& Gloria & Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 [quote name='Trejsi']Ani ja, nia martik b, ani zapewne Betbet ani Marola nie zostawiłybysmy go w takiej opresji!!! ![/quote] :crazyeye:NIE ROZUMIEM~!!!! Też byłam w schronisku we wtorek i dopiero dzisiaj!!!!!!!!!! NIC NIE WIEDZIAŁAM o jego uśpieniu. Co TY mi sugerujesz pisząc to!? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Betbet Posted October 12, 2007 Author Share Posted October 12, 2007 no tak, ale my myślałysmy , że wolontariusze znają swoje schronisko i zasady w nim panujące. trzeba było uprzedzić gdzies na privie, bo wiadomo ze oficjalnie o takich rzeczach się nie mówi, że pies moze zostać uśpiony skoro tak agresywnie reaguje na inne. nie czekałybysmy ani chwili. jaki stan agonalny...ja znam te numery, raz w zoo tak samo nas urzadzili, że niby w nocy nastąpiła agonia. schronisko nie jest do usypiania zwierząt. nikt w miejscach pomocy dla bezdomnych nie przeprowadza na nich eutanazji!jacy by nie byli. nie dziwcie się naszej goryczy, to my podjełyśmy decyzję o zajęciu się nim, o zabraniu go do schroniska. długo debatowałyśmy nad tym. Trejsi zrobiłaś wszystko co mogłaś. raz wychodzi dobrze, raz nie. domyslam się jak się czujesz. mysle, że on by Ci wybaczył... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Trejsi Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Virginia...Pozwól, że przemilcze... Ostatnio życie nie było dla mnie łaskawe...jestem nim już zmęczona... i tylko świadomość, że jest taki mały psiak za którego jestem tak naprawde odpowiedzialna ( bo w koncu ja go "znalazła") dawało mi takiego napedu do działania. Widziałam, że musze mu jakos pomóc, że musze go stamtąd wyciągnąć. Nikt nawet nie zdaje sobie sprawy jak mi ciężko:placz::placz::placz: Pójde do schronu może i mnie uspią:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
& Gloria & Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 [IMG]http://www.artris.ovh.org/pliki/znicz.gif[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Trejsi Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Chyba nie mam już czego szukac na tym wątku:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
& Gloria & Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Czuję się paskudnie...:flaming::-(:-( PRZEPRASZAM... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Cały czas śledziłam ten wątek . To co się stało jest dla mnie niezrozumiałe. Czy nie ma na to kary? Czy można bezkarnie odbierać stworzeniu życie w majestacie prawa? Nie wiem co napisać. Przecież sie interesowałyście tym psem. Dlaczego was nie zawiadomiono? Jaka tajemnicza choroba tak nagle zaatakowała psa. Czy tak to zostawicie? Szlak mnie trafia :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Betbet Posted October 12, 2007 Author Share Posted October 12, 2007 Ja jestem impulsywna...pierwsze co mi przyszo do głowy to złapać za mikrofon, jechać do Bydgoszczy i pomimo, że to nie mój rejon to zadać kilka pytań kierownictwu. Pierwszy odruch-narobić im syfu, puścić to gdzieś z nagłówkami:"Nagłe stany agonalne" Ale jak zawsze pozwoliłam sobie się uspokoić. I teraz jest już tylko otępienie i żal... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*zaba* Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Koczo,biegaj szczesliwy tam,gdzie juz nikt Cie nie skrzywdzi.Przyjdz tylko do dziewczyn w nocy i powiedz Im,ze nie masz zalu,ze to nie ich wina... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kara. Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 O żesz k....:angryy: Kiedyś miałam bardzo dobre zdanie o tym schronisku.Później po przeczytaniu raportu Psiego Anioła zaczęłam zmieniać opinie.A teraz...ręce mi opadły. Maluszku kochany śpij spokojnie.Na pewno wiesz że nikt nie chciał ci zrobić krzywdy. [SIZE=5](*)[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 cZY MYśLICIE ,żE ON SIę NIE BAł? :angryy: nIE MOżNA TEGO TAK ZOSTAWIć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagoda1 Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Teraz dopiero przeczytałam, biedny Piesio...:-( Szkoda, że nie dano Mu szansy:shake:. Biegaj Koczo, TAM nic złego ze strony ludzi Cię już nie spotka... [*] [*] [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 [quote name='AgusiaTerierka'] Biegaj Koczo, TAM nic złego ze strony ludzi Cię już nie spotka... [*] [*] [*] [/quote] Tu też mógł być szczęśliwy i bezpieczny.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Odi Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Może któraś z Was - miejscowych wolontariuszek zechciałaby zgłosić tę sprawę do bydgoskiego oddziału TOZ oraz do wydziału Urzędu Miejskiego, który nadzoruje schronisko. Niedopuszczalna jest eutanazja zdrowego psa, to przestępstwo! Nie dajcie sobie wmówić, że pies na coś chorował. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted October 13, 2007 Share Posted October 13, 2007 KOCZUSIU.........co mam napisać w tym miejscu dla Ciebie.........................do Ciebie......................... mojego żalu, bólu, złości...nic nie wyrazi....cały czas będąc cholerne 13 godzin w pracy myślałam o Tobie..........myślę cały czas...........poczucie winy nie daje żyć, łeb boli, łzy się cisną............przepraszam.............bosze przepraszam Cię.......bardzo Cię przepraszam...ale cóż to moje przepraszam da jak Ci życie odebrano :(((( Byłeś małym, bezbronnym stworzeniem, zależnym od Nas ludzi....nie ta taki los zasłużyłeś...nie tak miało być............. Kiedyś pisałam to mojemu Salomonkowi...........do Ciebie kochany ten wierszyk też kieruję........... Cicho zasnęłeś...odeszłeś w wieczną dal, pozostawiłeś tęsknotę i żal... Smutno Nam będzie bez Ciebie żyć Gdy Twe serduszko przestało już bić Smutek ogromny Nam serce ściska Rozpacz i ból łzy z oczu wyciska To co się stało w słowach się nie mieści O Naszym bólu nie powiedzą pieśni Pokój Ci więc wieczny w tej wiecznej krainie Gdzie ból nie sięga i łza już nie popłynie Odeszłeś tak nagle, że trudno uwierzyć, a tym samym się pogodzić......... Odpoczywaj Kochany (*) (*) (*) [URL="http://imageshack.us/?x=my6&myref=http://www.imageshack.us/"][IMG]http://img376.imageshack.us/img376/7821/swiecayd2.gif[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted October 13, 2007 Share Posted October 13, 2007 [IMG]http://img403.imageshack.us/img403/599/koczownik3wk8nl5.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Coyote Ugly FCI Posted October 13, 2007 Share Posted October 13, 2007 :placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DuDziaczek Posted October 13, 2007 Share Posted October 13, 2007 [size=7](") [/size][size=7](") [/size][size=7](")[/size][size=7] (") [/size][size=7](") [/size] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Estera Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Koczusiu biedaku ... :( :( [*] [*] [*] Przepraszam dziewczyny, że namawiałam Was aby zawieźć małego do schroniska. Nie podejrzewałam, że takie coś się stanie... Dawno mnie tam nie było. Przepraszam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nela_ Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Biegaj Koczusiu tam gdzie nic nie boli i brzuszki zawsze pełne. "...Gdzie ból nie sięga i łza już nie płynie" Nie pomożecie już Koczusiowi ale na tym naszym padole jest wiele innych potrzebujących Waszej pomocy. Jesteście teraz bogatsze o to jedno doświadczenie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kofaniutka87 Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Kiedyś myślałam że schroniska ratują bezdomne zwierzęta. Ale z czasem głównie z netu dowiedziałam się jak to jest. To przykre ale prawdziwe :-(. Psy wyłapuje się z ulicy i nie ma błąkających się psów, nie widać problemu. Wszystko jest ok. Ale eutanazja psów w schroniskach to codzienność. Czytałam raport psiego anioła o schroniskach w których się najczęściej przeprowadza te 'zabiegi'. Niestety bydgoskie znalazło się w czołówce. Teraz wiem dlaczego... A co do wolontariuszek, to osoby kochające zwierzęta i pomagające im. Nie mają wpływu na to co dzieje się w schronisku. Takie rzeczy jak z Koczem robi się po cichu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
& Gloria & Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Zawiodłam się na bydgoskim schronisku...:-( Tak w ramach sprostowania-- za wszystkie eutanazje odpowiada wet, nie dyrekcja schroniska. P. Dyrektor była bardzo zaskoczona, jak przedstawiłam jej całą sytuacje z Koczo:placz: Wiem, że życia juz KOCZUSIOWI nie zwrócimy...... Ja jednak uważam, że główną przyczyną uśpienia KOCZO była jego agresja w stosunku do innych psów, a nie zachcianka weta... wierzę w to..:-( Film... [URL]http://martikb.wrzuta.pl/film/dhQOS2akYd/[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 [quote name='Estera']Koczusiu biedaku ... :( :( [*] [*] [*] Przepraszam dziewczyny, że namawiałam Was aby zawieźć małego do schroniska. Nie podejrzewałam, że takie coś się stanie... Dawno mnie tam nie było. Przepraszam...[/quote] A ja niestety cały czas miałam wątpliwości i jestem wściekła na siebie o to, że w czas go nie zabraliśmy....... ale chciałam zaufać..wierzyć, że będzie dobrze...tak jak pisałyście...jak napisałam co sądze o schronisku to mnie lorien i virginia zaatakowały...(cytuję: Prosze nie pisac takich bzdur, jezeli sie nie zna sytuacji w naszym schronisku, typu "eutanazja to chleb powszedni, któregoś dnia jak przyjdziesz a go nie będzie a spytasz się gdzie Koczo to logiczne, że odpowiedzą w schronisku, że znalazł dom".. Nie wiem jak w innych schroniskach ale ja i Virginia mamy wspaniałe układy z pracownikami, i nie ma czegoś takiego jak tematy tabu... Wszyscy nas tam znają i jak poprosimy i dopilnujemy o zakwaterowanie Kocza, to tak też będzie!:lol:) niestety wyszło na moje:-(...a bardzo bym chciała, żeby wyszło na Wasze dziewczyny...i nie chce broń bosze żebyście to odebrały jako jakiś zarzut czy obwinianie Was...nie...na pewno kochacie bardzo zwierzęta..... ale moje odczucia są takie, że każda z Nas jest trochę odpowiedzialna za to co się stało...coś nie zostało zrobione jak powinno...coś niedopilnowane...można było zrobić coś więcej...tak mi się wydaje..choć na wszystko wpływu oczywiście nie mamy...i każdy może mieć swoje własne, inne odczucia i zdanie.... ja siebie obwiniam najbardziej...o to, że nie zaufałam swojej intuicji...przecież też tam byłam wolontariuszką, dawno temu...kilkanaście lat temu...jeszcze jako niespełna 12-letnia dziewczynka...ale choć byłam mała i pewnych rzeczy nie umiałam jeszcze dobrze określić i zrozumieć to bardzo szybko pojęłam jakie reguły tam rządzą i co tam się dzieje...i choć schronisko teraz jest chyba z 5-krotnie większe, ładny trawnik, eleganckie boksy, ładna brama, ocieplane budynki....czego kiedyś nie było...to w kwestii eutanazji nic się nie zmieniło :-(:-(:-( i nie wiem czy Wy tego nie widzicie..czy nie chcecie widzieć..nie wiem... bo Nas wolontariuszy było wtedy kilku, praktycznie jak dobrze pamiętam wszyscy starsi ode mnie to żaden z nas nie miał pozytywnej opinii o schronisku... a Wy tak broniłyście tego schronu...naprawdę źle się poczułam jak zaczęłam się z Wami kłócić, bo przecież nie było mnie tam wiele wiele lat więc pomyślałam sama, że chyba niewiele wiem i nie powinnam się wypowiadać...ale niestety:-(:-(:-( ...mam tylko nadzieję, że sprawa Kocza otworzy Wam trochę oczy i nie będziecie już takie bezkrytyczne.... Oddanie Go tam było Naszym ogromnym błędem....kosztowała Go ta decyzja to co najcenniejsze........życie...i ja osobiście nigdy sobie tego nie wybaczę............................ I teraz mi pozostaje Go tylko bardzo przepraszać i wierzyć, że mi wybaczy............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
& Gloria & Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 No o tym co się dzieje z naszym schronisku wiem bardzo dobrze!! EUTANAZJA jest zdecydowanie za częsta--raport ,,HYCEL". Ale w schronisku jest ponad 250 psów! Tym, które tam zostają należy się pomoc. Nie jest tak, że usypiane są psy stare lub te które długo są w schronisku... KOCZO...MARTIK B-chyba nie czytasz wszystkich postów:razz: juz wiele razy wyjaśniałam co mogło być przyczyną uśpienia KOCZO. aaaaaa...szkoda słów.... nie wiemy jak było...ale pewne jest jedno WETERYNARZ mocno przegina:-( [B]W żaden sposób nie usprawiedliwiam tego co WYCZYNIA wet, tylko nie pozwolę na to, aby takimi wypowiedziami krzywdzono te biedaki, które skazane są na pobyt w schronie.[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta697 Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Ja już jestem dłuższy czas wolontariuszką w schronisku. Wszyscy starają się jak mogą aby zwierzakom było jak najlepiej. Usypianie psów odbywa się tylko w najgorszych przypadkach np. jak pies jest chory. Co do Koczo to nie rozumiem. A o eutanazjach decyduje weterynarz a nie dyrekcja ( jak już wcześniej napisała Virginia) Koczusiu tak mi przykro :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.