Jump to content
Dogomania

Żadne słowa nie wyrażą tego bólu-dla uciechowskiego Kajana [*][*][*]


rotek_

Recommended Posts

  • Replies 326
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dostalam linka do tej strony - wiec wlaczam sie w dyskusje - tradycyjnie zeby cos prostowac.

Justyna - moje pytanie brzmi - do kogo dzwonisz? Jesli do Dawida - to stwierdzenie, ze "nie odbieraja ode mnie telefonow" jest chyba troche nie na miejscu, bo Dawid z powodu wyjazdu od jakiegos czasu ma telefon wylaczony na amen, czy sugerujesz, ze wylaczyl go specjalnie, zeby Twoich rozmow nie odbierac??????????

Na stronie podany jest kontakt takze do innych osob.

Sdz z wrocka byla posrednikiem miedzy urzedem miasta w olesnicy (co ma do tego wojt????), a Uciechowem. Prosze o sprecyzowanie, kto i z czego sobie robi jaja?

Link to comment
Share on other sites

Gratis byl psem bezdomnym z miasta Olesnicy - koszty zwiazane z opieka nad nim jako psem bezdomnym sa ponoszone przez Urzad Miasta w Olesnicy. Nie jest on psem ani z interwencji SDZ, ani z jakiegokolwiek innego zrodla. Pisze to w osobnym poscie, bo chyba nadal to nie dociera do osob zainteresowanych.

Tak, jak w kolo macieju jest walkowane to, ze "sdz olewa swojego psa", tak ja bede sie powtarzac. Na stronie sdz sa podane telefony zarowno do prezes, jak i do komendant sdz z wroclawia - osob, ktore z pewnoscia telefon odbiora! Dawid telefonu nie odbiera, bo wyjechal, czy mily glos pani, ktora mowi "abonent czasowo niedostepny" sugeruje, ze ma cos do ukrycia? badzmy dorosli. badzmy powazni.

Link to comment
Share on other sites

dziuba przepraszam pomylilam wojta z Panem z UM

P Dawid miał wylaczony tel , owszem ,teraz jest wlaczony ale telefonow nie odbiera
dla mnie to dziecinada i tyle
nie nieodbieranie tel
ale to ze obiecał 1 sierpnia poinformować co zezwrotem kosztów leczenia psa ktore juz sa niemale a konieczna operacja tez do tanich nie nalezy
dla niejednej osoby to cala wypłata


a dorsołośc to dotrzymywanie slowa ( przynajmniej dla mnie ) moze się myle

nie czas i miejsce na klotnie

pies musi być operowany

Link to comment
Share on other sites

A teraz głos zabierze Pan Dawid, który angażowanie się we współpracę UM Oleśnica z Uciechowem uważa za ciężki błąd, który już się nie powtórzy.

1. Od 25 lipca 2007 roku do dziś mam bezwględy urlop. Ponieważ przebywałem częściowo w Polsce, częściowo za granicą, miałem wyłączoną komórkę. Tuż przed wyjazdem odebrałem telefon od Justyny, która stwierdziła, że adoptowany pies wymaga operacji stawów oraz podawania drogich leków. Zapytała, czy sfinansuje to UM w Oleśnicy. Powiedziałem, że nie wiem. Natychmiast skontaktowałem się z UM Oleśnica, niestety odpowiedzialny za to urządnik przebywał na urlopie. Poinformowałem o tym Justynę. Miał być w poniedziałek, ale kilkakrotnie nie udało mi się z nim skontaktować. Z tego, co wiem ożywił się dopiero na początku tego tygodnia. Dziś także nie udało mi się z nim skontaktować (bilingi przedstawię do wglądu w przyszłym miesiącu).

Informowanie Justyny o tym, że a) nie wiem b) nie mogę się skontaktować z urzędnikiem uważałem za niepotrzebne, licząc na to, że jest to bardziej dojrzała osoba, która nie zrobi z czegoś takiego afery na forum, które słynie z tego typu prymitywnych afer. Poza tym proszę wybaczyć, ale też mam prawo do urlopu, a kilka dni nikogo w tej sytuacji nie zbawi. Przynajmniej tak mi się wydawało.

2. Zamiast robić aferę trzeba było skontaktować się z kimś ze Straży - przedstawić sytuację, a zareczam, że ktokolwiek inny - będąc tu na miejscu i mając większe niż ja możliowości - dawno wyjaśniłby tę sprawę.

3. Pies o którym tutaj mowa trafił do Uciechowa na podstawie uzgodnień dokonanych pomiędzy Robertem i K. K. z UM Oleśnica. Uzgodnienia te miały miejsce telefonicznie i byłem przy nich obecny. Musieliśmy w tym pośredniczyć, ponieważ Uciechów ma zerową osobowość prawną i nie może lub nie chce np. wystawiać faktur. Umowa była jasna i czytelna: pies trafi do Uciechowa, w zamian zapewnimy mu karmę oraz opiekę weterynaryjną. Zobowiązania te trwać miały DO MOMENTU ADOPCJI PSA. Podpisana została stosowna umowa z Robertem. Dostarczono karmę o wartości 100 zł. Dokładnie Roberta poinformowałem, że jeśli pies bedzie potrzebował opieki weterynaryjnej, zwrotu poniesionych nakładów dokona UM Oleśnica na podstawie wystawionej przez weterynarza faktury VAT (tylko w taki sposób można wydawać pieniądze z budżetów jednostek samorządowych). Robert stwierdził, że nie ma żadnego problemu. Co nikomu nie przeszkadzało w tym, żeby na drugi dzień zrobić z tego powodu tutaj aferę.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. W czasie uzgodnień telefonicznych, w obecności urzędnika miasta, zadałem Robertowi pytanie: jak się rozliczymy za tego psa. Robert powiedział, że nie potrzebuje kasy, lecz weterynarza i karmy. Stąd też została zawarta taka a nie inna umowa. Robert najpierw nie chciał o tym rozmawiać, potem się tego wyparł i twierdził, że UM miał mu płacić 20 zł za dzień pobytu psa w schronisku.

Nie, nie miał. Nie w tym przypadku. Uzgodniono, że tak będzie w przyszłości. UM nie może zapłacić Robertowi (namówiłem urzędnika, żeby już za tego psa zapłacił mu 20 zł za dzień pobytu), ponieważ Robert nie chce lub nie może wystawić miastu faktury. Więc jak mamy mu zapłacić? Mamy wysłać przekaz pocztowy czy przynieść kopertę? UM jasno twierdzi, że wobec tych wszystkich bezpodstawnych pretensji zapłaci i za Gratisa, żeby mieć święty spokój.

Jeśli chodzi o usługi weterynaryjne: raz i ostatni raz powtarzam, że refundacja może odbyć się tylko na podstawie oryginału faktury vat wystawionej na UM Oleśnica (nie jest ważne, czy usługa już została wykonana, czy zostanie wykonana po przelewie pieniędzy). Tylko tak to można zrobić. Robert o tym doskonale wie: dostał pełne dane do faktury, łącznie z NIPEM.

4. Mam nadzieję, że jutro uda mi się ostatecznie skontaktować z urzędnikiem z UM Oleśnica i dać odpowiedź. Tak jak obiecałem postaram się te pieniądze załatwić, choć nie ukrywać, że graniczy to z cudem, bo nie widzę żadnej podstawy dla której UM Oleśnica miałby płacić za leczenie adoptowanego (a więc nie bezdomnego) psa.

5. I tyle. Jak słusznie zauwazyło kilka osób, które poinformowały mnie dziś o tej aferze - nie warto współpracować z dziećmi. A niektóre koleżanki kazały mi dopisać, że nie odbierałem telefonu, bo miałem do ukrycia to, że wziąłem kasę z UM na leczenie Gratisa i uciekłem z nią na Teneryfę. To nie jest śmieszne, to jest żałosne.

Link to comment
Share on other sites

Aha: Justyno, szkoda, że tylko na forum tak dzielnie dzilisz się informacjami. W rozmowie ze mną pytałaś o to, czy UM pokryje koszty operacji i leczenia Gratisa, a nie mówiłaś NIC O KOSZTACH, KTÓRE JUŻ ZOSTAŁY PONIESIONE. Czy moge więc dowiedzieć się, jakie to były koszty i dlaczego dowiaduję się o nich z forum oraz czy miały miejsce przed czy po adopcji tego psa. UM zapłaci za wszelkie poniesione koszty opieki wet. nad tym psem do momentu jego adopcji NA PEWNO, opieka po adopcji, jak pisałem, nie jest oczywista i wymaga "negocjacji".

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, ze Uciechów jest bez jaiejkolwiek dotacji i kazdy grosz się liczy,a ze strony Strazy powinno być jakiekolwiek zainteresowanie psem ( bezwzględny urlop od wszystkiego?:crazyeye: )
Może w czasie urlopu Twojego , ktoś powinien był przejąć tą sprawę?
Bo to wyglada mało ciekawie - pies poszedł do Uciechwa i problem z głowy ( ja tak to odbieram)
A w um NIC NA bUZIĘ WSZYSTK NA PAPIERZE I WTEDY PEWNIE JUZ BYŚMY WIEDZIELI NA CZYM PIES STOI , A TAK? dALEJ ZERO KONKRETÓW - I PIĘKNA OBRONA:razz:

Link to comment
Share on other sites

Skoro Uciechow jest bez dotacji, to czemu Robert zapewnia, ze nie potrzebuje kasy ???? CZEMU W OGOLE ZGODZILISCIE SIE PRZYJAC TEGO PSA ??? Pamietasz Justyna, wczesniej dzwonilam do Ciebie w sprawie innego owczarka, podalas mi telefon do Roberta - z nim rowniez sie skontaktowalam, ale on odmowil, przekonujac mnie, ze bedzie mial problemy z tytulu przyjecia nowego zwierzecia. A skoro juz zdecydowal sie na przyjecie innego psa, czemu Robert, osoba madra i rzetelna, podpisuje taka, a nie inna umowe?

Co innego jest mowione w realu, co innego na forum. Wszyscy zaczeli ubolewac, ze musza sami zaplacic za leczenie Gratisa, a do tego nie moga podpisac faktury za leczenie - tymczasem Robert zapewnial, ze z faktura przelewowa za leczenie nie bedzie problemu !!!! A Justyno - kieruje to do Ciebie, bo staralas sie wszystkich blednie przekonac do swojej racji - faktury przelewowej nie podpisuje nikt, poza lekarzem weterynarii. Od czasu tej afery potwierdzalam te informacje u lekarzy, ktorzy regularnie wystawiaja takie papierki. Zarzut byl bezpodstawny, niestety nikt nie wspomni, ze sie pomylil. A o ile mi wiadomo, wlasnie od kosztow leczenia "sie zaczelo".

Co by nie zrobic, bedzie zle. Jak Dawid nie odpowiada - ZLE! Jak odpowiada na kazdy z wczesniejszych zarzutow - jeszcze gorzej. Pozostaje siedziec i dac sie pokornie ukrzyzowac...

Piszac te posty dotarlo do mnie, jak beznadziejna strata czasu jest wyklocanie sie na forum. Mam nadzieje, ze wszystko wyjasni sie telefonicznie, skoro Dawid 'wyszedl z ukrycia". Trzeba miec duzo czasu, zeby ciagnac te internetowe pogaduszki. Ja go niestety nie posiadam.

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze w innym temacie - jako wlascicielka psa z ciezka dysplazja - przychylam sie do opinii Molkas, jak na psa dysplatycznego Kajan porusza sie bardzo sprawnie. Ja pochopnie podjelam decyzje o operacji swojego zwierza i teraz zaluje. Co do zdjecia na AR, zgadzam sie! Swietny sprzet, specjalisci od dysplazji. mimo wszystlko jest wsrod nich jeden, ktory bardzo bardzo lubi sobie cos pokroic...
konsultujac psa na AR umowilabym sie z doktorem Bieżyńskim (bywa na AR, ale przyjmuje tez prywatnie, lecznica Panaceum, ul. Tarnogórska 1, tel 3416418 ) - ja bylam u niego wprawdzie tylko na konsultacji, bo leczymy sie gdzie indziej, ale jest to osoba znana i uznana i od razu zaznacza, ze operacja to ostatecznosc.

Jest pewien "cudowny lek", lagodzacy bole zwiazane z dysplazja - czyli znany chyba wszystkim wlascicielom psow z problemami stawowymi kwas hialuronowy - u nas w bardzo drogiej wersji Hyalgan, ale juz u Czechow jako o niebo tanczy Bonharen (koszt 6-tyg kuracji to ok 180 zl). Stawia na nogi na prawde ciezkie przypadki. Warto poczytac forum [URL="http://www.dysplazja.com"]www.dysplazja.com[/URL], tam znajduje sie wiele cennych informacji od ludzi, ktorzy zyja z dysplatykami pod jednym dachem i od lat walcza o ich komfort zycia.

nie wiem, jaka operacje przewidzial dla Gratisa weterynarz. jesli podciecie miesni - efekt zaden lub krotkotrwaly. Jesli odnerwienie - to samo mozna uzyskac podajac kwas hialuronowy. Jesli wreszcie resekcje glowy kosci udowej - mimo, ze wszedzie pisza, jak po miesiacu czy dwoch psy cudownie wracaja do prawie pelnej sprawnosci - moj po tej operacji odmowil uzywania lapy, dlugo poruszal sie na trzech i zadna sila nie mozna go bylo zmusic do obciazania lapy operowanej. Ponad rok po operacji (!!!!) lapa jest zasuszona jak sucharek, wprawdzie Bazyl juz ja troche obciaza, ale duzo wody uplynie, zanim miesnie sie choc troche odbuduja. Sama operacja jest bardzo bolesna i traumatyczna, pies ponad miesiac dochodzil do siebie psychicznie.

Link to comment
Share on other sites

no coz

dziekuje Dawidowi za wczorajszy telefon a dziubie za cenne informacje na pw


sprawy miedzy Straza a Robertem bedzie prostował On sam bo ja mam juz dosc tej kołomyi

czemu nie napisalam nic o kosztach ktore zostaly poniesione?
nie znam ich dokladnie to znaja wlasciciele kajana bo Oni go leczą i znim jezdza do weta

ni ekontaktowalam sie z nikim innym ze strazy bo skoro to Dawid mial się tym zająć nie ktoś inny i On mial dzwonic

"Justyno, szkoda, że tylko na forum tak dzielnie dzilisz się informacjami. W rozmowie ze mną pytałaś o to, czy UM pokryje koszty operacji i leczenia Gratisa, a nie mówiłaś NIC O KOSZTACH, KTÓRE JUŻ ZOSTAŁY PONIESIONE. " na pw wyslę maila do Panstwa ktorzy adoptowali kajana , Oni znają koszty

"Co innego jest mowione w realu, co innego na forum"
???? czy ja co innego mowię ???
"CZEMU W OGOLE ZGODZILISCIE SIE PRZYJAC TEGO PSA ??? "
Decyzja była Roberta i pewnie zbyt miekkie serce wiec trzeba miec teraz twardą inna czesc ciala


dziuba jeszcze raz powtarzam ze jak wioze psy do weta to on drukuje fakturę przelewowa i kaze mi ją podpisac
kogo by scigal za niepodpisaną fakturę?? no pomysl
moglby ten na ktorego FV zostala wystawiona powiedziec ze nie zamawial takiej usługi

sprobuj isc do sklepu kupic cokolwiek na fakturę przelewową niepodpisując jej


i to by bylo chyba na tyle ( staralam sie odpowiedziec na to o co pytaliscie

i na tym chyba zakonczymy te klotnie ??
bo wg mnie nie ma to sensu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rotek_']będąc wolontariuszem SdZ jest mi cholernie głupio jak postępują wrocławscy strażnicy:oops:

nie odbierają tel od justyny....

dlaczego??? czy mają coś do ukrycia???
jesli już podjęli sie jakiejś sprawy to warto doprowadzić ją do końca[/quote]
Nadal jest Ci cholernir głupio że należysz do sdz Wałbrzych?
Bo ja sie ciesze że należe do std Wrocław

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Cześć to ja Kajan. Moi Państwo mają już kod aktywacyjny i prędziutko do Was piszę. Właśnie wróciłem z wakacji na których byłem dwa tygodnie. Poznałem nowego członka rodziny, jakim jest córka Państwa Dominika. Bardzo się polubiliśmy. Bardzo mnie broni, kiedy Pan lub Pani pociągną za kolczatkę. Dominika się boi że mnie to boli i się denerwuje. Trochę miast zwiedziliśmy, tylko głupie jest to że do żadnych obiektów mnie nie chcieli wpuścić.:-( A ja jestem przecież takim czyściutkim pieskiem. W Krakowie pływałem statkiem po Wiśle. Chciałem popływać w Wiśle ale Pan mi nie pozwolił. Nie mogę zrozumieć dlaczego.

[IMG]http://img160.imageshack.us/img160/4658/dsci0041bh8.jpg[/IMG]
Potem poszliśmy do smoka. Był taki ogromny i jeszcze ziajał ogniem. Kiedy patrzyliśmy na niego było wszystko ok, ale jak Dominika na niego wyszła i on ziajał to normalnie chciałem go zagryżć. Widziałem Wawel z zewnątrz, potem byliśmy pod Kopalnią w Wieliczce. Ale w kopalni nie byłem. Zostałem z Panem na zewnątrz:placz: . W Bochni to samo.:angryy: W Łańcucie pobiegałem sobie troszkę po parku wokół zamku. A najlepiej to mi było u jednej Cioci mojej Pani, która miała dom z ogromniastym ogrodem i podwórzem i ciągle dawała mi świerze patyczki do aportowania i obgryzania. A jeszcze jedno podróż zniosłem dobrze mimo że była bardzo daleka. Troszke sobi pospałem. Wkrótce będę w odwiedzinach w Uciechowie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...