Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
7 minut temu, angineuuka napisał:

Ja ostatnio grabiłam, myslalam ze qrwicy dostane.. co pograbiłam, zawiało i znowu spadło i znowu to samo :P wkoncu pizłam tym w cholere :p 

Hahaha, u mnie często jest tak, że jak już zgrabię, odwrócę się... a potem patrzę, a kundel siedzi w kupie liści i się tarza dureń, po czym wstaje i oblebiony liścmi, roznosi je po całym ogrodzie :D

Posted

Nienawidzę grabic liści :o mieliśmy tutaj czereśnie i to co w tamtym roku przeżyłam z tymi cholernymi liśćmi to koszmar. Na szczęście w tym roku została wycieta i jest spokoj od liści :D  odśnieżać moge , żaden problem byle nie przed pracą xd kwiatkami i innymi duperelami zajmuje się Kamila babcia więc w to się nie wpieprzam :p w poprzednim domu nie miałam żadnych kwiatków , krzaczkow , sama trawa i jedna Stara wiśnia  :p 

Posted

Moja mama ma klona na działce tzn na swojej posesji, ale to takiego klona, że liści zbiera kilkadziesiąt wielkich worów, że jeden ma problem udzwignąć, musi prosic o pomoc sasiada który to wyniesie.... a worow takich z 40- 50 to lekko.... także klon mamy ma moc... no i raz na dwa lata jest morze nosków warstwa ok 5 cm na powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych..... trawa nie ma szans.....  klon niestety zaczął już zrzucać liście więc moja mama jak z nią rozmawiam to żali się z płaczem na ten klon. Oczywiście klona nie można wyciąć bo jest bodajże zabytkowy....

Posted
Godzinę temu, jolkablaszczyk napisał:

Moja mama ma klona na działce tzn na swojej posesji, ale to takiego klona, że liści zbiera kilkadziesiąt wielkich worów, że jeden ma problem udzwignąć, musi prosic o pomoc sasiada który to wyniesie.... a worow takich z 40- 50 to lekko.... także klon mamy ma moc... no i raz na dwa lata jest morze nosków warstwa ok 5 cm na powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych..... trawa nie ma szans.....  klon niestety zaczął już zrzucać liście więc moja mama jak z nią rozmawiam to żali się z płaczem na ten klon. Oczywiście klona nie można wyciąć bo jest bodajże zabytkowy....

Nawet gdyby nie był zabytkowy, to z tego co się orientuję, na taką wycinkę musiałaby mieć zgodę urzędu (nie ważne, że drzewo na prywatnej posesji)

Posted
O 31.10.2016 o 20:50, Ania :) napisał:

To ja tak jak Magda :D

Wycinać można tylko drzewa owocowe , "krzaczki " i różne takie chyba tez ale do wysokości 2 metrów i zależy od wieku drzewa itd ;)

Ja liście grabiłam w sobote i mam wielkiego odciska na kciuku , co zgrabiłam to mi rozwiało grrrrr a mam wielkiego ogromnego orzecha z którego leci w tym roku tak że nawet orzechów nie nazbierałam ;(

a trawe uwielbiam kosić mimo że nie powinnam ( pyłki ) ;)

Posted

Witam się :)

I wbijam w temat, bo jest mi bliski :P

 

Od urodzenia mieszkałam w domu z ogrodem i miałam za złe rodzicom, że jak mieli możliwość zakupu mieszkania za grosze - to nie skorzystali. Marzyło mi się miasto i mieszkanie na osiedlu. Chodziłam do liceum w mieście i miałam na osiedlach mnóstwo znajomych. Same plusy miał ten beton ;) Później wyszłam za mąż i wynajęliśmy z mężem mieszkanie. Mieszkaliśmy tam prawie 5 lat. Wróciliśmy na "stare śmieci" czyli do mojego rodzinnego domu i pyk... zupełnie mi się odmieniło. Teraz oszalałabym bez ogrodu. Nie widzę już żadnych plusów bloku i miasta.

Ale ja tak jak Tyś - uwielbiam grabić, sadzić, przycinać, pielić. Nie mówiąc już np. o możliwości pierdyknięcia się na hamak z jakąś dobrą książką. 

Posted

:)

Gościem to ja tu jestem już trochę, tylko do tej pory milczącym ;) Jestem wierną fanką Brando i waszych rozmów hehe :)

 

BTW... też byłam w tym roku we wrocławskim Zoo. Pierwszy raz w życiu, bo mieszkamy pod Krakowem.

Muszę powiedzieć, że w porównaniu do krakowskiego i chorzowskiego - robi wrażenie.

 

Posted

 

Godzinę temu, Chesti napisał:

:)

Gościem to ja tu jestem już trochę, tylko do tej pory milczącym ;) Jestem wierną fanką Brando i waszych rozmów hehe :)

 

BTW... też byłam w tym roku we wrocławskim Zoo. Pierwszy raz w życiu, bo mieszkamy pod Krakowem.

Muszę powiedzieć, że w porównaniu do krakowskiego i chorzowskiego - robi wrażenie.

 

To tak jak ja u Was :)też po cichu obserwowałam :P

W zoo we Wrocku byłam kilka razy i za każdym razem tak samo mi się podoba :) chciałabym jeszcze inne odwiedzić , bo to jest jedyne w jakim byłam :P no oprócz Poznania , ale tam byłam jako małe dziecko ;)

Posted

Ania, do Opola jedź ;) Tylko pomyśl jeszcze o odwiedzeniu jeszcze czegoś (polecam Zamek w Mosznej), bo opolskie zoo małe, ale ładne i całego dnia się tam nie spędzi :P

Posted

O Opolu kiedyś myśleliśmy , kiedyś na pewno się wybierzemy :) 

No i u nas ponoc panuje wscieklizna... to do lasu prędko nie pojedziemy :/ będę musiała znaleźć inne miejsce albo dalej jeździć :/

Posted
3 minuty temu, Ania :) napisał:

O Opolu kiedyś myśleliśmy , kiedyś na pewno się wybierzemy :)

To jeśli przy okazji będziesz chciała zahaczyć o Zamek w Mosznej, to najlepiej jechać kwiecień/maj ;)
Wtedy ogrody pięknie kwitną :)

Posted
1 minutę temu, *Magda* napisał:

To jeśli przy okazji będziesz chciała zahaczyć o Zamek w Mosznej, to najlepiej jechać kwiecień/maj ;)
Wtedy ogrody pięknie kwitną :)

Mam nadzieję , ze uda nam się , może w przyszłym roku :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...