oktawia6 Posted December 8, 2007 Share Posted December 8, 2007 [quote name='ronja'] biedna rudzia:( ktoś pisał jakis czas temu, ze domek jest dla niej... [/quote] tak? a gdzie Ronja? może ktoś zapomniał o Rudzi a ona nadal czeka:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 8, 2007 Author Share Posted December 8, 2007 [quote name='ronja']biedna rudzia:( ktoś pisał jakis czas temu, ze domek jest dla niej...[/quote] Niestety poza tym jednym postem nic dalej sie nie wydarzylo :( Widocznie sie rozmyslil... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krycha Posted December 8, 2007 Share Posted December 8, 2007 [quote name='oktawia6']trzeba sprawdzic, czy on jeszcze jest czy żyje-staruszek:placz:: [IMG]http://img20.imageshack.us/img20/6908/tnp5030460jk6.jpg[/IMG] na stałe tak już ma:-( [IMG]http://img210.imageshack.us/img210/3820/tnp5030461wy6.jpg[/IMG][/quote] niestety spanielek juz nie zyje od jakichs kilku miesiecy. Wiem, bo chcialam adoptowac, ale niestety najpierw uslyszlam, ze ten pies nie jest do adopcji, a pozniej jak sie upieralam, to niestety juz bylo za pozno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 [quote name='krycha']niestety spanielek juz nie zyje od jakichs kilku miesiecy. Wiem, bo chcialam adoptowac, ale niestety najpierw uslyszlam, ze ten pies nie jest do adopcji, a pozniej jak sie upieralam, to niestety juz bylo za pozno.[/quote] :-( Szkoda, że nie pozwolili Ci go adoptować. :shake: Chyba, że już był tak chory, że nie można byłoby nic dla niego zrobić. :roll: Spanielku biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem z moim Koradusiem. [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 [quote name='krycha'] [B][COLOR=red]niestety spanielek juz nie zyje od jakichs kilku miesiecy. Wiem, bo chcialam adoptowac, ale niestety najpierw uslyszlam, ze ten pies nie jest do adopcji, a pozniej jak sie upieralam, to niestety juz bylo za pozno.[/COLOR][/B] [/quote] wiedziałm...tj. czułam:placz::placz::placz:tak on nie był do adopcji-tak kiedyś też mi powiedziano-ale gdyby ktoś z serce się znalazł to powiedziano, że tak miał [U]chyba[/U] Leoś lub Felek na imię..... [CENTER][IMG]http://img123.imageshack.us/img123/3945/wszystkiepsyiddoniebaif0.jpg[/IMG][/CENTER] [CENTER][B]tamte staruszki czekają-wiele umrze w zapomnieniu może ktoś weźmie staruszka na schyłek jego życia?:roll:[/B][/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krycha Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 [quote name='oktawia6']wiedziałm...tj. czułam:placz::placz::placz:tak on nie był do adopcji-tak kiedyś też mi powiedziano-ale gdyby ktoś z serce się znalazł to powiedziano, że tak miał [U]chyba[/U] Leoś lub Felek na imię..... [CENTER][B]tamte staruszki czekają-wiele umrze w zapomnieniu może ktoś weźmie staruszka na schyłek jego życia?:roll:[/B][/CENTER] [/quote] no i wlasnie tego nie rozumiem. pies mial zerowe szanse na adopcje. Jesli ktos go chcial adoptowac, to raczej mial dobre serce, bo to byl szalenie schorowany piesek. Ostatnia rzecza, ktora uslyszalam to to ze ma nowotwor ucha (nie wiem na ile to byla prawda), na co ja im powiedzialam, ze tym bardziej go adoptuje, bo w razie czego zapewnie mu opieka, ktorej schronisko raczej mu nie zapewni (moze i sa tam fajni ludzie, ale jak uslyszlam, ze do obcinania pazurow usypiaja psy, bo moga gryzc, to jakos zwatpilam), ale i tak nic z tego nie wyszlo. Mialam juz dla niego zalatwiony za pol ceny rezonans na SGGW, zeby zobaczyc co sie w srodku dzieje, ale nawet nie chcieli go wydac na pol dnia. I co mnie wkurza najbardziej, to w najwieksze upaly ten biedny psiak byl przywiazany do ogrodzenia w najbardziej naslonecznionym miejscu. I co z tego, ze mial miske z woda, ale nie mogl sie schronic w cieniu. Wiem, ze na Paluche jest o niebo lepiej jak bylo 10 lat temu, ale ludzie (przynajmniej niektorzy), ktorzy tam pracuja, powinni myc kible na centralnym, bo mentalnie nie dorosli do opieki na zwierzetami. A skadinad wiem, ze psy sa wyadoptowywane ludziom z obciazeniami psychicznymi, albo osobom podstawionym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 9, 2007 Author Share Posted December 9, 2007 ... bez komentarza... :angryy: trudno zrozumieć politykę schroniska/sk... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 [quote name='krycha'] no i wlasnie tego nie rozumiem. pies mial zerowe szanse na adopcje. Jesli ktos go chcial adoptowac, to raczej mial dobre serce, bo to byl szalenie schorowany piesek. Ostatnia rzecza, ktora uslyszalam to to ze ma nowotwor ucha (nie wiem na ile to byla prawda), na co ja im powiedzialam, ze tym bardziej go adoptuje, bo w razie czego zapewnie mu opieka, ktorej schronisko raczej mu nie zapewni (moze i sa tam fajni ludzie, ale jak uslyszlam, ze do obcinania pazurow usypiaja psy, bo moga gryzc, to jakos zwatpilam), ale i tak nic z tego nie wyszlo. Mialam juz dla niego zalatwiony za pol ceny rezonans na SGGW, zeby zobaczyc co sie w srodku dzieje, ale nawet nie chcieli go wydac na pol dnia. I co mnie wkurza najbardziej, to w najwieksze upaly ten biedny psiak byl przywiazany do ogrodzenia w najbardziej naslonecznionym miejscu. I co z tego, ze mial miske z woda, ale nie mogl sie schronic w cieniu. Wiem, ze na Paluche jest o niebo lepiej jak bylo 10 lat temu, ale ludzie (przynajmniej niektorzy), ktorzy tam pracuja, powinni myc kible na centralnym, bo mentalnie nie dorosli do opieki na zwierzetami. A skadinad wiem, ze psy sa wyadoptowywane ludziom z obciazeniami psychicznymi, albo osobom podstawionym. [/quote] to przykre-to smutne.......tak jest.......w sumie widziałam osoby które nie powinny dostac pluszowego misia: facet z przepitą mordą, siny ze swoją babą, czekał ze sznurkiem na Bernardyna tępo patrząc się przed siebie z textem: "no ile mamy czekac jeszcze!" i pan pracownik w podskokach usłużnie mu odparł :" już już proszę pana-zapraszam do biura na podpisanie umowy adopcyjnej:lol:" ......... wszystko...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beata25 Posted December 10, 2007 Share Posted December 10, 2007 Co do Rudzi to rzeczywiscie ktos byl chetny do adopcji, poproszono mnie o nr tel,dalam- mial zostac przekazany tej zainteresowanej Pani i ta miala sie ze mna skontaktowa, do dzis nie otrzymalam zadnego telefonu :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 10, 2007 Author Share Posted December 10, 2007 Zrobiłyśmy o Rudzi maila przechodniego - może pomożecie przy wysyłaniu ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted December 10, 2007 Share Posted December 10, 2007 pewnie, ja poproszę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 10, 2007 Author Share Posted December 10, 2007 :Rose: poszło :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ronja Posted December 10, 2007 Share Posted December 10, 2007 przesłane dalej:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 Rudzia się przypomina! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yorija Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 Co to mail-przechodni? Dawajcie cokolwiek to jest. A Rudziu cierpliwości, znajdzie sie ktoś, znajdzie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 13, 2007 Author Share Posted December 13, 2007 [quote name='Yorija']Co to mail-przechodni? Dawajcie cokolwiek to jest. A Rudziu cierpliwości, znajdzie sie ktoś, znajdzie...[/quote] Bardzo chętnie - musimy tylko mieć Twój adres mailowy :lol: Mail przechodni, to po prostu taki, który przesyła się dalej - do znajomych, itp... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yorija Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 [quote name='Witokret']Bardzo chętnie - musimy tylko mieć Twój adres mailowy :lol: Mail przechodni, to po prostu taki, który przesyła się dalej - do znajomych, itp...[/quote] Nad awatarkiem ze zdjęciem mojego psiaka jest Yorija, jak się w to kliknie to tam jest Wyślij maila ... no i tam mój mail :lol: A nie pomyślałam co by podsyłać osobiście ale już to zrobię :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 15, 2007 Author Share Posted December 15, 2007 Yorija wielkie dzięki - mail już wysłany :lol: :Rose: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yorija Posted December 15, 2007 Share Posted December 15, 2007 [quote name='Witokret']Yorija wielkie dzięki - mail już wysłany :lol: :Rose:[/quote] Ja też posłałam dalej :p a niech ktoś się zapatrzy zakocha w Rudeńce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 16, 2007 Share Posted December 16, 2007 Kto dziś Rudzię wymiział, nakarmił? :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beata25 Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 Chyba nikt jej nie wymizial i nie nakarmil:-( nie bylo jej w swojej klateczce, szukalam, pytalam- nie znalazlam :-(( Nie wiem co z nią... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 17, 2007 Author Share Posted December 17, 2007 Ooooo... ??? Co z naszą Rudzią ???????????? Nikt nic nie wiedział ??? Matko żeby tylko nic jej się nie stało :shake: A może psinka sie pochorowała i wylądowała w szpitaliku ? Dzwonię na Paluch ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted December 17, 2007 Author Share Posted December 17, 2007 Udało mi sie dodzwonić na Paluch... Rudzia podobno cały czas jest w klateczce przed biurem - ma jedynie podawane leki na porost sierści hm... Może akurat w niedzielę była gdzie indziej - już kilka razy nam się tak zdarzyło, że "chwilowo" psiaki były przerzucane. Matko musimy ją stamtąd wyciągnąć :placz: bo o mało zawału nie dostałam jak przeczytałam, że jej nie było :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kanzaj Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 Na górę malutka!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted December 17, 2007 Share Posted December 17, 2007 [quote name='Witokret']Udało mi sie dodzwonić na Paluch... Rudzia podobno cały czas jest w klateczce przed biurem - ma jedynie podawane leki na porost sierści hm... Może akurat w niedzielę była gdzie indziej - już kilka razy nam się tak zdarzyło, że "chwilowo" psiaki były przerzucane. Matko musimy ją stamtąd wyciągnąć :placz: bo o mało zawału nie dostałam jak przeczytałam, że jej nie było :shake:[/quote] macie rację, ale gdzie ja wyciagnać? U mnie baby z dziadem brakuje, nie powinnam wcale tu na dogo wchodzić, bo oczywiście mam swoich kandydatów do wziecia, ale tylko w mojej wyobraźni :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.