angineuuka Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 Ja ostatnio grabiłam, myslalam ze qrwicy dostane.. co pograbiłam, zawiało i znowu spadło i znowu to samo :P wkoncu pizłam tym w cholere :p Quote
Tyśka) Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 7 minut temu, angineuuka napisał: Ja ostatnio grabiłam, myslalam ze qrwicy dostane.. co pograbiłam, zawiało i znowu spadło i znowu to samo :P wkoncu pizłam tym w cholere :p Hahaha, u mnie często jest tak, że jak już zgrabię, odwrócę się... a potem patrzę, a kundel siedzi w kupie liści i się tarza dureń, po czym wstaje i oblebiony liścmi, roznosi je po całym ogrodzie :D Quote
Ania :) Posted November 1, 2016 Author Posted November 1, 2016 Nienawidzę grabic liści :o mieliśmy tutaj czereśnie i to co w tamtym roku przeżyłam z tymi cholernymi liśćmi to koszmar. Na szczęście w tym roku została wycieta i jest spokoj od liści :D odśnieżać moge , żaden problem byle nie przed pracą xd kwiatkami i innymi duperelami zajmuje się Kamila babcia więc w to się nie wpieprzam :p w poprzednim domu nie miałam żadnych kwiatków , krzaczkow , sama trawa i jedna Stara wiśnia :p Quote
jolkablaszczyk Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 Moja mama ma klona na działce tzn na swojej posesji, ale to takiego klona, że liści zbiera kilkadziesiąt wielkich worów, że jeden ma problem udzwignąć, musi prosic o pomoc sasiada który to wyniesie.... a worow takich z 40- 50 to lekko.... także klon mamy ma moc... no i raz na dwa lata jest morze nosków warstwa ok 5 cm na powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych..... trawa nie ma szans..... klon niestety zaczął już zrzucać liście więc moja mama jak z nią rozmawiam to żali się z płaczem na ten klon. Oczywiście klona nie można wyciąć bo jest bodajże zabytkowy.... Quote
Aleksa. Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 A ja mam całe podwórkoo zasypane liścmi :D nie chce mi się grabić, a wyobraźcie sobie ile tego z całego rzędu brzózek i wielkiego dębu :P Quote
*Magda* Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 Godzinę temu, jolkablaszczyk napisał: Moja mama ma klona na działce tzn na swojej posesji, ale to takiego klona, że liści zbiera kilkadziesiąt wielkich worów, że jeden ma problem udzwignąć, musi prosic o pomoc sasiada który to wyniesie.... a worow takich z 40- 50 to lekko.... także klon mamy ma moc... no i raz na dwa lata jest morze nosków warstwa ok 5 cm na powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych..... trawa nie ma szans..... klon niestety zaczął już zrzucać liście więc moja mama jak z nią rozmawiam to żali się z płaczem na ten klon. Oczywiście klona nie można wyciąć bo jest bodajże zabytkowy.... Nawet gdyby nie był zabytkowy, to z tego co się orientuję, na taką wycinkę musiałaby mieć zgodę urzędu (nie ważne, że drzewo na prywatnej posesji) Quote
łamAga Posted November 1, 2016 Posted November 1, 2016 O 31.10.2016 o 20:50, Ania :) napisał: To ja tak jak Magda :D Wycinać można tylko drzewa owocowe , "krzaczki " i różne takie chyba tez ale do wysokości 2 metrów i zależy od wieku drzewa itd ;) Ja liście grabiłam w sobote i mam wielkiego odciska na kciuku , co zgrabiłam to mi rozwiało grrrrr a mam wielkiego ogromnego orzecha z którego leci w tym roku tak że nawet orzechów nie nazbierałam ;( a trawe uwielbiam kosić mimo że nie powinnam ( pyłki ) ;) Quote
Chesti Posted November 2, 2016 Posted November 2, 2016 Witam się :) I wbijam w temat, bo jest mi bliski :P Od urodzenia mieszkałam w domu z ogrodem i miałam za złe rodzicom, że jak mieli możliwość zakupu mieszkania za grosze - to nie skorzystali. Marzyło mi się miasto i mieszkanie na osiedlu. Chodziłam do liceum w mieście i miałam na osiedlach mnóstwo znajomych. Same plusy miał ten beton ;) Później wyszłam za mąż i wynajęliśmy z mężem mieszkanie. Mieszkaliśmy tam prawie 5 lat. Wróciliśmy na "stare śmieci" czyli do mojego rodzinnego domu i pyk... zupełnie mi się odmieniło. Teraz oszalałabym bez ogrodu. Nie widzę już żadnych plusów bloku i miasta. Ale ja tak jak Tyś - uwielbiam grabić, sadzić, przycinać, pielić. Nie mówiąc już np. o możliwości pierdyknięcia się na hamak z jakąś dobrą książką. Quote
Chesti Posted November 2, 2016 Posted November 2, 2016 :) Gościem to ja tu jestem już trochę, tylko do tej pory milczącym ;) Jestem wierną fanką Brando i waszych rozmów hehe :) BTW... też byłam w tym roku we wrocławskim Zoo. Pierwszy raz w życiu, bo mieszkamy pod Krakowem. Muszę powiedzieć, że w porównaniu do krakowskiego i chorzowskiego - robi wrażenie. Quote
Ania :) Posted November 2, 2016 Author Posted November 2, 2016 Godzinę temu, Chesti napisał: :) Gościem to ja tu jestem już trochę, tylko do tej pory milczącym ;) Jestem wierną fanką Brando i waszych rozmów hehe :) BTW... też byłam w tym roku we wrocławskim Zoo. Pierwszy raz w życiu, bo mieszkamy pod Krakowem. Muszę powiedzieć, że w porównaniu do krakowskiego i chorzowskiego - robi wrażenie. To tak jak ja u Was :)też po cichu obserwowałam :P W zoo we Wrocku byłam kilka razy i za każdym razem tak samo mi się podoba :) chciałabym jeszcze inne odwiedzić , bo to jest jedyne w jakim byłam :P no oprócz Poznania , ale tam byłam jako małe dziecko ;) Quote
angineuuka Posted November 2, 2016 Posted November 2, 2016 Ja byłam jeszcze w Gdansku w zoo i w "swoim" :P Kiedys do innego chcialabym pojechac, ale sie zebrać nie mogę :> Quote
*Magda* Posted November 2, 2016 Posted November 2, 2016 Ania, do Opola jedź ;) Tylko pomyśl jeszcze o odwiedzeniu jeszcze czegoś (polecam Zamek w Mosznej), bo opolskie zoo małe, ale ładne i całego dnia się tam nie spędzi :P Quote
*Magda* Posted November 2, 2016 Posted November 2, 2016 Teraz, angineuuka napisał: ja do Opola tez chcialam :P To jedź ;) Quote
Ania :) Posted November 2, 2016 Author Posted November 2, 2016 O Opolu kiedyś myśleliśmy , kiedyś na pewno się wybierzemy :) No i u nas ponoc panuje wscieklizna... to do lasu prędko nie pojedziemy :/ będę musiała znaleźć inne miejsce albo dalej jeździć :/ Quote
*Magda* Posted November 2, 2016 Posted November 2, 2016 3 minuty temu, Ania :) napisał: O Opolu kiedyś myśleliśmy , kiedyś na pewno się wybierzemy :) To jeśli przy okazji będziesz chciała zahaczyć o Zamek w Mosznej, to najlepiej jechać kwiecień/maj ;) Wtedy ogrody pięknie kwitną :) Quote
Ania :) Posted November 2, 2016 Author Posted November 2, 2016 1 minutę temu, *Magda* napisał: To jeśli przy okazji będziesz chciała zahaczyć o Zamek w Mosznej, to najlepiej jechać kwiecień/maj ;) Wtedy ogrody pięknie kwitną :) Mam nadzieję , ze uda nam się , może w przyszłym roku :) Quote
Tyśka) Posted November 3, 2016 Posted November 3, 2016 Co do ZOO to ja z tych większych to byłam jedynie w W-wie. Do Wro się wybieram, ale nie mam z kim Quote
angineuuka Posted November 3, 2016 Posted November 3, 2016 koło Warszawskiego zoo tylko przejezdalam, jak sie zgubilismy haha Quote
Paulina94 Posted November 3, 2016 Posted November 3, 2016 Ja byłam w Warszawie i w Człuchowie. To drugie jest malutkie :P Quote
angineuuka Posted November 3, 2016 Posted November 3, 2016 dzisiaj pojawiły się plany, aby na przyszły rok odwiedzić czeskie zoo :D of kors z psami, bo podobno mozna:P Quote
Ania :) Posted November 3, 2016 Author Posted November 3, 2016 Tak , w Czechach można z psami :) ja bym chciała pojechać na coś typu Safarii ale w Polsce o niczym takim nie słyszałam ... Quote
Tyśka) Posted November 3, 2016 Posted November 3, 2016 Ja niestety naczytałam o takich wycieczkach a la safari... i obecnie mi się odechciało takich wojaży. ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.