przez urząd pozwolenia na działalność "adopcyjną" "pozyskała" sobie psa i jest on chipowany na nią i zarejestrowany na nią więc przypisany do niej na zawsze to jak to jest zrobione, że niektóre psy, które pozyskały różne organizacje siedzą w schroniskach w Niemczech ( a wiemy, że tak jest) to dlaczego
- schronisko nie zawiadamia organizacji X, że waszego pieska źle wyadoptowaliście, chyba bo jest u nas więc go zabierzcie
[/quote]

Zacznę od tego miejsca ( ale jazda - podoba mi się, żeby tak jeszcze handlary zechciały zadawać sobie tyle pytań co będzie dalej z psolami wypchanymi za Odrę było by git).

Ewo jest pilna potrzeba dokonania podziału na przypadki. Ja pisałem prawie o wszystkich łącznie choć starałem się sygnalizować różnice. Najważniejszą jest udział lub jego brak w psolu środków finansowych : publicznych.
Bezwzględnie przypadki dzielimy na : (mówimy o Niemczech)

1. Pies w schronisku gminnym, nawet pod fundacyjnym vervaltungiem - administrowaniem, przekazany tam przez służby lub na zlecenie gminy w wyniku znalezienia go na terenie gminy jako Strassenhund - pies wolny, szwendacz. Czy porzucony, czy amator turysta bez znaczenia bo o znaleziskach musi decydować BGB - prawo cywilne, o tym było już - dość dobrze napisane. Tu oczywiście można domagać się sprawdzenia chipa o ile jest w rejestrze - to sprawdzisz. A jeśli to Polak wywieziony do fundacji niemieckiej 'dobrego bytu' nawet z chipem - to masz pewność, że go zarejestrowali, ja nie mam bo wiem , że najczęściej nie. Stąd dożywocia 'Polaczków' w niemieckich schronach. Innych myków nie opiszę , bo to niebezpieczna nauka. Takie psy w przypadku adopcji pozostają zawsze własnością tego schronu o ile w wyniku postępowania administracyjnego poszukiwania właściciela ( bo pies może być kupiony u hodowcy) się go nie znajdzie i mu po wystawieniu rachunku za noclegi i inne usługi nie odda.
Pies w przypadku śmierci rzeczywistego właściciela podlega spadkobraniu, jeśli nie ma spadkobierców, przechodzi na własność gminy. Czy jest regulacja ustawowa, że musi on pozostać własnością gminy, muszę pogmerać, ale taka jest praktyka i chyba jest klika podstaw tej regulacji.

2. Pies w schronisku z par. 11. Jak już pisałem jeśli ma wsad finansowy publiczny podlega regulacji jw., choć tu kantować można łatwiej. Jeśli wsadu nie ma - to tak naprawdę tyle przypadków ile fundacji. Wytyczne Tierschutzbundu są , ale realizacja ?

3. Pies u osoby prywatnej - najczęściej należącej do sieci jakiejś fundacji, sprzedawany z ogłoszenia. Tu boli głowa od możliwych kombinacji. Kontrola nad takim zjawiskiem - żadna. Czepić się można opodatkowania przychodów, ale trzeba udowodnić ich wysokość. Zawsze Hans Kloss może powiedzieć : Kowalski z Wielunia mi dał. Ja teraz nie mogę się dłużej nim opiekować, bo nie wiedziałem, że to takie trudne i kosztowne - wulkany fantazji i nic Klossowi nie zrobisz. I to też kolejny polskojęzyczny kandydat do niemieckiego schronu.

Pewnie są i inne kombinacje możliwe. Jak dla mnie ważna jest świadomość naszych przypadkowych pomagaczy co musi być minimalnie choć spełnione, żeby mieć jakieś tam 50 % pewności , że jest możliwy regres do osoby, która psa bierze do Niemiec.

Ewo na inne pytania z oczywistych powodów nie odpowiem otwartym tekstem.

Posted

[quote name='Charly']Epe nie miałam takiej umowy w ręce, ale sobie oglądam wzory w sieci. i np. są takie umowy, które przekazują prawo do własności, takie według których prawo do własności przechodzi po kilku miesiąch i takie, które tego prawa nie przekazują nigdy.[/quote]

Tak są takie umowy, które maja zastrzeżenie czasowe, iż Besitzer po okresie roku lub więcej otrzymuje po dokonanej kontroli po-adopcyjnej i jej pozytywnej ocenie tytuł własności psa. MÓWIMY TU O PSACH , NIE O INNYCH ZWIERZĘTACH GOSPODARSKICH, UŻYTKOWYCH NP KONIACH.
To są wzory, umów stosowane najczęściej, jak wiem, tylko przez fundacje i stowarzyszenia.

Posted

[quote name='Charly']własnie czekam na zacytowanie ustawy, która to zabrania.

Czy umowa zwana w Niemczech np. Schutzvertrag nie jest tak naprawdę umową kupna sprzedaży? Nie jestem pewna, jaką wartość ma w przypadku tych konkretnych umów klausula o nie przeniesieniu własności przed sądem.[/quote]

Znajdę podstawę, jak napisałem - podam. Taka jest praktyka.
Umowa przed sądem o charakterze cywilnym, a o takiej mówimy jest pełnowartościowa zawsze o ile nie zawiera znamion czynów zakazanych lub niedozwolonych klauzul. Pozostawienie własności psa po stronie schroniska lub fundacji ma na celu jego ochronę - wyłącznie i nie jest to niczym zabronione. Jeszcze raz - jest to forma zabezpieczenia prawnego psa poddanego adopcji. Kupić psa można od właściciela - hodowcy, o ile się zgodzi. Ze schroniska psa się nie kupuje, nigdy o czymś takim nie słyszałem.

Posted

[quote name='admirabilis6']

[B]Psy schroniskowe i inne, ktore sa przekazywane na podstawie tzw. karty/umowy adopcyjnej sa psami "użyczonymi" na okreslonych warunach pod kogos opieke, do konca jego zycia mogą tak pozstac albo mozna je poprostu odebrac na podstawie wlasnie tej umowy adopcyjnej.[/B]

[B]Tylko prawny/faktyczny własciel psa ma prawo przekazac swoje prawo wlasnosci osobie innej np. hodowca poprzez umowe sprzedazy/oddania-zrzeczenia sie tych praw.[/B]

[B]Dlatego tez osoby biorace psy do Niemiec z Polski chca aby przekazac im zrzeczenie sie psa na pismie, aby to miec dla swoich władz, wrazie cos. I tak naprawde psy zabierane ze schronisk itp. jesli takie zrzeczenia wystawiaja im schroniska czy tez inne osoby, ktore w jakis tam sposob weszly(bez zrzeczenia wlasciela psa) w posiadanie psa(bezdomnego) takie zrzeczenia na zyczenie niemieckich organizacji czy tez hadlarzy, robią to bezprawnie i takie zrzeczenie nie ma mocy prawnej a wrecz jest poswiadczeniem nieprawdy przed uplywem 3 lat od momentu zalezienia psa.[/B]

[B]Miejscem dla rzeczy znalezionych jest biuro rzeczy znalezionych a miejscem dla znalezionego(czytaj bezdomnego) psa jest schronisko czyli dokladnie gmina jest zobowiazana do: opieki nad bezdomnymi zwierzetami. Ustawodawca nic nawet nie mowi,ze gmina staje sie ich wlascielem prawnym, jedynie mowi, ze gmina ma obowiazek opieki nad nimi. Ustawodawca tez mowi w art.1.2 ustawy o ochronie zwierzat, ze: w sprawach nie uregulowanych w ustawie do zwierzat stosuje sie odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.[/B][/quote]

[B]Admirabilis6 [/B]tak mi mów, jak mi dobrze. O tak !:loveu:

Posted

[quote name='admirabilis6']:evil_lol: czyli jak ktos zabiera psy z Polski to co robi? Albo ma zrzeczenia wlascieli z Polski;) albo zglasza,ze znalazl psa?[/quote]

Właśnie w tym ambaras. Dla polskiego pomagacza się uwiarygadnia, że ma od niego papiór i pomagacz se kalkuluje w matolim łbie 'o jak jest wspaniale', jakiego to uczciwego człowieka spotkałem, który pieskom pomaga i dalej ....... A ten wspanialec za...jefajnie se kombinuje no te dwa to opylę tu, dwa tam, a te wielkie, do schronu wdoooopię, przecież i tak będą miały lepiej niż w Bolandzie. :angryy:

Posted

[quote name='myschonok']................
Jesli macie konkretne pytania- prosze o zebranie w watku lub na maila: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

To jedno.

A drugie- jest i druga strona medalu- czyli naszej tutaj dyskusji:
mianowicie- czy ktos z Was pomyslal, ze przeciwnicy, czyli handlarze tez czytaja Dogo i pewnie bardzo pilnie sledza niektore watki?
Jakies takie mam niejasne wrazenie, ze wiedzac i rozumiejac zasady prawne- moga i wiecej i szybciej i latwiej w nim dziury znalesc i klasycznie w majestacie prawa wykorzystac.[/quote]

Myschonok święta racja.

Tak ogólnie trzeba by z Nabu skorzystać. Będzie łatwiej.

[B][COLOR=Black]Zgłaszam jednak problem jest już fuuura materiału do przetłumaczenia z tego co Wy piszecie, że o sobie nie wspomnę. Te odnośniki do tekstu : in Deutsche Sprache mają sens jeśli i inni poza niemieckojęzycznymi będą mogli też poczytać. Ja już rozesłałem żebracze prośby - czekam tylko na zgodę autorów na tłumaczenie i publikację, potem zaatakuję. [/COLOR][/B]:loveu: :evil_lol:

Posted

Myślę,że osoby, o którym wspomina Myschonok świetnie te przepisy znają..sądząc po skutkach. Jesli uciekniecie z tą wiedza do podziemia, to polscy pomagacze nadal będą tkwić w błogiej nieświadomości, bo o złej woli czasem trudno mówic...
Ja osobiście nie nadążam ze screenowaniem Waszej wiedzy, bo uważam,że warta jest utrwalenia.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...