Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='DIF']
Rozmawiałam dzisiaj z warszawskim Oddziałem Straży dla Zwierząt na temat Pini. Opisałam jak wygląda sytuacja i pani poradziła mi zwrócenie się do radomskiego Wydziału Ochrony Środowiska. Na pewno jest podpisana umowa ze schroniskiem a schronisko z .... :shake::shake::shake: hyclem :crazyeye:. Powinni z chęcią pomóc zwłaszcza, że pies nie trafi do schronu. Co Wy na to dziewczyny???,
[B]bo ja mam mieszane uczucia[/B] :shake::shake::shake:.
[/quote]
[B]ja też[/B]:roll::roll::roll:

  • Replies 656
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

ja dzis mialam okazje spotkac sie z suczka. Siedzialam z kolezanka na przystanku pod dworcem i podbiegl do nas jej kompan, a tuz za nim ona. Suczka cala sie trzesie, wieczory zimne, ona ma krotka siersc pewnie mrozek daje jej juz powoli popalic. Probowalm ja zwabic do siebie, niestety bezskutecznie, usiadla sobie moze z pol metra od nas.Chodzi za swoim kumplem niemlaze krok w krok, nie odstepuje go nawet na chwile, chyba z nim czuje sie bezpieczniej.

Posted

[quote name='pani_stanislawa']
ja dzis mialam okazje spotkac sie z suczka. Siedzialam z kolezanka na przystanku pod dworcem i podbiegl do nas jej kompan, a tuz za nim ona. Suczka cala sie trzesie, wieczory zimne, ona ma krotka siersc pewnie mrozek daje jej juz powoli popalic. Probowalm ja zwabic do siebie, niestety bezskutecznie, usiadla sobie moze z pol metra od nas.[B][COLOR=blue]Chodzi za swoim kumplem niemlaze krok w krok, nie odstepuje go nawet na chwile, chyba z nim czuje sie bezpieczniej.[/COLOR][/B]
[/quote]
[B][COLOR=blue]czyli jego trzeba zwabic by Pinia poszła za zim-ale coś czarno to widzę...:roll:[/COLOR][/B]
[B][/B]

Posted

Ten jej partner jest że ta powiem wredny, już trzy osoby, które go głaskały znienacka capnął. Co będzie kiedy zaczniemy łapac Pinię, najpierw jego trzebaby gdzies zamknąć. Ona jest taką ofiarą losu i przy nim faktycznie widzi wsparcie. Trudna sytuacja, ale może się uda.

Posted

Dziewczyny! Nie piszę, bo po prostu nie wiem co Wam mogę poradzić :placz:. Szkoda mi Pinki, szkoda mi Was (bo próbujecie nieustająco a Wam się nie udaje-durna pisina, dawno by grzała dooopkę w domku) szkoda mi jej kumpla, który jeśli ją złapiecie zostanie sam po prostu nie wiem.....:placz::placz::placz:. Chcę żebyście wiedziały, że czekamy CAŁY czas, ja, TZ i wet. Ale same dobrze wiecie, że jak pojawią się szczeniaki to .... good bye, Kalifornio-mamy ją z głowy :placz::placz::placz: I to mnie dołuje, bo niebawem na terenie Radomia pojawią się nowe bezdomne psiulki. Wredny świat, a najwredniejsi na nim są LUDZIE :placz::placz::placz::placz::placz:

Posted

Jechałam dziś autobusem obok dworca. Pinia i jej kolega spali zwinięci w kłębek na wysepce bezpieczeństwa. Przytuleni do siebie.

Posted

[quote name='red']Ten jej partner jest że ta powiem wredny, już trzy osoby, które go głaskały znienacka capnął. Co będzie kiedy zaczniemy łapac Pinię, najpierw jego trzebaby gdzies zamknąć. Ona jest taką ofiarą losu i przy nim faktycznie widzi wsparcie. Trudna sytuacja, ale może się uda.[/quote]



a ze jej ziomek jest wredny to fakt, do mnie tez najpierw sie przymilal, a pozniej chcial capnać.... (naszczescie z reflexem u mnie nienajgorzej hehhe)
Pina jest bardzo ostrozna, ogolnie trzesie sie , jak ktos obok niej przechodzi a ona np. siedzi , odrazu staje na bacznosc, patrzy nieufnie i przeskakuje w inne miejsce byle tylko nie miec kontaktu z czlowiekiem....
Jak jej kolega spokojnie usypia, ona siedzi i obserwuje otoczenie.

Posted

[quote name='Ania-tygrysiczka']Jechałam dziś autobusem obok dworca. Pinia i jej kolega spali zwinięci w kłębek na wysepce bezpieczeństwa. Przytuleni do siebie.[/quote]

:placz::helo::helo::helo:

Posted

[quote name='Ania-tygrysiczka']
Jechałam dziś autobusem obok dworca. Pinia i jej kolega spali zwinięci w kłębek na wysepce bezpieczeństwa. Przytuleni do siebie.
[/quote]
[B][SIZE=3][COLOR=blue]nie możecie w domu zrobic klopsa-tak jak dla siebie lub kotleta-w środek włożyc tabletkę Relanium?:roll::roll::roll: [/COLOR][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][COLOR=blue]i w dobrym miejscu pierw ją zachęcic za kilkanaście sekund sama się osunie na trawę i gotowe:roll:[/COLOR][/SIZE][/B]:roll::roll:

Posted

[quote name='DIF']:mdleje::mdleje::mdleje::mdleje:
[/quote]
DIF nie widzisz, że nic z tego nie wyjdzie? czym ją złapią? Palmerem, chwytakiem jak w polciji dla zwierząt w Detroit? siatką?

Relanium czy Sedalin-tylko tabletka dostosowana na jej wagę-na dzień dzisiejszy nie ma innego rozwiązania:roll::roll::roll:.

Posted

[quote name='oktawia6']DIF nie widzisz, że nic z tego nie wyjdzie? czym ją złapią? Palmerem, chwytakiem jak w polciji dla zwierząt w Detroit? siatką?

Relanium czy Sedalin-tylko tabletka dostosowana na jej wagę-na dzień dzisiejszy nie ma innego rozwiązania:roll::roll::roll:.[/quote]

Widzę, widzę ... niestety:-(
Sedalin już dostałą. Dostała końską dawkę i latała ogłupiała po ulicy.:shake: Dziewczyny boją się próbować po raz kolejny. Już sama nie wiem .... różne głupoty mi chodzą po głowie. Chwytak też :shake:

Posted

Ona po Sedalinie chwiała się na nogach i wyłaziła na środek ulicy, a tam straszny ruch, boimy się o nią. Red wyszła na środek jezdni i zatrzymywała samochody, żeby jej któryś nie potrącił. Naprawdę nie mamy pomysłu na jej złapanie. Nie wiemy już co począć.:placz:

Posted

[quote name='oktawia6'][B][SIZE=3][COLOR=blue]nie możecie w domu zrobic klopsa-tak jak dla siebie lub kotleta-w środek włożyc tabletkę Relanium?:roll::roll::roll: [/COLOR][/SIZE][/B]

[B][SIZE=3][COLOR=blue]i w dobrym miejscu pierw ją zachęcic za kilkanaście sekund sama się osunie na trawę i gotowe:roll:[/COLOR][/SIZE][/B]:roll::roll:[/quote]

Oktawia jasne, że możemy, ale czy efekt po relanium nie bedzie taki sam jak po sedalinie?

Posted

[quote name='Ania-tygrysiczka']
Oktawia jasne, że możemy, ale czy efekt po relanium nie bedzie taki sam jak po sedalinie?
[/quote]
Aniu-pierw trzeba ją zwabic tam gdzie saomochody nie jeżdżą-najlepiej przy siatce-w tzw.: kozi róg

Relanium jest mocniejsze-zapyaj się weta-bo 1 tabletka to chba troszkę za wiele na nią-ona waży ok. 6 kg-tak mi się zdaje na oko-bo na żywo jej nie widziałam-spróbuj - nie poddawaj się Ania.

Posted

My chyba już się poddałyśmy..... ktoś odradzał relanium, chyba zwątpiłam...
choć się nie zniechęciłam. Ten drugi pies jest wredny i przy łapaniu małej może się wkurzyć.

Posted

ostatnio a mianowicie 2 dni temu Pinia i jej wierny towarzysz zawędrowali na moje osiedle(Żeromskiego/Zbrowskiego).Próby zwerbowania Małej niestety nie powiodły się.Moze spróbujemy z Wiesią w weekend ją złapac.Biedna,szkoda ze nie wie ze chcemy dla niej dobrze

Posted

Kurcze, zimno i deszcz, a sunia nadal się wałęsa. Dziś rano dzwonił do mnie chłopak, szedł do szkoły i widział Pinię uciekającą wypłoszoną w stronę tunelu, a misiek miał zkrwawioną łapę i leżał przy jezdni. Nie wiem co się wydarzyło.

Posted

Po południu jadąc do Leclerka zajrzałam żeby im dać ciepłe jedzenie, obeszłam, ale nie było ich, pewnie się pochowały, bo zimno i mżawka.

Posted

Wiesia była wczoraj wieczorem i tez ich nie było,pytała parkingowego i mówił ze popołudniu widział tylko Pinię.A może pieska grubaska potrącił samochód i cierpi gdzies w krzakach?nie daj boże

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...