Charly Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 ...a dzis do domu poszedł Bratek Połamaniec- czekajł czekał, aż pojawił się TEN dom- wiec poszedł i Bianka:)- dorosła czarna podp. suczka z kojca Saby, Elki itd:) Quote
Vitka Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 Ale suuuuper!! :) A niby Bianeczka taka zwykła, a tu proszę! ;) Każdy ma szanse ! Quote
Charly Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 a no. przyszła pani ze swoim wlasnym psem- zabranym ze schroniska 4 lata temu. sunia miala być podobna do tego psa, ale wysterylizowana. podobna bardzo byla fera- ale fera jeszcze nie ma sterylki. więc poszła Bianka:) mam nadzieję, że będzie dobrze, bo bardzo ustawiala psiaka. i był jeszcze pan po bialą sunię (Saya), bo ma psa pirenejskiego i chciałby go rozmnozyć. ekhm ekhm...Najpierw rozmawiał ze mną, potem z Basią....potem wyszedł..spotkał w wejsciu p. Janka i mówi do niego tak " chce pan psa? nie idzie pan tam. tam same dziwne baby pracują" .....;) Quote
Vitka Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 omg... pan Janek się pewnie pośmiał :D Nas już chyba nic nie zadziwi. A zBianki bardzo się cieszę. Na kuligowym spacerze tylko ona nie ciągnęła sanek, bo była taka grzeczna i spokojna... ;) Quote
Charly Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 no wlasnie ona kochana jest. ale trochę ustawiaczka jednak jest;) a Niko? czemu niko nie ciągnął? Quote
basia0607 Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 Tak, tak, pojechałyśmy po nim równo, Ola zaczeła a ja skończyłam. Nawstawiałam mu ile wlezie a on i tak powiedział ,że chcialby być jednym z moich jamników. Obraził się na mnie bo nie chcialam zobaczyć jego reproduktora( psa oczywiście ), którego miał w samochodzie , powiedziałam, że mnie to nie interesuje. Quote
Vitka Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 Bo rzucał się na suki :oops: ( z zębami) Miał ciągnąć sam, ale nie dał rady nawet Madzi ;) Quote
Charly Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 ej Niko taki slabeusz? hm Basiu ja mu nie nawstawiałam, tylko byłam bardzo kulturalna. psa obejrzalam. byl w kagańcu. ladny kundel w typie- to mu powiedzialam;) Quote
Vitka Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 Takim psem naszą śliczną Saye?! Chyba go pogięło! :) ;) yhh... Niko niestety słabeusz ;p Chowa się przy Sabie czy Labce ! :D Quote
Maadzia Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 haha xD nie prawda, Charly - mogę Cie pocieszyć. Niko ciągnął Patrycję (jedną z dwóch, ale tą w ciemnych włosach).. tyle, że z górki. Jeszcze przed nim uciekałam z Ritą II chyba xd Quote
Vitka Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 Dla wyjaśnienia :) Rita II to suka podobna do Rity, ale nie wiedziałyśmy jak się nazywa, a na spacerze głupio wołać na psa "Psie!" ;) Quote
AgaiTheta Posted February 9, 2010 Posted February 9, 2010 Przenieśliśmy ją do budy, bo dostała manto od Bianki. Dziewczyny mamy już ulotki z 1%, jak będziecie, to proszę pamiętajcie, żeby wziąć po trosze. Quote
Arielka Posted February 10, 2010 Posted February 10, 2010 Hej. To w waszym schronisku są te dwie sunie? [url]http://www.allegro.pl/item908373229_wyzel_4_mies_szczeniak.html[/url] W jakim one są stanie? Czy jest możliwa ich wspólna adopcja? Quote
basia0607 Posted February 10, 2010 Posted February 10, 2010 [quote name='Arielka']Hej. To w waszym schronisku są te dwie sunie? [url]http://www.allegro.pl/item908373229_wyzel_4_mies_szczeniak.html[/url] W jakim one są stanie? Czy jest możliwa ich wspólna adopcja?[/QUOTE] Można je wziąść obie ale dom będzie szczególnie sprawdzony. Quote
Arielka Posted February 10, 2010 Posted February 10, 2010 Jeśli można- co to znaczy szczególnie sprawdzony? Quote
Rybc!a Posted February 10, 2010 Author Posted February 10, 2010 Zostanie przeprowadzona wizyta przed adopcyjna, dom będzie musiał podpisać umowę adopcyjną i uiścić zapłatę za suczki :) Quote
Charly Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 warunkiem umowy adopcyjnej jest m.in kastracja suczek. nalezy pamiętac, ze przeprowadzane są wizyty przed adopcją oraz po adopcji- pies/kot musi przebywać z osobą, która podpisała umowę oraz pod adresm podanym w umowie adopcyjnem. według umowy odpada także przekazywanie psa/kota osobom trzecim, czy oddawanie do schronisk- my decydujemy komu wydajemy lub nie wydajemy psa/kota- dlatego powyższe warunki, których nie przestrzeganie może skończyć się natychmiastowym odebraniem zwierzęcia co poszło:) wczoraj Cegła:)- wydała Gosia, a ja trochę podsłuchiwałam i wydaje mi się, że fajna rozmowa byla, fajny pan i fajny dom:) dzis nic, ale.....kilka dni temu w schronisku byla miła rodzinka z Kwidzynia (jesli nie pomyliłam miejscowości). Pani szukała dwóch suczek ( w domu jest 13 letnia suka seniorka i 9letni Bernardyn), które nie mają wielkich szans na adopcję i które przede wszystkim szczekają i są nieufne w stosunku do obcych lub sprawiają takie wrażenie;) Zamieszanie było duże- dzieci chciały Sabę oczywiście, ale Saba to raczej łagodna jest bardzo- ostatnio w ogóle przestała szczekac:) dziś ta pani przyjechała ponownie i wybrała ostatecznie Sarę (auuuuuuu) oraz Lunę. Sara jest po sterylce, Luna będzie w poniedziałek- więc na razei obie zostały w schronisku. Po kilku godzinach pani zadzwonial raz jeszcze; dzieci obiecują złote góry, podejmują rodziców za nogi, pojadą na roboty itp (hihihi); oczywiście wszytko z powody Saby. Więc w przyszłym tygodniu do wspólnego domu jadą Sara (trudna adopcja- sunia działkowa bezdomna chyba od szczeniaka)- , Luna ( owczarkowata starsza, szanse na adopcje zero) i Saba (pięknośc schroniskowa). suczki przede wszystkim będa mieszkały na dworze razem z bernardynem- to akurat w przypadku tych trzech jest b. dobrą opcją (13letnia weteranka mieszka w domu). Jestesmy zaproszeniena wizytę w każdym czasie- skorzystamy oczywiscie:) wszystkie suczki pójda wyciachane (Sara już jest). I tutaj chcialam wyrazić wyrazy uznania dla naszej kochanej niestrudzonej pani weterynarz, która bez wytchnienia i przerwy zawsze z uśmiechem na ustach pracuje dla naszych zwierzaków i oprócz leczenia, szczepień itd- ciacha każdego dnia wszytko co się rusza schroniskowe oraz dzikie bezdomne mruczki, wedle zasady, z którą wkroczyła do naszego schroniska, a która brzmi:[B] [COLOR=darkred]DZIEN BEZ KASTRACJI DNIEM STRACONYM....!!! YO![/COLOR][/B] Quote
Charly Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 Basia z Agnieszką pojechały dziś znów na jakąs interwencję- ostatnio tych interwencji od groma- a one jeżdzą na każde zawołanie pracując tym samym kilkanaście godzin dziennie. piszcie jak było dziewczyny. Quote
Charly Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 aaaa i jeszcze zapomnialam podziękować Pani z Braniewa:) dzisiaj przywiozła suczkę swoją na sterylkę i pączki dla nas!!:) Zdziwienie było wielkie- bo raczej ludzie przywożą coś dla zwierząt..nigdy dla nas:multi::placz:;) pączki było przepyszne- domowej roboty..mmmmiam Quote
AgaiTheta Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 Wróciłyśmy po 19, odebrałyśmy dwa psy, dwie kury, trzy gęsi i ponad dwadzieścia gołębi. Jutro wszystko poprzewozimy do domów tymczasowych, do czasu rozprawy. Gołębie były w skandalicznych warunkach, z siatki miały zrobioną klatkę na wysokość max 30 cm, tylko teraz śnieg napadał, więc miały z 10 cm od podłoża do siatki. Pod łapciami miały śnieg i zwłoki swoich współtowarzyszy. Nie były karmione, bo były trzymane jako karma dla psów. Gęsi miały najgorzej, swoją ciepłotą wytopiły sobie dołki, w których mogły chociaż troszkę wyciągnąć szyję. Gęsi garbonose, duże, ich rozpiętość skrzydeł sięga do 1,5 metra. Siedziały w takim, hmm nie wiem jak to nazwać, siatka na wysokość ok 40 cm, tam gdzie wytopiły dołek w śniegu, może było max 50 cm, a one mają wysokość ok 90 cm. Jak je wpuściłyśmy do stodoły to jakby się śmiały, dotykały się dziobami, splatały szyje i trzepotały skrzydłami. A dyskutowały aż uszy bolały, to pewnie baby krzyczały na pana gęsia, że tyle czasu o lepszy dom nie zadbał. To są gęsi łabędzionose (inaczej garbonose). Będą z nich piękne okazy jak znajdziemy im dom. A psy.. co powiedzieć, zabraliśmy dwa, pies z jakąś chorobą chyba, albo niedożywiony, sierść rzadka, powyrywane kępki, ale piękny, młody ONek. Sunia całkiem dobrze wyglądała, jak na to w jakich warunkach była, szkło, gruz. Oba psy na łańcuchach długości max 80 cm. A tu Basia z gęsią, hard core... na siedzeniach gęsi w bagażniku kury, a Pan Andrzej w samochodzie z dwoma psami i ponad 20 gołębiami: [img]http://img13.imageshack.us/img13/4110/dscn2121s.jpg[/img] Nakarmiłyśmy ptaszki, ulokowałyśmy i ok 19 pojechałyśmy do domów rozmarzać. Jutro będzie reportaż w tv elbląskiej. Zakręciła nam się łezka jak te gęsi się cieszyły, one normalnie się śmiały. Spacerowały, trzepały skrzydłami i tak mówiły do siebie. Dotykały się dziobami... pewnie buziaczki były ;) Straszne jest to, że zwierzęta są tak bardzo skazane na łaskę ludzi... Quote
Charly Posted February 11, 2010 Posted February 11, 2010 [quote name='AgaiTheta']Wróciłyśmy po 19, odebrałyśmy dwa psy, dwie kury, trzy gęsi i ponad dwadzieścia gołębi. Jutro wszystko poprzewozimy do domów tymczasowych, do czasu rozprawy. Gołębie były w skandalicznych warunkach, z siatki miały zrobioną klatkę na wysokość max 30 cm, tylko teraz śnieg napadał, więc miały z 10 cm od podłoża do siatki. Pod łapciami miały śnieg i zwłoki swoich współtowarzyszy. Nie były karmione, bo były trzymane jako karma dla psów. Gęsi miały najgorzej, swoją ciepłotą wytopiły sobie dołki, w których mogły chociaż troszkę wyciągnąć szyję. Gęsi garbonose, duże, ich rozpiętość skrzydeł sięga do 1,5 metra. Siedziały w takim, hmm nie wiem jak to nazwać, siatka na wysokość ok 40 cm, tam gdzie wytopiły dołek w śniegu, może było max 50 cm, a one mają wysokość ok 90 cm. [COLOR=black][B]Jak je wpuściłyśmy do stodoły to jakby się śmiały, dotykały się dziobami, splatały szyje i trzepotały skrzydłami[/B][/COLOR]. A dyskutowały aż uszy bolały, to pewnie baby krzyczały na pana gęsia, że tyle czasu o lepszy dom nie zadbał. To są gęsi łabędzionose (inaczej garbonose). Będą z nich piękne okazy jak znajdziemy im dom. A psy.. co powiedzieć, zabraliśmy dwa, pies z jakąś chorobą chyba, albo niedożywiony, sierść rzadka, powyrywane kępki, ale piękny, młody ONek. Sunia całkiem dobrze wyglądała, jak na to w jakich warunkach była, szkło, gruz. Oba psy na łańcuchach długości max 80 cm. A tu Basia z gęsią, hard core... na siedzeniach gęsi w bagażniku kury, a Pan Andrzej w samochodzie z dwoma psami i ponad 20 gołębiami: [img]http://img13.imageshack.us/img13/4110/dscn2121s.jpg[/img] Nakarmiłyśmy ptaszki, ulokowałyśmy i ok 19 pojechałyśmy do domów rozmarzać. Jutro będzie reportaż w tv elbląskiej. [COLOR=black][B]Zakręciła nam się łezka jak te gęsi się cieszyły, one normalnie się śmiały. Spacerowały, trzepały skrzydłami i tak mówiły do siebie. Dotykały się dziobami... pewnie buziaczki były ;) [/B][/COLOR] Straszne jest to, że zwierzęta są tak bardzo skazane na łaskę ludzi...[/QUOTE] :( wspaniale, ze one już uratowane Quote
Vitka Posted February 12, 2010 Posted February 12, 2010 Ale wieści!!! Kochana Luna w końcu znajdzie domek. :) Super! Biedne ptaki... ta gęś jest śliczna. Quote
Charly Posted February 12, 2010 Posted February 12, 2010 Luna juz po zabiegu- jest trochę oszołomiona. lezy u nas w biurze na kołdrze- i nie bardzo rozumie co się dzieje- ale podoba jej sie chyba, bo kiedy wychodziłam połozyła się wygodnie i zasnęła:) Quote
basia0607 Posted February 12, 2010 Posted February 12, 2010 Zakochałam się w gęsiach i znalazłam im dom i dożywocie i mogę je odwiedzać. One w samochodzie cały czas do siebie gęgały, moja szczypała mnie delikatnie w udo, dawała się dotykać , była super !!! [url]http://www.tv.elblag.pl/play/1008/[/url] [url]http://www.tv.elblag.pl/play/1001/[/url] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.