Agnieszka.D Posted January 10, 2015 Author Share Posted January 10, 2015 CO TO ZA POGODA PASKUDNA?!?! Pytamy się z Renatą! No dobra. Ja pytam, bo Reni ten paskudny deszcz nie przeszkadzał ani trochę :) ani trochę! Szalała na spacerku, biegała z patyczkami, ścigała się z Reksem :D szaleństwo było:) Po spacerze osuszyłyśmy się ręcznikiem, Renia pojadła chętnie obiad od ciotki :D Powroty do boksu stają się bardziej przykre z każdym wolontariatem :( próbuję ją przekupić gryzakami, ale ona zdecydowanie woli człowieka! Na spacerach pies aniołek. Bardzo posłuszna reniferka :-) Zdjęć nie było możliwości robić, no bo jak przy tych strumieniach deszczu :( Takie jedno mi się złapało. Reks i Renia śmigają sobie przodem a ciotka Patrycja ucieka Puni, która tylko by jadła parówy! :D :D :D a tutaj Renia i Ja - dwa mokrusy przemoknięte :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted January 10, 2015 Share Posted January 10, 2015 Ja nie wiem, kto taką pogodę zamówił... A renifer-aniołek niech leci do domku, żeby nie musieć już wracać do boksu ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted January 11, 2015 Share Posted January 11, 2015 Zawsze coś znajdę o znajomych mi psinkach. ;) Jak nie u mojej Puni, nie u Reksa niewiernego, to u kochanej Reni. Nie da się ukryc, że wczoraj było paskudnie i psie spacery były marne, ale ta fotka ze spaceru jest super. Taka zamglona, ale w niesamowitych kolorach. Jak akwarelka trohę. :) A Punia z ogonem jak pióropusz na wietrze. :) Biedna Renia z wchodzeniem do boksu po spacerze. :( Jeszcze nie jest pogodzona ze schroniskiem. Ale chociaż bezpieczna w drodze do własnego Domu. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 11, 2015 Share Posted January 11, 2015 Zapomniałaś jeszcze dodać, że Renia tak się zżyła ze stadem, że jak Reks zaczyna szczekać na psa to dziewczyna od razu się dołącza :P Puni zresztą tez się to czasem zdarza. Zgrało się to nasze stadko kochane bardzo, bardzo :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 11, 2015 Author Share Posted January 11, 2015 Dokładnie. Takie kochane towarzystwo mamy :) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted January 15, 2015 Share Posted January 15, 2015 Zaglądam Do Reni. :) Przepraszam, że się wtrącam, ale sunia chyba nie ma jeszcze swojego banerka... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 15, 2015 Author Share Posted January 15, 2015 Dotarłam dziś do Reniferka. Najpierw przyprawiła mnie prawie o zawał serca! Poszłyśmy na spacer wzdłuż torów. Naładowana była Renia niemożliwie, więc wzięłam do ręki kijaszka i odpięłam smycz, żeby jej rzucić, a łobuzica pobiegła HEEEEEEEENNNNNNNNNN przed siebie! Galopowała jak szalona, ja za nią krzycząc, wołąjąc... Już myślałam że coś jej odstrzeliło, żeby uciec przed siebie. Co się okazało? Że daleko przed nami szły sobie pieski, z którymi Renia chciała się przywitać... Gdy do niej dobiegłam, była bardzo szczęśliwa, witała się z psami, po czym usiadła przede mną z radością wypisaną na pysku "ALE SZUPER!!! TAK SZYBKO BIEGŁAM CIOTKA ŻEBY SIĘ WIIIITAĆ!!" :P NIE RÓB TAK WIĘCEJ RENATO MOJA! ;) Później spokojniejsza część spaceru, która sprawiła, że do teraz rozmyślam nad losem Reni. Nad jej poprzednim życiem. Jakie było, co się działo, jak to się stało że trafiła tutaj... Gdy spacerowałyśmy w bardziej ruchliwej i miejskiej części Dąbrówki Małej, Renia bardzo intensywnie rozglądała się, niuchała dookoła. W parku, gdy usłyszała bawiące się dzieci, od razu ruszyła w ich stronę z ogromną radością. Przywitała się pięknie i nie chciała dzieciaków opuścić. Była taka szczęśliwa!!! Być może Renia mieszkała z dziećmi? Na to wygląda, bo miała z nimi super kontakt i tęskno ich wyglądała później :( Tak strasznie mi się serce ścisnęło na ten widok... Ona tak tęskni, widzę to. Widzę, że ma za czym tęsknić! Nawet na parówki nie reaguje w takich sytuacjach. Nie ma szans żeby jedzonko ją pocieszyło. To człowieka jej trzeba. Weszłyśmy do schronu, nie było nikogo z psem więc zostałyśmy chwilkę na korytarzu i rozmawiałam z Panią Ulą i Panią Mirką. Renia na czas ten umiejscowiła się na krzesełku obok Pani Mirki i sama się z siebie uśmiała bo zaczęła szamotać bez powodu ogonem :) :) :) rozpłynąć się można na taki widok. I te oczka wpatrzone w człowieka i poczciwa sznupka.. Później poszłyśmy przygotować renatkowy obiadek, który zjadła ze smakiem. No i tu masakra :( tak jak wcześniej Renia wchodziła na pawilon i wskakiwała do boksu, tak dziś prawie uciekła mi z obroży... Nie spodziewałam się tego, gdy otwierałam drzwi do pawilonu. Od razu ten hałas, krzyki innych psów. A Renia zaparta na wszystkich łapkach, z ogonem pod brzuchem, pozycja bardzo niska i pisk... :( nie było opcji, żeby weszła na pawilon... Musiałyśmy jeszcze raz wyjść. Wtedy się znów wyluzowała. Wykorzystałam moment, gdy Marcin szedł na pawilon. Renia chciała go przywitać, więc poszłyśmy za nim i tym sposobem weszła... Do boksu już wskoczyła szybciutko. To niejako jej schronienie od tych krzyków, od tej masowej frustracji. Dałam jej jeszcze smaczka, wymieniłam koc w legowisku i pokazałam, aby sobie wskoczyła do środka. Renia na to od razu weszła do legowiska i zaczęła układać kocyk po swojemu ;) gdy już zakończyła swe dzieło, położyła się. Przykryłam ją końcem koca i zaczęłam masować łapki i drapać za uszkiem. W przeciągu kilku minut Renia była taka cieplutka. Widać było, że tego jej trzeba. Ciepłego kocyka, ręki człowieka, która pogłaszcze... Co jakiś czas na pawilon wchodził ktoś z psem i rozpoczynał się koncert, okropnie głośny, od któego moje uszy więdły. Wyobraźcie sobie, że Renia w tym hałasie zasnęła... Bo mimo wszystko czuła że w tym momencie jest bezpieczna. Była taka cieplutka i spokojna... choć wiem, ze to pozory bo jak można być tam spokojnym :( Mam nadzieję, że zasnęła sobie już w kocyku i jest jej ciepło. I mam nadzieję, że szybko znajdę jej dom, w którym będzie doceniana tak bardzo, jak na to zasługuje. Kochane psisko. O ja, ale się rozpisałam... To na koniec jeszcze zdjęcie. Jedno, które udało mi się cyknąć na szybkiego. Tak sobie leżę, i marzę... że to nie boks i nie schronisko, ale łóżeczko i ta ręka będzie mnie głaskać a potem pójdziemy na wieczorny spacer. A jeszcze później będę koło niej spać smacznie i spokojnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted January 16, 2015 Share Posted January 16, 2015 Biedna, kochana Renia. :( Ładnie się rozpisałaś, Agnieszko. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 16, 2015 Share Posted January 16, 2015 Cóż, nauczyła się takich szaleńczych galopów od kompanów spacerowych :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 18, 2015 Share Posted January 18, 2015 Renia była wczoraj na spacerze w towarzystwie Lucka, Rominy i moim :) Wybiegała się dziewczyna, pozwiedzała wszystkie krzaczki. Była bardzo grzeczna, przychodziła na każde zawołanie, ładnie siadała i podawała łapkę na komendę, co zresztą widać na zdjęciach. Strasznie pozytywna i pocieszna z niej sunia. Jak człowiek na nią patrzy to od razu się uśmiecha :) Aga, szelki od niej musisz mieć Ty, bo w reklamówce nie było. A oto kilka ujęć dziewczyny: Z kolegą Luckiem. Jak widać zazdrości o parówki nie ma, zarówno jedno jak i drugie cierpliwie czekało na swoją kolej :) Jedna łapka I druga :D I na koniec z serii "Where is Wally" czyt. Renia :D 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted January 18, 2015 Share Posted January 18, 2015 Renia ma kolory maskujące w takim terenie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 18, 2015 Author Share Posted January 18, 2015 Dzieki dziewczyny za spacer Renatkowy! Kochana moja :) :) ciekawe co tam ciekawego w krzaczkach znalazła. Mam nadzieję, że nie to co Neska dziś rano....... usmarowana cała wylazła! ŁOPS, to muszę się porządnie na balkonie rozejrzeć za tymi szelkami. Musiałam nie spakować ich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 18, 2015 Author Share Posted January 18, 2015 Lucek na tym zdjęciu wygląda jak syn Reni :D albo młodszy brat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Renia załapała się dziś ze mną na spacerek :) Muszę przyznać, że ma dziewczyna siłę. Przy wychodzeniu z boksu ciągnie ile fabryka dała. Poza tym była bardzo grzeczna. Przychodziła na każde moje zawołanie. I zdziwiła mnie bardzo, bo za pierwszym razem, jak chciałam jej dać parówkę, to nie chciała :O Był to dla mnie szok, jeszcze przy takich głodomorach jak Punia i Reks. Jednak jak wydałam jej komendę siad, to od razu wzięła :D Widać stwierdziła, że nie wypada tak za darmo brać :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania91sc Posted January 22, 2015 Share Posted January 22, 2015 Heheheh pierwszy psiak, który nie jest tak łasy na paróweczki :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 22, 2015 Author Share Posted January 22, 2015 Dziękujemy za specerek ciociu :) To prawda, Renia nie jest przepadzita, raczej spokojnie podchodzi do tematu parówek :D bardzo się cieszę, że była grzeczna. W sobotę już dotrę do Renaciocha wreeeszzzcie! Przyznam szczerze, że mi się za nią tęskni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 24, 2015 Author Share Posted January 24, 2015 Padał śnieg, więc Renifer był w siódmym niebie :) Najpierw poszłyśmy na wybieg. Szalała z piłeczką Renia i miała bardzo dobry humor :-) Było małe spięcie między nią a pewnym koleżką, który przyszedł do nas na wybieg i ukradł Reni piłkę. Goniła go, a gdy ten nie odpuszczał i jeszcze pozwolił sobie warknąć na ciotkę, to się trochę poszarpali. Na szczęście nic się nie stało. Piłeczka jest Reni i KUNIEC. :D Na spacerze Renia jak zwykle towarzyska bardzo. Cieszyła się na napotkane psy i ludzi. Pobrykała trochę, potem poszłyśmy do parku. Zjadła Reńka obiad (indyk z makaronem - fiu fiu!) i bardzo niechętnie i po długiej rozmowie i moich prośbach, weszłyśmy na pawilon i do boksu, gdzie się poczesałyśmy i wyprzytulałyśmy. Kochana moja dostała nowy koc, który zaraz odpowiednio ułożyła. Skopała w kulkę rzecz jasna :D Posiedziałam z nią w sumie dłuższą chwilę, co bardzo się Renacie podobało. Położyła się w legowichu i czekała na głaskiiiiii. Co jakiś czas zaczepiała mnie łapami i dźwigała się, żeby dać mi buziaki. No bez buziaków obyć się nie można :D Renia to najkochańszy pies świata. Wspaniała jest. Uwielbiam ją! Ciężko dziś było o zdjęcia. Kilka fotek zrobiłam, średniej jakości, ale są ;) Panienka z okienka :) To ty tu ciociu siedź, a ja się zdrzemnę, dobrze? To dobranoc... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted January 24, 2015 Share Posted January 24, 2015 Bo przecież złodzieja trzeba pogonić! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romina_74 Posted January 25, 2015 Share Posted January 25, 2015 No, że też wczoraj nie widziałam Reni :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 25, 2015 Author Share Posted January 25, 2015 No Renata też pytała o ciotki! Jest duszą towarzystwa. Zdecydowanie najbardziej lubi spacery z większą ilością osób i psów do pobrykania :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 29, 2015 Author Share Posted January 29, 2015 No ja to potrzebuję kamerzysty, żeby nagrał jak to cudo zwane Renatą bawi się na śniegu! Myślałam, że padnę. Co za radość! :D Te skoki, obroty, wydawane dźwięki... Coś pięknego. RENIA KOCHA ZIMĘ! :) Na spacer wyszła z nową koleżanką Doris, ale szybko się rozdzieliłyśmy, bo kłapania zębami było dużo. Doris zadziora zaczynała koncert a Renia podchwytywała. Może jeszcze spróbujemy dziewczyny do siebie przekonać, zobaczymy. Pobrykała dziewczyna na śniegu, rozprostowała łapki :) Niestety męczyła dziś Renię biegunka. A tak się cieszyłam, że ma spokój... No ale zobaczymy jak to będzie. Schudła ponad kilogram. Waży teraz niecałe 19 kg i mam nadzieję, że waga już nie będzie spadać... Nie chcę, żeby Renia świeciła żebrami... Zjadła miseczkę z apetytem, umościła się w legowisku, z nowym kocem i została wygłaskana. Moja kochana Renia :) widzimy się znów w sobotę! A tu proszę kilka fotek z dzisiaj :) ciocia Patrycja poczęstowała mnie kurzą łapką. MNIAM! ZJEM JĄ SZYBKO! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Romina_74 Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 To Ci Reni do twarzy w bieli ;-) Jak może nie kochać zimy Reniferia no proszę Cię Aga ... ;-) No Doris ma więcej antypatii i chyba będzie musiała chodzić na spacer sama ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka.D Posted January 29, 2015 Author Share Posted January 29, 2015 Oby w sobotę jeszcze był śnieg, bo już coś odwilż dziś nadeszła... W sobotę może do nas Bronka dołączy! :) :) A z Doris może warto spróbować jednak właśnie przełamać to.. Jak będzie odseparowana to nigdy nie przywyknie do towarzystwa psów. A taka fajna mordka z niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Na początku to coś niebyt tą kurzą łapą była zainteresowana :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania91sc Posted January 29, 2015 Share Posted January 29, 2015 Ja akurat miałam szczęście zobaczyć te wariacje śniegowe :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.