Jump to content
Dogomania

Książę Bulbo odszedł za TM :( Bardzo dziękujemy kochanej Hope za piękny ostatni okres życia dziadeczka! PROSIMY O DEKLARACJE DLA NASTĘPNEGO STARUSZKA!


Zosia123

Recommended Posts

I jeszcze trochę o nas :)

 

Bulbiątko chyba się zaokrągliło-kurtkę trzeba było poluzować, gdzie się dało (ten, kto wymyślił regulacje Nobla dostać powinien!). A w kurteczce do wózka wchodzi...eee...na siłę? no, ale się mieści, tylko strasznie się denerwuje przy przypinaniu...

 Za to spacery z Księciem są przyjemnością-idzie bez smyczy, grzeczny jak aniołek (idzie jakieś 2-3 metry za nami, jak się zatrzymujemy-zatrzymuje się Bulbo. Nie spuszcza z nas oka ani na sekundę...boi się,że wyparujemy?)

 

Znów natłukł Dziadka-zdjęcia były robione w niedzielę, bójka w piątek wieczorem. Dziadek zaczepiał Bulba cały tydzień. W sobotę Dziadek puchł, w niedzielę wieczorem było ok, w poniedziałek- "Bulbo! Zabiję cię! zatłukę! w gardle stanę i zabiję!" 

Myślę,że którys z nich powinien naprawdę dom znaleźć....Zdaję sobie sprawę,że to nie łatwe-bo z jednej strony emeryt, z drugiej kółka...

A-Księciuniowi trzeba pomagać opróżnić pęcherz. Sam sika, ale nie opróżnia go do końca, więc trzeba ręcznie mu pomóc. Nie jest to nic trudnego, można się nauczyć.

 

Co jeszcze? Książę natłukł Tolka w zeszłą sobotę. Wyszłam do łazienki-nigdy nie zwracali a siebie uwagi. Zaczęli pyskować, wpadłam do pokoju z wrzaskiem "SPOKÓJ!", Tolo się cofnął, Bulbo skorzystał. Gryzie do krwi. Nie jest to kłapnięcie, uszczypnięcie-jak juz atakuje, to po to żeby zrobić jak największe szkody. Z racji gabarytów Tolek nie odniósł większego uszczerbku w aparycji. Ale jedno wydaje się pewne-Bulbo ma fioła na przegryzaniu języków (Blacky, u Tola to samo).

 

Siłą rzeczy jak muszę wyjść-Książę jest sam w drugim pokoju. Pyskuje okrutnie, obraża się na całe 2 godziny (czasem do kolacji). Nie ma innego wyjścia. Co prawda mam kennel, ale pomimo tego,że jest duży, to 4 psy nijak tam się nie zmieszczą (dwa moje i owszem, ale to Zoś ich tam zagoniła i pilnowała,żeby nie wyleźli), z kolei jakoś nie mam pomysłu jak wpakowac tam Księcia. No i mam obawy,że pomimo tego,że byłoby mu wygodnie-mogłabym miec problem z wyciagnięciem klocuszka...

Link to comment
Share on other sites

i ja mam podobny problem - dwa psiaki burczą na siebie, rzadko, ale czasem są i spięcia, ale od kiedy za radą koleżanki przestałam faworyzować staruszka Maksia i nie pozwalam mu spać na łóżku - przestał dokuczać młodszemu Pikusiowi. Może i Bulbo, jako ten, któremu więcej czasu i uwagi poświęcasz  ( z racji niepełnosprawności to jest oczywiste) czuje się ważniejszy, uprzywilejowany i udowadnia swoją pozycję zębami?

Od kilku lat mam w domu spore stadko, ten "konflikt" to pierwszy, jaki zaistniał, bardzo się tym martwię, choć póki co zażegnany.... ale wypędzanie Maksia z łóżka chyba bardziej bolało mnie, niż jego....

 

A foteczki przecudne - aż się uśmiecham oglądając :) nie sposób nie pomyśleć, że prawdopodobnie to najszczęśliwszy okres w życiu Księcia Bulbo !

Link to comment
Share on other sites

Najlepszy i  najcudowniejszy maja czas

te lapeczki wszystkie 

w Waszym domku w Waszym sercu  :)

w Waszych rekach noszacych 

tuylacych 

myjacych 

karmiacych

sciskamy za zdrowenko i spokojnosci wszelkie Aniu serce__1_.jpg

trzymaj sie mocniutko mocniutko i zdrowo serce 

  :) :)

Link to comment
Share on other sites

i ja mam podobny problem - dwa psiaki burczą na siebie, rzadko, ale czasem są i spięcia, ale od kiedy za radą koleżanki przestałam faworyzować staruszka Maksia i nie pozwalam mu spać na łóżku - przestał dokuczać młodszemu Pikusiowi. Może i Bulbo, jako ten, któremu więcej czasu i uwagi poświęcasz  ( z racji niepełnosprawności to jest oczywiste) czuje się ważniejszy, uprzywilejowany i udowadnia swoją pozycję zębami?

Od kilku lat mam w domu spore stadko, ten "konflikt" to pierwszy, jaki zaistniał, bardzo się tym martwię, choć póki co zażegnany.... ale wypędzanie Maksia z łóżka chyba bardziej bolało mnie, niż jego....

 

A foteczki przecudne - aż się uśmiecham oglądając :) nie sposób nie pomyśleć, że prawdopodobnie to najszczęśliwszy okres w życiu Księcia Bulbo !

 

Widzisz Marysiu-właśnie to Dziadek jest chyba w oczach reszty stada najbardziej faworyzowany. Bo jak się już otworzył, to ciągle na rączkach. Albo kolankach. I jeszcze uwielbia spać na kolegach. Zwłaszcza na Tolusiu. Bulbo też żółty....i mięciutki...A zapewniam,że jak te jego patykowate odnóża chodzą po Tobie to nie jest zbyt przyjemnie...

 

Bulbuś jest najszczęśliwszy na kółkach. I dzielnie maszeruje-sądzę,że 5 km da radę zrobić (spacer+zabawy koło domu z piłką). No i oczywiście pełnia szczęścia to pełna micha i noc na łóżku ze mną lub Sebkiem. I tulenie. I głaskanie. I buziaki. Nie lubi czesania. I paznokci obcinać nie lubi. Kąpiel to też nie jest co co Bulbiątko kocha najbardziej. 

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem pewna!  że Bulbo ma teraz ,swój najlepszy czas :)

 

Kochana, nie wiem jak on, ale ja sem przeszczęśliwa :P

 

Najlepszy i  najcudowniejszy maja czas

te lapeczki wszystkie 

w Waszym domku w Waszym sercu  :)

w Waszych rekach noszacych 

tuylacych 

myjacych 

karmiacych

sciskamy za zdrowenko i spokojnosci wszelkie Aniu serce__1_.jpg

trzymaj sie mocniutko mocniutko i zdrowo serce 

  :) :)

 

Trzymam, bo mam dla kogo. Tyle do zrobienia, zobaczenia, dotknięcia, poznania :)

Książę jet traktowany u nas jak zupełnie zdrowy pies. Tyle samo od niego wymagam, co od swoich własnych. Wydaje mi się,że to est dla niego dobre, zdrowe. Wiadomo-nie będzie skakał, łapę poda tylko wtedy kiedy leży, nie zrobi siad. Za to może biegać, chodzić pięknie przy nodze, zna zostań i zostaw. Na "biegniemy" aż łapkami przebiera. Tylko,że ja...już biegać nie mogę. Według Pani Doktor-chwilowo. Powiedziała,że jak leki ustawią i one zadziałają, to jeszcze pobiegnę jak dawniej.Bez odpoczywania i bez mdlenia (mdlenie-fuuujjjj!)

 

Po minie widać, że książe jest szczęśliwy!  :)

cieszę się razem z Wami, troszkę mnie niepokoją te jego nóżki... czy choroba postępuje?....

 

Sądzę, że nie da się jego choroby zatrzymać zupełnie. Cofnąć zmian nie da się na pewno. Jedyne co mogę, to spowolnić postępowanie choroby. Kochać, dbać, masować, robić różne dziwne dla osoby z boku rzeczy. Łapki nie są w stanie go ponieść. Ale nadal się ruszają. 

 

 

I jeszcze powiem Wam,że ostatnio jeden Pan-tubylec ogladał Bulbiatko, oglądał i powiedział "wow...ale on fajny. I aż pływa w sierści" (cokolwiek to pływanie oznacza). 

Był pod ogromnym wrażeniem sprawności w niepełnosprawności. Zachwycał się grą w piłke z Księciuniem. I szczęka mu opadła-bo Bulbo jak ma juz dość wózka i chce odpocząć, to sam z niego wychodzi (z szelek znaczy się). Jak tylko na chwilkę chce odsapnąć-kładzie się w wózku. Kiedy mówi dość!-wychodzi zupełnie. No i...wydziera się na mnie "do domu! ale to już!"

Link to comment
Share on other sites

Aniu, jak Ty to robisz, że nawet te bardzo chore, stareńkie pod Twoją opieką rozkwitają, są szczęśliwe, bawią się i ... żyją ku zdziwieniu wetów (tak było przecież w przypadku Zosieńki). Szanuj swoje zdrowie i serce, nie wchodź na wątki, gdzie szaleje chamstwo i nienawiść; Twoje siły i serce potrzebne są futrzakom. Trzymamy kciuki za zdrówko zwyciestwo.gif 0wink.gif

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

ja pierdziu-wchodzę na wątek i reklama "umów się na jazdę próbną"...w sumie...może by taki tytuł dać w ogłoszeniach Księciunia? toż kółka sa. Co z tego,że daw zamiast 4? :D

 

 

Zosiu..jakiś czas temu widziałam,że miałaś na bazarku książeczkę "Złoty kompas", bazarku nie zaznaczyłam, nawet nie wiem, czy się sprzedała. Ale gdyby nie (oby....), wystaw ją gdzieś jeszcze raz, prooooszęęęę....

Link to comment
Share on other sites

Aniu, jak Ty to robisz, że nawet te bardzo chore, stareńkie pod Twoją opieką rozkwitają, są szczęśliwe, bawią się i ... żyją ku zdziwieniu wetów (tak było przecież w przypadku Zosieńki). Szanuj swoje zdrowie i serce, nie wchodź na wątki, gdzie szaleje chamstwo i nienawiść; Twoje siły i serce potrzebne są futrzakom. Trzymamy kciuki za zdrówko zwyciestwo.gif 0wink.gif

 

W zasadzie...nic nie robię? to znaczy nic poza normą-karmienie, tulenie, spacerki :) sądzę,że powietrze lub tutejsza woda im służy :) ja im tylko każdego dnia szepczę na uszko,że sa wspaniali, jedyni w swoim rodzaju, cudowni,że ich kocham najbardziej na świecie...a jak któryś gorzej się czuje proszę "walcz malutki, proszę walcz, żyj, bo życie jest fajne." Zosię okłamałam raz-powiedziałam jej,że jak już nie ma siły walczyć, gdyby miała cierpieć...żeby odeszła....że nie będę płakać...tęsknie za nią...

 

 

A co do wątków-z natury mam masakrycznie niskie ciśnienie, lek, który ma mi pomóc jeszcze je obniży, więc....dla zdrowotności idę sobie tu i tam :D :D :D

 

A jak Sybi? Książę dzisiaj przeszczęśliwy-raz-jeden rywal do tulenia mniej, bo Beno wrócił do siebie, dwa-dzieci go wytuliły, wygłaskały, wybiegały (ech,powinnam filmik nakręcić, ale dzieci nie moje i nie jestem pewna,czy rodzice byliby szczęśliwi, gdyby pojawiły się ich wizerunki w necie...). 

 

 

Co jeszcze? jutro jadę obejrzeć mieszkanie (kolejne, pierwsze było w sumie ok, tylko...no...schody...nie dość,że dużo, to jeszcze stromo jak diabli, stopnie wąskie i wysokie. I jeszcze jakoś tak..pod skosem? mnie osobiście przeraziły, nie wiem, czy Tolek i Blacky daliby radę się nie zabić. Bulba na tych schodach sobie nie wyobrażam, więc...szukamy dalej :) ). Jeśli jutrzejsze będzie ok-to Książę na powrót będzie psem miejskim (już się boję...) 

Trochę dziwnie się czuję-tutaj ludzie już się z nim opatrzyli, stał się najnormalniejszym zjawiskiem na świecie. Psy w ubraniach-norma. A tam...ja pierdziu...znów będa nas palcami pokazywać, znów miliony pytań....

 

 Z drugiej strony...zarówno Książę jak i Zoś uratowali (dosłownie) życie jednemu psu u nas. Pies stary jak świat, zaczął utykać na lewą tylną łapkę.w dzień mieszka w kojcu (ma fajną budę, właściciele o niego dbają), całą noc ma spore podwórko dla siebie. Dzieci właścicieli się z nim nie bawią, bo najprawdopodobniej by im głowy poobrywał, właściciel dawniej tak, teraz psu się zwyczajnie nie chce. Wezwali weta, konował przyjechał, spojrzał i..."uśpić!. Sąsiad jakie uśpić? dlaczego?"  pies jest stary, będzie się męczył" (cholera-wróżka? na oko? bo nawet do psa nie podszedł, tylko zza płota patrzył. Sąsiad mówi,że przecież widzi psa na wózku, nie chodzącego zupełnie i pies się nie męczy bardziej niż zdrowe psy. "Na wózku???? gdzie???" no sasiadka ma już drugiego "a co się stało z pierwszym?" "pierwszą, umarła (łaaaa! w końcu pies umiera, nie zdycha !), no...przecież mówię,że się męczy..." ale ona nie umarła na wózek! odeszła na raka (dalej nie zacytuję ;) )

Koniec końców-pies żyje. Wet...no...nie lubię go, Zoś chciał uśpić, bo uznał,że pies na wózku, odsikiwany żyć i tak nie będzie (?). Diagnoza-przez telefon, Zoś widział raz przy szczepieniu, pełny zachwyt....

 Piesiowi dałam listek wit B od Księcia i arthro na 2 tygodnie (odkupię!)-i wysłałam do moich wetów. Piesio już nie utyka. Suplementy będzie dostawał do odwołania. Do budy dostał duuuużo siana i słomy. I coś, co sprawiło,że szczękę z ziemi zbierałam-właściciel rozważał wózek! pytał, gdzie można kupić i czy ewentualnie można samemu zrobić! że wózek to nie wyrok,że można mieć psa sprawnego inaczej-yupppiiiii! i sunia już po sterylce :) 

kurczę...chyba jednak warto...mimo wszystko, pomimo wszystko....bo, co by mi dało chodzić i się kłócić i krzyczeć i straszyć "sterylizuj, bo tak! masz zrobić to i tamto, bo jak nie, to ci policję wezwę", itd itp...jakoś wolę...po dobroci...

Ps. dzieci dbają o mogiłkę Zoś. I mam obiecane,że nawet jak mnie nie będzie, to dbały będą. Bo Zoś była super. I jak będa mogły to nas odwiedzą-gdziekolwiek będziemy. Ech...jakoś tak...fajnie na serduchu, wiecie?

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Jest Pani NIEZWYKŁA! Serdecznie pozdrawiam i dziękuję w imieniu tych wszystkich utulonych uratowanych psiaków! Ehhhh.....wzruszyłam się.

Witaj :) 

Proszę, nie "paniuj" mi, bo...jakos staro się czuję ;) Jestem Anka, lub jak kto woli- Hope2 (z różnymi wariacjami ) :)

 

Po cichutku zdradzę Ci,że nie wiedzieć dlaczego jestem mistrzem wzruszeń...czasem coś napiszę, opiszę coś co się wydarzyło, co mnie rozbawiło (hm...do łez jakby nie było) i czytam,że innym tez się oczka pocą. Oby jak najwięcej ze śmiechu, a jak najmniej smutkowo. 

 

I chyba to nie ja ratuję, a te paskudy futrzaste ratują mnie :)

Link to comment
Share on other sites

Witaj :) 
Proszę, nie "paniuj" mi, bo...jakos staro się czuję ;) Jestem Anka, lub jak kto woli- Hope2 (z różnymi wariacjami ) :)
 
Po cichutku zdradzę Ci,że nie wiedzieć dlaczego jestem mistrzem wzruszeń...czasem coś napiszę, opiszę coś co się wydarzyło, co mnie rozbawiło (hm...do łez jakby nie było) i czytam,że innym tez się oczka pocą. Oby jak najwięcej ze śmiechu, a jak najmniej smutkowo. 
 
I chyba to nie ja ratuję, a te paskudy futrzaste ratują mnie :)


No więc Aniu jak znajdziesz chwilę to napisz proszę ile Ty masz obecnie tych futrzaków i czego Ci najbardziej potrzeba w tej chwili? /pomijając 5 hektarów ziemi z domkiem i ludzmi do pomocy ;)/
A tak DO pośmiacia,proponuję Ci na YouTube filmik: "Domek w Karkonoszach" :)
Pozdrawiam i mizianko dla futrzaków
Beata
Link to comment
Share on other sites

No więc Aniu jak znajdziesz chwilę to napisz proszę ile Ty masz obecnie tych futrzaków i czego Ci najbardziej potrzeba w tej chwili? /pomijając 5 hektarów ziemi z domkiem i ludzmi do pomocy ;)/
A tak DO pośmiacia,proponuję Ci na YouTube filmik: "Domek w Karkonoszach" :)
Pozdrawiam i mizianko dla futrzaków
Beata

 

Domek maleńki i las za domkiem...marzenie... 5 hektarów nie potrzebujemy, wystarczy spokojna droga, najchętniej polna :)

 

Paskud jest 5-Książę i Blacky to tymczasy, Bilbo...status nie określony (wraca jak bumerang, od prawie roku już go nie odbierają) no i moje moje-Hades i Toluś. 

Czego potrzeba? jak wszędzie-karmy (w tydzień schodzi nam 10 kg) :) 

 Szkodniki pomiziane i po buziaku rozdałam od Ciebie :)

 

Na marginesie-też musicie odpowiadać przez zacytowanie postu, lub "więcej opcji odpisywania"? Multicytowanie już chyba 3 dzień mi nie działa....rewolucja nowa się szykuje, czy jak?

Link to comment
Share on other sites

Aniu, długo ...długo myślałam ,po naszej rozmowie, szczerze... przytkał mnie ze smutku... nie wiedziałam co mam powiedzieć?! pocieszacz.gif ale teraz już wiem! jestem pewna!  .. Dobro ,zawsze powraca!!!  Ty ,tyle go uczyniłaś ,że poprostu ...nie może być źle!!! jest wokół Ciebie tyle ,życzliwych osób ,że razem musimy coś wymyślić in_love.gif

Link to comment
Share on other sites

Aniu poproszę o numer konta.

Proszę bardzo :) pamiętaj o dopisku,żeby Ciocie Bulbusiowej skarpetki wśród wpłat szukać nie musiały ;) 

 

Fundacja Dwa plus Cztery

35 1940 1076 3137 8042 0000 0000
numer w formacie IBAN z przodu PL
Kod SWIFT/BIC AGRIPLPR

Agricole Bank Polska

Z dopiskiem „Datek na cele statutowe fundacji - dla BULBO”

plus ewentualnie nick z Dogomanii 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...