Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Tak, spotkałyśmy sie w ubiegłym roku na keraczkowej randce, z której nic sie nie urodziło. Ta suńka ma taki pechowy przydomek - Bez Sukcesu, co wpłynęło chyba niezbyt szczęśliwie na jej wcześniejsze losy, zarówno wystawowe jak i hodowlane. Obecnie mam nadzieję, że po roku pobytu u mnie zapomniała o troskach bytowych i nie martwi się o nic, jest już pewna swojej pozycji w naszej rodzinie.

Posted

Druga keraczka,Fusia, po dwukrotnych nieudanych próbach krycia w poprzednich latach w Głogowie i Warszawie, urodziła w czerwcu 3 piękne,czarne szczeniaczki, z których pozostał mi jeszcze 1 piesek -Mieszko:diabloti:

Posted

Czapla – uzupełniam moją historia z kerry to historia może prozaiczna, a może wyjątkowa, zależy jak na to spojrzeć ;) Dla mnie to przede wszystkim przerażająca suma tzw. zbiegów okoliczności (nie chciałabym Was zanudzać całą historią), koło których nie można było przejść obojętnie, a w efekcie których zaczęło się to wszystko.......... i nie skończy sie tak szybko :shake: Oj nie.... Rozkochałam się Podobno za bardzo....... i do kompletu jeszcze mi sofcika brakuje, ale do tego chyba Szanownego Małżonka nie przekonam........, ale dzielnie będę o to walczyć. Zapewniam. Tak to się zaczęło, a że z dnia na dzień rosnę od kilku lat w wiedzę i doświadczenie na temat tej rasy, nie wspominając o poznawaniu jej charakteru, to ... przybyła do mnie Aisunia i mam nadzieje, że uda mi się przekonać Szanownego do zatrzymania jeszcze jednej sunieczki............ kiedyś


Psy były wokół mnie zawsze: pudle i wyżły na początku, dog niemiecki, później owczarki, później Dzika – owczarkowata suka. Do Dzikiej dołączył emeryt policyjny-piękny ON długowłosy, którego nie ma już niestety wśród nas:-( . Niestety, tym bardziej, w Katowicach mógł sie przydać ze swoją wspaniałą i wielką pasją do szukania .
W międzyczasie moi Rodzice stracili doga niemieckiego, który przez wiele lat im towarzyszył. Po jego stracie Mama powiedziała „żadnego psa”.:placz: Po pół roku namawiania Rodziców na nowego psa usłyszałam od Mamy: „jak ma być to tylko taki kerry, jakich kilka było w Gdyni, kiedy tam mieszkałam”. No i zaczęło się szukanie i poznawanie (przeze mnie) rasy .... No i się zakochałam im bardziej poznawałam, tym bardziej ... W Polsce szans nie było na szczeniaka w tym czasie
W odstępie 4 sekund dostałam maile z Rosji że jest dla mnie pies :multi: i z Holandii, że jest keraczek ale suńka:multi: . A żeby było śmieszniej okazało się że ta bardzo dobra holenderska hodowla przeniosła się 5 km od mojej siostry. No jak ja mogłam nie wziąść obojga .... :evil_lol: Rodzicom zorganizowałam wycieczkę tygodniową do Petersburga a sama ruszyłam do Holandii. I przyjechały dwa diabły........,
Ojej Rozpisałam się znów okrutnie Ktoś mnie po łapach bić powinien:oops:

Posted

Cudeńka w zabawie.moje troszkę spokojniejsze,teraz po kolacji śpią przed nocnym spacerkiem.Pozdrawiam serdecznie.Historia mojej hodowli nieco póżniej jak rozpracuję wysyłanie dłuższych wypowiedzi:multi:

Posted

Moja hodowla zaczęła się ponad 20 lat temu,gdy pociągiem z Wrocławia przyjechała do mnie żywa przesyłka.Argumentem.który przekonał moich rodziców do psiaka, o którego prosiłam przez lata było to,że .........nie będzie sierści po kątach.I tak było. A sunia w konkurencji z zachodnimi kerakami. wystawianymi wtedy licznie w Szczecinie nie była gorsza i zdobyła prawa hodowlane.:roll:

Posted

Po 3 latach miała pierwsze dzieci z piesiem z Bydgoszczy.Niestety zachorowała przy porodzie i nie udało jej się uratować - weterynarze nie umieli/chcieli jej i nam pomóc.Do tej pory mam problemy z opieką weterynaryjną!Od pierwszego dnia wykarmiliśmy i wychowaliśmy 7 wspaniałych maluchów - na zakraplaczu, smoczku.mieszane mlecznej i w pieluchach tetrowych na poduszce elektrycznej.Z rodzeństwa pozostała z nami najgłośniejsza sunia.która miała kontynuować tradycję hodowli keraczków szczecińskich.

Posted

TuathaDea jaki pracowity przy niedzieli! Ledwo co wyslalam fotki, patrze a juz wstawione:multi: - jak zwykle, DZIEKI:modla:
Fajnie tak poczytac, czemu ktos sie zdecydowak na ta akurat rase. Ja czesto zadaje to pytanie jak ktos przychodzi do mnie pierwszy raz do strzyzenia - przewaznie sa to bardzo banalne historie, ale ku pokrzepieniu powiem, ze co raz czesciej zdarzaja sie swiadomi wlasciciele psow, tacy co starannie wybrali i byli calkowicie przygotowani na psa konkretnej rasy.
To zadam jeszcze pytanie - co lubicie u swoich psow, a co was wkurza? i nie chodzi mi o wyglad, a o cechy charakteru.

Moje psy sa bardzo dynamiczne i jak zaczynaja sie harce, to lepiej zejsc im z drogi:lol: Nawet nie pytajcie ile razy mnie przewalily przy robieniu tych zdjec:lol:

Posted

Po kolejnych latach doczekaliśmy się jej potomstwa,była wspaniałą mamą 6 szczeniaczków,które poszły szybko w świat.Nie podjęliśmy ryzyka kolejnych miotów i przez lata cieszyliśmy sie jej obecnością.Gdy miała 11 lat zachorowała na raka,podobno nieoperacyjnego i musiałam podjąć najboleśniejszą decyzję o przerwaniu jej cierpień,gdy przestała chodzić.

Posted

[IMG]http://img317.imageshack.us/img317/3567/agilitycopy9ck.jpg[/IMG]


[IMG]http://img362.imageshack.us/img362/245/devisekikrolikcopy2uv.jpg[/IMG]

[IMG]http://img317.imageshack.us/img317/7793/devisekcopy8hq.jpg[/IMG]
kolejna seria zdjec
na pierwszym my na pokazach przed marketem
na drugim Devisek jak byl mlodszy z moim krolikiem Bobkiem (teraz tez go kocha, ale Bobek przebywa na wakacjach u mojej kolezanki gdzie biega ze szczurami)
na trzecim Devis na treningu

Posted

moja przygoda z kerrakami zaczela sie od tego, ze p.Kicinscy (znani hodowcy kerrakow) zostali moimi sasiadami, moi rodzice nie chcieli sie absolutnie na psa zgodzic,bo moj tato myslal ze wszytskie obowiazki na niego spadna (mial wczesniej pudla ktory byl szajbusem;) i tylko on musial wychodzic na spacery z nim) , wiec mowil zawsze- pies to po moim trupie! ( przy okazji to jest zakochany w rasie i innej nie chce choc kompletnie sobie nie radzi z tym temperamentem i rozpieszcza do granic, ale mu to wogole nie przeszkadza, nawet agresja do psow czy ludzi, czym wyprowadza mnie z rownowagi, a pies mu do talerza wchodzi:mad: ) wiec ja pewnego dnia postanowilam kupic sobie krolika (byl to koniec podstawowki), jako ze nie uwazalam ze mam za duzo zwierzakow(kanarki, papugi, rybki, swinka morska) poszlam wiec do dziadka i poprosilam o pozyczenie pieniedzy na klatke bo mialam tylko na krolika, a on na to ze krolik smierdzi i ze on mi psa kupi:multi: no to ja prawie ze szczescia umarlam i w wielkiej konspirze sprowadzilismy do domu Dexterka, niesamowicie inteligentny z niego kerrak byl! drzwi sobie otwieral i zamykal(to zadko;) ) byl bardzo posluszny, ale uwazam ze bylam za mala na wychowywanie psa tej rasy, teraz analizuje i wiem ile bledow popelnilam krzywdzac w ten sposob psa-nieswiadomie:-( uwazam ze OSOBA NIEPELNOLETNIA NIE POWINNA SAMA PSEM SIE OPIEKOWAC,A W SZCZEGOLNOSCI KERRAKIEM!
niestety u mojego ukochanego Deksia wykryto raka, mial wtedy 7,5 roku i 2 lata temu go stracilam(nikt mu pomoc nie potrafil):placz: szczescie w nieszczesciu ze panstwo Kicinscy mieli ostaniego zadymiarza Deviska, no i los tak sprawil ze go wzielam, majac pelne rece roboty i widzac jego lizusowskie zachowanie zapomnialm (niezupelnie oczywiscie) o swoim smutku. Devis byl najmniejszy z wszystkich braci, a jak p[rzychodzialm wczesniej go odwiedzac to spal mi na kolanach i bardzo sie smucil ze wychodze, normalnie wiedzial ze ja bede jego pania:cool3:
takze moj wybor rasy byl raczej przypadkowy
A co do tego co mnie wkurza to przede wszystkim AGRESJA DO INNYCH PSOW, szkolenie juz nam na tyle pomoglo ze juz jest o niebo lepiej
czasem denerwuje mnie tez nadmierne szczekanie, ale ja mam wyjatkowo szczekliwy i "znerwicowany" egzemplarz, jak tylko ktos po jego chodniku idzie i on to widzi to zachowuje sie jak psychol ale jak wychodzi ze mna i ja np odgarniam snieg to mu to nie przeszkadza ze ktos chodzi:razz: swir!
nadmiar energii mi wogole nie przeszkadza , jest to wrecz pozytywne, ale ta szczekliwosc:shake: i to jeszcze takie wysokie tony przyjmuje no kosmos jakis! dobra nie nudze wiecej:diabloti: cos jeszcze wymysle to napisze

Posted

a czekajcie jeszcze was pomecze bo nie napislama co lubie w kerrakach: to ze wedlug mnie sa niesamowicie inteligentne, ucza sie z szybkoscia blyskawicy ( Devisek doslownie w pol niedzieli nauczyl sie zbierac swoje zabawki i wrzucac do kosza, nie mowiac o innych sztuczkach:cool3: ) sa dynamiczne, skoczne, maja piekny ruch, nie gubia wlosa(dobra wiem to nie dotyczy charakteru;) ) narazie nic iwecej mi do glowy mi nie przychodzi:p

Posted

[quote name='Devis&Marta']
na drugim Devisek jak byl mlodszy z moim krolikiem Bobkiem (teraz tez go kocha, ale Bobek przebywa na wakacjach u mojej kolezanki gdzie biega ze szczurami)[/quote] :crazyeye: O qrcze :-o. Terier w komitywie z królikiem :shake:. Moje bestie zaraz by zrobiły z nim "porządek" :mad: :angryy: :diabloti:

Posted

Buuuuuu nasmarowalam taki dugi post jak nigdy i mi go wywalilo:angryy:
Marta - swietna historia! jak sie zbiore drugi raz, to napisze plusy i minusy moich kerrakow, a jest tego troche, oczywiscie plusow wiecej;) :cool3:

Posted

Oj czapla - ale temat zadałaś. To niby takie proste odpowiedzieć co się lubi a co nie, a takie trudne :cool3:
Łatwiej by mi chyba było odpowiedzieć jakbym miała jednego keraka, ale przy trzech ......:angryy:
Uwielbiam keraki za inteligencję i zdecydowany charakter :multi: Za to że jak coś uwielbiają to uwielbiają całym sobą, jak nienawidzą to nienawidzą to też całym sobą. To troszkę tak jak ja ... Generalnie dla nich czarne jest czarne, białe jest białe Szarości jest niedużo:cool3: Poza tym kerak to elegancka istota z charakterem diabełka a to mi odpowiada.
Czego nie lubię? Maksymalnej upierdliwości (zwłaszcza u Dinki i Amika) Te dwa egzemplarze to kompletnie nie mają wyczucia :cool3: Aisa też nie ma ale nie aż tak U Aisy i Amika czasami mnie drażnie to wieczne pyskowanie o wszystko, co się nie podoba.

Posted

Oj To pyskowanie to jest mój koszmarek :p
Nie mówiąc o moim Szanownym Małżonku, do którego Aisa pyskuje szczególnie
Ale jak już pisałam wcześniej Znalazłam sposób ;) na uspokojenie keraczka:cool3: AKWARIUM !!!!!!! :diabloti: Od kilku dni moje sunie powinny mieć tabliczki na grzywach : "zaraz wracam Nie przeszkadzać!" :cool3: Tak je ten nowy telewizorek pochłonął :diabloti:

Posted

Witam ze Szczecina.Pisałam już kilka razy o moich keraczkach ale się skasowało? więc jeszcze kiedyś powtórzę. Moja suńka wychowana od dzieciństwa przeze mnie pyszczyła zawsze natomiast druga,którą mam od roku zaczęła szybko ją naśladować -początkowo była cicha, potulna i zalękniona, mało się odzywała i wcale nie pyskowała ale pilnowała mnie cały czas.:shake:

Posted

4-letnią sunię wzięłam od hodowczyni wielu rasowców, która likwidowała hodowle z powodu braku miotów u swoich suk różnych ras.O tej keraczce powiadomił mnie znajomy, który wziął sunię posokowca i owczarka polskiego do dalszej hodowli. Keraczka podobno mimo dwukrotnego kosztownego krycia nie miała dzieci więc stała sie zbędna.Grzecznie wyszła za mną do auta i przez długi okres czasu nie odstępowała na krok,rzadko szczekała i całkowicie dała się zdominować drugiej keraczce, gospodyni mego domu, więc ta nie miała powodu do agresji i walki o przywództwo:evil_lol:

Posted

A teraz już obie krzyczą z radości, zmieszania, na powitanie i na spacerze, na gości i sąsiadów. Czasami też warczą na siebie bo "nowa" już nie jest taka uległa i gdy jest w moich objęciach, jest najważniejsza. Obie lubią zaczepiać staruszka owczarka i zagradzać mu drogę do mojego głaskania.
Największą "przylepą" jest jednak młody keraczek, szkoda , że teraz tak daleko -600km ode mnie, ale Majaa może go obejrzy i fachowym okiem oceni jego uszka ? jest strasznie rozpuszczony i wysoko skacze próbując polizać po twarzy i na rączki.:multi:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...