gonia2x Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 [quote name='szuwar']Normalnie nie wierzę. Tacy zakochani byli... Oleńka, pomóc mogę jedynie finansowo. W domu miejsca brak...[/quote] nadal jestesmy zakochani i nie mozemy sie pogodzic z ta sytuacja.sami probowalismy cos wymyslic i sie nie dalo...Marcin z dnia na dzien dostal informacje,ze wyjezdza na nastepny dzien...ja z dzieckiem jestem jeszcze w trakcie konczenia przeprowadzki i tam gdzie bedziemy mieszkac nie mozna miec psow...gdyby nie ten ch...od ziemi,ktory sie rozmyslil od sprzedazy ziemi-byloby inaczej.a jeszcze teraz marcin musi wyjechac zarobic bo troche krucho z pieniedzmi...i co mielismy zrobic z chico?moze go przywiazac w lesie jak to robia inni ?moze wywiezc go na drugi kraniec Polski i zostawic na tulaczke i pewna smierc?nie!chcemy dla niego jak najlepiej i nie chcielismy zeby trafil do schroniska bo to bylby wyrok na niego wiec zadzwonilismy do olenki...jest nam ciezko...:placz: i mam nadzieje ze uda mu sie znalezc dom... nie myslelismy ze to wszystko sie tak skomplikuje:placz:przyszlosci nie da sie przewidziec..a szkoda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natalia_aa Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 Gdzie aktualnie pies przebywa? Jest na niebieskim forum (amstaffowym) jakaś propozycja tymczasu, ale z innym psem i w Ostrołęce, no i to nic pewnego na razie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajesia1985 Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 wiem, że rano psiak przebywał u oli, która teraz jest pewnie w pracy i się odezwie jak wróci. wydaje mi się, że wyjazd był planowany, można było dać znać wcześniej. dałoby się jakieś ogłoszenia, może znalazłby dom. Ola ma już dużo swoich psów i chico najprawdopodobniej nie będzie mógł u niej być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olenka_f Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 Chico pokazał agresję wczoraj w nocy do mojego syna, dziś też nie pozwolił do siebie podejść. Ja podchodzę i jest ok ale cała sytuacja nie jest ok Schronisko w Gdańsku psa od właściciela nie przyjmuje dzwoniłam - pytałam. Dt z innym psem chyba mógłby być bo jakoś nie reaguje na moje psy ale do bezpośredniego kontaktu nie dopuszczam. Pies wyje w nocy i wyje okropnie jak nie będę miała policji dziś w nocy to bedzie cud albo jeśli mi ktoś trutki nie wrzuci. Kocham psy a Chico to mój pupil ale tego sie nie da wytrzymać więc co myślą ludzie ktorzy nie mają "ała" na punkcie psów:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 Kurcze, Oleńka, dawaj nr konta na priv to coś podrzucę. Problemu nie rozwiąże, ale zawsze trochę pomoże. Strasznie cieszyłam się z adopcji Chico, on się wydawał taki przyjazny. Musi chłopak przeżywać sytuację, skoro reaguje agresją. Przecież w byłym domu też były dzieciaki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olenka_f Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 [quote name='szuwar']Kurcze, Oleńka, dawaj nr konta na priv to coś podrzucę. Problemu nie rozwiąże, ale zawsze trochę pomoże. Strasznie cieszyłam się z adopcji Chico, on się wydawał taki przyjazny. Musi chłopak przeżywać sytuację, skoro reaguje agresją. Przecież w byłym domu też były dzieciaki...[/quote] Chico nie mieszkał w domu tylko w warsztacie, w domu jest suka i dlatego pies nie mógł zostać przed chwilą rzucił sie do mnie jak chciałam zapiąć mu smycz z sasiadami wojna i się nie dziwię nie wiem jak to bedzie dziś w nocy. pies chce wyjśc z boksu, chce spać w łóżku i nie reaguje na zadne komendy Maciej(mój syn) boi sie spac z nim w jednym pokoju jestem przerażona i nie wiem co robić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natalia_aa Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 A ja nic nie rozumiem. Chico mieszkał w warsztacie? A te domowe zdjęcia były tylko na pokaz...? Ja się nie dziwię zachowaniom Chicho, skoro do tej pory nikt nie zajmował się jego socjalizacją i wychowaniem! W domu w Ostrołęce jest 2 dzieci i suka, jest to mieszkanie w bloku, więc ten tymczas odpada. Kurde taki młody pies, zastanawiam się co trzeba było zrobić, by pies reagował w ten sposób, jak trzeba było zaniedbać jego socjalkę, by zachowywał się w ten sposób, to woła o pomstę do nieba! Może powinien zobaczyć go jakiś specjalista, behawiorysta i powiedzieć Olu w czym rzecz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olenka_f Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 to na pewno, bo z nim jest coś nie tak poznał mnie jak przyjechał , więc zna mnie i przecież nigdy do mnie nie był agresywny a teraz jest nie boi sie tego jestem pewna, więc to nie ze strachu boks jest bardzo duży z 50m2 więc ma gdzie biegać, głodny nie jest dostał jeśc rano i wieczorem bo myślałam że wyje bo jest głodny reaguje agresją bardzo, wtedy oczywiście jak nie ma na coś ochoty nie był taki - pewnie stres że znów stracił dom ale jak Boga kocham nie mogę stwarzać zagrożenia dla nas, nie moge mieć wojny z ludźmi na około a mam - tego wrzasku nie da się wytrzymać :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajesia1985 Posted April 21, 2009 Share Posted April 21, 2009 Też myślę,że Chico powinien obejrzeć jakiś specjalista. Moim zdaniem jedynym wyjściem dla Chico jest DT bez małych dzieci, a osoba, która będzie się nim zajmować powinna mieć bardzo dużą wiedzę i doświadczenie. Chico nie jest na razie adopcyjny, bo nikt nie zaryzykuje oddania go do nowego domu, po tym co robił u Oli. Chico jest młodym psem ogromnie skrzywdzonym przez człowieka, a Pani Gosia pisząc, że nadal jest zakochana w Chico..to nie wiem co miała na myśli.. Ja moje psy bardzo kocham i nigdy nie oddałabym ich do warsztatu, bo w domu zamieszkałby lepszy model (nowa suka).. Z Chico nie wychodziłam na spacery, ale byłam przy jego adopcji. Ludzie zachwyceni i w ogóle..W końcu przyjechali, aż ze Szczecina i co i d..pa.. Szukając domów dla psów, przeraża mnie przedmiotowe podejście niektorych ludzi..Czemu nikt nie napisał, że pies zmienił miejsce zamieszkania, że jest nowy pies w domu?? Po co w ogóle ta suka?ja już nic nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem..Jak zwykle najbardziej w tym wszystkim cierpi pies. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted April 21, 2009 Share Posted April 21, 2009 A z suką co? Ona nie przeszkadza? No załamać się można. Oleńka szukaj mu póki co jakiegoś hoteliku, bo Cie z domu wyrzucą. Mogę mu zasponsorowac pobyt na jakieś dwa tygodnie. Może w tym czasie się coś wymyśli? Nie wiem zupełnie co teraz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natalia_aa Posted April 21, 2009 Share Posted April 21, 2009 Zwykły hotel nie przyjmie psa, który wykazuje agresję, musiałby być hotel ze szkoleniowcem, takich z tego co wiem w Trójmieście nie ma. Hotel, w którym ktoś wyprostuje reakcje tego psa, w którym ktoś będzie poświęcał Chico należytą uwagę na pewno tani nie będzie. Skąd wziąć pieniądze na taki hotel? Ja nie jestem w stanie pokryć takich kosztów, mam 2 suki na tymczasach u ludzi i ledwo zbieram pieniądze, ciągle jednak dokładając z własnej kieszeni. Z tego co rozmawiałam z Ola ona też nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted April 21, 2009 Share Posted April 21, 2009 No tak. Ja też nie dam rady na dłuższą metę. Czuję się okropnie, bo nie potrafię pomóc... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olenka_f Posted April 21, 2009 Share Posted April 21, 2009 Dopiero wróciłam z pracy i dlatego tak późno zdaję relację. W nocy sytuacja zrobiła sie na tyle niebezpieczna że zawołałam schronisko, Chico przyjechał do mnie z urwana smyczą co sie teraz okazało zbawienne. powiedzieliśmy że psa znaleźliśmy( komuś się zerwał) i pies jest w schronisku. Rano rozmawiałam z Gosią i psa zabierają do domu , Gosia zawróciła męża z Niemiec żeby zabrać Chico. Potrwa to kilka dni bo muszą jakiś boks wybudować o ile dobrze zrozumiałam. Myślę że ta agresja Chico to wołanie do właścicieli żeby go zabrali, on taki nie był. Widziałam reakcje psa na Gosię i Marcina on ich bardzo kocha i jak widać oni jego. Czasem chwytamy sie tych najprostrzych rozwiązań a one wcale nie są najlepsze ale ludziska stają na wysokości zadania. Sprawdzałam Chico jest niekastrowany a schron wyznaczył termin na koniec maja, bedę prosić wolontariuszke z Promyka o pomoc żeby załatwić kastracje teraz, zwłaszcza że informacja do Marcina była ze schronu taka że jest kastrowany. Mam nadzieję że wszystko dla Chico się dobrze skończy ale wiem jedno że gdyby mieli go oddać to już lepiej uśpić a nie skazywać na takie cierpienie - tyle tylko że to wiemy wszyscy teraz, wcześniej nikt sie takiej reakcji Chico nie spodziewał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajesia1985 Posted April 21, 2009 Share Posted April 21, 2009 Dla mnie pies nie powinien trafić do byłych właścicieli, może piszę to pod wpływem emocji. Dla mnie są to ludzie, którzy chyba nie do końca zdają sobie sprawę z obowiązków jakie niesie za sobą posiadanie psa..Przywieźli Chico na urwanej smyczy, nie zostawiając mu jedzenia, ani żadnych pieniędzy żeby miał za co jeść.. Chcą budować jakiś kojec, a co jeżeli pies będzie w nim wył i przeszkadzał sąsiadom?Co jeżeli Pani Gosia nie poradzi sobie z dwoma psami? Znowu zadzwonią do Oli i powiedzą: będziemy za 5 godzin u Ciebie i oddajemy Ci psa, bo już nie możemy się nim opiekować..Ile ten pies przeżył przez ostatnie kilka dni..Ile wycierpiał..A wszystko dzięki swoim kochającym właścicielom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted April 22, 2009 Share Posted April 22, 2009 Problem w tym, że jeżeli nie oni to kto? Oleńka nie powinna... Zgadzam się niestety z tym, że Chico nie za bardzo nadaje się do adopcji. Psów w typie tej rasy jest dużo - i to miłych i dobrych psów. Znalezienie domu dla agresywnego psa graniczy z cudem. Jaką mamy gwarancję, że ktoś kto go weźmie nie pozbędzie się później psiaka w jakiś drastyczny sposób? Moim skromnym zdaniem bardziej humanitarną opcja jest już uśpienie psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natalia_aa Posted April 22, 2009 Share Posted April 22, 2009 Poczekajmy, by przekonać się, czy faktycznie psa zabiorą, czy tylko tak mówili... Też uważam, że właściciele nie powinni dostać psa z powrotem, bo trudno nazwać ich odpowiedzialnymi ludźmi, skoro w środku noc, na urwanej smyczy, bez jedzenia pozostawiają Oli swojego dotychczas "wielce kochanego" psa! Paranoja... Nie mniej jednak w obecnej sytuacji, oni są jedynym ratunkiem dla tego psa, inaczej zapewne czeka go uśpienie. Więc może warto by było wysłać kogoś później na kontrolę i sprawdzić w jakich warunkach faktycznie pies przebywa...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted April 22, 2009 Share Posted April 22, 2009 A najbardziej wkurza mnie to, że wzięli do domu młodego psa, który miał realne szanse na dom i pozbywają się go już jako dorosłego psa z problemami. Kurcze, powinni biegać i szukać mu domu, powinni dostawać kolejne zwroty z adopcji i dowiadywać się ile [B]ich [/B]pies pogryzł osób. Powinni ponieść odpowiedzialność za to, że wzięli tego psa, zrozumiec jak trudno zapewnić mu teraz dobre warunki... Ale prościej jest przywieźć go do Oleńki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olenka_f Posted April 22, 2009 Share Posted April 22, 2009 jestem kontakcie z właścicielami Chico. Są równie mocno jak ja zdziwieni agresją Chico ale zabierają go do siebie. I wierzcie mi ci ludzie w chwili obecnej robią bardzo dużo żeby móc zabrać psa. Przyszło do głowy najprostsze rozwiązanie okazało się błędne i naprawiają błąd. Kochają Chico a on kocha ich bo bardzo walczy o nich. Warsztat to miejsce pracy Pana - Chico ma kumpli dalmata i boksia a Pan jest w pracy cały dzień. Suka jest rodziców Gosi a ponieważ musieli mieszkać z rodzicami Chico zamieszkał w warsztacie. To nie zabawa lub znudzenie ale czasem wszystko się wali, nic nie wychodzi i jesteśmy zależni od kogoś - to taka sytuacja. Dla mnie stanęli na uszach wręcz, ponoszą straszne koszty by Chico mógł być z nimi. Chico będzie wykastrowany w schronisku i wraca do domu. Państwo Chico mają stały kontakt ze schronem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 Oleńka, zabrali go? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olenka_f Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 [quote name='szuwar']Oleńka, zabrali go?[/quote] przepraszam :oops: zabrali, wykastrowanego i stęsknionego ale......Państwo też tęsknili bardzo:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 No i chyba dobrze. Może ta przykra lekcja ich czegoś nauczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.