natalia_aa Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 W Gdyni też cała masa lek. weterynarii propaguje rozmnażanie. I albo głoszą staroświeckie metody "suka raz w życiu musi mieć szczeniaki", albo sami przykładem nie świecą i swoje psy w W TYPIE rasy rozmnażają. Tymczasem, gdyby ktoś u Was np. mailowo zgłaszał chęć adopcji psiaka i był bardzo oporny na kwestię sterylizacji to bardzo fajna stronka, z której można nawet konkretne punkty wybierać i po prostu ludziom podsyłać (ja tak czasami robię, jak już nie mam siły po raz kolejny tłumaczyć :evil_lol:) [url]http://www.zwierzaki-kielce.za.pl/sterylizacja.htm#200[/url] Quote
Charly Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 dzięki Nataliaa:) Tekst bomba 100%-jak to dobrze, że jest dogomania. Inaczej można by zwariować:evil_lol: tekst zapisuję. ps. a można go wydrukować i wywiesić? pewnie tak- ale tak pytam dla pewności. Wiesz kto jest autorem? Quote
natalia_aa Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 [FONT=Verdana][SIZE=2]Wiedziałam, że się Wam spodoba ;) Autorem tekstu jest Asia Pietrzyk - forumowiczka dogomani ([COLOR=windowtext]Tekst powstał na potrzeby serwisu „Inicjatywa bulowatych”. Jest wynikiem przemyśleń własnych autorki, oraz rozmów przeprowadzanych na Forum Dogomania). Niestety nie znam nicku i nie mam żadnych namiarów, tylko jakiegoś maila na tej stronie znalazłam [email][email protected][/email] [/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote
Charly Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Dzięki raz jeszcze. po dzisiejszym dniu prawie się spłakałam czytając ten tekst. (Przyjechali właściciele tej amstaffki pręgowanej...odnalezli ją tutaj na forum....miała jeszcze tydzien kwarantanny i byłaby ciachana. A tak..poszła do domu. byla juz dwa razy rozmnażana, bo pani doktor powiedziała, że.... I NIC nie można zrobić..Chwilę wcześniej przyszły 4 szczeniaki. W sobotę 9. Na izolatce kilka walczy o życie. Szczeniaków jest około 25. Wszystkie "znalezione, bezdomne z ulicy".....) Quote
natalia_aa Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 Klasyka i pewnych rzeczy nie przeskoczymy... Quote
Vitka Posted October 21, 2009 Posted October 21, 2009 :-( A tekst jest świetny :lol: Znalazłam domek dla kolorowej kici, która jest u mnie na DT. :) Bardzo fajny domek. ;) A Lucek to po prostu szatan! Wszędzie go pełno! :evil_lol: [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/821/lucek640x480.jpg[/IMG] Quote
mru Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 tak podczyuję ten wątek sobie od czasu do czasu... trzeba przyznać, że z przyjemnością. Mimo wszystko. Ale też drżę, bo nie wyobrażam sobie jaki to ogrom pracy i nieszczęść. [quote name='Charly']Raz, że facet u którego wynajmuje mieszkanie się nie zgadza (Filip był slono opłaconym wyjątkiem) a dwa, że i ja i mój TZ mamy alergie na koty. Tzn. przebywanie z kotami kilka godzin mi nie przeszkadza, ale nie wyobrażam sobie kota i mnie non stop. niestety.[/QUOTE] Charly, a Paweł też na koty uczulony :(:(:( pojechaliśmy do L/Olki robić tej Misi - suni z nowotworem śledziony zastrzyki i L/Olka ma koty i Paweł kichał :(:(:( łeeee a ten kotek Karolek mu na kolana tym bardziej :diabloti: ja miałam kotkę tri-kolorkę kilkanaście lat :( odeszła niedawno. koty są po prostu nieziemnskie. to chyba dobre słowo. Quote
kordonia Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 A to moje tymczasy ze schroniska: Kai, Stan i Eric (przwiezione 6 tygodni temu przez kogoś jako 3-tygodniowe oseski bez matki): [IMG]http://images41.fotosik.pl/213/d5bc2e389535f56amed.jpg[/IMG] I te same + Elvis- koteczek wyciagnięty z ciezkiego kaliciwirusa, herpesa a na koniec jeszcze z panleukopenii. W sobote, po dwutygodniowym niejedzeniu, kroplówkach, górze leków, leżeniu plackiem, chciałam juz zrezygnować i pojechac na uspienie Elvisa. Leczenie nie przynosiło poprawy, a Elvis znikał w oczach. Jenak w sobote byłam w pracy do 19, a weterynarze o tej porze mają już zamknięte, w niedzilee na cały dzięn musialam wyjechac, a w poniedizłaek Elvis po południu wstał i głośnym krzykiem zarządał jedzenia. I od tej chwili jest coraz lepiej. Mam wielka nadzieje, że sie mu już uda. Oto 3 czarne nietoperze z żółtym Elvisem :loveu: : [IMG]http://images50.fotosik.pl/218/7917c3de42b9e475med.jpg[/IMG] Quote
kordonia Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Zaszłam wczoraj do schroniska- dzieje sie wielka masakra, tzn,. w znaczeniu,z e tyle jest kotów. Tak jak Olka pisała, w ciagu 4 dnich przysżło 37 nowych kotów, a było już bardoz dużo, naliczyłam,z e jest wsyztkich gdzies około 70 *nie liczac tych, kótre sa u mnie, Basi i Vitki i Angeli na DT. Nie ma już gdzie ich dokładac, gdzie umieszczać. Większośc kociąt z katarem kocim, ale akurat to najmmiejszy problem. Przydałyby się DT... Quote
Vitka Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Elvisek piękny! :loveu: Czarne nietoperze mają piękne oczka! :) Kotów zrobiło się okropnie dużo! :shake: A są jakieś do adopcji, czy wszystkie chore? Quote
kordonia Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 KIlka wg mnie jest do adopcji. Wyglądają całkiem zdrowo. NIe wspominajac już o nieco starszych kociakach, 5-miesięcznych, typu NUm, Michalina, Blaum... Quote
Vitka Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Jak im zrobię zdjęcia to je ogłosisz na portelu? Quote
muuka Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Witajcie.Serce rośnie widząc jak wiele robicie dla zwierząt.Jesteście wspaniałymi ludźmi! Osobiście też ,kocham zwierzęta ,choć oprócz kilku jakiś wpłat ,dokarmiania znajd i promowania sterylizacji i litrów łez które wylałam nad losem tych biedactw nic dla nich nie robię.....za co mi wstyd.Wspaniale,że teraz wolontariat jest tak przyjmowany w schroniskach.Gdy sama byłam nastolatką,właściwie nie było takiej możliwości:"nikt obcy nie będzie się szwendał po schronisku".:shake: Byłam w dzień otwarty ,niestety oddać znalezioną psinkę.Zgarnęłam ją z ruchliwej ulicy.Moje psy były tak zszokowane,że się ich nie bała że nie rzuciły się na bidulę.Tylko ja stałam z dwoma zdębiałymi psami na smyczy i z tą czarną wystraszoną kruszyną pod pachą,chwilę przed wyjściem do pracy .......i nie wiedziałam co teraz zrobić.Jakoś ja przetrzymałam ,w tym czasie intensywnie szukając dla niej domu i byłego właściciela :mad: Jedyne co ustaliłam ,to że jakaś starsza pani wciskała tą suczkę przechodniom,nikt jej nie wziął więc po prostu,wieczorem zostawiła ją na ulicy i poszła.Niestety w sobotę musiała jednak trafić do Was.Szlak trafia jak widzi się,że życie takiego zwierzęcia jak pies nic dla człowieka nie znaczy.Przecież to istoty,które stworzyliśmy i jesteśmy za nie odpowiedzialni. Quote
Moria Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Moje kochane my juz doszlysmy do stadka 21 sztuk prywatnych kotow. Naprawde w tym roku jest wysyp kotow. Quote
gops Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 dziewczyny poradzcie mi ! :roll: po podworku u nas lata sama suka mix dobermana(tzn ja ja tak oceniam) od jakis 2 tyg albo i wiecej wlasciela nigdzie nie ma bo pytalam juz wszsytkich chyba czyj to pies jest bardzo starchliwa ale ze strachu widzialam jak rzucila sie na chlopca ktory chcial ja poglaskac ja ja karmie co jakis czas ale jest starsznie chuda , widac ze bezdomna lata u nas po podworku , pod moim blokiem bardzo czesto mysle ze komus uciekla w cieczce , ale w ciazy raczej nie jest dzwonilam na sm juz kilka razy to mowia ze nie ich problem na policje, to mowia zeby dzwonic do schronu i sama nie wiem co z tym robic slyszalam cos o akcji odlawiania psow? jakis sasiad mi mowil ta suka nie chce dac sie zlapac boje sie wychodzc z moimi psami na dwor ! nie chce juz mowic o dwoch agresywnych bezdomnych kundlach z ktorymi tez przydalo by sie pozradek zrobic , ale one sa male i mniej szkodliwe ze tak powiem i co ja mam robic? mam probowac ja zlapac? i zawiezc do schronu ? Quote
Moria Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Jezeli jest kotka bialo ruda to mamy dla takiego kota wlaściciela. Quote
kordonia Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 [quote name='muuka']Witajcie.Serce rośnie widząc jak wiele robicie dla zwierząt.Jesteście wspaniałymi ludźmi! Osobiście też ,kocham zwierzęta ,choć oprócz kilku jakiś wpłat ,dokarmiania znajd i promowania sterylizacji i litrów łez które wylałam nad losem tych biedactw nic dla nich nie robię.....za co mi wstyd.Wspaniale,że teraz wolontariat jest tak przyjmowany w schroniskach.Gdy sama byłam nastolatką,właściwie nie było takiej możliwości:"nikt obcy nie będzie się szwendał po schronisku".:shake: Byłam w dzień otwarty ,niestety oddać znalezioną psinkę.Zgarnęłam ją z ruchliwej ulicy.Moje psy były tak zszokowane,że się ich nie bała że nie rzuciły się na bidulę.Tylko ja stałam z dwoma zdębiałymi psami na smyczy i z tą czarną wystraszoną kruszyną pod pachą,chwilę przed wyjściem do pracy .......i nie wiedziałam co teraz zrobić.Jakoś ja przetrzymałam ,w tym czasie intensywnie szukając dla niej domu i byłego właściciela :mad: Jedyne co ustaliłam ,to że jakaś starsza pani wciskała tą suczkę przechodniom,nikt jej nie wziął więc po prostu,wieczorem zostawiła ją na ulicy i poszła.Niestety w sobotę musiała jednak trafić do Was.Szlak trafia jak widzi się,że życie takiego zwierzęcia jak pies nic dla człowieka nie znaczy.Przecież to istoty,które stworzyliśmy i jesteśmy za nie odpowiedzialni.[/QUOTE] Możez ją poogłaszać, to czasem wiele daje. Czesto jest tak,z e jesli ktoś jakiegos psa pokocha, choć nie moze wziąć go do domu, to niesie za tym psem wielki ładunek emocjonalny, a to, z doswiadczdneia już wiem, pomaga takiemu psu znaleźć dom.. Czy rozpoznałas tego pieska na zdjeciach zrobionych przez Vitkę (kilka stron wczesniej zamieściła dużo szczeniaków). Warto,zebyś zrobiła ogłoszenia temu pieskowi, w różnych mniejscach netu, w gazetach, itd.,koniecznie ze zdjeciami. Możesz pisac,ze piesek jest odrobaczony, zaszczepiony, zaczipowany. Quote
kordonia Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 [quote name='Moria']Moje kochane my juz doszlysmy do stadka 21 sztuk prywatnych kotow. Naprawde w tym roku jest wysyp kotow.[/QUOTE] Czemu nie szukacie im domów, tylko je zostawiacie na stałe u siebie? Quote
kordonia Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 [quote name='gops']dziewczyny poradzcie mi ! :roll: po podworku u nas lata sama suka mix dobermana(tzn ja ja tak oceniam) od jakis 2 tyg albo i wiecej wlasciela nigdzie nie ma bo pytalam juz wszsytkich chyba czyj to pies jest bardzo starchliwa ale ze strachu widzialam jak rzucila sie na chlopca ktory chcial ja poglaskac ja ja karmie co jakis czas ale jest starsznie chuda , widac ze bezdomna lata u nas po podworku , pod moim blokiem bardzo czesto mysle ze komus uciekla w cieczce , ale w ciazy raczej nie jest dzwonilam na sm juz kilka razy to mowia ze nie ich problem na policje, to mowia zeby dzwonic do schronu i sama nie wiem co z tym robic slyszalam cos o akcji odlawiania psow? jakis sasiad mi mowil ta suka nie chce dac sie zlapac boje sie wychodzc z moimi psami na dwor ! nie chce juz mowic o dwoch agresywnych bezdomnych kundlach z ktorymi tez przydalo by sie pozradek zrobic , ale one sa male i mniej szkodliwe ze tak powiem i co ja mam robic? mam probowac ja zlapac? i zawiezc do schronu ?[/QUOTE] Kiedy sie pojawi, dzwoń po schronisko. Schronisko istnieje własnie dla takich zwierzat- prawdziwie bezpańskich i bezdomnych, one mają prawo tu znajdowac schronienie Quote
Valeur248 Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Ale szczeniaków, z tego co się orientuję, też jest nie mało, prawda? Quote
Vitka Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Nie występują rude kotki. :) To zawsze kocurki. Są takie dwa. ;) Quote
Moria Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 Kordoniu szukamy gdybysmy nie szukaly i nie oddawały do domow to bym juz miała z 50 kotow albo i wiecej, te ktore zostaja są juz nasze kochane, wychodza na spacery wszystkie są wykastrowane i wysterylizowane, maja u nas swoj dom i niestety sa na naszym utrzymaniu. Quote
Vitka Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 [quote name='Valeur248']Ale szczeniaków, z tego co się orientuję, też jest nie mało, prawda?[/QUOTE] niestety... :shake: Zrobiłam ostatnio zdjęcia szczeniakom i miało być ogłoszenie na portelu... Quote
kordonia Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 [quote name='Vitka']Nie występują rude kotki. :) To zawsze kocurki. Są takie dwa. ;)[/QUOTE] Jak najbardziej występują rude kotki [quote name='Vitka']niestety... :shake: Zrobiłam ostatnio zdjęcia szczeniakom i miało być ogłoszenie na portelu...[/QUOTE] I jest- od dzisiaj od ósmej rano Quote
Vitka Posted October 22, 2009 Posted October 22, 2009 A faktycznie... występują, ale czytałam, że 2% ;) Co do ogłoszenia to przepraszam, nie zauważyłam... :oops: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.