Jump to content
Dogomania

Agresywny pies ze schroniska z wykrytą cukrzycą i padaczką


azupak

Recommended Posts

Witam,
chciałem się was poradzić. Zaznaczam, że chodzi nie o mojego, a o psa rodziców z którym powoli już przestają sobie dawać radę. Chodzi o około 8letniego kundelka - suczkę, która została przez nich przygarnięta ze schroniska w wieku ok.1,5-2 lat.

Pies od początku wykazywał oznaki strachu przed starszymi panami z laską, z tego co pamiętam dziećmi, nie znosił gwałtownych ruchów ręką i większości psów. Na każde z wymienionych zachowań reagowała agresją - szczekaniem, warczeniem, próbą ugryzienia. W domu często się chowała pod łóżko. Jeżeli na łóżku ktoś leżał i nagle schodził wyskakiwała spod niego szczekając, a czasem nawet próbowała ugryźć. Jeżeli próbowała ugryźć kogoś z domowników (choćby mnie jak któregoś razu za szybko wszedłem do pokoju) to po chwili skomlała przepraszająco, ale początkowo sprawiała wrażenie jakby nie poznawała mnie, albo że coś jej się przypomniała z czasów kiedy błąkała się po ulicach czy była u poprzedniego właściciela.

Wiem, że rodzice próbowali zrobić coś z tym faktem - chodzili do psiego psychologa, za namową jego tudzież weterynarza próbowali podawać leki uspakajające (nie pomagały).

W zeszłym roku bodajże okazało się, że pies ma cukrzycę i cześć jej zachowań mogła wynikać ze względu na skoki poziomu cukru itp. Suczka codziennie dostaje zastrzyki i czasem jest trochę spokojniejsza, ale generalnie nic się drastycznie nie zmieniło. Ostatnio doszła informacja, że ma też padaczkę i rzadko bo rzadko ma napady i na to chyba też dostaje jakieś leki (nie jestem pewien).

Podstawy problem tkwi w tym, że pies jest agresywny w stosunku do domowników i mama, która siedzi z nią najdłużej musi uważać bo podczas jej gorszych dni, warczy na nią, a czasem potrafi nawet delikatnie ugryźć i to bez konkretnego powodu.

Bardzo bym prosił o jakieś rady i informację co można z tym fantem zrobić, bo boję się że w końcu dojdzie do jakiegoś nieszczęścia.

Link to comment
Share on other sites

Jak na moje moze maja po prostu sfrustrowanego psa?, suka w zadnym miejscu nie czuje sie bezpiecznie i dlatego prawdopodobnie sie tak zachowuje ma jakas swoja budke czy kennel klatke ? miejsce w ktorym mogla by sie ukryc?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, kiedy zaczełam czytać Twój post, to zanim doszłam do podejrzenia padaczki, to już miałam w zanadrzu pytanie czy nie zauważyliscie żadnych ataków w formie zachwiań, odpłynięcia suki na chwilę mentalnie. Niestety takie zachowanie występuje czasami u psów z padaczką, choć z reguły w czasie tzw. aury przed atakiem. Psy takie często mają napady lękowe, co kończy się atakami agresji ze strachu. U mojego psa udawało się uniknąć ataków głosem, trzeba było głośno mówić, bo pies zachowywała się jakby utracił zmysł wzroku i węchu, atakując domowników. Głosem można go było uspokoić, zachowywaliśmy się trochę jak w stajni, gdzie przed podejściem do konia mówi się coś głośno, bo może spać z otwartymi oczyma. Zobacz czy ataki nie miały miejsca, gdy ktoś przechodził blisko psa, nie zawiadamiając go że jest w pobliżu.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies ma padaczkę i nigdy żadnej agresji nie było. Aura przed atakiem jest zauważalna, ale nie jest to agresja. Tutaj też autor napisał, że ta agresja lękowa była od początku i to na wiele bodźców. Nie wiemy co poradził ten psi psycholog i jak wyglądała praca nad problemem. Z postu zrozumiałam, że była krótka. No a jest to problem, z którym walczy się często przez całe życie zwierzęcia a nie w tydzień zmienia się bestię w aniołka.
Ja bym spróbowała popracować z psem żeby poczuł się bezpiecznie. Może z behawiorystą/szkoleniowcem, ale doświadczonym. Przez internet trudno ocenić co tak naprawdę dzieje się z psem. Poza tym tyle lat utrwalania się złych nawyków niełatwo naprostować.

Link to comment
Share on other sites

To że jeden pies ma padaczkę bez oznak agresji nie znaczy, że inny nie może mieć zmian padaczkowych wywołujących TYLKO agresję.
Agresja na tle padaczkowym to bardzo obszerny temat, może pojawiać się u psów po urazach, przebytych chorobach, albo bez wyjaśnionej przyczyny. Jej podejrzenie zawsze powinno mieć miejsce przy agresji, która nie wpisuje się w schemat typowych problemów z agresją lękową, obroną zasobów, etc. tylko pies atakuje bez wyraźnego powodu; wtedy kiedy pies w tej samej sytuacji raz reaguje agresją, a raz zachowuje się zupełnie normalnie. Typowe są również ataki nie będące reakcją na żadne zachowanie człowieka, np. na siedzącą czy leżącą spokojnie osobę, oraz dezorientacja psa po ataku - nagła zmiana zachowania o 180 stopni, przejście w sekundę z agresji do łaszenia się, płaszczenia, lęku czy radości.
Mogą występować inne objawy np. ataki typu petit mal, otępiały wzrok, kłapanie zębami w powietrzu na nieistniejące owady, "zawieszanie się" psa na stojąco, i dopiero po chwili jakby "przebudzenie". Tyle, że te wszystkie objawy występować MOGĄ, ale wcale NIE MUSZĄ. Jedynym objawem mogą być ataki agresji.
U jednych psów tak pozostaje, u innych problem się pogłębia, i z czasem rozwija się padaczka pełnoobjawowa z atakami grand mal, tak jak u was. Skoro pojawiły się "duże" objawy padaczkowe, to bardziej niż prawdopodobne jest, że i wcześniej występowały w mózgu zmiany padaczkowe, które mogły wywoływać agresję.
U was dodatkowo przyczyny agresji mogły się nałożyć - zmiany padaczkowe w mózgu, skoki cukru, plus być może błędy wychowawcze.
Podstawą powinna być wycieczka do dobrego specjalisty neurologii, który zleci odpowiednie badania i dobierze leki. Padaczka musi być leczona - przy agresji na tle padaczkowym często świetne efekty daje właśnie odpowiednio dobrany lek przeciwpadaczkowy, w dopasowanej do psa dawce. Niestety bywa tak, że na niektóre psy to nie działa - wtedy pozostaje albo prewencja przed pogryzieniem, albo eutanazja.
Ze względu na to, że u Was przyczyn agresji może być kilka i mogą się one nakładać, do ogarnięcia problemów padaczkowych u dobrego neurologa, przydałaby się choć jedna wizyta dobrego szkoleniowca, który oceni czy rodzice nie popełniają błędów w postępowaniu z psem, które mogą nasilać jego problematyczne zachowanie. Musi to być osoba doświadczona, bo w takiej sytuacji nieodpowiednim działaniem wychowawczym można nasilić problem, a nie go zniwelować. Wszelkie zmiany trzeba wprowadzać bardzo powoli, małymi krokami, bo dla psa z takimi problemami, do tego prawdopodobnie z napadami lęku, każde zaburzenie poczucia bezpieczeństwa i domowego ładu może powodować nasilenie objawów. Szkoleniowca trzeba oczywiście poinformować o diagnozie lekarza i zobaczyć, czy ma on w ogóle pojęcie o postępowaniu w takim przypadku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...