scarlet Posted October 4, 2008 Posted October 4, 2008 co tu taka cisza zapadła- zapraszam do przeczytania baaaaaardzo mądrego artykułu, który dziś przedstawiony jest na onecie. Ze stwierdzeniami tam zawartymi zgadzam się w 100% i podpisuję sie obiema rękami :) [URL]http://pies.onet.pl/2641,19,24,komu_jest_potrzebny_dzien_zwierzat,artykul.html[/URL] Quote
scarlet Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 ludzie czy ktokolwiek jeszcze wchodzi na ten wątek?? Przeczytałam dziś artykuł o sklepach zoologicznych a raczej o handlu jaki się tam dobywa. Jestem przerażona. :-o Myślałam, ze sprzedawane tam szczeniaki są czystej rasy z odpowiednimi szczepieniami itd - boże jaka byłam naiwna :-o:angryy: :mad: Wobec powyższego mam pytanie - zy można coś z tym zrobić? przecież to tylko wspaniała możliwość 'rozwoju' dla pseudohoowców. Czy nie ma jakichkolwiek przepisów, które jasno mówiłyby, że szczeniak sprzedawany w sklepie czy gdziekolwiek indziej powinien być wiadomego pochodzenia (sklepy nawet nie wiedzą z jakiej hodowli pochodzą psy), w książeczkach nie ma żadnych info nt szczepień - czy to nie podstawa, żeby odebrać takiego szczeniaka?? :placz::placz::placz: Zresztą sami przeczytajcie - dla mnie to szok [URL]http://pies.onet.pl/15108,19,24,szczeniak_ze_sklepu,artykul.html[/URL] Quote
Greven Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 Przecież w artykule pani Zofia wyraźnie napisała, co można z tym zrobić. A czy odniesie to skutek? To już inna sprawa. Quote
scarlet Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 miałam nadzieję, że można zrobić coś więcej - sama byłabym pierwsza, która przeszłaby się po wszystkich tych sklepikach i pozabierała im biedactwa :( Quote
Greven Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 No dobrze, powiedzmy, że zapadłaby jakaś odgórna decyzja i pozwolono by Ci zabrać te wszystkie psy z zoologów. Co byś z nimi zrobiła? Z powiedzmy 70 szczeniakami i młodymi psami na raz? Quote
Greven Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 To nie jest agresja, to zwyczajne pytanie. Odbierzesz psy. I co dalej? Quote
Inez de Villaro Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 Przeczytałam artykuł na onecie....dobrzeże chociaż można o tym bestialstwie pisać, informować, uczyć i uczulać ludzi...niechby chociaż jeden zastanowił się... Quote
Betbet Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 no jak to co..zawsze może je sprzedać na smalec... Quote
scarlet Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 [quote name='Betbet']no jak to co..zawsze może je sprzedać na smalec...[/quote] starasz się mi dopiec czy własnie ujawniło sie twoje 'wielkie serce' do zwierząt i chęć 'niesienia pomocy'?? Quote
Betbet Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 tak, ujawniło się co mam w lodówce...:diabloti: Po prostu czarny humor nie jest mi obcy. Co do artykułu, żeby nie było offa, to czytałam go dziś rano. Na pewno warto pisać o takich rzeczach, informować, ale zabranie wszystkich psów z "fabryk szczeniaków" i sklepów, stoisk jest faktycznie niemożliwe. Quote
scarlet Posted October 8, 2008 Posted October 8, 2008 [quote name='Betbet']tak, ujawniło się co mam w lodówce...:diabloti: Po prostu czarny humor nie jest mi obcy. Co do artykułu, żeby nie było offa, to czytałam go dziś rano. Na pewno warto pisać o takich rzeczach, informować, ale zabranie wszystkich psów z "fabryk szczeniaków" i sklepów, stoisk jest faktycznie niemożliwe.[/quote] ja napisałam, że gdyby to ode mnie zależało............. a główne pytanie brzmiało: "czy nie ma jakiegokolwiek przepisu prawnego, który regulowałby taką sprzedaż?" Quote
Ruth Posted October 9, 2008 Posted October 9, 2008 Wracając do zaległej sprawy - Anashar, miałbyś chwilkę na zrobienie drugiego plakaciku (tematycznie taki jak poprzedni tylko ew. bez tej siekiery :p) ? Quote
Greven Posted October 17, 2008 Posted October 17, 2008 scarlet, nie ustosunkowałaś się do tego, co napisałam. Jak się bierzesz za dyskustowanie, to zawsze omijasz niewygodne pytania? ;) [I](wstawiłam sympatyczną emotę, żebyś nie posądziła mnie znów o agresję)[/I] Quote
Rybka_39 Posted October 18, 2008 Posted October 18, 2008 Ja mam zdjęcia umierającego psa przy lesie, niestety nie udało się go uratować....wstawić tutaj? Quote
Rybka_39 Posted October 18, 2008 Posted October 18, 2008 [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images30.fotosik.pl/214/55ce7d4734f0c324.jpg[/IMG][/URL] [URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images33.fotosik.pl/255/f26b412010633f54.jpg[/IMG][/URL] Pies- jak smieć wyrzucony koło lasu, chory zaniedbany, ledwo ruszał głową... Quote
dorota1 Posted October 18, 2008 Posted October 18, 2008 Następny przejaw ludzkiej podłości, znów brak słów.:shake: Quote
E-S Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Kolejny "hodowca", jak napisał - bo po zdjęciu oferowanego do sprzedaży za 350 zł pieska to trudno się domyślić cóż to - dogów niemieckich: [url=http://allegro.pl/item462951530_dog_niemiecki_obejrzyj_tanio_ostatnia_sztuka.html]DOG NIEMIECKI - OBEJRZYJ !!! TANIO OSTATNIA SZTUKA (462951530) - Aukcje internetowe Allegro[/url] Moim zdaniem ewidentne oszustwo, piesek nawet podobny do doga nie jest, czyli nawet nie "w typie". Ot, kundelek, małe fafelki, sierść na klacie dłuższa niż u doga, zwijająca się w rozetki. Jak się nie znajdzie idiota co go kupi - to schron, rów przy szosie albo ... smalec gdzieś wyżej w postach wspominany i - być może - gorączkowe działania dogomanii dla niego. A to nie jedyny przecież taki "hodowca" na allegro. (np: [url=http://allegro.pl/item440988487_dog_niemiecki_szczenieta.html]dog niemiecki - szczenieta (440988487) - Aukcje internetowe Allegro[/url], [url=http://allegro.pl/item460032440_dog_niemiecki_szczenieta.html]Dog Niemiecki szczenięta (460032440) - Aukcje internetowe Allegro[/url], albo: [url=http://allegro.pl/item462714887_dog_niemiecki.html]Dog niemiecki (462714887) - Aukcje internetowe Allegro[/url] itd) Chociaż ten Gucio z Radomia-Wierzbicy gdzieś mi się już negatywnie na oczy rzucił. Ewa Quote
Betbet Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 skupiamy sie w tym watku na okrucienstwie, bo na fabrykach szczeniaków nie damy rady... Jezuuuu ten pies z lasu:-( Quote
Anashar Posted October 19, 2008 Author Posted October 19, 2008 Czy ten psiak ma wątek? Co z nim? Quote
dorota1 Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 [quote name='Anashar']Czy ten psiak ma wątek? Co z nim?[/quote] W poście umieszczonym tuż przed zdjęciami jest informacja, że nie udało się go uratować:-( Quote
Madzik77 Posted October 19, 2008 Posted October 19, 2008 Dziewczyny to jest cos...cos strasznego...:mad: czasem wydaje mi sie ze kogos kto takie bestialstwa robi zwierzeta moglabym zabic.... Quote
desdemona Posted October 20, 2008 Posted October 20, 2008 jezu... brak mi po prostu slow... jak mozna bylo? przeciez to sie w pale nie miesci... a tak w ogole to ten pies dokonczyl swojego zywota kolo tego lasu??? czy zostal stamrad zabrany, ale juz nic nie dalo sie niestety zrobic? Quote
Rybka_39 Posted October 20, 2008 Posted October 20, 2008 A więc jeszcze nie opisywałam jego historii tutaj Było ciepłe popołudnie, szłam z psem na spacer, nad jezioro, przechodziłam koło lasu- gdy nagle ujrzałam tego psiaka- obraz nędzy i rozpaczy, najpierw leżał bez ruchu- więc cmoknęłam, podniósł główkę- trzęsła mu się, ledwo mógł ją utrzymać- było mi ciężko bo miałam na smyczy Korę, która rwała sie do psa.... Szybko złapałam za telefon- szukałam kogoś kto weźmie nas zawiezie do weterynarza...choćby na eutanazje- wtedy poznaje się przyjaciół- w biedzie- wszyscy odsyłali mnie pod SM- ale ja wiedziałam, że SM zadzwoniłaby po schron- a tam zginął by w cierpieniach. Jedyna Ambra zadeklarowała chęć pomocy, niestety nie bardzo wiedziałam co mam robić- bo to na takim uboczu, że musiałam wyjść na drogę by wskazać kierunek Ambrze- i tak zrobiłam, była to największa moja głupota, której już nigdy sobie nie wybaczę. Gdy wróciłyśmy na miejsce- psa nie było- do dziś zadaję sobie pytanie- jak pies, który ledwo podnosił głowę oddalił się? Niektórzy twierdzą, że chciał odejść w spokoju...mnie jednak coś do dziś dręczy....coś nie daje spokoju, pytałam osoby które tam mieszkają czy nie widziały tego psa...nikt nic niby nie wiedział:roll: Byc może, to był pies ludzi mieszkających obok i chcieli ukryc dowód swego masakrycznego czynu? Nie wiem...i się nie dowiem, przez 3 dni od rana obszukiwałam z znajomymi kawał terenu...brak śladu...ale wątpie w to by ten pies żył:-( To było chyba przed wakacjami,,, fotki strona wcześniej.... Wyrzuty sumienia mam do dziś... Żegnaj [*] Quote
desdemona Posted October 20, 2008 Posted October 20, 2008 wszystko mozliwe, ze pies odszedl w samotnosci i chcial byc sam:( ale tak naprawde to nie wiadomo, co sie z nim stalo:( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.