Jump to content
Dogomania

Pies nie chce byc w kojcu


SZPiLKA23

Recommended Posts

Mam taki problem: wziełam sunie ze schroniska podobna do owczarka niemieckiego mam ja od marca wszystko jest super bo jest w miare posłuszna i w ogole problem zaczyna sie jak jest w kojcu bo jezeli tylko ktos pokaze sie na ogrodzie odrazu wyje i piszczy starsznie, sunia wypuszczana jest codziennie (od godz 15 do wieczora jest koło domu) i codziennie jest na spacerze na otwartym terenie gdzie moze wybiegac sie bez smyczy, jest tez wypuszczana rano na chwile. Nie mozna nawet w nocy zaswiecic swiatła bo juz daje swoj "popis" i sasiedzi nazekaja. Starałam sie chodzic do niej jak piszczy uspokajac ja ale bez wypuszczenia z kojca bo nie zawsze mam czas zeby z nia byc, ale to nie pomaga tylko sunia po mojej interwecji jeszcze bardziej rozpacza. Dodam jeszcze ze kojec jest duzy i w takim miejscu ze pies ma wglad na cały ogrod i dom, a wiec wydaje mi sie ze nie jest to problem tego ze nie widzi co sie dzieje i dlatego piszczy.... Prosze o jakies rady:smile:

Zapomniałam dodac ze ma około 2-3 lat

Link to comment
Share on other sites

Jest w kojcu 5-6 godzin na dzień (i to jeszcze czesto z przerwa) 5 dni w tygodniu, a w sobote i niedziele to całe dnie spedza na ogrodzie (który jest bardzo duzy) i na spacerach, pozatym naprawde jest wybiegana i duzo sie z nia bawie, ma rozne zabawki piłki, ringa, jak jest ciepło to duzo pływa, czasami jest na spacerze nawet 3-4 godz, a pozostały czas na ogrodzie i nawet jak poznym wieczorem o 21- 22 zamykam ja w kojcu i kiedy po 15 minutach wychodze z domu to jest rozpacz....:( Biore ja wszedzie gdzie moge: do sklepu, do znajomych, praktycznie zawsze kiedy gdzies wychodze, nawet zeby mogła sie pobawic z innymi psami zabieram ja do znajomego, ktory ma 2 małe psy.... Pozatym nie tylko ja jej poswiecam czas ale tez rodzice i siostra.... Jest najedzona praktycznie o kazdej porze dnia ma jedzenie w misce i oczywiscie zawsze wode. Nie wiem co powinnam zrobic, bo to piszczenie jest meczace, szczególnie ze wzgledu na to ze serce mi peka kiedy ona zawodzi, a wiem ze jest wybiegana i najedzona, czasmi piszczy nawet po 3-5 godzin w nocy, wstaje do niej bo nie wiem czy cos jej sie nie stało i zawsze sie okazuje ze nic jej nie jest ....ale piszczy...:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SZPiLKA23'] Starałam sie chodzic do niej jak piszczy uspokajac ja ale bez wypuszczenia z kojca bo nie zawsze mam czas zeby z nia byc, ale to nie pomaga tylko sunia po mojej interwecji jeszcze bardziej rozpacza. [/quote]
takim zachowaniem utwaliłas napewno w niej nawyk piszczenia,bo jak widze ze troche popiszczy i pańcia przychodzi to bedzie to robiła nadal mając nadzieje ze kolejny raz do niej podejrzesz.Chyba lepiej jest ignorowac takie zachowanie o ile sunia naprawde musi w tym kojcu siedziec...:shake:

Link to comment
Share on other sites

Starałam sie to ignorowac i powiedziłam reszcie rodziny jak maja sie zachowywac ale nie pomogło:(.... niestety musi byc w kojcu chociaz pare godzin dziennie bo wszyscy pracujemy...:( pozatym to chyba nie realne zeby pies nie miał swojego miejsca.... Moze wezme ja do domu i to cos zmieni, ale obawiam sie ze jak nie bedzie nas chociaz kilka godzin to sunia moze cos poniszczyc, a co gorsze uszkodzic sama siebie.....:shake:

Link to comment
Share on other sites

i sie nie dziwie..
czy u wcześniejszego własciciela też była trzymana w kojcu?jakie miała tam warunki? może należałoby ją raczej powoli przyzwyczajać do kojca, żeby wchodziła do niego na krótko, stopniowo wydłużać czas. A w domu przecież nie musi mieć dostępu do wszystkich pomieszczeń, i na czas nieobecności można odpowiednio zabezpieczyć miejsce w którym pies będzie przebywał.
Znajomi trzymają rocznego psa w kojcu odkad był 8tyg szczeniakiem, czasami wpuszczali go do domu na noc w zimie. Czasami również piszczał, wył gdy zobaczyl kogoś w ogrodzie ale nikt na to nie reaguje i pojawia się to coraz rzadziej
zycze pwodzenia

Link to comment
Share on other sites

Po Twojej nastepnej wypowiedzi cofam poprzednie slowa o nieposwiecaniu uwagi ;) W momencie gdy zamykasz psa w kojcu daj mu kosc.Gdy wypuszczasz z kojca - zabieraja kosc z powrotem.Wowczas kojarzyc bedzie kojec z czyms przyjemniejszym.Mozesz rowniez w momencie karmienia podawac jej pokarm do srodka a drzwi pozostawic otwarte.Nie zjedzony pokarm zabierac po 15 minutach.To rowniez jeden ze sposobow dla psa na zmienienie jego zdania co do kojca ;)

Link to comment
Share on other sites

Możesz też się z psem bawić w taki sposób, że część zabawy odbywa się w kojcu. Np. rzucać jej tam zabawki. Jeśli chodzi o karmienie to nie wątpię że dajesz jej jeść w kojcu, jeśli nie, to zacznij tak robić. Jeśli będzie przez chwilę cicho kiedy będziesz na zewnątrz, podejdź do niej i poświęć jej chwilkę uwagi (najlepiej tym więcej im dłużej była cicho w pobliżu Ciebie), ale nie patrz nawet w jej stronę jeśli będzie cicho. Jeśli piszczy akurat wtedy kiedy czas ją wypuścić "na bieganie", to przez kilka minut ignoruj ją po wypuszczeniu.

Na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy...

Link to comment
Share on other sites

Dzieki za rady :) cześć juz stosowałam np.: dawanie zabawki do kojca, dawanie jedzenia za kazdym razem kiedy wchodzi do kojca i zawsze karmienie odbywa sie w kojcu.

A co do tego ze nie jest przezwyczajona zeby byc w kojcu to mi sie nie wydaje bo siedziała tam praktycznie cały czas kiedy była w schronisku, pozatym ten kojec , ktory ma obecnie jest 3 razy wiekszy, buda duza i ciepła, przewaznie przesypia w niej cała noc bo jak ide do niej rano to wychodzi zaspana... no ale sa takie noce ze cos tam słyszy i piszczy po pare godzin.

Pomijam to ze nigdy nie szczeka tylko piszczy lub wyje, a w schronisku szczekała....

Link to comment
Share on other sites

a jak się zachowuje jak zostawiasz ją na podwórku ? próbuje się dobijać do domu czy też wyje ?
Nauczyła się że za każdym razem jak płacze to ktoś przybiega na ratunek .. troszkę ją odstaw od "cyca" Ustal stały cykl dnia - godziny kiedy biega , godziny spaceru , godziny karmienia i godziny w kojcu.
Jak wychodzisz z kojca bez zbędnych ceremonii pożegnalnych -wystarczy spokojne "zostajesz" bez głaskania , smokania , miziania i nie patrzysz jak odchodzisz ...
Gdy wchodzisz do kojca tak samo bez wielkich emocji .... wypuszczanie z kojca na hasło , uważaj by ci nie uciekała sama ;)
Musisz ją nauczyć bycia samej ze sobą , poświęcacie jej chyba za dużo uwagi z tego co piszesz prawie cały czas ktoś z nią jest , non stop zwraca na nią uwagę , dlatego ważne by miała ściśle ustalony harmonogram dnia , by nauczyła się bycia samej ...

Link to comment
Share on other sites

Jak jest na ogrodzie sama o nie piszczy i nie wyje ale tez mało biega raczej tylko leży pod domem ale jak już ktoś sie pojawi na ogrodzie to wtedy biega.

Ale dziwne jest to ze do kojca idzie chętnie i bez proszenia, wystarczy powiedzieć: na miejsce....

Postaram sie jej ustalić taki harmonogram dnia, stosuje juz cześć rad i trochę pomaga...

Dzieki :)....

Link to comment
Share on other sites

Wiesz może wypószczaj swoją sunie tak jak ja robie ze swoimi psiurami:rano przed pójściem do szkoły wypószczam je na ogród(bardzo duży) popołudniu bawie sie z nimi i czasami wychodzę na spacer i przed pójściem spać zamykam je bo za dużo szkód robią w ogrodzi nocą.Ja myśle że twoja sunia poprostu boi się że zostanie na zawsze w kojcu.Pewnie ma uraz psychiczny po schronisku

Link to comment
Share on other sites

A gdybyś spróbowała zamykaćją w niewielkim pomieszczeniu w domu na te 6 godzin w ciągu dnia. Większośc psów lepiej znosi samotnośc, jak są pozostawione w ciasnej przestrzeni. Mogłbyś wypróbować klatkę i zrobić ją od zera, tak jak tutaj piszą inni, żeby psu kojażyła się z miłymi rzeczami. Potem stopnio wydłużać czas kiedy pies zostaje sam. Poza tym klatka likwiduje ryzyko, że pies coś zniszczy. Dom może okazać się o tyle lepszym miejscem, że nie będą tam dochodziły różne odgłosy z zewnątrz, mogace niepokoić psa.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest drastyczne. Pies traktuje klatkę jak własną norę, legowisko z zadaszeniem w którym czuje sie bezpieczny. można jeszcze przykryć klatkę prześcieradłem, żeby zwiększyć komfort zwierzaka. Robisz psu poprostu taką budę w mieszkaniu i pokazujesz, że tam jest przyjemnie.

Link to comment
Share on other sites

Moja suka też mieszka w kojcu. Na początku były problemy z zaprowadzenim jej tam, ale kiedy jedzenie zaczleismy podawac w kojcu, oraz zawsze po spacerze (powrot do kojca = jedzonko) wszystko sie uspokoilo. Mamy tez zachowany odpowiedni rytm dnia. Towjej psini moze byc trudniej - jest starsza. Ale efekty pewnie niedługo się pojawią. Kiedy piszczy i wyje, trzeba ja ignorowac - nie pocieszac glaskaniem.

Życze powodzenia, gratuluję serca - wielu ludzi boi sie psów ze schroniska. Cieszy Twoje odpowiedzialne podejście i szukanie rad. :loveu: Trzymaj się ;)

Link to comment
Share on other sites

Sunia już sie troche uspokoiła bo przestaliśmy wstawać do niej w nocy i biegać w dzien zawsze jak tylko zapiszczała, teraz jeszcze będziemy trenować cos takiego ze nie bedzie na "wolnosci" zawsze jak ktos jest na ogrodzie jak to było do tej pory, tylko bedzie musiała cierpliwie poczekać i sie uspokoić... i wydaje mi sie ze dojdziemy do jakiegoś porozumienia psio- człowieczego:)

Dziękuje za rady i wsparcie...:):):)

A co do wzięcia psa ze schroniska to tez sie baliśmy tym bardziej ze to był juz dorosły pies ale teraz wiemy ze mimo problemów:evil_lol: to była nasza najlepsza decyzja jeżeli chodzi o wybór psa:p... I chociaż miała ona spełniać funkcje stróżującą, a teraz wychodzi na to ze to my pilnujemy jej, a nie ona nas (nie szczeka w ogóle, na każdego merda ogonem i wpuszcza do domu a przy okazji sama wchodzi:evil_lol: ) to nie oddalibyśmy jej za nic na świecie:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Myslałam o tym i moi rodzice sa do tego coraz bardziej przekonani ale nie wiemy jak na to zareaguje nasza sunia bo w schronie mowili ze nie bardzo akceptuje inne psy... wydaje mi sie ze jakby to był mały pies to bez problemu ale cos wiekszego to juz problem, a małego psa nie damy z nia do kojca bo bedzie mu zle.....

Link to comment
Share on other sites

szpilka! że mały to nie znaczy, że mu bedzie zimno! Psy są zwierzetami stadnymi, myślę że spałyby razem, wtulone w siebie, zwłaszcza jeśli en drugi byłby młodszy, a twoja suka objęła by go opieką. Nie wime czy mam racje, jak sadzicie? Musiałby to być tylko piesek, który ma podszerstek - czyli nei taką gładką sierść ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...