Jump to content
Dogomania

SCHRONISKO ELBLĄG-Psy do adopcji: POST NR 1, NR 4.Miejsca na 80,a psów 220! Pomocy!


Rybc!a

Recommended Posts

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Pies miał czipa, wlaścicielka miała po niego przyjechać.To staruszek, który wczoraj uciekł pani na spacerze, przeszedł kawał drogi. Pies miał oznaki udaru słonecznego, schłodzilismy go mokrymi ręcznikami, miał klopoty ze schylaniem się do miski z wodą bo to staruszek. Napoiłam go z ręki, poleżał na chlodnych kaflach i odpoczął. Mam nadzieję, że już jest w domu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ilonajot']Organizacja Nothilfe fuer Polarhunde z Wulfstorf k/Hamburga tez dala na swojej stronie internetowej ogloszenie o Sayi

[url]http://www.nothilfe-polarhunde.com/start.html[/url] - i tam w zakladce "Hunde"

na razie jednak cisza :((([/QUOTE]

Ilonajot jest Pani chętna na Sayę :) Pani jest z Warszawy, przygarnia zawsze najgorsze biedy. Zadzwoniła dzisiaj i mówi, że nie ma co czekać, kto przygarnie taką bidę jak Saya a ważne przecież żeby znalazła nowy dom póki jeszcze widzi by się mogła przyzwyczaić do wszystkiego :) No i 26 lipca Saya będzie miała sterylizację i musimy poprosić kogoś o wizytę i jak wszystko będzie dobrze zawiozę Sayę do nowego domu.

Do domu dzisiaj poszła też Duszka :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaiTheta']Ilonajot jest Pani chętna na Sayę :) Pani jest z Warszawy, przygarnia zawsze najgorsze biedy. Zadzwoniła dzisiaj i mówi, że nie ma co czekać, kto przygarnie taką bidę jak Saya a ważne przecież żeby znalazła nowy dom póki jeszcze widzi by się mogła przyzwyczaić do wszystkiego :) [/QUOTE]

Pare dni temu wysylalam wiadomosci na dogo w sprawie Sayi, jednak nie dostalam zadnej odpowiedzi, wiec dzisiaj w koncu postanowilam, ze czas zadzwonic... i jak widac, nie trzeba bylo czekac, bo sie spoznilam :roll:. Mam nadzieje, ze trafi do domu z ogrodkiem, ktorego ja nie moglabym jej dac - szczescie psa jest tutaj najwazniejsze i licze, ze Saya bedzie miala wspanialy domek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaiTheta']Ilonajot jest Pani chętna na Sayę :) Pani jest z Warszawy, przygarnia zawsze najgorsze biedy. Zadzwoniła dzisiaj i mówi, że nie ma co czekać, kto przygarnie taką bidę jak Saya a ważne przecież żeby znalazła nowy dom póki jeszcze widzi by się mogła przyzwyczaić do wszystkiego :) No i 26 lipca Saya będzie miała sterylizację i musimy poprosić kogoś o wizytę i jak wszystko będzie dobrze zawiozę Sayę do nowego domu.

Do domu dzisiaj poszła też Duszka :)[/QUOTE]
Jak pani dowiedziała się o Sayi? Przeczytała ogłoszenie w Metrze, czy jakieś ogłoszenie w internecie?

Czy mam już usunąć ogłoszenia Sayi, czy poczekać, aż trafi do nowego domu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaiTheta']Nie, nie usuwaj. Nie wiem jak Pani się dowiedziała, jutro zadzwonię, zapytam.
Kogo polecacie z Wawy do sprawdzenia domu?[/QUOTE]
Mi sie wydaje ze mru przeprowadzala juz duzo wizyt... Abrakadabra tez jest z Warszawy!! (i chyba tez sprawdzala domki)

Link to comment
Share on other sites

Ja nikogo nie polecę, bo dotąd domki w Warszawie sprawdzałam sama. ;)

Ale faktycznie [B]mru[/B] można chyba zaufać.

Gdyby udało się zrobić jakieś fotki Wigorowi gdy stoi, biega, bawi się, byłoby super. Na tych zdjęciach, które są w ogłoszeniach tylko leży.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaiTheta']lancast Pani bierze Sayę, bo nikt się nią nie interesował. [/QUOTE]

Pierwsza wiadomosc z zapytaniem o Saye wyslalam dokladnie w poniedzialek, pozniej jeszcze trzy kolejne, na ktore niestety nie dostalam juz odpowiedzi, wiec nie wiedzialam za bardzo, co robic - stwierdzilam, ze moje pytania/watpliwosci byly widocznie niewarte uwagi [jestem na dogo od b. niedawna i wiem, ze moge byc czasem uciazliwa z tymi moimi litaniami pytan] :oops:. Nie mialam pojecia, ze w miedzyczasie Saye zaczeto promowac w gazetach itd.

Poczulam sie rowniez troche zignorowana, poniewaz wolontariuszka ze schroniska miala zadzwonic do mnie dzisiaj [o 17] i powiedziec, czy Saya zostaje w koncu wyadoptowana do Warszawy, czy tez nie - niestety zadnej wiadomosci nie otrzymalam; odczekalam do 20 i zadzwonilam do schroniska, jednak okazalo sie, ze osoby, wiedzace cokolwiek na temat adopcji Sayi, juz wyszly... Nie chodzi wiec o to, ze koniecznie chcialabym 'wyrywac' ja osobie, ktora moze jej zagwarantowac lepsze warunki [mam nadzieje !!] - jak pisalam, najbardziej zalezy mi na szczeciu suczki - chcialabym tylko, by nie trzymano mnie w niepewnosci :oops:

Link to comment
Share on other sites

Nie wiemy z kim rozmawialaś i kto miał do Ciebie dzwonić. Pracujemy do godz. 16 a Marlena osoba od adopcji do godz. 17. Domek dla Sayi jeszcze nie wybrany, zadzwoń jutro do nas , poromawiamy. Czy wiesz, że Saya kiedyś oślepnie zupełnie ? część wolontariuszy wyjechała na wakacje, być może też osoba z którą rozmawialaś .o adopcji.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam pojecia, z kim rozmawialam [tzn. nie znam imienia] - wczoraj dzwonilam kolo 21, odebral chlopak i powiedzial, bym zadzwonila dzisiaj. Z wolontariuszka rozmawialam chyba kolo 14 - pozniej sama zaproponowala, ze oddzwoni do mnie o 17.

Oczywiscie, ze wiem, ze Saya calkowicie straci wzrok! Rozmawialam z wolontariuszka calkiem dlugo i bylo to glownym tematem konwersacji. Powiedzialam, jaki warunki moge zapewnic Sayi [na wstepnie spytalam, czy w ogole istnieje mozliwosc oddania jest osobie, mieszkajacej w bloku], oraz wyjasnilam, iz posiadam kota [na poczatku zle odczytalam informacje, ze Saya dogaduje sie z innymi psami, mialam wiec nadzieje, ze jest generalnie pozytywnie nastawiona do zwierzat - a chodzilo o to, ze z psami dogaduje sie i owszem, za to z suczkami juz nie].
Wolontariuszka sama wyszla z propozycja, iz postara sie sprawdzic Saye na koty [co, musze przyznac, bardzo mnie zaskoczylo, oczywiscie w pozytywnym sensie; wiem, ze takie sprawdzanie jest w warunkach schroniskowych praktycznie niemozliwe i od nikogo nie oczekuje cudow], a po ilus minutach rozmowy wyszlo, ze Saya bardzo interesuje sie Pani z Warszawy. Ja powiedzialam to, co juz wielkortonie powtarzalam - ze jesli inna osoba jest w stanie zapewnic Sayi lepsze warunki [tzn. dom z ogrodkiem, wieksze mieszkanie itd.], oczywiscie 'usune' sie z drogi - na to wolontariuszka odparla, ze zadzwoni do mnie o 17 z informacja, jak przebiega adopcja 'warszawska' oraz jak Saya reaguje na koty.

Takze nie doszlo do zadnych powaznych decyzji ani powziecia wstepnych planow - jest to po prostu moja pierwsza adopcja i b. mnie jeszcze wszystko stresuje, szczegolnie brak jakichkolwiek wiadomosci. Przepraszam za robienie 'dramatow', jestem absolutnie nadwrazliwa w sytuacjach, w ktorych chodzi o moje - lub 'potencjalnie moje' - zwierzeta :roll:

Uff, to sie rozpisalam...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaiTheta']lancast rozmawiałaś pewnie z pracownikiem biura adopcyjnego. Dzisiaj nie miałyśmy czasu napić się wody. Ok 17 dotarł do nas bardzo wycieńczony pies, zajęłyśmy się nim. Jutro porozmawiamy![/QUOTE]

Dziekuje za informacje! W sumie od poczatku spodziewalam sie, ze Saya zostanie wyadoptowana do Warszawy, chodzilo mi tylko o telefoniczne potwierdzenie (jak pisalam powyzej, mam niezdrowa sklonnosc do chwilowego dramatyzowania :roll: [IMG]http://www.dogomania.images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG]).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...