Jump to content
Dogomania

Odchów haszczaków, czyli wysiłki i straty hodowców


Paulina87

Recommended Posts

Wygrzebałam post sprzed potopu ale dołączę moje trzy grosze.
Jacku zazdroszczę Ci, że udaje Ci się za takie pieniądze odchować miot. Ja mam teraz 27 dniowe szczenięta i koszty (nieco zaniżone) dokładnie 1650,49 zł. Piszę zaniżone, bo nie liczyłam tego, że 6 razy darłam do apteki w Niemczech, żeby najpierw zamówić leki homeopatyczne, a potem je odebrać. Więc trochę na benzynę by się uzbieralo, choć mam raptem 57 km w jedną stronę.
Nie liczyłam także do tej pory proszku i tego o ile wyższy rachunek za prąd będę miała (pralka chodzi na okrągło). Kryłam nie swoim reproduktorem, więc dojdą mi jeszcze koszty krycia. Z opłat związkowych dopiero zapłaciłam 25 zl. za kartę krycia, więc wszystko przede mną.
Walczyłam długo o to aby suka miała pokarm - stąd homeopatyki (poza tym homeopatyki do porodu, jakby skurcze były za słabe oraz na oczyszczanie się po porodzie). Ampułki homeopatyczne na laktację kosztowały ponad 16 Euro. Niestety nie są tak skuteczne, jak się spodziewałam. Homeopatyki do porodu po 8,5 Euro za opakowanie. Oczywiście mogłam zaoszczędzić i tego nie kupować. Ale poprzedni poród, gdzie szczeniak wystawił tylko tylne łapy i musiałam go wyciągać za nie nie napawał mnie optymizmem.
Za opakowanie Drontal Junior zapłaciłam 70 zł (nie wiem czy wet na mnie zdarl czy nie ale nie miałam wyboru) - starczy jeszcze na drugie odrobaczenie.
Tym razem nie musiałam budować kojca (mam zeszłoroczny). Dokupiłam drugie kleszczyki peana (25 zł), bo nie wiedzialam w jakim tempie będą się rodzić szczeniaki, a wiązanie niteczek trzęsącymi się rękami, to chyba niezbyt dobre. A ja sama odbieralam poród.
Gumolit pod kojec też z zeszłego roku. Ale dokupiłam jeszcze jedną matę antypoślizgową do kojca (58 zł) - "piorę" jedną, a do kojca idzie druga. Działa świetnie również na siusiu - po prostu przez nią przelatuje. A zorganizowalam sobie kojec tak, że z jednej strony szczeniaki śpią i mają legowisko ułożone na macie, z drugiej jest ta mata odkryta z podłożonym prześcieradłem pod spód i na nią siusiają (przelatuje przez matę i wsiąka w prześcieradło). Royal starter 140 zł (cena klubowa). Kupiłam właśnie drugi worek. Na dokładkę suka zjada ponad pół kilo mięsa dziennie - niestety z mięsnego nie z masarni (ale ceny mięsa dla suki nie liczę).
Wymazy i progesteron przed kryciem kosztowaly mnie 105 zl - nie mam reproduktora, który określi mi kiedy suka jest w odpowiednim okresie do krycia.
Na dokłądkę fosforan wapnia.
Suka miała mało mleka, więc kupiłam sztuczne (żadne nie jest chyba tanie) i butelki ze smoczkiem.
Także poiłam sukę kozim mlekiem rozcieńczonym wodą i ziołami mlekopędnymi. Jednak okazało się, że szczeniaki lepiej reagują na kozie mleko niż sztuczne. Teraz piją kozie mleko. Razem do tej pory poszly 34 opakowania - cena opakowania od 3,29 do 4,29. Jak juz wiem co gdzie kupić, to jadę do Makro i kupuję po 3,35 za kartonik.
Do tej pory oplaty za ogłoszenia były ok 80 zł. Ale wątpię aby na tym się skończyło.
Większośc ludzi nie zdaje sobie sprawy jakie naprawdę ponosi koszty na odchowanie szczeniat.
A jak się zaczynają różne powikłania, to cena idzie "w kosmos".
Ja sobie wpisuję koszty w Excela. Może dlatego, że uczę dzieci Excela w szkole. ;) Ale przynajmniej wiem ile taka przyjemność mnie kosztuje, bo na zyski ze sprzedaży jakoś nie liczę. Raczej mogę się pomoclić abym jak najmniej do tego dopłaciła.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 80
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przerażają mnie ceny, o jakich tu piszecie. U nas jak do tej pory były trzy mioty szczeniąt- dwa malamutów i jeden siberianów, w sumie 17 szczeniaków;). Porody odbierałam ja- żadnych komplikacji, wszystko bez zarzutu. Do 2 tyg. życia maluchy piły mleko matki. U haszczaków, ponieważ było ich aż 8, dokarmiałam szczeniaki sztucznym mlekiem (cena ok. 60 zł za opakowanie). Na miot husky wystarczył worek karmy Bosch Puppy 20 kg (cena ok. 140 zł). Malamuty jadły trochę więcej, ok. półtora worka. Plus oczywiście odrobaczanie i pierwsze szczenipienie. I to tyle. Żadnych homeopatyków, progesteronów i innych "cudów" ;) Kojca też nie kupowaliśmy, bo zrobiliśmy go sami.
Zapomniałam o kryciu. Krycie reproduktorem AM kosztowało 1500zł. Plus dojazd- Warszawa-Śląsk i powrót.
Ceny, jakie wydajecie na odchów miotu są wzięte z kosmosu... :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Przerażają mnie ceny, o jakich tu piszecie. U nas jak do tej pory były trzy mioty szczeniąt- dwa malamutów i jeden siberianów, w sumie 17 szczeniaków;). Porody odbierałam ja- żadnych komplikacji, wszystko bez zarzutu. Do 2 tyg. życia maluchy piły mleko matki. U haszczaków, ponieważ było ich aż 8, dokarmiałam szczeniaki sztucznym mlekiem (cena ok. 60 zł za opakowanie). Na miot husky wystarczył worek karmy Bosch Puppy 20 kg (cena ok. 140 zł). Malamuty jadły trochę więcej, ok. półtora worka. Plus oczywiście odrobaczanie i pierwsze szczenipienie. I to tyle. Żadnych homeopatyków, progesteronów i innych "cudów" ;) Kojca też nie kupowaliśmy, bo zrobiliśmy go sami.
Zapomniałam o kryciu. Krycie reproduktorem AM kosztowało 1500zł. Plus dojazd- Warszawa-Śląsk i powrót.
Ceny, jakie wydajecie na odchów miotu są wzięte z kosmosu... :lol:[/quote]


A gdzie odchowane były szczeniaki (chodzi mi czy na zewnątrz czy w domu)
Worek 20 kilogramowy karmy na jednego szczeniaka czy na wszystkie 8 ? Na jak długo wystarczył?
Dla mnie Twoja relacja Mortika ma się nijak do rzeczywistości !!!!!:shake:
[COLOR=YellowGreen][B][SIZE=4]
NIESTETY BLIŻSZE PRAWDY SĄ OBLICZENIA HANI.
[/SIZE][/B][/COLOR]
Można odliczyć koszty homeopatyków ,kleszczyków ,czy też dodatkowego mleka <[COLOR=Red]pod warunkiem ,że wszystko jest w poorządku.


[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mortikia']Przerażają mnie ceny, o jakich tu piszecie. U nas jak do tej pory były trzy mioty szczeniąt- dwa malamutów i jeden siberianów, w sumie 17 szczeniaków;). Porody odbierałam ja- żadnych komplikacji, wszystko bez zarzutu. [/quote]

No niektórzy mają szczęście. Ja też uważam, że w porodach miałam farta. Jak rodził mi się jeden szczeniak, to udalo mi się go wyciągnąć. A przecież często przy jedynakach poród kończy się cesarką. Za taki miot "jednoosobowy" buli się jak za zboże, bo wiele kosztów, które rozłożyły by się na kilka szczeniąt.
Na dokładkę Shadow rodzi wielkie konie - 54-58 dag. Z tego co się orientuję, to sporo na Husky, więc zawsze ten poród będzie trudniejszy.
Choć teraz poszło nam gładko. I sądzę że także dzięki jednemu z homeopatykow podanych dwa tygodnie przed porodem, tydzień przed i w czasie porodu. W czasie porodu wręcz widzialam jak suce przynosi ulgę podanie tego i wkrótce bez wielkiego wysiłku pojawiła się główka pierwszego szczeniaka i zaraz potem wyszedł cały.

[quote name='mortikia'] Plus oczywiście odrobaczanie i pierwsze szczenipienie. I to tyle. [/quote]

Czyli ile? :)

[quote name='mortikia'] Żadnych homeopatyków, progesteronów [/quote]

Czyli masz szczęście. Też bym chciała mieć sukę, która kryje się regularnie w 12-sty dzień. Niestety takiej nie mam, więc zostają mi wymazy i progesterony. U mnie płaciłam w tym roku i w zeszłym za pierwszy wymaz 30 zł, za drugi 20, w szpitalu za progesteron 25 zł. Ale pobranie krwi różnie od 10 do 25 zł w zależności od weta i jego humoru. Raz nic nie zapłaciłam, bo brałam masę leków dla mojej staruszki i widać wet miał dobry humor.

[quote name='mortikia'] i innych "cudów" ;) Kojca też nie kupowaliśmy, bo zrobiliśmy go sami. [/quote]

My też nie kupowaliśmy - mój mąż zrobił rok temu. Ale trzeba było z czegoś to sklecić. Najpierw szukałam starej szafy. Ale nikt ze znajomych nie miał. Nawet dałam na szczecińską grupę ogłoszenie, że adoptuję :) starą szafę. Nie było chętnych do oddania. Znajoma pożyczyła mi kojec. Niestety stał w garażu i miał zapach pleśni. Natychmiast dostałam napadu kaszlu. Więc oddaliśmy kojec. Pierwszy plan, że kojec będzie z płyty ala wiórowej sprzedawanej w Castoramie. Nie pamiętam jak taka płyta się nazywa. Ale miała bardzo ostre te wióry, więc zdecydowaliśmy się na płyte meblową. Trzeba było kupić całą dużą, więc rozplanowałam wymiary kojca tak, żeby całą wykorzystać. Do tego jeszcze zawiasy, zasówki i listwy służące jako "odbojniki", żeby suka nie przygniotła szczeniąt. Wszystko razem kosztowało 250 zł. Ale sądzę, że ten kojec zdołałby przeżyć nie jeden miot, tak jest solidnie zrobiony. :)

[quote name='mortikia'] Plus dojazd- Warszawa-Śląsk i powrót. [/quote]

Bilety Asi i Laredo na trasie Warszawa Szczecin i spowrotem kosztowały 293 zł. Może dlatego, że Intercity i chyba pośpiech. Gnała tu jak szalona. :)
Ale sądzę, że w dużej mierze dzięki temu, że ona przyjechała, a nie ja taszczyłam śliniącą się i jęczącą w samochodzie Shadow w końcu urodziły się 4 szczeniaki.

[quote name='mortikia'] Ceny, jakie wydajecie na odchów miotu są wzięte z kosmosu... :lol:[/quote]

Wiesz, ja znam osobę, która zapłaciła za podróż do reproduktora, za krycie i nocleg w Anglii 15 tyś. Uważam, że to jej wybór. Urodziły się jej trzy szczeniaczki. Drugim razem też wybrała się do Anglii z inną suczką, urodził się jeden szczeniaczek i po dwóch tygodniach zmarł. :( Nikt jej tych kosztów nie zwrócił.
Ale dla niej to pasja i należy do tych "głupich" co chcą płacić, bo wydaje im się, że dzięki temu zdziałają w kynologii cuda.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie - w sumie to i tak bez różnicy kto za ile odchowuje szczeniaki. Prosty przykład: Cyraneczka karmi swoje psy Eukanubą, wydaje zatem ponad 200 zł za worek. Jak używałem Proformance, płaciłem 108 zł. Więc wychodzi, że mam dwa razy tańsze utrzymanie psów i dwa razy gorzej się nimi opiekuję idąc torem rozumowania "cena/jakośc".

Zaoszczędzic można na wielu rzeczach, które nie wpływają na jakośc
szczeniaków. Szczepienia można dostac za 30 a nie 45 złotych, odrobaczanie kosztuje 2 zł jeżeli się wie gdzie, przeglad miotu i tatuaże załatwia się za jednym razem i to osoba ze ZKWP przyjeżdza do hodowcy, a nie odwrotnie, więc i cena paliwa odpada.

Kosztowne są komplikacje, z tym się zgodzę. Ale przecież tyle krzyczą niektórzy o badaniach itd że własnie Ci nie powinni miec komplikacji. Nie powinni kryc psów niosacych wnętry i nie powinni dwudrotnie kryc suk, które miały problemy przy porodzie bądź odchowaniu szczeniąt - no przecież to się wydaje logiczne.

Druga sprawa: ile hodowca bierze za krycie? Jeżeli ja za Kronosa proponuję 400 zł to dlatego, że go źle karmię? No litości...

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie czytam i mogę się zgodzić i z tymi, którzy odchowują "oszczędnie" i z tymi, którzy "bulą jak za zborze". Bo u nas też bywa różnie.
Generalnie przy porodzie nigdy nie było komplikacji, więc odchodziły koszty kleszczyków, cesarek, homeopatyków itp. Ale zawsze wołam weta, który bada sukę i szczeniaki, podaje suce wapno i ewentualnie przyjeżdża dwa razy, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok, jeśli za pierwszym razem jeszcze nie było do końca ok. To są pierwsze koszty.
Porodówkę miałam zrobioną 10 lat temu, do pierwszego miotu naszej Tajguni, a że miotów mam niewiele i raczej dbam o to co mam, to skrzynia trzyma się dobrze, trzeba tylko co któryś miot gwoździe podobijać i oczywiście za każdym razem dobrze ją umyć przed i po użyciu.
Jedno opakowanie mleka psiego mam zawsze na wszelki wypadek, nawet jak nie jest potrzebne, to go potem psy zjadają wraz z karmą. Butelki i smoczki też są dyżurne, kupione kilka lat temu, nigdy się nie przydały.
ja szczeniaki odchowuję do 4 tygodnia w pomieszczeniu, a potem idą do kojca wraz z suką, oczywiście mamy z nimi cały czas kontakt i są bardzo zadbane (żeby nikt nie pomyślał, że wyrzucam je do kojca i po kłopocie :cool1:). Osobiście uważam, że szczeniaki lepiej się chowają na dworze, na dużym wybiegu.
Odnośnie karmienia, to w tym roku przeszłam na Bento Kronen (narazie zrezygnowaliśmy z Eukanuby) - cena 15 kg dla szczeniąt to 160 zł. Nasze szczeniaki jedzą już czwarty worek :-) i myslę, że na tym się nie skończy.
Odrobaczanie... HuskyTeam ma rację, można odrobaczyć Pyrantelum, zawsze tym odrobaczałam. Jednak w tym roku u nas panuje jakiś paskudny wirus, przy którym całe mioty szczeniąt umierały, jeden za drugim. Związane to było z obniżeniem odporności, którą m.in. dają robaki, których sie nie wytłucze. Pyrantelum odrobaczałam 3 dni pod rząd, potem po 14 dniach Drontalem i dwa razy aniprazolem, który działa najlepiej na wszystkie robaki (5 zł za tabletkę). Też 3 dni pod rząd. Oczywiście po miesiącu kolejny raz i po następnym miesiącu kolejny (znowu były robaki, więc znów 3 dni pod rząd aniprazolem).
Po drugim szczepieniu lekki spadek odporności... przez 4 dni walka o to, żeby szczeniaki nie załapały wirusa, nawet nie wiem ile wydałam na leki, ale ok. 100 zł (i tak dobra alternatywa, przy obawie o ich życie, które może uratować zestaw leków za bagatela 3 tys zł na sztukę - cenę znam, bo moja weterynarka leczyła swoje szczeniaki, które też omal nie padły na tego wirusa, dwóch jej sie nie udało uratować, dwa przeżyły dzięki tygodniowej kuracji dzień i noc).
Ogłoszenia... w katalogach, gazecie, internecie - narazie ok. 400 zł.

No i trzeba wziąć jeszcze pod uwagę, że szczeniaczki mogą się nie sprzedać ;). I trzeba je cały czas socjalizować, podawać suplementy, tran, wapno, dodatkową karmę, zacząć chodzić na spacery na smyczy... całe szczęście, że ja mam na to warunki i poza ogromnym hałasem i dodatkowym wiaderkiem kup dziennie te pieski mi nie przeszkadzają. Nie wyobrażam sobie natomiast co bym zrobiła z tymi szczeniętami, gdybym mieszkała w bloku i musiała chodzić do pracy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUSKYTEAM']
Zaoszczędzic można na wielu rzeczach, które nie wpływają na jakośc
szczeniaków. Szczepienia można dostac za 30 a nie 45 złotych, odrobaczanie kosztuje 2 zł jeżeli się wie gdzie, przeglad miotu i tatuaże załatwia się za jednym razem i to osoba ze ZKWP przyjeżdza do hodowcy, a nie odwrotnie, więc i cena paliwa odpada.[/quote]

Tu sie nie zgodzę do końca.
fakt, szczepionki można załatwić tańsze, bo albo się ma zaprzyjaźnionego weta, albo kogoś, kto kupi szczepionki w hurtowni. O odrobaczaniu już pisałam, że to nie takie proste i nie zawsze tanie.
Co do tatuażu i przeglądu, to nie zawsze jest tak jak piszesz. Do mnie akurat przyjeżdża osoba robiąca przegląd i z racji dobrych stosunków nie płacę jej za paliwo, tylko wypijamy kawkę, pogadamy i jest ok (mam nadzieję :cool1:). Natomiast ta osoba tatuaży nie robi, dlatego na tatuaże umawiam się z kimś innym (kto nie ma uprawnień do robienia przeglądów!) i jadę tam sama, bo ta osoba nigdy nie ma czasu i muszę sie jakoś wciskać między meża, obiad i dzieci z moimi psiakami. Całe szczęście, że mieszka stosunkowo niedaleko ode mnie. Gdybym mieła sobie zaprosić kogos innego, kto by miał do mnie na tatuaże przyjechać lub na przegląd, to musiałabym płacić tej osobie za dojazd, to chyba logiczne. I jeszcze cena tatuażu - pisałeś, że 10 zł za sztuke. Ja płace 20 zł za sztukę. Nie wiem czy Ty masz taniej, czy ze mnie zdzierają??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cyraneczka'] I jeszcze cena tatuażu - pisałeś, że 10 zł za sztuke. Ja płace 20 zł za sztukę. Nie wiem czy Ty masz taniej, czy ze mnie zdzierają??[/quote]

W Olsztynie tatuaz za sztuke 5zl lub 10zl zaleznie od sprzetu jakim robia (paradoksalnie te tansze wychodza lepiej).
Wydawalo mi sie ze cena tatuazu jest jedna wspolna w calym ZK...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Miśka']W Olsztynie tatuaz za sztuke 5zl lub 10zl zaleznie od sprzetu jakim robia (paradoksalnie te tansze wychodza lepiej).
Wydawalo mi sie ze cena tatuazu jest jedna wspolna w calym ZK...[/quote]

Też mi się tak wydawało :crazyeye:. Ale moze ja dlatego płace więcej, bo robi mi kobitka "długopisem" i są te tatuaże bardzo czytelne, nawet po wielu latach. Alpina jak się rozwali na plecach, to na stojący można jej przeczytac jaki ma numerek ;). Między innymi dlatego zawsze korzystam z usług tej osoby, chociaz nie jest to łatwe ;).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cyraneczka']Też mi się tak wydawało :crazyeye:. Ale moze ja dlatego płace więcej, bo robi mi kobitka "długopisem" i są te tatuaże bardzo czytelne, nawet po wielu latach. Alpina jak się rozwali na plecach, to na stojący można jej przeczytac jaki ma numerek ;). Między innymi dlatego zawsze korzystam z usług tej osoby, chociaz nie jest to łatwe ;).[/quote]

z tego co wiem to w Olsztynie tez maja ta amerykanska tatuownice. Z zadna inna tatuownica nie ma porownania. Moim zdaniem kazdy oddzial powinien w taka zainwestowac. Chociaz teraz tak bardziej modne sa chipy i mysle ze kiedys od tatuazy sie odejdzie.

Link to comment
Share on other sites

Jestem pod wrażeniem Waszych obliczeń...Co prawda od trzech lat nie miałam miotu, ale wcześniej odchowałam 6, w tym jeden raz jedynaka.Zawsze liczyłam skrupulatnie poniesione koszty, ale nigdy nie przekroczyły one 1,5 do 2,5 tyś. zł - w tym koszt krycia.Nie miałam cesarek, ani dodatkowych leków dla suki czy szczeniąt to fakt.karmiłam dobrymi karmami kupowanymi w ofercie dla hodowców... Eukanuba, Acana itp. Moje szczeniaki nie chorowały - pewnie mam szczęście.Moim miotom i ich matkom wystarczały zazwyczaj 2-3 worki co daje góra 400zł. Za krycie od 750zł (Interchampion! 5 szczeniąt) do 1000zł, zazwyczaj stawkę ustalaliśmy w przeliczeniu na odchowane szczenięta... 150 do 250zł za szczenię. Reszta to koszty odrobaczania, szczepień, związkowe i pielęgnacyjne (w tym extra prąd i woda) oraz rekalama i ogłoszenia.Co do tatuażu... u nas robi je weterynarz, który przyjeżdża wraz z komisją na odbiór. Koszt jest wliczony do metryk - razem 37zł za sztukę.Nie liczę tu kosztów dojazdu do reproduktora... traktowałam to jako mój wybór... na Śląsku przyzwoity reproduktor mieszka na każdym rogu... wolałam jednak wybierać odpowidnie dla moich suk a nie korzystać z najbliższych. Nigdy nie kryłam własnym reproduktorem.Coż... każdy ma własne doswiadczenia i własne kalkulacje...A co do kosztów miesięcznego utrzymania... Moje 3 psy zjadają 15kg worek całkiem dobrej karmy na miesiąc... aktualnie kosztuje mnie to 58zł (mam taką szczególną możliwość dzięki życzliwości przyjaciół)... na tyle mnie stać. Smakołyki to 5-10zł miesięcznie.Poza tym raz w roku szczepienie po 60zł od głowy i 2 razy odrobaczanie po 10zł.Nie szczepię byle czym , ani byle czym nie odrobaczam.Ślask to nie Warszawa... koszty lecą w dół.Na psach nie oszczędzam, o czym można się przekonać widując je jeszcze czasem na wystawach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HUSKYTEAM']Szczepienia można dostac za 30 a nie 45 złotych,[/quote]

Też bym tak chciała, tyle, że nie mam nikogo kto by mi chciał za tyle szczepić.

[quote name='HUSKYTEAM'] odrobaczanie kosztuje 2 zł jeżeli się wie gdzie,[/quote]

Powiem szczerze, że nie odrobaczyłabym takich maleństw przy pierwszym czy drugim odrobaczaniu jakąś toksyczną pigułą ani pyrantelum. Pyrantelum może był dobry 10 lat temu, jak nic innego nie było.

[quote name='HUSKYTEAM'] Kosztowne są komplikacje, z tym się zgodzę. Ale przecież tyle krzyczą niektórzy o badaniach itd że własnie Ci nie powinni miec komplikacji. [/quote]

Tak, masz rację, bo oni sobie właśnie wybadali badając progesteron albo oczy, że suce szczeniak w przyszłości stanie w poprzek dróg rodnych przy porodzie. :shake: Oj Jacku, Jacku. :loveu:

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cyraneczka']Generalnie przy porodzie nigdy nie było komplikacji, więc odchodziły koszty kleszczyków, [/quote]

No to zaraz dojdziemy do porodu kleszczowego. ;)
Kleszcze typu pean nie służą usuwaniu problemów ale ich zapobieganiu.
To kleszcze naczyniowe zaciskowe. Zdjęcie [URL]http://www.kolme.pl/img/narzedzia/58.jpg[/URL] Przy porodzie przydają się do zaciśnięcia na pępowinie. Można oczywiście zawiązać nitkę (jak ktoś odbiera porod sam, to raczej nie jest w stanie zawiązać nitki szczeniakowi na pępku) lub zacisnąć paznokciem pępowinę albo dać suce robić co chce. Ja tam jakoś nie poczuwam się do tego aby dawać robić co chce.
Zazwyczaj do porodu powinny wystarczyć takie jedne kleszcze. U mnie szczenięta rodziły się co pół godziny i co godzinę, więc zdążyłam wszystko zrobić - zacisnąć pean, obciąć pępowinę zajodynować kikut, wytrzeć szczeniola, zważyć i oczywiście dać suce do karmienia i wylizania. No i zdezynfekować nożyce i pean.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

A wracając jeszcze do progesteronu i wymazów. w tej chwili nie wyobrażałabym sobie jechać 500 czy 700 km na krycie i nie zrobić badania. Albo ściągać kogoś z reproduktorem do mnie i także na chybił trafił.
Nawet moja wetka, która zjadła zęby na hodowli i ma w kojcu także psy, jadąc na krycie gdzieś dalej bierze ze sobą kubeczki progesteronowe i sprawdza, czy suka "dowiozła" cieczkę na miejsce krycia. Zdarzają się przecież suki, które mają zaburzenia cieczki w skutek stresu związanego z podrożą. I jeśli raz się udało pokryć bez problemu, to nie znaczy, że następnym razem uda nam się, jak się przetelepiemy kilkaset kilometrów.
Sądzę, że na temat badań przed kryciem mogą wiele także powiedzieć właściciele reproduktorów, do których przyjeżdżały suki nie w terminie, a właściciele nie kwapili się do wykonania badań.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

Haniu, ja naprawdę już nie chcę się o nic tu spierac. Po prostu obiektywnie sądzę (na podtsawie własnych doświadczeń również), że odchowanie miotu szczeniąt bez komplikacji, przy kryciu psem w Polsce NIE KOSZTUJE 6000 zł. A jeżeli średnio rodzą się 4 szczeniaki, które hodowca sprzedaje za 1500 zł, to tyle z tego miotu dostaje.

[quote name='SH']Zawsze liczyłam skrupulatnie poniesione koszty, ale nigdy nie przekroczyły one 1,5 do 2,5 tyś. zł [/QUOTE]
Zgadzam się - bez komplikacji typu cesarka itd. mi wychodziło tyle samo, w każdym razie w tych granicach.

Cyraneczka: Ty się nie powinnaś wypowiadac, bo powrzechnie wiadomo, że i tak zawsze wychodzisz "przed szereg". Tłumaczy się to tym, że zawsze szukasz ciekawych reproduktorów i sporo w mioty inwestujesz, zdecydowanie ponad przeciętną większości z nas. Więc masz i koszty inne - i jakośc też, co widac :)

Pozdrowionka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='flashka-g']z tego co wiem to w Olsztynie tez maja ta amerykanska tatuownice. Z zadna inna tatuownica nie ma porownania. Moim zdaniem kazdy oddzial powinien w taka zainwestowac. Chociaz teraz tak bardziej modne sa chipy i mysle ze kiedys od tatuazy sie odejdzie.[/quote]
Mają, mają. I właśnie za ten długopis chcą 10 zł...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Huskuś']A wracając jeszcze do progesteronu i wymazów. w tej chwili nie wyobrażałabym sobie jechać 500 czy 700 km na krycie i nie zrobić badania. [/quote]

Hania, widzisz. Ja robiłam suce badania (progesteron, wyrzut LH+cytologia), tyle ze nic on nam nie powiedział, a raczej więcej namieszał (sam wet, naprawdę specjalista w dziedzinie rozrodu zgłupiał brzydko mówiąc) bo suka miała tak nietypowy obraz obu + jak do tego dorzucic zachowanie jej i samca (a dokładniej dwóch "testera" i tego który miał kryc).
To na prawdę nie jest regułą że "Progesteron prawde Ci powie"...

Link to comment
Share on other sites

Widzisz Haniu... dowiedzialas sie, ze albo klamiesz i wcale tyle nie wydalas, albo masz nierowno pod sufitem, ze tyle wydajesz na odchow szczeniakow, bo krylas malo wyszukanym reproduktorem... Naprawde, szkoda czasu na takie przepychanki, bo do niczego to nie doprowadzi.

I jeszcze jedna uwaga - moim zdaniem do ceny szczeniat hodowca moze wliczac jeszcze inne koszty, nie zwiazane bezposrednio z ich odchowem. Bo jesli ktos chce kupic szczenie po importowanych, utytulowanych rodzicach, to chetnie poniesie i czesc kosztow, ktore poniosl hodowca, aby mu to zagwarantowac.

A stawka za krycie 400 zl wbila mnie w krzeslo z wrazenia... Czy przeprowadzasz Jacku jakas selekcje suk, ktorych wlasciciele sa zainteresowani kryciem?

Link to comment
Share on other sites

Ktoś zapytał na ile starczył nam worek Bosch'a 20 kg. Tak więc na ok. 5 tyg. dla haszczaków, a 3,5-4 dla malamutków. Ważne jest też to, że my nie karmimy szczeniąt tylko karmą Puppy. Za każdym razem kupujemy też jedzenie w puszkach, serki itd. Puszka, przykładowo starcza na 3 dni, kosztuje ok. 4 zł. Bardzo dobre wyjście, szczeniaki są tłuściutkie i mają ogromny apetyt :)
Suchą karmę kupujemy co ok. 2-3 tygodnie "hurtem", bo po kilka worków różnego rodzaju - dla psów dorosłych, dla "sportowców" (tej karmy najwięcej;)) i dla szczeniąt ras dużych i średnich. Jeżeli mamy miot dokupujemy też karmę dla szczeniąt od 2 tyg. życia do 3 mies.
Nasze maluchy od urodzenia mieszkały w mieszkaniu w Warszawie, a ja z nimi non-stop przez pierwsze dwa tygodnie. Potem na co drugi weekend i czasami w tygodniu zmieniałam się z mamą i jeździłam na działkę do reszty psów. Może wygląda to 'dziwnie', bo mieszkamy pod Warszawą, ale ponieważ budowa domu nie była skończona, nie było warunków na trzymanie tam szczeniąt. Teraz będzie już całkiem inaczej, bo w nowym domu mamy jedno pomieszczenie przygotowane "dla szczeniaków" ;)

Pozdrawiam,
Justyna

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ReiMar']krylas malo wyszukanym reproduktorem...[/quote]
Nikt nic takiego nie napisał ! ;) :)

[quote name='ReiMar']Naprawde, szkoda czasu na takie przepychanki, bo do niczego to nie doprowadzi.[/quote]
Nie ma żadnych przepychanek. To, co niektórzy piszą jest bardzo ciekawe :)

Link to comment
Share on other sites

A ja Hanie bardzo dobrze rozumie.Są to jej pierwsze szczeniaczki,na które na pewno czekała z ogromnym utęsknieniem i bardzo by chciała by wszystko było w najlepszym porządku.Nie ma doświadczenia w odchowywaniu szczeniąt i praktycznie może jedynie polegać na tym co podpowiedzą jej inni i dlatego tak słono płaci za swoją niewiedzę a co gorsza inni to wykorzystują.Panika i strach,by szczeniaczkom i ich mamusi nic się nie stało doprowadza nas niejednokrotnie do obłędu.Patrząc z perpsektywy czasu widzę siebie i przypominam sobie ile zostawiałam pieniędzy u weterynarzy,ile płaciłam za wołowinki,cielencinki,papki mleczno-mięsne z Royala,preparaty podnoszące odpornośc,surowice odpornościowe na czas luki immunologicznej,środki do dezynfekcji mieszkania itp.no bo skoro tak mówił weterynarz to to było święte.A do tego przyświecała mi myśl,by moje szczeniaczki były Najlepiej Odchowane Na Świecie.Dziś juz mam więcej doświadczenia i praktyki i wiem,że odchować szczeniaki Najpiękniej Na Świecie można duuuuuuuużo tańszym kosztem i wcale nie doprowadzi to do jakiegokolwiek uszczerbku na ich zdrowiu i kondycji jak również ich mamusia może po odchowaniu szczeniąt
( tak jak moja Cassandra ) kończyć Championat mając 8 tygodniowe szczenięta.Dowodem na to mogą być protokoły odbioru miotu,gdzie zarówno przy pierwszym moim protokole jak i ostatnim widnieją wpisy "szczenięta w doskonałej kondycji","suka hodowlana w doskonałej kondycji"
Kiedy przestałam panikować to od 7 lat w mojej hodowli nie było cesarki,skończyły się biegunki spowodowane przekamianiem szczeniąt a co za tym idzie słone rachunki u weterynarzy itp.Jednak płacone rachunki nie poszły na marne.Każda wizyta u weterynarza powodowała,że wiedziałam coraz więcej,pisałam sobie skrupulatnie metody leczenia,podpytywałam,podglądałam i teraz mam jak znalazł.Myślę,że i kiedyś Hania dojdzie do takich wniosków i będzie jej łatwiej ale póki co niech dmucha na zimne.Do tego przypuszczam,że Hania przygotowując się do posiadania szczeniąt wchłonęła setki książek,artykułów,różnych informacji i to powoduje często pewien zamęt w głowie.Jeszcze problemu nie ma a już się go widzi.W hodowli dobrym doradcą jest Zdrowy Rozsądek.Spokój i Rozwaga.
Ilu hodowców,to tyle metod odchowania szczeniąt i prowadzenia suczki szczennej i karmiącej.Każda z tych metod jest na swój sposób dobra i na swój sposób zła,bo każy ma do tego zagadnienia indywidualne podejście.
Myślę,że było by dobrze by ten wątek towarzyszył nam ciągle,byśmy mogli tu sobie powiedzieć bez słowa krytyki:ja robie to tak a ja tak.Możemy sobie wspólnie doradzać i korzystać z naszych doświadczeń.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ReiMar']
A stawka za krycie 400 zl wbila mnie w krzeslo z wrazenia... Czy przeprowadzasz Jacku jakas selekcje suk, ktorych wlasciciele sa zainteresowani kryciem?[/quote]

jak widzisz ilośc miotów po Kronie świadczy o ogromnej selekcji ;-)
ReiMar, proszę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SH'].Zawsze liczyłam skrupulatnie poniesione koszty, ale nigdy nie przekroczyły one 1,5 do 2,5 tyś. zł - w tym koszt krycia............................................................................................................................................................................................................................................. no sorrrryyyyy ale tylko to chyba srednio placi sie za krycie suczki! o ile ktos jest prawdziwym hodowca i kryje sunie świetnym reproduktorem po to zeby wniesc cos do rasy a nie tylko ja powiekszych i zgarnac kase;/;/;/;/

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...