Jump to content
Dogomania

Zajrzyj, a przekonasz się, że warto pomagać..Karolek, Bambo, Łatka, Plamka,Papilonek i Jeżynka już bezpieczne..na pomoc czekają kolejne bezdomniaki!!!


Recommended Posts

Posted
5 godzin temu, kolejna kobietka napisał:

Ok usunę je, chyba jednak tak nie było potrzebne jak sądziłam :) 

NIe bierz tego tak do siebie. Mnie się wydaje, że po prostu Ala do końca nie wie, co i jak, a nie że jest niepotrzebne :).

Miałam dzisiaj zapytanie o Marę na olx. ktoś pytał o stosunek Mary do kotów oraz jej stan zdrowia, krótko odpisałam i podesłałam kontakt do Murki.
 

Posted

Nie biorę do siebie :) tylko zastanawiałam się czy jest potrzebne w takim razie, nikt z wątku się chyba na nim nie pojawił. Na razie nie usunęłam jeszcze, bo nie wiem czy ma być czy nie, dużo osób zaczęło się pojawiać na nim, też nie lubię tak z ludzi głupków robić, że zakładam, proszę o pomoc, a za chwilę usunę, szkoda, że nie można do tych osób wysłać wiadomości czemu na przykład wydarzenie zostało usunięte. Nie wiem nawet czy treść wydarzenia ma być taka jaka jest czy coś w nim zmienić, pomogłam założyć i miałam nadzieję, że ktoś je już pod siebie poprawi, a wydarzenie jest od czwartku. 

Ps. Pani Beata W. na wydarzeniu napisała, że coś przeleje na psiaka, czy mogę podać konto lecznicy? jak tak to będę potrzebować dane do przelewu.

Posted
3 minuty temu, kolejna kobietka napisał:

Mam zapytanie odnośnie łaciatego pieska: "co z nim? gdzie teraz będzie?" Nie wiem co odpisać. Psiak nadal w lecznicy? 

Może odpisz, że prosisz o kontakt telefoniczny - i podasz do Magdy? :)

Posted

Pan nie odezwał się więcej...  jak się sunia wygoi po sterylce to porobię jej ładne fotki pod ogłoszenia:)

Hugo ma szansę na wcześniejszą adopcję (wstępnie planowana była najwcześniej po wakacjach, a w najgorszym razie dopiero w zimie) - w drugiej połowie sierpnia Państwo planują odwiedzić go całą rodziną i jak wszystko dobrze pójdzie to planują go zabrać:)

Posted

Dziewczyny, przepraszam,że tak długo mnie tutaj nie było, ale musiałam zająć się chorą mamą, byłam na wsi, dostęp do neta jest tam ograniczony, jedynie przez telefon, a w końcu i przez telefon nie miałam możliwości. Niektórych spraw w życiu nie da się przeskoczyć po prostu, ja właśnie borykam się z takimi trudnymi sprawami.

Przepraszam Cię kolejna kobietko,że pomimo Twoich próśb nie odpowiadałam, ale wydarzenie dotyczące łaciatego psiaka  było i jest nadal bardzo potrzebne, pies potrzebuje domu, pieniędzy. Do tej pory był w szpitaliku, trzeba zapłacić za jego pobyt ponad 200zł,a najgorsze,że nie wiadomo co dalej.

Dodam jeszcze,że podczas tych kilku dni " braku kontaktu ze światem" nie dane było mi próżnować,jeżeli chodzi o pomoc zwierzętom. Dowiedziałam się przez przypadek  ( a może nie !),że na terenie gminy jakiś pseuduch wywalił  cztery stare, wyeksploatowane suczki: trzy beagle i jedną basset hound. Trzy z nich udało mi się namierzyć, jednej szukałam po wsiach do dzisiaj, niestety bez rezultatu :(

Jedna z uratowanych suń, Bigunia, którą za pośrednictwem TZ Murki i w porozumieniu z SOS Beagle przekazałam pod opiekę wetki w Stalowej Woli:

Bigunia.jpg

 

 

 

 

Posted

Rozumiem,że wydarzenie łaciatego psiaka jest już nieaktualne?  Znalazłam je na fb, ale nie mogę nic napisać...

Jeżeli  chodzi o niego, to wiadomości nie są optymistyczne; psiak trafił na dwa dni do ds, niestety jutro rano wraca z powrotem do klatki w lecznicy... Okazało się,że ma lęk separacyjny, w ciągu godziny zdemolował mieszkanie, poprzegryzał kable, ludzie przepraszają,ale nie dadzą rady... Jesteśmy załamane, ale nie możemy mieć pretensji do ds. Szukamy nadal domu dla psiaka. Prosimy o pomoc, ten psiak nie jest jedynym potrzebującym pomocy, w sumie mamy osiem psów pod opieką ...

Kudlataja napisze więcej.

Posted
4 minuty temu, kolejna kobietka napisał:

Jest aktualne:

https://www.facebook.com/events/1728869057365185/

jesteś dodana jako administrator.

Możesz zmienić co chcesz pod siebie, treść, tytuł, jak ci pasuje.

Bardzo dziękuję i przepraszam za brak informacji. Muszę się trochę wytłumaczyć, po prostu działałam i już chodzę na rzęsach ze stresu i niewyspania, a Ala która pomaga mi na fejsbuku musiała opiekować się starszą i schorowaną mamą - do tego miała też tam na miejscu tak jak napisała psią akcję z 4 suczkami, przepraszam - stąd ta dezinformacja. Biało - czarny piesek Vini wraca jutro z domu adopcyjnego w Chełmie, do którego pojechał w środę. Wszystko wydawało się być na dobrej drodze, poświęciłam dużo czasu na przeprowadzenie adopcji, wizyta wypadła pomyślnie i podejście ludzi do chorej skóry było właściwe, podjęli się kontynuacji leczenia, podpisaliśmy umowę,  wydawało się że to już jest ten dom i będę mogła pochwalić się wam udaną adopcją. Tak wyglądał Wini w nowym domu:

qzg3o8.jpg

 

..radość nie trwała niestety długo, wczoraj Wini musiał sam zostać na godzinę w domu i nie poradził sobie z tą samotnością. Efekt - poprzegryzane kable, meble, zjedzony fotel, żaluzja..ludzie skapitulowali, bardzo przepraszali i tłumaczyli, ze sobie po prostu z tym nie poradzą. Nie wiedziałam o Winim zbyt wiele, trudno poznać psa w lecznicy, gdzie był zaledwie kilka dni, wiadomo było, że jest żywiołowy i to wszystko. Okazało się już w domu, że cierpi na lęk separacyjny, przy człowieku jest super grzeczny, pozwolił się wykąpać, spał w łóżku z nowymi właścicielami, natomiast pozostawiony sam szaleje i nie może już zostać w tamtym miejscu. Umówiłam się na odbiór pieska na jutro o 7 rano (potem pracuję aż do nocy) i na razie Vini wróci prawdopodobnie do lecznicy, sama nie wiem, żal mi go strasznie, bardzo szybko przywiązuje się do człowieka, będzie znów musiał siedzieć w szpitalnej klatce, przynajmniej przez jakiś czas..ja będę teraz całymi dniami pracowała, nie poradzę sobie z opieką nad czwartym psem, poza tym dwa psiaki - Gaja i Pitrat  którymi opiekuję się u funi na działce bardzo źle na Vinusia zareagowały, było naprawdę ciężko gdy psiak tam z nimi przebywał jedną noc. Ze mną najlepiej kontaktować się telefonicznie, pracuję przy zbiorze owoców i nie mam zbyt często dostępu do internetu, a po powrocie do domu jestem zazwyczaj wykończona. Telefon zawsze odbiorę albo oddzwonię mój nr tel. 695 384 442

Viniego jutro odbieram, zostanie odwieziony do Zamościa, a na ulicy w mojej miejscowości odkryłam dziś kolejnego pieska, nie mam pojęcia co robić, nie mam już siły, przecież muszę jakoś pracować i zarabiać, a czasu na to mam coraz mniej, zwierzaków przybywa tak samo jak długów, jestem wyczerpana i załamana. Młody psiak wyrzucony z auta w Zawadzie -  o 5 rano w poniedziałek pewna starsza pani widziała całą sytuację. Piesek koczuje na niedokończonej budowie. Nie wiemy z Alą co zrobić:(

Na raz11rc2n5.jpg

Na razie zawiozłam mu wodę i jedzenie...

W między czasie jakby było tego wszystkiego mało opiekuję się moją wesołą gromadką, czyli Gają, Piratem i Ząbkiem, wyprowadzam pierwszą dwójkę dwa razy dziennie - dojeżdżam do nich 13 km, a Ząbka 3/4 razy, jeśli jadę do pracy to wstaję przed 5 rano żeby ze wszystkim zdążyć, naprawdę nie starcza często czasu, żeby wam to wszystko opisać, chociaż wiem, że to jedyna szansa na pomoc dla tych piesów i zmianę sytuacji ich oraz mojej. Dzisiaj np. Ząbek był w lecznicy weterynaryjnej na zabiegach pielęgnacyjnych, ponieważ nie radziłam sobie sama z jego bujną sierścią, czesaliśmy godzinę i teraz wygląda przecudnie, a w niedzielę odwiedza go potencjalny domek, ludzie przyjeżdżają z Warszawy na zapoznanie..być może wkrótce będę szukała kogoś na wizytę przedadopcyjną jeśli spotkanie przebiegnie pomyślnie i w ogóle dojdzie do skutku. Ząbek ma też wstępne zalecenia od behawiorystki, ale nie wiem kiedy mam z nim ćwiczyć, jesteśmy też już na dniach umówieni na konsultację behawioralną odnośnie agresji w stosunku do innych psów i kotów oraz na kastrację.

el350w.jpg

Cały czas organizuję też sterylizacje kotek wiejskich i bezdomnych. Działam ile mogę, ile mi sił starczy. Wszystko dla zwierząt!

Wracając do Viniego, to potrzebne są przede wszystkim deklaracje na hotelik (rozmawiałam już z Murką, teraz czekamy na miejsce) oraz każda wszelka pomoc i życzliwe słowo.m.

 

Posted
1 godzinę temu, kolejna kobietka napisał:

A jaki jest Vini do innych zwierząt? 

Kudlataja mówi,że jest super łagodny do psów i kotów. Poza tym okazało się,że nie ma wcale adhd, u tych ludzi zachowywał się normalnie, spokojnie (poza lękiem separacyjnym oczywiście); pewnie siedzenie w kennelu powodowało u niego wcześniej takie zachowania.

Posted

Szukam też domu dla małego, wesołego koteczka, którego kilka dni temu, nocą podrzucono do mojej mamy. Kocurek ma koci katar i świerzbowca w uszkach, waży 70dkg, zajęłam się jego leczeniem, tak,że do nowego domu pójdzie oczywiście zupełnie zdrowy:

20160730_132951_resized.jpg

20160730_133002_resized.jpg

Na razie mam tylko takie fotki, kotek jest bardzo ruchliwy, sama nie dam rady zrobić lepszych.

Posted
4 godziny temu, ala123 napisał:

Kudlataja mówi,że jest super łagodny do psów i kotów. Poza tym okazało się,że nie ma wcale adhd, u tych ludzi zachowywał się normalnie, spokojnie (poza lękiem separacyjnym oczywiście); pewnie siedzenie w kennelu powodowało u niego wcześniej takie zachowania.

Też myślę, że to mogło być tego powodem niestety. Szkoda bardzo, że nie dali mu trochę czasu :( 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...