Jump to content
Dogomania

malusienki i zaniedbany staruszek - prawie pekińczyk MA WSPANIAŁY DOMEK :) ZA TM


Mysia_

Recommended Posts

  • Replies 291
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Mysia_']
myslę, że Ania miała kiedy tu napisać, a jednak cisza :roll:
[/quote]
ależ oczywiście!....
osoba, która wydawała jej psa ma telefon na pewno do niej czy wolontariuszka ze schroniska skoro prawie rok unika tego wątku należy skontaktować się drogą telefoniczną lub odwiedzić jeśli ktoś jest z tego samego miasta czy on zyje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysia_']
[B]z tego co kiedyś mi napisano to nie żyje, podobno chorował....[/B] Wolałabym jednak, żeby napisała to tutaj jego właścicielka... Czegoś takiego bardzo nie lubie :mad:
[/quote]
[B].................................................................................[/B]
[B]A JAKA TO ŚMIERTELNA CHOROBA BYłA? "CHOROWAł" MÓJ DYZIO TEZ CHOROWAł I DOłOŻYŁAM WSZEKLKICH STARAŃ OD SAMEGO POCZĄTKU BY PRZEDE WSZYSTKIM PSA ZDIAGNOZOWAC-BO KOCHANIE TO ZA MAŁO BIORĄC STAREGO PSA DO ADOPCJI-NAELŻY SIĘ LICZYC, ŻE WYMAGA OBSZERNEJ DIAGNOSTYKI I PODJĘCIA LECZENIA-diagnostyka już od następnego dnia od wejścia do domu!.

PO DRUGIE CAŁkOWITE MILCZENIE NA WĄTKU PODDAJE MI WĄTPLIWOŚCI CZY MIAŁ ZAPEWNIONĄ NALEŻYTĄ OPIEKĘ[/B].

Link to comment
Share on other sites

Ania nie miała internetu dlatego nie pisała ;) To ja napisze za nią, bo sama byląm mocno zaangażowana w sprawe pepika i innych psiaków, których jakimś trafem trafiły w nsze skromne progi ;P Zresztą Mysi pisałam na gg, ze Pepik niestety nie żyje...
Po 4 miesiącach od wzięcia go zze schroniska, kiedy to myślałyśmy, że będzie dobrze, bo kondycje miał dobrą dostał zawału - pierwszego (nie wiemy czy były wcześniej jakieś), potem leki, kroplówki, leki... po paru tygodniach dostał kolejnego zawału, kiedy jego stan był dramatyczny - Ania starała sie walczyć, wetka też, udało się - przeżył, niestety jego stan był zły - pepitek pod koniec życia już w ogóle sie nie ruszał, nie jadł, nie pił, jedynym ratunkiem był bardzo drogi rozrusznik, który jedynie przedłużył by mu zycie - pojawiły sie 'ataki', nie wiem jak to opisać - nagle dostawał wysokiego ciśnienia (mimo leków), bezdechu - zaczynał sie dusić i sinieć, to było straszne, a Ania z synkiem musielui parzeć w nadzieji, że bedzie dobrze na jego cierpienie, jednak niestety... bardzo znienacka musieli podjąc decyzję o uśpieniu, z dnia na dzien siadły nerki i wątroba - nawet ja, mimo codziennego kontaktu z Anią nie wiedziałam o tym, ze jego stan tk nagle sie pogorszył, dowiedziałąm się zaraz po tym gdy pepiś został uśpiony i gdy Ania przyszła do mnie zapłakana... Ciesze się, że na ostatnie dni zycia znalazł ciepły i naprawde kochający domek, który był z nim do samego końca...

poza tym Mysiu ja Ci pisałam o tym na co chorował i, że nie żyje - mam wkleić tutaj moje archiwum? (pisałam Ci to 15.01)

Link to comment
Share on other sites

Bounty wiem, że mi to pisałaś, ale jak napisałam wczesniej uważam, że Ania jako właścicielka psiaka powinna tu się odezwać, w końcu sporo osób było zaangażowanych w jego losy, a Ania na dogomani bywała, więc co za problem odezwać się w tym wątku? :roll: Nie lubie pisać za kogoś, ponieważ zycie mnie nauczyło, że wszystkie sprawy załatwiam sama za siebie, a nie za kogoś. Nie lubie kiedy ktoś chowa głowę w piasek, albo poprostu przestaje się odzywać :roll:

Link to comment
Share on other sites

Hihih.. Ania moze i chętnie by napisała, ale niestety - ma obecnie zepsuta klawiature i musiałaby kopiowac literki z archiwum, dajcie jej chiwlke czasu, jak tylko upora się z tym swoim złomem (komputerem, który ju raz sie palił, pirun w niego trzasnął itp.) to napisze ;)? Narazie musza wystarczyc Wam wiadomosci ode mnie, bo Ania mnie prosiła dzisiaj, zebym się wypowiedziła za nią, bo ona nie ma jak ;P


A gdyby co mam wiaodmosci z pierwszej ręki, bo z Ania iwduję się prawie codziennie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BoUnTy']
[B]Ania nie miała internetu dlatego nie pisała ;)[/B]
[/quote]
[B]nieprawda i jeszcze raz nieprawda-bywała ostatnio na dogo -co z resztą sprawdzałam na profilu-[/B]wcześniej owszem była przerwa natomiast od dłuższego czasu jest i bywa na dogo.

jak dla mnie to nie jest z jej strony w porządku, że pies którego adoptowała z dogo, staruszek, któremu wszyscy kibicowali nawet nie napisała :"nie żyje" nawet tego słowa - tylko pisze wszędzie a nie tutaj!
to mi się absolutnie nie podoba i świadczy tylko wyłącznie o jej poziomie.

P.S. "kondycję miała dobrą" a badania podstawowe zrobiła? w tym wieku nie jest odkrycie: EKG serca oraz konsultacja kardiologiczna-potem ustalenie leczenia jeśli będzie problem a nie czekac aż u staruszka dojdzie do zawału potem do drugiego....
Pies na dzień dobry powinien miec zrobione podstawowe badania krwii, wykonanie EKG czy echo serca, zbadana prostata-jeśli nie kastrowany, następnie konsultacja okulistyczna, zbadanie zatok odbytowych i ogólny przegląd weterynaryjny-to minimum-jeśli potrzeba to badanie moczu, czy inne badania.
Nie raczyła napisac że pies nie zyje-dla mnie to nie poziom -świadczy nie o nas tylko o niej.

[CENTER][IMG]http://gify.klimacik.pl/mini/1717.gif[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Biedny piesio! :placz:Nawet nie wiadomo,czy to był staruszek,czy też miał około 5 lat,jak pisała Ania!
Dlaczego Ania bierze ciągle nowe psy,skoro jak już dawno pokazała,nie powinna ich dostawać???
Jak coś złego się dzieje-Ania znika,a w to miejsce wchodzi Bounty i ją tłumaczy?
Bounty-miałaś zmądrzeć i nie bronić Ani,bo potem znowu Ty nazbierasz,za nie swoje winy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='epe']Bounty-miałaś zmądrzeć i nie bronić Ani,bo potem znowu Ty nazbierasz,za nie swoje winy![/QUOTE]


Epe Ani naprawdę nie działa klawiatura i mnie prosiła o wypowiedzenie się, a na forum bywa - od czasu do czasu, ale zawsze wypowiadała sie tylko w temacie Dory - zresztą mozna sprawdzić...
Co do tego czy Pepik miał badania - miał EKG (podwójne) i badanie krwii i był na lekach na serce, a to, ze nie udało sie go uratowac to chyba nie jest takie dziwne, jak wetka go oceniła na ponad 10 lat?
Epe - wtedy przy dobrze, Anie przerosła masa, chcesz zobaczyć skany winków np. Buni, rachunki itp.? Prosze bardzo na PW - to chyba nie ten wątek, prawda? :/
A co do tego, że forma wyjaśnienia 'jakby chodziło o towar' to po raz enty powtórze, że forum jest to miejsce gdzie nie widac intencji osoby piszącej, wiec prosze mi czegos takiego nie pisać.
Oktawio jak myslisz ile mozna, być i bywać mając zepsutą klawiature, 4 tygodniowe dziecko, 3 letnie dziecko i dwa chore psy? U mnie też czesto dogo chodzi, a nie zawsze jestem - poza tym teraz dogo wiecej nie działa, niż działa (większosc wie o czym mówie), a ja wczoraj Ani powiedziałam, że sie wypowiedziłam, ale to nie wystarczy i jak tylko upora się z tym złomem to ma sie wypowiedzieć - poprosiła, odpisałam, a reszta to nie mój interes - piszta co chceta :| Jak ktoś chce to moze zadzwonić do przychodni w której leczony był Pepik, ale raczej np. chodzi mi o Mysię, bo jak wszyscy będa Panią Eweline atakować to nie wiem czy będzie zadowolona...
Poza tym moim zdaniem inna sprawa jesli Pepik byłby jej tymczasowicem, a inna jeśli ona go prawnie zaadoptowała w takim wypadku to tylko jej dobra wola, ze napisze lub nie (jedynie kto powinien być poinformowany to osoby ze schroniska, a to, ze temat jest na dogo to co z tego? jak 1000 innych psów, które znajdują dom i słuch o nich ginie) - ja też jak załatwie jakąs sprawę, jakis psiak znajdzie dom itp. to po prostu wątek uważam za zamkniety i go zostawiam...


Epe - a jak uważasz, że Ania nie powinna miec żadnego psa, to prosze przyjedż tutaj, zobaczysz jak to wygląda po przeprowadzce i po 'rozwiazaniu pewnej sprawy' (co wcale nie oznacza, że Anie jest łatwiej). zobaczysz, że dla niektórych psów np. Buni to jedyna szansa na godne życie...

Poza tym ja nie widze sensu w tym, żebym ciągnęła tą dyskusje - napisała, co mialam napisać i o co mnie prosiła Ania, informacje jakieś dostaliście, a teraz uważam, ze nic tu po mnie - temat mnie nie dotyczy...

Link to comment
Share on other sites

no widzisz a ja mam 6 psów: jedna po mastektomii ze spondylozą niewidoma prawie 15 lat-w doskonałej formie, regularnie strzyżona i pod stałą opieką, Dyzio, staruszek Pekińczyk z mordowni Krzyczki-w stanie wycieńczenia zabrany z Krzyczek-nie znasz ich? zapraszam serdecznie do podpisu to je poznasz w skrócie, monitorowany, leczony po seriach badań, na puszkach Hills'a, pod opieką okulistyczną oraz kardiologiczną, następny Jacuś również z Krzyczek, Pekinka z trójmiasta oraz 2 psy spoza dogo-również mam badzo dużo obowiązków z punktu widzenia medycznego 2 psy Dyzio i ślepa sunia powinny już nie życ-dzięki leczeniu żyją w pełnym komforcie, zadbane i kochane.
niech nie zasłania się dzieckiem-ponieważ to jest forum dogo-i dziecko do śmierci tego psa ma tak jak ja do Donalda Trumpa-nie broń jej powiadam! ponieważ była obecna na dogo powtarzam! niejednokrotnie-by nie moje dociekania i ustawicznie zadawane pytania co z Pepikiem inne osoby też się dołączyły nie dowiedzielibyśmy się nigdy! a ona by brała następnego psa i tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 1 month later...

oktawio6 nie mam zamiaru ci sie z niczego tłumaczyć, Pepi nie był twoim psem (nawet tymczasowym), wyadoptowałam go ze schroniska :p
BoUnTy dziękuje że udzieliłaś sie na wątku na moja prośbe
Mysiu Pepi miał robione wszystkie badania, 4 razy EKG, testy na anatropine które nie dały żadnego rezultatu. Pepicio miał 4 zawały i wetka sama sie mnie pytała na co czekam z uśpieniem.... miał bardzo silna arytmie, leki nie dawały żadnego rezultatu :shake: a zawały wygladały naprawde okropnie :placz: więc co waszym zdaniemmiałam z nim zrobić? czekać aż sam odejdzie podczas zawału ? czekać aż serducho nie wytrzyma? wetka powiedziała że każdy zawał powoduje zniszczenia komórek serca, muzgu i wszystkich organów wewnętrznych, psiak nie potrafił kontrolować już swoich potrzeb fizjologicznych, nie chciał nic jeśc przez ok tydzień dni przed eutanazją, później już nawet pić nie chciał....
a na was w szczególności na oktawie brak mi słów :shake: to wątek psów w potrzebie a nie wątek nagonek na dogomaniaków i jeśli nie znasz sytułacji prosze pozostaw idiotyczne argumenty dla siebie bo potrafisz sie tylko odzywać w kwestiach awanturniczych, jeśli sie coś dzieje gdzie można człowieka zrównać z ziemią bezpodstawnie. Prosze powiedz mi w jaki sposób byłaś związana z tym psem ? był prędzej u ciebie? ty mi go wydawałaś jako osoba prywatna? z tobą podpisywałam umowe adopcyjną?
odpowiedź brzmi taka że nawet go nie głaskałaś... baaa nawet realnie go nie widziałaś... :p to skąd możesz wiedzieć co było dla niego lepsze? dalsza męczarnia w chorobie bezskutecznie leczonej czy szybka eutanazja? a może wszyscy dogomaniacy powinni sie do ciebie zwracać z pytaniem czy można danego psa uśpić bo cierpi? bo z tego co pisałaś wniskuje ze 'przywłaszczasz' sobie tak każdego psiaka i tylko ty o nim decydujesz... zastanów sie kobieto co ty piszesz... na twoim miejscu zastanowiłabym sie także nad tym co ty tu wogóle robisz, to niestety DOGOMANIA i tu sie pomaga psom a nie nakazuje im cierpieć faszerując wszystkimi możliwymi lekami które są bezskuteczne, lepiej byś sie nadawałą do programu pod napięciem, tam lubią afery :razz:
a ja zamiast tracić czas (którego i tak ciągle mi brak i z czego także nie musze sie tłumaczyć) na odpowiadaniu na głupie pytania na takie posty jak oktawii6 wole działać realnie niż wirtualnie
tak poza tym jakbyś nie zauważyła to przy MOIM PROFILU JEST TAKIE CZERWONE OKIENKO (skrót gg dla niekumatych podaje nr [COLOR="Red"][B]2632227[/B][/COLOR]) W KTÓRE ZAWSZE MOZNA KLIKNĄĆ I DO MNIE NAPISAĆ W KONKRETNEJ SPRAWIE a nie zaśmiecać wątki i wzburzać afery w sprawach naprawde śmiesznych
podjełam decyzje o eutanazji i jestem z niej dumna, byćmoże co niektóre osoby nie potrafią podjąć tej trudnej decyzji (sądząc że tak najlepiej bo nikt nie bedzie miał pretensji za ewentualną śmierć psiorka/kotka) woląc patrzeć jak zwierz sie męczy i sam skona
a do twojej wiadomożci oktawio6 miałam niedawno także malutką chi którą także uśpiłam z tego samego powodu, link znasz także też możesz sie wyżyć, ulży ci i bedziesz miała kolejna satysfakcje
to chyba na tyle, jeśli coś w/g was pominełam to zapraszam na gg :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...