Jump to content
Dogomania

straż_wrocław

Members
  • Posts

    23
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by straż_wrocław

  1. Wklejajcie tutaj proszę (jeśli jeszcze tego nie zrobiliscie w tym watku) zdjecia psow ocalonych z Ligoty. Zrobimy z tego wielką "Galerię ocalonych".
  2. [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Drodzy Państwo,[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]30 października 2008 roku ostatnie psy opuszczają schronisko w Nowej Ligocie. Idą do adopcji. Do historii przechodzi jedna z pierwszych humanitarnych likwidacji placówek tego typu w Polsce, podczas której do nowych stałych domów trafiło 90% psów – ofiar znęcania się przez człowieka. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ten cud, te ponad 20 miesięcy ratowania psów z Nowej Ligoty, [B]nie zdarzyłyby się, gdyby nie cierpliwość i zaangażowanie setek ludzi z całego kraju. Nie sposób wymienić ich tutaj wszystkich, a jednak coś powiedzieć warto.[/B][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Dziękuję[B] lek. wet. Barbarze Ślaskiej[/B] za odwagę, wielkie serce i leczenie psów z Nowej Ligoty „po kosztach”. Pani Doktor – dziękujemy, że zawsze mogliśmy na Panią liczyć bezwarunkowo. [/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziękuję [B]Iwonie Pawlik-Gajewskiej[/B] za stałą obecność w Nowej Ligocie, niestrudzone organizowanie zagranicznych adopcji i troskę o psy z Nowej Ligoty, która zawsze miała bardzo konkretny wymiar.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziękuję [B]Marcinowi Krawczykowi[/B] z Urzędu Miasta w Oleśnicy, który był jedynym urzędnikiem mającym odwagę w życzliwy i pragmatyczny sposób zmierzyć się z problemem psów z Nowej Ligoty. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziękuję [B]Annie Tuz[/B] z Telewizji Polskiej we Wrocławiu za to, że przyjeżdżała do Ligoty z kamerą także wtedy, kiedy nie przyjeżdżał tam już nikt.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziękuję [B]Monice Zawadzkiej[/B] za wspólne chwile w Nowej Ligocie: radosne, smutne i tragiczne. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziękuję [B]wszystkim organizacjom społecznym[/B], które włączyły się w ratowanie psów z Nowej Ligoty.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dziękuję [B]wszystkim DOGOMANIAKOM[/B], bez których nasz cud by się nie zdarzył. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dzisiejszy dzień to nasz wspólny sukces. I nasze wspólne święto.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dawid Karaś,[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sekretarz Zarządu[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Straży dla Zwierząt w Polsce[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Okręg we Wrocławiu[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
  3. 1. Żaden pies z Ligoty nie trafił w piątek do schroniska w Wieluniu. 2. Psy (5) jadą do Niemiec najprawdopodobniej w środę.
  4. Dobrze. Ale wiesz coś bliżej? Na ile jest to pewne - w przeszłości różnie bywało, z Iwoną i jej deklaracjami także. A ja muszę wiedzieć to dziś.
  5. Informujemy, że najprawdopodobniej w piątek 24 października 2008 r. dwa kolejne psy przewiezione zostaną z Nowej Ligoty do schroniska w Wieluniu. Pozostaje kwestia wybrania tych, które pojadą. Albo cud szybkich adopcji. Tym razem psy przewizeione zostaną pod nadzorem Straży, skoro wzbudza to tyle niezdrowych emocji.
  6. I jeszcze jedna uwaga: jesli ktoś z Państwa uważa, że SdZ robiła lub robi cos niewłaściwego w sprawie psów z Ligoty, zapraszam do przejęcia zobowiązań w stosunku do tych psów. A zarazem odpowiedzialności. Nie ma nic prostszego. Krytyka jest zawsze bardzo łatwa i wygodna.
  7. Piszesz o M. Kolendzie w ramach jego działalności hyclowskiej, a nie transportu. Zapewniam Cię, że M. Kolenda nie jest jednym z obleśnych hycli, którzy działają za publiczne pieniądze na terenie Dolnego Śląska (DOOG, HART). W tej sprawie ważne jest jedynie to, że odpowiadał on za transport psów z Nowej Ligoty do Wielunia. [B]Jak już pisałem, odbył się on z zachowaniem wszelkich standardów, także tych, które nie były zachowane podczas transportów psów do Niemiec.[/B] Więc o co Ci znowu chodzi? Co ma do tego wszystkiego transport? Co ma do tego Kolenda? Psy zostały przewiezione do Wielunia, wkrótce pewnie trafią tam nastepne, dlatego, ze pomimo usilnych i wielomiesicznych staran nikt nie jest zainteresowany ich adopcja. I ja nic na to nie poradze. A wierz mi, ze chcialbym zeby kazdy z nich znalazl nowy dom. Utrzymywanie tych psow w Ligocie jest w tej chwili bezsensem.
  8. 1. Nie, Pan Kolenda nigdy nie zawoził psów z Oleśnicy do Ligoty za czasów Sobańskiej, ponieważ swoją działalność prowadzi od ubiegłego roku. Wczesniej nie zajmowal sie taka dzialalnoscia. 2. Straż dla Zwierząt wybierała psy, które pojadą oraz uczestniczyła w ich przekazaniu. Nie uczestniczyła w ich transporcie, ponieważ Pan Marcin Kolenda jest wystarczających gwarantem prawidłowości ich transportu, który odbył się z zachowaniem wszystkich uregulowań prawnych dot. transportu zwierząt. 3. Warunki panujące w schronisku w Wieluniu są przynajmniej odpowiednie dla zwierząt. Natomiast w wybieranie domków adopcyjnych można się bawić, jeśli w ogóle są jacykolwiek chętni do adopcji zwierząt. Jeśli ich nie ma - nie ma czego wybierać. Każdy z nas, który zna te psy od 2 lat, był z nimi w lepszych i gorszych momentach, życzyłby im wspaniałego domu z ogromnym ogrodem. Niestety, nie wszystkie życzenia się spełniają, a w Polsce nie ma ani zakazu przekazywania psów rolnikom, ani zakazu ich trzymania na łańcuchach. Takie adopcje są więc zgodne z prawem, choć niekoniecznie zgodne są z interesem zwierząt. Niestety jednak - minęło zbyt wiele czasu i zbyt duże środki podejmowano, aby wierzyć w to, że jacyś ludzie zechcą psy z Ligoty. Niestety, nie chcą. 4. Firma Pana Kolendy nazywa się MARMAC i jak mówiłem zajmuje się wyłapywaniem oraz czasową opieką nad psami z Oleśnicy (miasto) . Przy czym, odbywa się to zawsze z zachowaniem najwyższych standardów ochrony zwierząt. I zaprawdę nie wiem, co to ma do rzeczy, jaką ta firma ma opinię lub nie w tej sprawie.
  9. 1. Miejsca w schronisku w Wieluniu załatwił Urząd Gminy w Oleśnicy. Na razie dla 5 sztuk, potem zobaczymy. SdZ we Wrocławiu zgodziła się na takie rozwiązanie problemu Ligoty, ponieważ innego wyjścia już nie ma. Nie można wiecznie utrzymywać psów na czyjejś zarośniętej posesji, bez realnych możliwości opieki nad nimi. 2. Schronisko w Wieluniu uchodzi za całkiem niezłe - z pewnością nie gorsze niż inne schroniska, do których trafiały psy z Ligoty. Natomiast dynamika adopcji jest lepsza wszędzie niż w Ligocie w tej chwili. Ta w Ligocie = 0. 3. Pan Marcin Kolenda jest właścicielem firmy zajmującej się wyłapywaniem psów z miasta Oleśnica. Posiada sprzęt, ale przede wszystkim ogromne serce dla zwierząt.
  10. [IMG]http://soz.webd.pl/dziensdz_ligota.jpg[/IMG] Psy do adopcji: [URL]http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl/adopcje2.html[/URL] (+1 którego nie ma, ale jest ładny, więc dla zachety dla przyszłych odwiedzających - może wezmą innego ;-))
  11. Po pierwsze, formalnym opiekunem zwierząt w Nowej Ligocie jest ciągle Straż dla Zwierząt. Żadne psy nie są wydawane bez wiedzy SdZ. Żadne psy nie zostaną nigdzie rozwiezione. Jest to szukanie taniej sensacji, którą trudno nawet prostować. Po drugie, 4-5 października w "Dzień Zwierząt", szykujemy kolejną promocję adopcji psów z Nowej Ligoty. SdZ w te dni czeka na ludzi, którzy chcą adoptować zwierzęta. Po trzecie, część psów jest nieadopcyjna i wcześniej czy później trzeba w jakiś sposób zmierzyć się z tym problemem. Nie może być tak, że są one tam pozostawione same sobie na karku gminy. Taka sytuacja nie może trwać wiecznie. I nikt z nas nie bedzie tego od gminy Oleśnica wymagał. Czekamy na wszelkie pomysły i propozycje. Po czwarte, 17.09.2008 M. Sobańska została uznana za winną popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzątami poprzez utrzymywanie ich w niewłaściwych warunkach bytowych, a więc przestępstwa z art. 35 ust.1 w związku z art. 6 ust. 2 pkt. 10 i skazana na karę łączną 10 mc pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Wyrok jest nieprawomocny, ale satysfakcjonuje oskarżycieli i nie będzie z naszej strony apelacji w tej sprawie. Także na bazie tego wyroku przystępujemy do ścigania następnych winnych sytuacji w Nowej Ligocie.
  12. [IMG]http://soz.webd.pl/ligota_ad0608.jpg[/IMG] [URL]http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl/adopcje2.html[/URL]
  13. [quote name='diuna_wro']Prawdopodobnie Sobańska jest poza naszą zachodnią granicą. Nie wiem czy ta kobieta też nie jest [B]ofiarą[/B]. Alkoholizm to jedno, ale warto zadać sobie pytanie: czy to nie władze gminy, gminni hycle i jej współpracownicy w przytulisku nie doprowadzili pani psycholog, podobno miłośniczki zwierząt, do takiego stanu degradacji, a placówki do przepełnienia, że dopuściła ona swoją bezsilnością do tej tragedii. Była być może zbyt słaba na taki ciężar. Być może nikt nie słyszał jej wołania o pomoc. Tak czy siak - wyrok skazujący winien zapaść, i to nie jeden... Też nie wiem, Jona, co dalej...[/quote] 1. To bardzo wzruszająca i zarazem naiwna interpretacja. Podziela ją też oleśnicki Sąd. Prowadzi ona ostatecznie do całkowitego rozmycia odpowiedzialności w tej sprawie. Wszyscy byli jedynie bezsilni, nikt nie jest odpowiedzialny. Wszyscy byli ofiarami. Tylko czego? Proces przed Sądem dotyczy tylko Sobańskiej. I teraz okazuje się właśnie, że była bezsilna, że jakoś tak wyszło, że w ogóle... to przecież z siekierą po posesji nie latała. Oczywiście nie odpuścimy. Pozostałym zainteresowanym także: w najbliższym czasie ponownie spotkamy się w Prokuturze z animatorami biznesu Sobańskiej: z byłym Pow. Lek. Wet. w Oleśnicy, Wojewódzkim Lek. Wet. we Wrocławiu oraz ponad 30 gminami. 2. Rzeczywiście jest problem z 14 psami, które pozostały w Ligocie. Z jednej strony, nie można ich tam trzymać bez końca, zwłaszcza że znajdują się pod bardzo średnią opieką. Z drugiej, nie bardzo ktokolwiek je chce. Są to duże psy, często stare i/lub chore. Będzie problem. Już jest. Jak zapewnić "dożycie" tym z nich, które z pewnością nie trafią do adopcji, ponieważ są bardzo stare, często agresywne. Gdzie szukać takiego miesjca? Kto je zechce? Kontynuowanie Ligoty w nieskończoność nie jest możliwe. Z różnych przyczyn. Zależnych i niezależnych od nas. Jedną z ważniejszych było porzucenie tych zwierząt przez Fundację Azylu Pod Psim Aniołem, która zobowiązała się do opieki nad nimi. Potem zaprzestała finansowania tej opieki, zostawiając nas z niezapłaconymi fakturami. Dziś Fundacja milczy, nie chcąc lub nie potrafiąc rozliczyć się z zebranych na ten cel środków. Inna to "zmęczenie materiału" ludzkiego - Ligota trwa już 20 miesięcy. Jeszcze inna to odwieczna niechęć gminnych pracowników do rzetelnej pracy. Problem Ligoty trzeba jak najszybciej rozwiązać, tylko dobrego wyjścia ciągle brakuje. 3. Na stronie Straży ([URL]http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl/adopcje2.html[/URL]) staramy się zebrać te 14 psów, które ciągle pozostaje w Ligocie. Na razie umieściliśmy tam 7 zwierząt, jutro dorzucimy kolejne. Chociaż... już tyle razy apelowaliśmy. Bezskutecznie.
  14. Oba w/w psy sie zagryzly. Tymczasem rozpoczal sie proces Marzenny S. [IMG]http://soz.webd.pl/procesms.jpg[/IMG] Szczegóły: [URL]http://soz.webd.pl/index2.html[/URL]
  15. Na nowy dom w Ligocie ciągle czeka 38 psów. Potrzeby są, takie jakie były - zamieszczamy je ciągle i ciągle na naszych stronach internetowych [url]http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl[/url] W tej chwili najbardziej potrzebna jest sucha karma, bo zapasy nam się kompletnie wyczerpały, przydałby się także ryż. Ciepłe koce także są bezcenne. Wszystkie psy do adopcji zamieszczamy na naszych stronach internetowych [url]http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl/adopcje.html[/url] Nie są to żadne szkielety, ale zadbane piękne psy, które muszą jak najszybciej opuścić to koszmarne miejsce. Proces formalnie się jeszcze nie rozpoczął, został złożony wniosek o cofnięcie sprawy do prokuratury celem uzupełnienia źle przeprowadzonego postępowania w wyniku którego M. Sobańska jest jedyną oskarżoną w tej sprawie. Oskarżonych, naszym zdaniem powinno być więcej, a należą do nich: Powiatowy Lekarz Weterynarii w Oleśnicy oraz urzędnicy z 33 gmin, które kierowały psy do Ligoty. Akt oskarżenia w tej sprawie jest kuriozalny. Został także złożony wniosek o zabezpieczenie przez sąd losu pokrzywdzonych w tej sprawie (psów) poprzez zobligowanie samorządów terytorialnych, zwłaszcza UM i UG Oleśnica do lepszej nad nimi opieki.
  16. Hmm. Tak się zastanawiamy trochę, bo mowa tutaj o jakiejś wielkiej akcji odbierania psów Sobiechowi. Kto tą akcję organizuje? Gdzie trafią te psy? Jak zamierzacie przekonać Sobiecha do oddania tych psów? Albowiem bez jego woli nie ma żadnej podstawy do zabrania tych zwierząt. Tylko proszę nie pisać o czasowym odebraniu na podstawie Ustawy o ochronie zwierząt, bowiem jest to tylko zabezpieczenie losu zwierząt do czasu zakończenia postępowania sądowego, a takiego w tej sprawie nawet nie będzie. Z naszych informacji wynika, że biegły wydał pozytywną dla Sobiecha opinię, w wyniku czego prokuratura ostatecznie umarza postępowanie w tej sprawie (brak znamion czynu zabronionego). Obawiam się, że agresywny najazd na Sobiecha nic tutaj nie da. A wydaje mi się, że Sobiech jest w stanie z własnej woli oddać przynajmniej kilka psów.
  17. Aha: Justyno, szkoda, że tylko na forum tak dzielnie dzilisz się informacjami. W rozmowie ze mną pytałaś o to, czy UM pokryje koszty operacji i leczenia Gratisa, a nie mówiłaś NIC O KOSZTACH, KTÓRE JUŻ ZOSTAŁY PONIESIONE. Czy moge więc dowiedzieć się, jakie to były koszty i dlaczego dowiaduję się o nich z forum oraz czy miały miejsce przed czy po adopcji tego psa. UM zapłaci za wszelkie poniesione koszty opieki wet. nad tym psem do momentu jego adopcji NA PEWNO, opieka po adopcji, jak pisałem, nie jest oczywista i wymaga "negocjacji".
  18. A teraz głos zabierze Pan Dawid, który angażowanie się we współpracę UM Oleśnica z Uciechowem uważa za ciężki błąd, który już się nie powtórzy. 1. Od 25 lipca 2007 roku do dziś mam bezwględy urlop. Ponieważ przebywałem częściowo w Polsce, częściowo za granicą, miałem wyłączoną komórkę. Tuż przed wyjazdem odebrałem telefon od Justyny, która stwierdziła, że adoptowany pies wymaga operacji stawów oraz podawania drogich leków. Zapytała, czy sfinansuje to UM w Oleśnicy. Powiedziałem, że nie wiem. Natychmiast skontaktowałem się z UM Oleśnica, niestety odpowiedzialny za to urządnik przebywał na urlopie. Poinformowałem o tym Justynę. Miał być w poniedziałek, ale kilkakrotnie nie udało mi się z nim skontaktować. Z tego, co wiem ożywił się dopiero na początku tego tygodnia. Dziś także nie udało mi się z nim skontaktować (bilingi przedstawię do wglądu w przyszłym miesiącu). Informowanie Justyny o tym, że a) nie wiem b) nie mogę się skontaktować z urzędnikiem uważałem za niepotrzebne, licząc na to, że jest to bardziej dojrzała osoba, która nie zrobi z czegoś takiego afery na forum, które słynie z tego typu prymitywnych afer. Poza tym proszę wybaczyć, ale też mam prawo do urlopu, a kilka dni nikogo w tej sytuacji nie zbawi. Przynajmniej tak mi się wydawało. 2. Zamiast robić aferę trzeba było skontaktować się z kimś ze Straży - przedstawić sytuację, a zareczam, że ktokolwiek inny - będąc tu na miejscu i mając większe niż ja możliowości - dawno wyjaśniłby tę sprawę. 3. Pies o którym tutaj mowa trafił do Uciechowa na podstawie uzgodnień dokonanych pomiędzy Robertem i K. K. z UM Oleśnica. Uzgodnienia te miały miejsce telefonicznie i byłem przy nich obecny. Musieliśmy w tym pośredniczyć, ponieważ Uciechów ma zerową osobowość prawną i nie może lub nie chce np. wystawiać faktur. Umowa była jasna i czytelna: pies trafi do Uciechowa, w zamian zapewnimy mu karmę oraz opiekę weterynaryjną. Zobowiązania te trwać miały DO MOMENTU ADOPCJI PSA. Podpisana została stosowna umowa z Robertem. Dostarczono karmę o wartości 100 zł. Dokładnie Roberta poinformowałem, że jeśli pies bedzie potrzebował opieki weterynaryjnej, zwrotu poniesionych nakładów dokona UM Oleśnica na podstawie wystawionej przez weterynarza faktury VAT (tylko w taki sposób można wydawać pieniądze z budżetów jednostek samorządowych). Robert stwierdził, że nie ma żadnego problemu. Co nikomu nie przeszkadzało w tym, żeby na drugi dzień zrobić z tego powodu tutaj aferę. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. W czasie uzgodnień telefonicznych, w obecności urzędnika miasta, zadałem Robertowi pytanie: jak się rozliczymy za tego psa. Robert powiedział, że nie potrzebuje kasy, lecz weterynarza i karmy. Stąd też została zawarta taka a nie inna umowa. Robert najpierw nie chciał o tym rozmawiać, potem się tego wyparł i twierdził, że UM miał mu płacić 20 zł za dzień pobytu psa w schronisku. Nie, nie miał. Nie w tym przypadku. Uzgodniono, że tak będzie w przyszłości. UM nie może zapłacić Robertowi (namówiłem urzędnika, żeby już za tego psa zapłacił mu 20 zł za dzień pobytu), ponieważ Robert nie chce lub nie może wystawić miastu faktury. Więc jak mamy mu zapłacić? Mamy wysłać przekaz pocztowy czy przynieść kopertę? UM jasno twierdzi, że wobec tych wszystkich bezpodstawnych pretensji zapłaci i za Gratisa, żeby mieć święty spokój. Jeśli chodzi o usługi weterynaryjne: raz i ostatni raz powtarzam, że refundacja może odbyć się tylko na podstawie oryginału faktury vat wystawionej na UM Oleśnica (nie jest ważne, czy usługa już została wykonana, czy zostanie wykonana po przelewie pieniędzy). Tylko tak to można zrobić. Robert o tym doskonale wie: dostał pełne dane do faktury, łącznie z NIPEM. 4. Mam nadzieję, że jutro uda mi się ostatecznie skontaktować z urzędnikiem z UM Oleśnica i dać odpowiedź. Tak jak obiecałem postaram się te pieniądze załatwić, choć nie ukrywać, że graniczy to z cudem, bo nie widzę żadnej podstawy dla której UM Oleśnica miałby płacić za leczenie adoptowanego (a więc nie bezdomnego) psa. 5. I tyle. Jak słusznie zauwazyło kilka osób, które poinformowały mnie dziś o tej aferze - nie warto współpracować z dziećmi. A niektóre koleżanki kazały mi dopisać, że nie odbierałem telefonu, bo miałem do ukrycia to, że wziąłem kasę z UM na leczenie Gratisa i uciekłem z nią na Teneryfę. To nie jest śmieszne, to jest żałosne.
  19. Strona Straży dla Zwierząt SOZ Okręg we Wrocławiu: [URL]http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl/interwencje.html[/URL] - aktualności z Ligoty [URL]http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl/adopcje.html[/URL] - pieski do adopcji. Wkrótce opublikujemy całą ewidencję psów z Ligoty.[URL="http://www.strazdlazwierzat.wroclaw.pl/"][/URL]
×
×
  • Create New...