Jump to content
Dogomania

Kosmicznego psa przygód kilka...


ewaal1982

Recommended Posts

Samo jednak spotkanie "przypadkowe" szkoleniowca i sprowokowanie rozmowy może być ciekawym doświadczeniem. Faktycznie na szkoleniowców trzeba uważać, zresztą jak na lekarza, prawnika itd. Jednak dla mnie nie jest wyznacznikiem papier, znam zaledwie kilka certyfikowanych szkoleniowców, do których mam szacunek i wzbudzają u mnie autorytet. Pozostałe osoby, które wpłynęły na mój światopogląd na szkolenie i psychikę psów, na to wszystko co wiem itd. to są osoby, które od tych 30,40 lat pracują z psami, przede wszystkim z trudnymi, bezdomnymi psami, z których większość dostałaby witaminkę M., a oni wyprostowali je. Dla mnie papierek naprawdę nie ma znaczenia, zwłaszcza że najczęściej robią je ludzie, którzy mają pieski od szczeniaka i szkolą kilkerkiem. Dla mnie takie osoby nie są wiarygodne :D

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 409
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja bardzo cenię szkoleniowca, który potrafi powiedzieć " w tej dziedzinie są lepsi ode mnie. Nie chcę zepsuć psa bardziej. Lepszy jestem w tym, czy w tym. Sprawa jest na tyle delikatna, że nie będę próbować, ale proszę tu jest numer do kogoś lepszego w tej dziedzinie". Niestety na dzień dzisiejszy spotkałam takiego tylko jednego ;-) Większość uważa się za alfę i omegę i robi coś kretyńsko na siłę, bo przeciez nie może pokazać, że tego nie potrafi i psuje psa jeszcze bardziej. Nie mam zaufania zarówno do szkól, jak i do szkoleniowców. Ja słyszałam propozycję pod kątem mojego psa, że elektroniczna obroża i inne bzdury. Złapałam się za głowę wtedy.No i rozmawiałam poźniej z J. i stwierdził, że taką obrożą takiemu psu jak mój można by wyrządzić tak wielką krzywdę psychiczną, że ho ho. Mam delikatnego psiaka, pełnego lęków i innych. Z nim tylko i wyłącznie po dobroci :D Dla mnie szkoleniowiec musi mieć w sobie ten pierwiastek, który pozwoli mu stawiać psa na pierwszym miejscu, a nie siebie jako wielkiego szkoleniowca ;) To pies musi grać główną rolę w tym przedstawieniu i spotkaniu się ich.I to do psa muszą być dostosowane rekwizyty i cała treść przedstawienia, a nie odwrotnie. Czyli dokładnie tak jak powiada Majkowska, każdy pies inny, dla każdego inna metoda będzie dobra:)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Niestety na dzień dzisiejszy spotkałam takiego tylko jednego ;-)[/QUOTE]
pan J? :)

Mnie bardzo kilka osób szkolących też namawiało na oe czy antyszczek do leczenia piszczenia i obszczekiwania ludzi którzy go defacto zaczepiają.

Co jeszcze cenię w szkoleniowcach jeśli już o tym mowa - to że szkoli właściciela.
Spotkałam się ze szkoleniowcami którzy "robią psa" na gotowa - przejmują smycz, prowadzą psa wzorowo, a następnie oddają właścicielowi który go nadal nie umie poprowadzić.
Nie kłammy się ale na szkolenie głównie się idzie żeby zdobyć pewność SIEBIE. Pies jest tylko narzędziem do pokierowania, nienawidzę typów którzy udowadniają że ONI sobie dają radę, a właściciela traktują jak obserwatora tego teatrzyku.

Link to comment
Share on other sites

Tak Pan J :)
Chodziło o bardzo agresywnego psa.
Pies, który chciał zagryźć wszystko inne na 4 łapach.
Gdybym ja potrafiła prowadzić tak mądrze mojego kosmitka, to miałabym idealnego psa:D Więc na dobrą sprawę szkolenie i spotkania są dla mnie:D Bo to, że przy nim Kosmos potrafi być grzeczny to ja wiem:D Cieszy mnie, że ja i Kosmita jako duet coraz lepiej się dogadujemy i coraz więcej chłopak szary łapie , o co mi chodzi. No i najważniejsze widzę zmiany. Luźna smycz :multi: no i ta wczorajsza kąpiel :loveu: zaufał mi, mimo tego, że się bał okrutnie :D To są cudne chwile :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ty$ka']Jakżeż my się zgadzamy :loveu:

Aczkolwiek OE nie zawsze jest złe, tylko no właśnie... nie jest też lekiem na kazdego psa i na każdy problem. Szkoleniowiec powinien być pełen pokory i wyczucia. ;)[/QUOTE]

Że my ? :eviltong:

Nie , OE nie jest zła w sobie,została stworzona raczej nie do katowania psów, ale jeśli chodzi np o szkolenie tradycyjne to dla mnie bez sensu uczyć psa siadania czy warowania przez OE. Tymbardziej że psa można autentycznie nieodwracalne zepsuć, co widziałam na własne oczy i powiem tylko że przykry widok...
Gość który mi szkolił Waldka myśliwsko bardzo pięknie powiedział o wszystkich urządzeniach że to tylko pomoc, ale tak naprawdę ich użycie należy uznać za własną porażkę.
Popieram to, szczególnie widząc np psy (wybrane defacto przez jakieś swoje cechy i rzekomą fascynację rasą) które np dożywotnio łażą szarpane na kolczacie, w kantarach czy właśnie chodzą na OE.

Jak przetestuję owego pana pod kątem szkolenia to zdam relacje, aczkolwiek wiem że nie jestem pokorna - będę dyskutować do upadłego i jeśli mi sie coś nie spodoba będę swoje zdanie aktywnie ujawniać i go bronić.
Nie wyobrażam sobie sytuacji że np ludzie idą na szkolenie, widzą jak ich psem się zamiata po ziemi dla wyciszenia, płaczą po nocach widząc stres zmieniajacego się psa, ale i tak na to szkolenie lezą ponownie i stoją jak cielęta.
Gdyby szkoleniowiec mi szkoleniowiec tak potraktował psa to byłabym skłonna i jego tak sponiewierać.
Co innego jest korekta, co innego jest zgnębienie psychiczne psa sposobem którego właściciel nie zastosuje nigdy.
I mam też może dziwne spojrzenie, ale dla mnie szkoleniowiec jest przede wszystkim obcą osobą dla psa. Równie dobrze mogłby mi go obcy facet na ulicy wyszarpać i na to samo by wyszło.
Nad psem to ja mam pracować, dość zbędne mi jest zrobienie posłuszeństwa wobec obcej osoby.

Link to comment
Share on other sites

Dożyjemy do soboty to zobaczymy :) ciekawa jestem , jak Wam pójdzie ;)
OE i inne straszne rzeczy typu zamiatanie Warchlakiem trawy też Wam nie grozi ;)
Ja akurat w sobotę do teatru lecę, ale przyjdę w środku nocy przeczytać relację :D

Link to comment
Share on other sites

sorry Majka nie zgodzę się z tobą w pewnych aspektach... byłam na spotkaniach z Ledą i gdzie uprawiano metody pozytywne i co ? skończyło się na tym że zapylałam przez 5 miesięcy z mięsem w kieszeniach i odstawiałam cyrki żeby piesek się nie nakręcał rezultaty średnio słabe ;) każdy pies i każda rasa ma inne podejście do swojego problemu i czy takie OE czy kolczata jest zła to raczej nie nam decydować ;) owszem pies od szczeniaka gdy zaczyna być nie znośny to tylko i wyłącznie nasza wina lecz gdy wchodzi w grę pies dorosły z jakimś defektem w psychice takie czy inne metody czasem są nawet wskazane(nie mówię o miotaniu przez trawniki i bicie no i ucenie siad- bzdura totalna) ;) owszem jak już pisałam taki Walduś czy Sagat i Oe to raczej byłoby skrzywdzeniem ego naszych piesków to samo tyczy się kolczatki lecz i Sagat posmakował kolców za czasów młodzieżowego szaleństwa gdzie teraz raczej bym znalazła inny ciekawszy sposób na jego ciągnięcie

Link to comment
Share on other sites

aguta,
ja nie chcę przede wszystkim uogólniać psów, to nie tak że ja jestem za titaniem i dupowłażeniem bo na pieska nie mozna podnieść rąsi.

Leda jest psem z jakimiś przejściami, z jakąś przeszlością, z nawykami, ma wpojone pewne zachowania i reakcje, nakręca się, powiedzmy że jest specyficzna i ma problem.
Też nie da się powiedziec że ona pójdzie na smaczka jak piesek z domciu od szczeniaka chowany w beztroskiej atmosferze.
Dla mnie np szarpnięcie psa czy korekta nie jest metodą katowniczą, psu się nic nie dziejepod warunkiem że nie jest szarpany non stop ;)
Wyznam po cichu w tym temacie że Wald miał na szyi i kolczatę i oe, nie skrzywdziło go to, ale nie polecam absolutnie nikomu jako narzędzi codzienne, uważam że w szkoleniu nie liczy się "siła uderzenia" a siła perswazji i dotarcia do psa bardziej pod kontekstem psychicznym - on ma czuć siłę ze mnie, a nie z tego że mu kolce drażnią neurony czy jest za każde przewinienie szarpany i rażony oe.
To ze szkoleniowiec najpierw próbuje z psem "po dobroci" nie jest złe, szczególnie zauważyłam że wiele psów uodparnia się np w jakiś sposób na ból, kolczatki i wrzask, bo jest to stosowane tak często że przestaje dla nich coś znaczyć. Albo też narzędzie staje się dożywotnim przymusem, a to też dla mnie nie metoda współpracy.
Ponadto - nie kłammy się ale narzędzia stają się jakimś dziwnym zastępstwem pracy z psem. No i naprawdę niewiele osób umie ich używać dopasowywując to do psa i jego reakcji.
Do Ledy jeszcze wracając- wydaje mi się że jednak metoda smaczkowa coś dała, bo jak pisałaś na blogu to zaczęła się skupiać i czekać na mięso? Przed wami zapewne jeszcze długa droga, ale przy odpowiedniej pracy życzę żebyście się dogadały, szczególnie że Led jest fantastycznym psem (już mowiłam że jakbyś miała jej dość to przyjmę z całym asortymentem popyrtania :D) ;)

A do Ewy mam pytanie które mi się nasunęło czytając inne galerie - jak szkoleniowiec się odniósł do zapraszania psa do łózka? Ciekawa jestem poglądu ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie poruszaliśmy tej kwestii, bo Kosmos nie pcha się do łóżka. Właściciwie od samego początku nie chciał włazić na łózko.Teraz wskakuje, jak go zaproszę. Poleży trzy minuty i schodzi.Sam z siebie tylko w ramach porannego budzenia mnie ;-)

Link to comment
Share on other sites

ja OE wiedzę inaczej i tak bym chciała aby było w śród posiadaczy tego urządzenia;) to ma być obroża tylko do szkolenia nie wyobrażam sobie aby pies dożywotnio ją nosił np ja mam problem z przywołaniem podczas gdy ktoś nadchodzi , rażę tylko na pierwsze skojarzenia tak aby psa wytrącić z amoku i zaczął być tak przywołalny gdy niema nikogo w otoczeniu. Takie narzędzie powinno troszkę nauczyć wytrącania się z głupot reagowania na mój głos i wtedy gdy psiak wbije sobie w głowę że do mnie to do mnie niezależnie od sytuacji zaczynam pracować tylko głosowo. Wiesz jak pisałaś jak to ludzie cisną prądem co krok to brak mi słów to samo tyczy się podstawowych komend, przecież uczenie siad czy innych nieskomplikowanych komend to sama radość ;) ile sprawiało mi radości uczenie psów sztuczek ... rozumiesz o co mi chodzi prawda?

to że Leda pięknie skupia się na żarciu przy innych psach to mi nic nie wnosi do życia ponieważ powiedźmy idąc z psem obok jest to w dalszym ciągu katorga ;)

ja też jestem ciekawa co na to szkoleniowiec że właściciel śpi z pańciem :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zarlacz']Ten pies wygląda jak potwór! fuj..:(([/QUOTE]

hahaha, naprawdę wam na szkoleniach wciskają kity, że to dobry sposób promowania marki?:D że niby taka kontrowersja :loveu: i każdy teraz kliknie w twój link w opisie. fantastiko, przekaż szefowi, że prócz forów dla seniorów to się raczej nie sprawdza i taniej wykupić Google Addwords, niż kazać stażystom spamować na forach:(


a do tematu - dawno mnie tu nie było, nadrabiam więc zachwycając się zdjęciami Kosmitka - od niego bije taka radocha na każdym zdjęciu, że naprawdę teraz mi MINIMALNIE przypomina Patryka :D jak się w końcu poznamy, to zobaczysz - Kosmek jest uśmiechnięty na każdym zdjęciu, po prostu uroczy :D

Link to comment
Share on other sites

:D Leje i leje. Spacerów brak, ale skoro PP twierdzi, że mam uśmiechniętego pieska , to wrzucę mojego złego, mokrego kurczaka ;)
Przynajmniej przez moment nie padało. Chciałam zwrócić uwagę na nasz piękny, nowy bannerek, za który bardzo dziękujemy :D
[IMG]http://oi60.tinypic.com/s1m2wn.jpg[/IMG]
[SIZE=6]Sam się będę wycierać![/SIZE]
[IMG]http://oi60.tinypic.com/2nvvwx.jpg[/IMG]
[SIZE=6]No i co ?[/SIZE]
[IMG]http://oi60.tinypic.com/wwm6c2.jpg[/IMG]

[SIZE=6]Jednak Tobie, lepiej to wychodzi :D[/SIZE]

[IMG]http://oi59.tinypic.com/20i7xvo.jpg[/IMG]
[SIZE=6]Miłego dnia Wam życzy Kosmatek :D[/SIZE]

Edited by ewaal1982
sasasas
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']oooo, wycieranko :loveu:
Pat uwielbia, zawsze się rozdzicza, warczy, burczy i atakuje ręcznik jak byk płachtę :D[/QUOTE]
Oni mają strasznie podobne zachowania :D:D
Ten tak samo i biega z ręcznikiem po całym mieszkaniu :D

Link to comment
Share on other sites

Pat przy wycieraniu wydaje swój specyficzny wark pt. "zabiję" - on ma kilka rodzajów odgłosów i ten w trakcie wycierania wydaje się być 'najgroźniejszy', dla niewtajemniczonego wygląda to jak chęć mordu i brzmi fatalnie :diabloti:

rozróżniam z 4 warczenia, jedno jest "zaczepne" - jak chce się bawić, drugie - "mordujemy zabawkę", też głośne, a przy wycieraniu wjeżdża level "NIENAWIDZĘ ŚWIATA WRR MORDERSTWO", ale robi to z otwartą gębą :D co potęguje odgłos i niesie po całej okolicy.

na klatce schodowej wycieranie owocuje tym, że słychać jak sąsiedzi przyklejają się do wizjerów :diabloti: i nasłuchują, cóż tam się wyrabia.
czwarty odgłos to dudniące, basowe warczenie... no i to niestety oznacza "odejdź, bo uwalę" :roll: i wtedy nie żartuje. ostatnio na szczęście nie słyszę tego wcale a wcale :)

Link to comment
Share on other sites

Kosmos ma zabawowe warczenie i tak też wycieranie traktuje, jako niezłą zabawę.Zwiać z tym ręcznikiem to frajda.Niech mnie goni! Jak nie gonię to wraca za chwilę :D Daje sobie wytrzeć kawałek brzucha i znów zwiewa.
Pod drzwiami inne warczenie odchodzi, groźne, gdzieś z wnętrza. Czasem mu się łba nie chce nawet podnieść, tylko tak pyskuje pod nosem, co potęguje odgłos.On strasznie obszczekuje każdy odgłos na klatce.
Wczoraj na kota się mocno wkurzył, i tak zawarczał niefajnie, z ryjem nawet ruszył. Dostał po mordzie ale zawołam i dał spokój.Nie wiem co by się wydarzyło , jakbym nie wołała.

Link to comment
Share on other sites

biedny kocik :( ale chyba było w porządku, prawda? tj. nie ganiał go po domu, przyzwyczaił się do obecności kota?

może to było jakieś jednorazowe spięcie - zdarza się najlepszym :cool3: nawet Patryk z Neską się raz pocięły, mimo miłości bezgranicznej - poszło o suszone ucho :cool3: a ani wcześniej, ani nigdy później żadne z nich nie broniło między sobą czegokolwiek.

Link to comment
Share on other sites

Cuuudne mokradełko :loveu:

A kot rozumiem został zaatakowany wasz?
Hmm może pies musiał gdzieś wyładować swoją frustrację w związku z pogodą i tak mu poszło.
U mnie Amor nieraz się chlastnął z grubą kocicą, nie zwracałam uwagi na to, bo i ona i on nie dawali sobie w kaszę dmuchać, a też nie gonili się obsesyjnie.
Wald czasem też wyskoczy na nasze koty ale to głównie przez pobudzenie nagłym ruchem kotów , więc rozpędza się a kot się tylko odwraca i ..Wald już jest na swoim miejscu ;)

Masz u Warchla prezent ;)

Link to comment
Share on other sites

No wystartował leszczyk do kota z mordą i groźnym warkotem. Dzisiaj jest spokój, więc mam nadzieję ,że chwilowy wyskok.Zamówiłam ubranko u znajomej na ten deszczyk:D Wymierzyłam drania, dostanie czerwony ortalion na deszczyk podszyty polarkiem:loveu: ale będzie śliczny. Dziewczyna cudnie szyje, dla małych psiaków kapitalne legowiska robi, ale mój ma w nosie wszelkie legowiska :D Dlatego się cieszę na owo ubranko :D
Warchlak mnie obdarował tak, że ja teraz jak ten osiołek co mu w żłoby dano :D nie wiem, który chce. Nie można dwóch równocześnie mieć ? :D Cudne są ! Dziękujemy;)!

Link to comment
Share on other sites

Nigdy nie miałam do czynienia z psem, który ustawiał swoje kotki. Miałam zbyt charaterne mruczki, które nawet kotożerną haszczankę ustawiły tak, że była im uległa i trzeba było je izolować od niej, by jej krzywdy nie zrobiły :lol:

Kosmita jest uroczy. Masz dużo zabawy przy jego sierści w taką pogodę, jak ta?

Link to comment
Share on other sites

A teraz nawet lepiej jest, niż na sucho. Nie uczeszę dzień, czy dwa i dredy mu się robią. Najgorzej jest w okolicach brzucha , bo tam nie lubi czesania.Łapy , ogon , plecki - nawet uszy są ok. Dotykam brody czy brzucha to zgiń przepadnij podła żmijo ze szczotą :D
Najgorsza zabawa to poszukiwanie w tym futrze kleszczy. Czasem żuki urządzają sobie przejażdżki na tym futerku ;)

Link to comment
Share on other sites

Kleszcze to i dla nas mordęga, w tym buszu zawsze jest 1:0 dla tych paskud. Potrzebuję sporo czasu zanim dokładnie przeczeszę, mm po mm futro i upewnię się, że nic tam nie ma :D

Edited by Ty$ka
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...