Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nie, siusia na biało, a u nas prawie nie ma kleszczy. Za to załapałam że przecież wczoraj je odrobaczałam wszystkie!! Jak był silnie zarobaczony-a był bo jak wet mówi z reg "ten tam" ;) czynnik w morfologii wynosi max do 3 a on miał 10.... to trujące się robaki zatruwają organizm niestety.... Nie sądzę żeby u psów było inaczej niż u koni (zwł że tak naprawdę te same substancje czynne są stosowane)- a u koni potrafi dojść do zejść mocno zarobaczonych a osłabionych zwierząt, tudzież do zatkania jelit masą robaków martwych co kończy się tym samym [przy braku interwencji chirurgicznej.

Jutro będę od rana z nim łazić-żeby wypatrzeć czy robi kupę, jeśli nie i będzie się czuł tak samo to wieczorem jedziemy do weta.

Posted

Kojot dziś żwawszy- co prawda najpierw wyniósł ze stajenki wiadro z wodą(oczywiście wylewając ją) nie wiem-chciał mi dać w ten sposób znać że mu kolor wiaderka nie odpowiada czy tylko sprzątał?? potem wywrócił całą miskę z mięsem i wysypał je w słomę, poprzeglądał-chyba w poszukiwaniu trucizny kolejnej, po czym zjadł. Ufff.... Myślę że inflamex będzie już wyłącznie strzykawką do mordy, a witaminy w kulce smalczyku... Ale ulżyło mi, że to nie kluje się nic kolejnego podstępnego. Na razie jeszcze ciągle zerkam czy zrobi qpę -łażę z końskim mistboyem(zbierakiem) i wywalam 2 x dziennie-kawał terenu mam do poszukiwań ;) Kiedyś mnie sąsiad zobaczył i woła do mnie-sąsiadka-czego szukasz tak pilnie??? :megagrin:

Posted

A no nic nowego oprócz urazów mojego, Pumy i chorych kobył ;)

Kojot w porządku-wesolutki, chce się bawić-ale ja przez pogodę i moje kolano wychodzę tylko na karmienie koni więc mało mu kontaktu-tyle że nie zamykam go a ma otwarte i chodzi po całym ogrodzie. Jak Gastek wychodzi i go zamykam to wyje i drze pazurami drewno....Ale puszczony warczy na wszystkich-spadaj-nawet się do mnie nie zbliżaj. W efekcie ostatnio jak chodziły ze mną bez Tygryska, to Kojot stanął w wejściu na taras a Puma i Mel przejść nie mogły bo na nie ostro powarkiwał.Jak go przegoniłam, to moje przeszły ale aż im się tyłki z frustracji zjeżyły ;) Tak więc mocno nietolerancyjny jest jak na razie.

Posted

Dziękuję pięknie :)
 
Ja też wszystkim odwiedzającym życzę ciepłych i radosnych świąt, spokoju, relaksu po szaleństwie przygotowań :)
 
Dołączam moją wspomnieniową karteczkę ..
vQxrZ0e.jpg

 

 

malagos jedna to starsza klacz po sporcie, ma problemy z nogami i jakieś niewykrywalne neurologiczne-ma okresy kiedy nie może sama wstać bo jedna "podporowa" noga tak jej cierpnie że nie jest w stanie się na niej oprzeć z bólu.A koń nie jest w stanie wstać odbijając się tylko z 3...

Druga jest młoda, ale ostatnio chyba się z sąsiadką pokłóciła przez kraty i kopnęła w ścianę- w efekcie noga opuchnięta i od paru dni nie staje na nią.Ale to powoli już się cofa na szczęście.

 

 

Myślę że po nowym roku jak zrobimy kontrolny rtg jak to się zrasta będzie można zacząć powolutku Kojota ogłaszać- bo nie sądzę, żeby z nagła ludzie się rzucili ;) a więc niechby już się pojawiał w ogł.
 

Posted

Super Jolu- postaram się w święta zrobić mu jakieś fotki-już trochę bardziej wyczesany jest choć do ideału daleko-pewnie będzie konieczna do tego wiosenna zmiana futra :)

Posted

Dzisiaj trochę fotek z socjalizacji Kojota z moimi psami-żeby mieć nad nimi(czy może ich emocjami) trochę kontroli mimo braku smyczy. Najpierw z Pumcią-którą już zna bo razem konie karmimy i z Gastonem który budzi największe emocje. Dopiero po długim czasie,na sam koniec i na krótko(żeby nie przeginać z nadmiarem ogonów do upilnowania) dołączył do nas Mel i Sojka.

Musiałam być bardzo czujna bo niektóre "mijanki" powodowały zaczątki spięcia, ale Gaston jest do niego jak na razie bardzo pozytywnie nastawiony więc tylko trzeba było trzymać go na odrobinę dystansu i bez zapraszających do zabawy tańców z wyskokiem-które strasznie Kojotka stresują. A tego ostatniego błyskawicznie uciszać, żeby sobie nie wyobrażał za wiele. Obaj się ładnie podporządkowywali i nawet nam się udało pójść do domu bez powarkiwań i nawet na tarasie spokojnie minać.Kojot co prawda też chciał do domu wejść ale niestety-tu za ciasna powierzchnia na takie stado i moment by doszło do konfrontacji.. Dostał na pocieszenie kawałek sernika ;)

Na zdjęciach wychodzi ładniej niż w realu-bo nie widać matowego,brzydkiego i rzadkiego futra (zwł. na tak marnych zdj. ale ciemno było niestety..) nie widać chudości bo futro kryje, ale to będzie piękny pies :) Będę sukcesywnie wstawiać fotki w kolejne dni żeby nadmiarem nie zalać wątku ;)

Najpierw delikatnie za Gastonem(potem nastąpiła ostrożna wymiana listów na moim ukochanym cisie.. :( )
Y7pnk0l.jpg?1

Tak się skradam....
ZZ2cQGK.jpg

Bezpieczna strefa przestrzeni osobistej :)
45JQgfv.jpg

Co w tym śniegu było??? (chwilę wcześniej w tym miejscu grzebał coś pod jałowcem Gaston ;) )
6AoJI7X.jpg

A to takie bardzo realne-nie upozowane ;) i podciągnięty brzusio i przerzedzone futerko..
yzk8AoZ.jpg

Jako że fotek w post można tylko 5, to "historyjki obrazkowe" jutro. Mam nadzieję też że jutro sklecę bazarek dla chłopaka.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...