Jump to content
Dogomania

Kanon, duży psiak znalazł swój idealny domek (idealnie duży ;) )


kicia1616

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Najświeższe informacje z domu. Dzisiaj udało mi się wreszcie zadzwonić do Kanona. Z relacji Pani Kanon ma się świetnie, szybko się zaaklimatyzował i zaraz po przyjeździe zwiedził cały dom (3 piętra i ok. 400 m kwadratowych). Problem był z zejściem z tego trzeciego pietra, bo tam były koty,  ale na zachętę miał dostać chleba, wystarczyło to tylko powiedzieć ;) Po za chlebem dostaje gotowany ryż z warzywami i rosołkiem i suchą karmę, ale Pani myśli nad kupieniem wysokoenergetycznej karmy z royala, bo Kanon od przybycia do domu nie przybrał na wadze, w schronisku też mu to marnie szło. Nadal ma biegunki, ale nie aż takie jak w schronisku. Zasugerowałam odrobaczenie go, bo w schronisku to tak różnie bywa z tym. Pani nawet dawała mu jedzenie na stołku, by miał wyżej, ale nie zbyt mu to odpowiadało, a Pani przede wszystkim dba o to by nikt go nie dokarmiał i nie sępił w czasie ich posiłku. Jak wspomniałam Kanon mieszka z trzema kotami i chce się z nimi bawić. Do zabawy ma też swoje zabawki, ale sam nie chętnie się nimi bawi. Oprócz terenu obok domu wychodzi również na spacery, na których grzecznie chodzi miedzy państwem. Kanon pierwszą noc przespał na dywanie zamiast na przygotowanym wcześniej posłaniu, ale kolejną noc sam położył się w nim, nie chce spać w łóżku, ma też swoje miejsce w domu (coś na kształt własnego pokoju). Jedynym zastrzeżeniem w jego stronę było to, że zaczyna warczeć na kogoś kto ma w ręku jakąś ścierkę, ale to może wynikać z tego jego błąkania się po lesie i przeganiania go, także toteż zasugerowałam. W czasie dnia towarzyszy swoim opiekunom we wszystkim co robią,zaczął także szczekać na obcych.  Pomimo obaw co do wielkości psa, oprócz Pani, która była pewna swojego wyboru, wszyscy są w nim zakochani, a na spacerach dalej  wzbudza podziw wśród ludzi i zdziwienie, jak to możliwe, że taki pies znalazł się w schronisku. Jutro ma dzwonić, żeby umówić się na kastrację i ma mi dać znać kiedy, a jakiś czas po zabiegu go odwiedzę. Na pewno pojawią się zdjęcia Kanona z domu, ale to już po mojej wizycie.Dowiedziałam się też, że Pani szukając psa przegląda schroniska w Tychach, Chorzowie, a na końcu nasze tak już tylko, żeby przeglądnąć i gdy go zobaczyła była pewna że to "ten jedyny".To chyba wszystko, to była długa i miła rozmowa, która z minuty na minute utwierdzała mnie, że Kanon trafił  idealnie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Do Kanona pojechaliśmy po schronisku pociągiem (bo najszybciej i najłatwiej do Tych ), na peronie z daleko można było zauważyć go, trochę zdziwionego miejscem (ach, te jego oczy wyrażające wszystko), ale gdy nas poznał widać było, że się ucieszył odwiedzinami. Po przywitaniu poszliśmy do jego nowego domku i chłopak mieszka w pobliżu parku, wokół same domki i niezbyt ruchliwa ulica, w miedzy czasie  sprawdzał czy idziemy ;) Teren przed domem całkiem spory, a i tak nie widzieliśmy całego, dobrze ogrodzony na którym szaleje jak szczeniaczek. Sam dom też idealnych rozmiarów do niego :eviltong:  W czasie wizyty spędziliśmy czas, gdzie Kanon zwykle przebywa i śpi. Jego posłanie składa się z dwóch kołder, chyba puchowych, ale nie jestem pewna, poduchy i tygryska ;) Czasami śpi w łóżku razem z właścicielką. Mieliśmy okazję też zobaczyć jak chłopak towarzyszy swoim opiekunom w codziennych czynnościach nie odstępując ich ani na krok (co prawda bardziej za Panią), widać jak po tych dwóch miesiącach się przywiązał. Podczas gdy my siedzieliśmy i rozmawialiśmy Kanon chodził w kółko zaczepiając każdego, by go pogłaskał albo jak to widać na zdjęciach hipnotyzował ciasto, które za nic nie chciało do niego przyjść :shake: Za to dostał chleb, jak udało się nam zobaczyć, Kanon go uwielbia i w zamian wykonuje siad i łapa bez proszenia o nie ;) Po jakimś czasie chłopak odpuścił sobie wiedząc, że niedostanie nic czego mu nie wolno. Kładł się na dywanie albo zajmował się swoją "kanapką" gotów pójść za swoimi opiekunami lub podejść po jakieś mizianki do nas. Kanon do jedzenia dostaje ok. 1kg suchej karmy dla dużych psów, dodatkowo ryż gotowany z makaronem. W czasie przygotowywania posiłków przez Panią nie zjada jedzenia jeśli coś spadnie i nie podkrada bez pozwolenia, a jak widać na zdjęciach nie musi się wysilać by sięgnąć do stołu. Po kastracji chodził grzecznie w kołnierzu przez jakieś półtora  tygodnia i nie robił problemów przy zakładaniu, u weterynarza też zachowywał się bardzo grzecznie, a nawet ponoć był zadowolony, że jest po opieką trzech pań. Weterynarz stwierdził też, że Kanon nie ma więcej niż dwa lata. Muszę też stwierdzić, że jego Pani ma z nim świetny kontakt, dostaje od niej całusy, razem się bawią i maja swoje zwyczaje. Chłopak bez problemów jeździ autem, może nie do końca pasują mu te czarne coś jeżdżące po szybie zwłaszcza gdy pada deszcz :eviltong:  Po ponad dwóch godzinach spędzonych u niego, niestety przyszedł czas na powrót. Razem z Państwem odprowadził nas na stacje gdzie się pożegnaliśmy. Po psie, który w schronisku był zdezorientowany i wystraszony, nie ma śladu teraz jest wesoły i szczęśliwy, przede wszystkim kochany przez swoich ludzi. Na koniec Kanonowi życzę dużo zdrówka, bo wszystko inne ma, a innym schroniskowym psiakom znalezienia idealnego domku, takiego jak znalazł Kanon.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...