Jump to content
Dogomania

Odchów haszczaków, czyli wysiłki i straty hodowców


Paulina87

Recommended Posts

[quote name='mortikia']Ktoś zapytał na ile starczył nam worek Bosch'a 20 kg. Tak więc na ok. 5 tyg. dla haszczaków, a 3,5-4 dla malamutków. Ważne jest też to, że my nie karmimy szczeniąt tylko karmą Puppy. Za każdym razem kupujemy też jedzenie w puszkach, serki itd. Puszka, przykładowo starcza na 3 dni, kosztuje ok. 4 zł. Bardzo dobre wyjście, szczeniaki są tłuściutkie i mają ogromny apetyt :)
Suchą karmę kupujemy co ok. 2-3 tygodnie "hurtem", bo po kilka worków różnego rodzaju - dla psów dorosłych, dla "sportowców" (tej karmy najwięcej;)) i dla szczeniąt ras dużych i średnich. Jeżeli mamy miot dokupujemy też karmę dla szczeniąt od 2 tyg. życia do 3 mies.
Nasze maluchy od urodzenia mieszkały w mieszkaniu w Warszawie, a ja z nimi non-stop przez pierwsze dwa tygodnie. Potem na co drugi weekend i czasami w tygodniu zmieniałam się z mamą i jeździłam na działkę do reszty psów. Może wygląda to 'dziwnie', bo mieszkamy pod Warszawą, ale ponieważ budowa domu nie była skończona, nie było warunków na trzymanie tam szczeniąt. Teraz będzie już całkiem inaczej, bo w nowym domu mamy jedno pomieszczenie przygotowane "dla szczeniaków" ;)

Pozdrawiam,
Justyna[/quote]

To ja pytałam na ile starczy worek karmy. I widzę ,że już bardziej sprecyzowałaś na jak długo starcza ta ilość jedzenia i że nie jest to jedyne jedzenie. Koszt jakimś dziwnym trafem jednak Ci sie powiększa i będzie wzrastał wraz z wiekiem szczeniąt .

Pytałam również gdzie były wychowywane szczeniaczki. I jak sama widzisz nie jest to takie proste w mieszkaniu. koszty dodatkowe na pewno są ,nie licząc oczywiście poświęconego czasu i pracy.

Odchowałam 4 mioty. Może mało ,może dużo . Wszystkie były bardzo liczne .szczeniaczków było 8-10 . I mimo ,że były to mioty tak duże jakoś na nich nie zarobiłam . Nigdy też skrupulatnie co do złotówki nie liczyłam wydatków.
Zawsze znalazła się dobra dusza i podrzuciła jakieś gazety, karton ,który idzie w zastraszjącym tempie...itd . Prawie nigdy wszystkie szczeniaki nie poszły do nowych właścicieli w 8 tygodniu. Zawsze zostało ich parę i tu zaczynają się dopiero koszty

Mogę powiedzieć jedno : czym więcej wiem tym mniej wiem .Zawsze jest inaczej .Nie mozna wszystkiego przewidzieć do końca. Wydawałoby się ,że już wiem jak będzie a tu ups .. wyskakuje coś bardzo nieprzewidywalnego .

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 80
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To prawda co mówi Mariola.Najwięcej kosztów jest,gdy szczenięta są w mieszkaniu.Proces ich rozwoju idzie bardzo szybko do przodu z dnia na dzień zdobywają nowe umiejętności a sprawność fizyczna i pomysłowość szczeniąt ok 6-7 tygodnia jest niewiarygodna i rośnie z dnia na dzień proporcjonalnie do ich apetytu :-).Dobrze jest przed decyzją odchowania szczeniąt w mieszkaniu ukończyć mały kurs "tapeciarza","tapicera","krawcowej" tym sposobem można dokonać minimalnej reperacji ścian,podłóg,obgryzionych foteli i tapczanów.Też mieszkałam w bloku w Rudzie Sląskiej i wiem coś na ten temat a do tego pogryzione byty,skarpetki,rajstopy,przeczytane książki i gazety itp.Pomysłowość szczeniaczków nie zna granic.Pomijając fakt porannego wstawania i widoku porozjeżdżanych kupek bogato skropionych siusianiem.
Co do ilości zjadanych worków karmy to tak naprawde nie potrafię tego sprecyzować,ponieważ w moim przypadku karme kupujemy na tony i biorąc następny worek nie zastanawiam się,który to już ulega zjedzeniu.Puszek nie kupujemy,bo jakoś nie mam do nich zaufania,wolę ugotować kurczaka,pokroić i dołożyć wraz z wywarem do karmy,kupić na wsi biały twarogowy ser,świeże jajka i mleko które spokojnie można podawać z płatkami Nestle (uwielbiają) lub ugotować na nim kaszke manną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']Hania, widzisz. Ja robiłam suce badania (progesteron, wyrzut LH+cytologia), tyle ze nic on nam nie powiedział, a raczej więcej namieszał (sam wet, naprawdę specjalista w dziedzinie rozrodu zgłupiał brzydko mówiąc) bo suka miała tak nietypowy obraz obu + jak do tego dorzucic zachowanie jej i samca (a dokładniej dwóch "testera" i tego który miał kryc).
To na prawdę nie jest regułą że "Progesteron prawde Ci powie"...[/quote]

No ale pomińmy wyjątki takie jak Bajka i okaże się, że u wiekszości suk powie prawdę. :)
Ja mam późne krycia u Shadow. Teraz dzień plodny jej się zaczął 19-go dnia. A progesteron strzelil z osiemnastego dnia na 19 jak torpeda. Fart, że uparłam się zrobić adanie dzień po dniu, bo wetowie mówili, że można poczekać jeszcze dzień. Tempo wzrostu progesteronu u różnych suk bywa różne. Zresztą co cieczka o tempo mioże być inne. U nas rok temu bylo znacznie wolniejsze.
A wet u nas od rozrodu mówił, że przyjżdża do niego hodowca z Shar Peiami, które kryją się koło 30-stego dnia cieczki. I u takich zazwyczaj ilość wymazów i progeseronów idzie w nieskończoność.
A bywają przecież sui, ktore pokryte w 6-sty dzień cieczki rodzą szczenięta.
Ja tam wolę długi termin. :) Przynajmniej zdolalam się pzygotować psychicznie na szczeniaki. Nie mówiąc już o przekonywaniu mojego męża, ktory nie chce szczenaków.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eskimoski Domek']A ja Hanie bardzo dobrze rozumie.Są to jej pierwsze szczeniaczki,na które na pewno czekała z ogromnym utęsknieniem i bardzo by chciała by wszystko było w najlepszym porządku.[/quote]

No coś w tym jest. :) Pierwszy był Kret i dzięki temu już tym razem odszedł nam koszt kojca, gumolitu pod kojec i mam jedną mate antypoślizgową (aka jak na podłogę do lazienki czy na basen). Na gumolicie szczeniaki wogle nie mogly stanąć na nogi. Co prawda mata ta została już zęściowo wyżarta przez Kreta. :)
Także już zdobyłam małe doświadczene przy odchowie Kreta.
Oczywście laci się za brak dośwadczenia. Doradcow mam na liście "Genetyka i hodowla" i wśród hodowców, więc czytanie książek odpadło. :) Czasem jakiś tekst z netu się nawinie.

[quote name='Eskimoski Domek'] Panika i strach,by szczeniaczkom i ich mamusi nic się nie stało doprowadza nas niejednokrotnie do obłędu..[/quote]

No mże nie do oblędu. Ale wiem, że jestem w sanie zrobić znacznie więcej błędów niż doświadczony hodowca.
Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']Hania, widzisz. Ja robiłam suce badania (progesteron, wyrzut LH+cytologia), tyle ze nic on nam nie powiedział, a raczej więcej namieszał (sam wet, naprawdę specjalista w dziedzinie rozrodu zgłupiał brzydko mówiąc) bo suka miała tak nietypowy obraz obu + jak do tego dorzucic zachowanie jej i samca (a dokładniej dwóch "testera" i tego który miał kryc).
To na prawdę nie jest regułą że "Progesteron prawde Ci powie"...[/quote]

Ja nigdy nie robiłam badań i kryłam zazwyczaj raz i zawsze krycia były trafione. Niestety okazało sie, że nie z kazdą suką takie numery. Alpina jest zupełnie inna i za każdym razem ma zupełnie inny przebieg cyklu. Przed wyjazdem do Regulara robiliśmy badania raz, wyszło, że za wczesnie, więc pojechaliśmy 2 dni później, siedzioeliśmy 4 dni i szczeniaczki się urodziły.
W ubiegłym roku robiłam badania, wyszły tak samo, powtórzyliśmy, jak suka miała 12 dzień cieczki, znowu niby za wcześnie. Nie uwierzyłam, pojechaliśmy na krycie do Austrii, siedzieliśmy u reproduktora 5 dni, nie pokrył, potem pojechaliśmy do drugiego do Francji, byliśmy tam 2 dni, pokrył. Wróciliśmy do domu i... dopiero po tygodniu nasze samce zwariowały. Oznaczało to, że owulacja nastąpiła ok. 25 dnia cieczki. Dla mnie to było nie do przyjęcia, ale cóż, psy pewnie wiedziały, że to dobry moment. Nie zdecydowaliśmy sie jednak po raz kolejny jechać do Francji...


[I][quote name='Miśka']Mają, mają. I właśnie za ten długopis chcą 10 zł...[/quote][/I]

[I]To pewnie ta moja kobitka tak zdziera ;). Ale co tam, przy mojej ilosci miotów i szczeniąt jakoś dam radę :eviltong:[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Huskuś']W Szczecinie dwóch wetów ma takie.
U nas też kosztuje to 10 zł od szczonka. I nawet za starą Shadow zapacilam tyle. :)
Pozdrawiam Hania[/quote]


do ceny tatuazu dochodzi czesto tez koszt dojazdu osoby tatułującej do miotu. U nas w oddziale nie ma.. ale ja tak kazdy swoj miot wolalabym pojechac otatułowac do Warszawy niz wywalać pieniądze w błoto na igłowe tatuaże:roll: Bo nie raz juz tylko chip ratował przed kolejnym tatuowaniem "igłówką" szczeniaka jadącego szczegolnie za granice.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Nikt nic takiego nie napisał ! ;) :)[/QUOTE]
No oczywiscie, ze nie... nie wprost :diabloti:

[quote name='Miśka']jak widzisz ilośc miotów po Kronie świadczy o ogromnej selekcji ;-)
ReiMar, proszę...[/QUOTE]
Albo o braku chetnych :p To mial byc zart oczywiscie :eviltong: ale bardzo trafnie podsumowala ten fakt Zaneta ;)

Jak widac kazdy hodowca ma swoje patenty i swoje sposoby na odchow maluchow i pewnie kazdy z nich jest najlepszy, o ile prowadzi do odchowania zdrowych szczeniat. Sadze, ze to nabywcy oceniaja, ktory sposob im najbardziej odpowiada i za ktory chca placic. To wlasnie oni zweryfikuja, czy chca partycypowac w kosztach krycia danym reproduktorem, kosztach zakupu danej karmy itd. Jedni kupia szczeniaka za kilkaset zlotych, inni zaplaca nawet kilka tysiecy, bo docenia prace i ambicje hodowcy. Przynajmniej ja to tak widze - a jestem jedna z tych osob, ktore zaplacily i te mniejsza i te wieksza kwote. I wiem "co" za ktora z nich dostalam :p Patrzac na Reine wiem, ze wydajac kilkaset zlotych niewiele mozna oczekiwac.

Link to comment
Share on other sites

jakby nie patrzec wszystko rozbija się o to że żadnej kwestii nie da się podzielic na czarne i białe... jest tyle możliwości kombinacji (i komplikacji), że praktyka i tak często burzy wszelkie teorie. Na temat kryc, doborów hodowlanych, odchowania szczeniąt, ich sprzedaży-kupna.
Ot, tak żeby nie było nudno i zbyt łatwo... ;-)


Klubówka jest jutro czy w niedziele, bo zgłupiałam?

Link to comment
Share on other sites

[quote]Zawsze liczyłam skrupulatnie poniesione koszty, ale nigdy nie przekroczyły one 1,5 do 2,5 tyś. zł - w tym koszt krycia............................................ .................................................. .................................................. .................................................. ........................................... no sorrrryyyyy ale tylko to chyba srednio placi sie za krycie suczki! o ile ktos jest prawdziwym hodowca i kryje sunie świetnym reproduktorem po to zeby wniesc cos do rasy a nie tylko ja powiekszych i zgarnac kase;/;/;/;/[quote]No sorry... ale te ceny dotyczą wydatków ponoszonych przeze mnie od 4 do 9 lat wstecz. Dokładnie określiłam też cenę krycia, którą udało mi się wynegocjować u właścicieli reproduktorów. Dwa razy były to Interchampiony a czterokrotnie psy z tytułem Ch.Pl., Mł.Ch.Pl. , Zw.Pl. i Zw.Kl bądż Zw. Eur.Sr. i Wsch - każdy! Do rasy moja hodowla wniosła sporo jak na ilość odchowanych miotów... wystarczy zajrzeć do statystyk na stronie prowadzonej przez Miśkę... ilość psów z tytułem Ch.Pl. i Mł.Ch.Pl z przydomkiem Syberyjska Rapsodia... mam też w dorobku Zwycięzcę Klubu z własnym przydomkiem... Może to mało, ale na pewno nie jest to nic. [quote]Ilu hodowców,to tyle metod odchowania szczeniąt i prowadzenia suczki szczennej i karmiącej.Każda z tych metod jest na swój sposób dobra i na swój sposób zła,bo każy ma do tego zagadnienia indywidualne podejście.Myślę,że było by dobrze by ten wątek towarzyszył nam ciągle,byśmy mogli tu sobie powiedzieć bez słowa krytyki:ja robie to tak a ja tak.Możemy sobie wspólnie doradzać i korzystać z naszych doświadczeń.[quote]Popieram :)

Link to comment
Share on other sites

Karmel, jest wiele form rozliczenia za krycie, jak chociażby powszechne (choc teraz juz nieco mniej) krycie za szczenię lub "promocyjna" (fatalne slowo) cena za krycie jesli wlascicielowi reproduktora podoba sie suka i uwaza ze skojarzenie moze byc obiecujace.

i btw - "świetny reproduktor" i wysoka cena na krycie nie będzie świetną opcją dla każdej suki. to nie tak działa...

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=blue]No i znowu dyskusja ,w której każdy ma troche racji........Aby nie zagalopować sie w słownych potyczkach,może odbiegne od tematu........[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red]Jak obiecałam -w Łodzi zapraszam na ciasteczko i szampanka-co Wy na to???[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LOCZEK'][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=blue]No i znowu dyskusja ,w której każdy ma troche racji........Aby nie zagalopować sie w słownych potyczkach,może odbiegne od tematu........[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red]Jak obiecałam -w Łodzi zapraszam na ciasteczko i szampanka-co Wy na to???[/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote]


BEATKO,WY JAK ZWYKLE POTRAFICIE UMILIĆ CZAS
:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LOCZEK'][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=blue]No i znowu dyskusja ,w której każdy ma troche racji........Aby nie zagalopować sie w słownych potyczkach,może odbiegne od tematu........[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red]Jak obiecałam -w Łodzi zapraszam na ciasteczko i szampanka-co Wy na to???[/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote]

Ja się na ciacho "piszę ":lol:
I dowiozę też co nieco

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Nie róbmy komedii - każdy miot przynosi hodowcy dużo pieniędzy i darujmy sobie gadanie o dbaniu o rasę czy o zdrowie psów. Jedynym agrumentem sensownym, który do mnie przemawia za podbijaniem ceny szczeniaków jest zasada, że kupujący "tak dba o psa, jak za niego zapłacił". Dlatego psy zawsze sprzedawałem za 800-1500 zł i widzę, że miało to właśnie taki sens.

Pozdrawiam[/quote]

Pomijam watek wyliczen, z ktorymi sie nie zgadzam, ale moj miot jakos nie przyniosl mi duzo pieniedzy, a za jedna TYLKO JEDNA !! wystawe na drugim koncu Niemiec (dojazd, zgloszenie, hotel) wydalam ok 2000. Ja nie zyje z psow, ale tez na nich nie oszczedzam.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Jedynym agrumentem sensownym, który do mnie przemawia za podbijaniem ceny szczeniaków jest zasada, że kupujący "tak dba o psa, jak za niego zapłacił".[/quote]

To połowiczna prawda...
Jest mnóstwo ludzi, którzy mają kasę i stać ich na taki wydatek, ale nie mają za grosz serca do zwierząt.
Nie warto im sprzedawać swoich wypieszczonych maluszków za żadne pieniądze!

No chyba, że jest się producentem...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='nefcikowa']Nie róbmy komedii - każdy miot przynosi hodowcy dużo pieniędzy[/quote]

Hmmm....
Z tym każdym bym polemizowała.
Oczywiście niektórzy powiedzą, że jestem nienormalna ale ja tam widzę same straty finansowe. Na razie mam prawie 4 tysiące strat na miocie. :) No i zdemolowany przedpokój. I dwa półroczne szczenięta w domu. Oczywiście odjęlam to co odzykałam. Nie mówiąc już o tym, że jeden pies został sprzedany na raty, bo normalnie już się nie dało w tym kraju.
Sądzę, że teraz jest okropny zastój na sprzedaż Husky, bo ludzie wolą kundelki, którym dopasują rasę. A w sprzedaży pomaga mi "Przewodnik dla przyszłych wlaścicieli Husky..." - oczywiście przepędzać ludzi, a nie sprzedawać. :)
No i to, że mówię ludziom prawdę jaka jest rasa. Na pewno nie kupi ode mnie nikt, to sobie powie, że mój pies będzie latał luzem po lesie - a takich większość chętnych.
Natomiast osoba, która kupiła ode mnie psa ponoć pisała maile do wielu hodowli i powiedziała, że byłam jedyną hodowlą, która przedstawiła również problemy, jakie może mieć właściciel tej rasy. We wszystkich innych odpowiedziach miała super, ekstra, pies uniwersalny, nie mam z niczym żadnych problemów, a pozam tym są najlepsi.
I na szczęście ludzie ci nie doznali szoku, że mój pies lata po mieszkaniu jak opętany i zagląda w każdą szczelinę. A że ciągle ktoś jest w domu, to nie zdążył prawie nic zdemolować. A że mają chęć do biegania i skakania przez ławki :) z psem, to jest OK.
Miałam okazję sprzedania psa z przymknięciem oka byle by się tylko pozbyć. Ale jakoś nie sadzę abym została obojętna w momencie, jak pies wyląduje za tydzień w schronisku. Niektórzy znają historię na szczęście nie doszłej sprzedaży mojego psa do Austrii. Nie jedną miałam ofertę typu, że mamy ogródek, więc potrzebny pies, żeby sobie tam polatał albo mamy koło domu las - pies tam sobie pójdzie na spacer. Nawet nie było po co mówić o cenie przy takich układach. Na szczęście wiele osób jest w stanie na trzeźwo przemyśleć moje maile czy rozmowy i jeśli nie czują się na siłach w wyprowadzaniu psa na spacer na smyczy i zapewnieniu mu ruchu, to rezygnują z poszukiwania szczeniąt tej rasy. A sądzę, że wielu hodowców sprzedało by psa z pocałowaniem ręki bez żadnej sensownej informacji. Ostatnia oferta to dziadek lat około 70. Zapewniał mnie, że lubi spacery i ma czas dla psa, bo jest na emeryturze, więc może się opiekować takim psem. Moj mąż, który wcisnął by każdemu psa byle się pozbyć, nawet tym razem powiedział, "co myśli, że Husky będzie się nim opiekował?" ;)
Ja juz nie wiem, gdzie w tym kraju można znaleźć normalnych ludzi do sprzedania Husky. To rasa za zakup której w dużej części w tej chwili biorą się ludzie, którym się wydaje, że stać ich na psa rasowego (bo sobie mogą pozwolić na wydanie 200 zł jednorazowo albo ktoś im wciśnie kundelka podobnego do Husky za 20 zł), a nie stać ich wogóle na psa ani psychicznie ani fizycznie ani finansowo.
Przeraża mnie to gdy hodowca mówi, że każdy miot przynosi zyski. Nie wiem czy jestem tak wymagająca w stosunku do kupujących, czy tak nieudolnym sprzedawcą.
Sama osobiście znam osobę, którą bardzo lubię. Nigdy nie miała problemów ze sprzedaniem szczeniąt, choć inni w jej rasach siedzieli ze szczeniętami. Ale potrafi kupującym powiedzieć, że jak kupią psa z rodowodem, to będą na 100% chodzić do weterynarza tylko raz w roku na szczepienie. No i tego typu farmazony. Jakoś dziwne, że jeszcze nikt z kupujących potem nie zamordował tej osoby. :) A wielu jest bardzo zadowolonych z zakupu. Mam wrażenie, że wiele osób lubi takie obietnice i widać, że łapią się na to.
Niestety miała już sporo psów zwracanych i szukających nowego domu z powodu "alergii dziecka" (sądzę, że średnio co 4-ty). A hoduje spokojniejsze rasy niż Husky.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co nie wiem kto zarabia takie kokosy na miocie.. tego sie po prostu nie da..moze jak ktos ma duzo miotow to ma po prostua ciagły obieg pieniedzy.
Ja teraz takze mam miot ale akurat chińskich grzywaczy- niby jescze malo popularna rasa w odzwierciedleniu do SH..niestety przez wszelkie reklamy w tv robi sie coraz bardziej popularna. Do tej pory patrzac ile pieniedzy wlozylam w ten miot to chocbym brala po 1000 euro za kazdego szczeniaka w zyciu by mi sie te pieniadze nie zwrocily. Bo mowie tu takze o kosztach krycia ( powiedzmy normalnie jest to ok 1000-1500 euro) i wystaw suki. Moje grzywacze maluchy do 11 tygodnia jedza juz 3 worek royala..( nie mowie ze w miedzyczasie przez "pracowitosc" kurierow musialam dokupywac male worki startery i juniory) kilkaset złotych do szczepienia, tatuaze, chipy, paszporty i rodowody exportowe. Do tego nie mowie ze 2 suki mam pety ( jedna dalam kolezance- bo zalezy mi zeby nie trafila w rece jakis namnażaczy) i oczywiscie Haniu nie przejmuj sie nie tylko w siberianach jest taki zastój. Szlag mnie trafia jak dzwonia do mnie ludzie po łyse suki najlepiej za 500 zloty, producenci na allegro sprzedaja kundle, a aukcje grzecznosciowe sa sciagane bo sa nieregulaminowe. No alledrogo lubi wspierac producentow podróbek i namnażaczy kundli- wspaniala reklama.
Mieszkanie po szczeniakach oczywiscie w połowie do remontu - ściany, panele, kojec moze sie jeszcze przydac, ale legowisko juz estetycznie od ząbków nie wyglada.

jak zarobie kokosy to dam znac;) wogole jak mi sie zwroca koszty:)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Hihi, ze hodowla jest stratna, to zdaje sobie sprawe :) nawet przygotowywalam o tym prace projektowa, ktora wlasnie wykazala jakie 'zyski' mozna miec z Hodowli...
Ale szukam tamtej stronki, bo opisywala rozwoj ciazy i odchow maluchow w pigulce.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...