mdk8 Posted October 1, 2015 Share Posted October 1, 2015 na FB na ich stronie wrze.... ludzie domagają się zdjęć Dianki i info czy żyje ale oni milczą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted October 1, 2015 Share Posted October 1, 2015 "Gdyby to był mój pies (I nie byłabym niedołężną/ym staruszkiem),to rozniosłabym takie miejsce w strzępy.Wydarłabym swojego psa.ukradła (o ile mozna ukraść coś swojego),odebrała." Bou, to tylko taka napinka z Twojej strony. Nikt - oprócz, naturalnie, fundacji - nie wie, gdzie jest przetrzymywany pies (o ile jeszcze żyje, osobiście wątpię). Na pytanie gdzie jest zwierzak, pada odpowiedź że jest ochrona danych osobowych więc nie powiedzą. Samo podniesienie głosu w nerwach podczas spotkania które mialo być mediacyjne jest powodem do kolejnej nagonki, też w stylu "łapaj zlodzieja" - bo, oczywiście, właściciel któremu zabrano psa i nie może go odzyskać powinien paść na kolana i całować po stópkach przedstawicieli organizacji, zawodząc "moja wina, ukarzcie mnie i nie oddawajcie mi psa bo u was ma lepiej" a nie się ciskać albo niebacznie żądać zwrotu zwierzaka. Właśnie to jest głowny problem z tego typu organizacjami - w pewnym momencie uderzenie wody sodowej jest tak duże, że ich wierchuszka zaczyna głeboko pogardzać ludźmi oraz uważać się za istoty nieomylne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margo3011 Posted October 2, 2015 Share Posted October 2, 2015 Ja tego nie rozumiem ,czy taka fundacja to panstwo w panstwie i moga sobie robic to co im sie podoba ,krzywdzac psy i ich wlascicieli? Nikt tego nie kontroluje ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted October 4, 2015 Share Posted October 4, 2015 Prawdę mówisz. De facto nikt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted October 4, 2015 Share Posted October 4, 2015 Jakie dane osobowe. W Polsce zwierze jest traktowane jak przedmiot, wiec mozna udzielic informacji, gdzie przedmiot zostal usytuowany! Ja tez mysle, ze Diana juz nie zyje i dlatego fundacja nie chce sie zblamowac(przeciez wzieli psa, aby go ratowac za wszelka cene) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted October 4, 2015 Share Posted October 4, 2015 "Jakie dane osobowe. W Polsce zwierze jest traktowane jak przedmiot, wiec mozna udzielic informacji, gdzie przedmiot zostal usytuowany!" Ale przetrzymują go LUDZIE - z konkretnymi nazwiskam i adresem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted October 4, 2015 Share Posted October 4, 2015 to niestety przykład wyjatkowej arogancji fundacji, która nie chce przedstawic aktualnych zdjęć psa-ani nawet wiadomości czy pies zyje... cała ta historia to jakiś matrix -jak słusznie tu ktoś napisał -w kraju gdzie tysiące psów gniją w pseudoschronach-Kotliskach Chrycynnem Wojtyszkach... fundacja musi "opiekować się " psem który ma właściciela-paranoja ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 4, 2015 Share Posted October 4, 2015 Bou, to tylko taka napinka z Twojej strony. Nikt - oprócz, naturalnie, fundacji - nie wie, gdzie jest przetrzymywany pies (o ile jeszcze żyje, osobiście wątpię).Na pytanie gdzie jest zwierzak, pada odpowiedź że jest ochrona danych osobowych więc nie powiedzą. Samo podniesienie głosu w nerwach podczas spotkania które mialo być mediacyjne jest powodem do kolejnej nagonki, też w stylu "łapaj zlodzieja" - bo, oczywiście, właściciel któremu zabrano psa i nie może go odzyskać powinien paść na kolana i całować po stópkach przedstawicieli organizacji, zawodząc "moja wina, ukarzcie mnie i nie oddawajcie mi psa bo u was ma lepiej" a nie się ciskać albo niebacznie żądać zwrotu zwierzaka. Właśnie to jest głowny problem z tego typu organizacjami - w pewnym momencie uderzenie wody sodowej jest tak duże, że ich wierchuszka zaczyna głeboko pogardzać ludźmi oraz uważać się za istoty nieomylne.[/quote]============================================================================================Ale ta "fundacja" nie ma określonego adresu?Nie wiadomo,w jakim miejscu pies jest przetrzymywany??Chyba naprawdę powinnam się zamknąc,bo dla mnie to czysty surrealizm,matrix,nonsens i abstrakcja jakaś...Naprawdę na to 'nie ma bata'????A prawo własnośći?Kradzież - coś z tej beczki?Pies jest własnością (w świetle prawa) - tu pana X.Pan X domaga sie zwrotu swojej wlasności I co?I g****?KOSZMAR.[/quote][/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaN Posted October 4, 2015 Author Share Posted October 4, 2015 [b]Próbowano odebrać DIANKĘ ... była też Policja [/b] Ludzie dobrej woli przyszli na Mrówczą 77 pod dom [color=red][b]germaine chekerjian[/b][/color] zarządzającą [color=red]f[b]undacją SOS Bokserom[/b][/color] - chcieli pomóc w odzyskaniu stareńkiej suczki ... [b]Pan Tadeusz również był obecny, przyniósł kocyk, smyczkę - niestety nie doczekał się powitania ze swoją wieloletnią przyjaciółką ... :( [/b] [size=18][b]Nie udało się, ale to nie jest koniec !!![/b][/size] [size=18]Ta [color=red]fundacja [/color]wraz z z jej prezes [color=red]germaine chekerjian[/color] jest po prostu do likwidacji !!! [b]Pali im się grunt pod nogami, to fakt - myślę, że nie pomyślały, że tyle osób będzie przeciwko ich/prezesowym szwindlom, które zapewne miały ujść jak zwykle bezkarnie !!![/b][/size] Wydarzenie DIANKI: [url]https://www.facebook.com/events/501567380019065/[/url] petycja [url]http://www.petycje.pl/11533[/url] [url]https://www.facebook.com/SOS-na-ratunek-Diance-878682585553412/timeline/[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 4, 2015 Share Posted October 4, 2015 Czy Diana żyje???Starszy Pan ze smyczką I kocykiem.............. :(Nie mam słow.Petycję podpisałam,co może jeszcze zrobić taki człowiek jak ja?Jak mogę pomóc?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaN Posted October 4, 2015 Author Share Posted October 4, 2015 Czy Diana żyje??? Starszy Pan ze smyczką I kocykiem.............. :( Nie mam słow. Petycję podpisałam,co może jeszcze zrobić taki człowiek jak ja?Jak mogę pomóc?? To już jest pytanie do tej pseudo fundacji ... - czy żyje ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margo3011 Posted October 5, 2015 Share Posted October 5, 2015 Oby im sie ten grunt pod nogami spalil i to bardzo szybko bo to skandal ,petycje podpisalam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted October 5, 2015 Share Posted October 5, 2015 Bou, jak widać fundacja adres ma, ale psa tam NIE MA. Wywieźli go gdzieś, o ile jeszcze w ogóle żyje bo tak prawdę mówiąc mogli go zwyczajnie zamęczyć diagnozowaniem (suka była padaczkowcem, miała ustawione leki, ktore oczywiście odstawiono bo lekarze zaprzyjaźnieni z fundacją wszystko zaczęli od nowa..., poza tym w tym wieku i stanie zdrowia taki wstrząs dla psa ktory całe życie przeżył w jednym miejscu, z jednym człowiekiem, w bardzo stabilnym środowisku, to nic dobrego nie jest). Jest decyzja wójta gminy nakazująca sukę oddać i... co? "Nie mamy pańskiego plaszcza i co nam pan zrobi?". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 5, 2015 Share Posted October 5, 2015 podpisalam petycje poprostu czlek czyta i ryczy ilez podlosci ze strony fundacji .... ech ... psinuniu obys zyla obys jeszcze zyla i wrocila szczesliwie ludzie - to najpodlejszy stwor na ziemi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted October 6, 2015 Share Posted October 6, 2015 nie rozumiem, sama działam w stowarzyszeniu i dalej nie rozumiem :( jeśli jest właściciel to czemu nie odzyskał psa, jeśli były jakieś powody to powinny być podane, ale powody nie wyssane z palca tylko bardzo konkretne i poważne (a wtedy sprawa do prokuratury) jeśli my mamy wątpliwości co do właściciela (który odbiera psa) to prosimy o sporządzenie z nim umowy adopcyjnej i możliwość kontroli czy faktycznie nie dzieje mu się krzywda jeśli coś było nie tak to łatwiej chyba pomoc starszemu panu i jego psu niż go odbierać i marnować pieniądze na 'wojne' nie pojmuję i nie rozumiem dalej :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted October 6, 2015 Share Posted October 6, 2015 "Jeśli my mamy wątpliwości co do właściciela (który odbiera psa) to prosimy o sporządzenie z nim umowy adopcyjnej i możliwość kontroli czy faktycznie nie dzieje mu się krzywda" Znaczy wyadoptowujecie komuś JEGO WŁASNEGO psa? Hum. Tja. No właśnie. A wiecie że nie macie do tego prawa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted October 6, 2015 Share Posted October 6, 2015 Znaczy wyadoptowujecie komuś JEGO WŁASNEGO psa? Hum. Tja. No właśnie. A wiecie że nie macie do tego prawa? tak, zdarzyło nam się raz czy dwa, na setki psów, że 'właściciel' podpisał zalecenia m.in. o kontroli, nie chodziło tu o zabieranie psa tylko o polepszenie warunków dla psa i świadomość 'właściciela', że tego psa możemy skontrolować jeżeli kilka razy pies do nas trafia, brudny, wychudzony to są dwa wyjścia albo siedzi w kojcu/schronisku (i jest całe postępowanie o odebranie) albo właściciel zaczyna się nim zajmować (zawsze jest to połączone z rozmową i uświadamianiem), no i jakaś tam gwarancja jest, że pies nie zniknie przed kontrolą i że do nas może się zwrócić o pomoc możemy wystawić np. rachunek za pobyt u nas psa albo policja wystawi mandat za brak opieki nad psem... tylko czy to coś zmieni w jego sytuacji? właściciel zapłaci i nic się nie zmieni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Xibalba Posted October 6, 2015 Share Posted October 6, 2015 Kopiuję link do petycji bo trudno się 'przekopać' do początku http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=11533 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted October 6, 2015 Share Posted October 6, 2015 Caha, dziękuję za odpowiedź - rozumiem z niej że nie uciekacie się do bezprawnej praktyki wymuszania na właścicielu prawnego zrzeczenia się psa szantażując go, że w przeciwnym razie go już nie zobaczy. Zalecenia co do warunków utrzymania, zwłaszcza jeśli to "recydywa", to oczywiście O.K. :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted October 7, 2015 Share Posted October 7, 2015 jest tak dużo zwierząt potrzebujących w bardzo złych/tragicznych warunkach, a w większości np schronisk (czy jak u nas w stowarzyszeniu) ilość miejsc ograniczona, że w takich przypadkach łatwiej uświadamiać i pomagać niż od razu odbierać i skazywać zwierzę na dodatkowe cierpienie związane z nowym miejscem, stresem, a nawet czasami gorszymi warunkami niż miały wcześniej.. dlatego nie rozumiem sytuacji z Dianą :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaN Posted October 7, 2015 Author Share Posted October 7, 2015 Zapraszam do poczytania i udostępniania http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141635,18980527,starszy-pan-teskni-za-13-letnia-bokserka-fundacja-nie-chce.html#BoxLokCzeImg https://www.facebook.com/uwolnicdiane?fref=ts #uwolnicDIANE Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted October 7, 2015 Share Posted October 7, 2015 Ja też podpisałam petycję. Nikt normalny tego nie pojmie i nie zaakceptuje, co wyrabia w związku ze sprawą Diany fndacja SOS bokserom. Kolejna fundacja, która się całkowicie kompromituje. Przy tej okazji przypomniał mi się stary watek z dogo http://www.dogomania.com/forum/topic/16214-znalaz%C5%82-si%C4%99-w%C5%82a%C5%9Bcicielkrak%C3%B3w-ogarowaty-lars-z-ulicy-w-hotelu-ju%C5%BC-po-operacji/page-2 Koleżanka znalazła starego ogarowatego psa z wielkim guzem, miałyśmy go w hotelu, zbierałysmy na jego pobyt, potem na operację wielkiego guza. Gdy znalazł się właściciel starszy pan, stęskniony za psem byłysmy przeszczęśliwe, że oto nasz bezdomniak wraca do siebie i to na dodatek w lepszej kondycji,bo po udanej operacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margo3011 Posted October 7, 2015 Share Posted October 7, 2015 Przy tej okazji przypomniał mi się stary watek z dogo http://www.dogomania.com/forum/topic/16214-znalaz%C5%82-si%C4%99-w%C5%82a%C5%9Bcicielkrak%C3%B3w-ogarowaty-lars-z-ulicy-w-hotelu-ju%C5%BC-po-operacji/page-2 Koleżanka znalazła starego ogarowatego psa z wielkim guzem, miałyśmy go w hotelu, zbierałysmy na jego pobyt, potem na operację wielkiego guza. Gdy znalazł się właściciel starszy pan, stęskniony za psem byłysmy przeszczęśliwe, że oto nasz bezdomniak wraca do siebie i to na dodatek w lepszej kondycji,bo po udanej operacji. Tak wlasnie wyglada pomoc :) To co fundacja ,ktorej ten watek dotyczy wyprawia nie jestem w stanie pojac ale wydaje mi sie ,ze jezeli nie wiadomo o co chodzi to...wiadomo o co chodzi. Mam nadzieje ,ze ktos zrobi z tym porzadek i podejmie jakas sensowna decyzje i Diana wroci do swojego Pana. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dusje Posted October 8, 2015 Share Posted October 8, 2015 Czy znajdzie sie dobry psychiatra mogacy pomoc pani prezes tej fundacji? Tysiace bezdomnych psow potrzebuja pomocy!, a kobicina "ratuje"psa majacego wlasciciela? Powinna dostac wyrok odsiadki bez zawieszenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaN Posted October 12, 2015 Author Share Posted October 12, 2015 ciąg dalszy [url]http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141637,19008656,ludzie-biora-sprawy-w-swoje-rece-i-szukaja-diany-8-tys-zl.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.