Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dzięki Kobitki :)
Wymiziam wymiziam, a jakże :)

Tylko za godzinkę ;) bo Zuzia leży właśnie z kroplówą pod skórę, więc nie chcę, żeby się wierciła ;)

A z całowaniem musimy poczekać do jutra - po chemii niestety nie może być buziaczków :( nad czym bardzo ubolewam :(

Posted

Dzięki Kobitki :)
Wymiziam wymiziam, a jakże :)

Tylko za godzinkę ;) bo Zuzia leży właśnie z kroplówą pod skórę, więc nie chcę, żeby się wierciła ;)

A z całowaniem musimy poczekać do jutra - po chemii niestety nie może być buziaczków :( nad czym bardzo ubolewam :(

a to racja , z całuskami poczekaj , jeszcze bedzie czas wycmokać ;)

Posted

wieści dobre i... mniej dobre...

 

po 4 dniach po 2giej chemii zrobiliśmy krew - wyniki były superrr!!! :) :) :)

wszystko bardzo ładnie - żadnej anemii, nereczki i wątroba ok.

mocznika jedynie sporo poniżej normy, ale to normalne przy kroplówkach i takim przepłukaniu organizmu
(nadal dostawała kroplówki, tyle że podskórnie - odstawiliśmy kroplówki dopiero co 12go marca, żeby zobaczyć jak będzie bez nich,
jak sobie nerki poradzą)

no i trochę za dużo potasu, ale to po płynie Ringera - więc lekarz kazał zamienić Ringera na NaCl

 

ale za to 3 dni temu odleżyna na łokciu zaczęła paskudnie cuchnąć pod opatrunkiem

więc polecieliśmy do lecznicy zobaczyć co się dzieje...
wyglądało to dość paskudnie, ale lekarz przemył i założył krótszy opatrunek (taki jakby gipsik, tylko bez obejmowania stawu łokciowego)

mówiłam, że nie wiem, czy to dobre rozwiązanie, bo jak Zuzka poczuje trochę luzu, to będzie próbowała wariować

i mimo, że ją stopujemy, to i tak parę razy próbowała podskoczyć, czy wyrwać do przodu
i co? długo nie trzeba było czekać...
wczoraj rano jeszcze chodziła na tej operowanej nóżce (generalnie ładnie już na niej chodziła przez cały czas)

a jak wróciliśmy wczoraj z pracy, to już kuśtykała na 3 łapkach :(

praktycznie w ogóle nie używała operowanej nóżki, tylko lekko czasem paluszki opierała na podłodze
zmierzyłam temperaturę... po chemii miała w normie 38,5-38,7 i nic się nie działo...
wczoraj rano też temperatura ok. była, a pod wieczór już 39,2
więc ogarnęliśmy się i do lecznicy znowu

 

całe szczęście nasz onkolog miał wczoraj nocny dyżur w szpitalu
zanim dojechaliśmy na drugi koniec Wawy to po 23 było... i gdzieś do wpół do 1 siedzieliśmy w lecznicy :mellow:

Posted

pan doktor zdjął ten krótszy gipsik, łapa była zbyt ciepła pod opatrunkami, w miejscu operowanym...
prześwietliliśmy dla pewności - niby na prześwietleniu nic nie widać dziwnego, niby wygląda, że w normie...
i pod kątem ortopedycznym i onkologicznym (nie widać, żeby jakieś zmiany w kościach były)
wydaje mi się, że to przez ten krótki opatrunek - Zuzia pewnie coś sobie naciągnęła, nadwyrężyła i mogło boleć
próbowała też lizać łapę na wysokości nadgarstka, tam gdzie operowane miała
a mówiłam wcześniej, żeby założyć z powrotem łupki też na łokieć, żeby cała noga była sztywna
i żeby tylko jakąś przestrzeń zrobić na tą odleżynę na łokciu, żeby jej się to nie obcierało

 

no i założyliśmy z powrotem łupki, pan doktor odleżynkę zabezpieczył, wyciął kawałek łupka w miejscu odleżyny
i Zuzia znowu jest w pełnym "gipsiku"

dostała też przeciwbólowo Metacam w zastrzyku

będziemy wąchać opatrunki i mierzyć znowu temperaturę regularnie, żeby sprawdzać, co się dzieje

wolę już latać z nią co 2 dni na zmiany opatrunków, albo sama zmieniać regularnie, niż żeby nie daj Bóg coś się z tą nogą stało
kosztowało nas to mnóstwo czasu, wyrzeczeń; lekarzy mnóstwo pracy; a Zuzię zdrówka i cierpliwości
że o kasie nie wspomnę
żal by było coś uszkodzić, żeby wszystko się zmarnowało...

Posted

dziś Zuzia zaczęła z powrotem chodzić na operowanej nóżce!! :D

nie jest super, czasem jeszcze trzyma nogę w górze, ale próbuje na niej chodzić powoli
kuśtyka jeszcze, ale jest znacznie lepiej niż wczoraj
no i temperatura znowu normalna! 38,7

 

ależ mieliśmy wczoraj stracha...
nie wiadomo było, czy to przeszczep się przesunął, czy uszkodziła szyna tytanowa
czy może co najgorsze nowotwór powrócił do nóżki...

 

ufffffffffff!! :cool1: :rolleyes:

Posted

z ciekawostek...

 

Zuzi przypadek był pokazywany na sympozjum dotyczącym przeszczepów twarzy z użyciem materiałów wydrukowanych na drukarce 3D  :)

bo Zuzia ten wstawiony kawałek kości ma właśnie wydrukowany - z jakiegoś biomateriału :)

nasz ortopeda był bardzo tym faktem podekscytowany :P

 

a teraz będą zdjęcia słoninki :)

Posted

no ba! jasne, że sławna :)

a teraz trochę zdjęć...

najpierw rentgenowskie ;)

tak wyglądała łapka przed operacją - z przebrzydłym nowotworem... :angry:

nowotw%C3%B3t.jpg

 

a tak jest teraz po operacji :)

po%2Boperacji%2B1.jpg

po%2Boperacji%2B2.jpg

 

łapka po zdjęciu gipsiku - przed zdjęciem szwów (2 tyg. po operacji)

CAM00150.jpg

 

CAM00153.jpg

Posted

a kuku... wcale nie śpię... udaję... :)

2015-02-22%2B20.25.48.jpg

 

 

a tutaj w czasie kłopotów z nereczkami...

2015-02-26%2B23.23.45.jpg

 

2015-02-26%2B23.24.16.jpg

 

zamaskowany wenflonik na kroplówki...
2015-02-26%2B23.24.39.jpg

 

 

bandaż psa mordercy :D

w trupie czachy - a co!! :)

2015-02-26%2B23.25.03.jpg

Posted

a tak Zuzia dochodzi do zdrowia....

2015-02-27%2B00.43.51.jpg

 

nasz domowy stojak na kroplówkę...

2015-02-27%2B23.56.59.jpg

 

ulepszona wersja stojaka :)

(potrzeba jednak jest matką wynalazku :D)

2015-02-28%2B00.15.28.jpg

 

 

taaaakie nudne były te kroplówki, że o matko....

CAM00157.jpg

Posted

trochę nam się panna rozpłaszczyła :)

2015-03-03%2B06.28.53.jpg

 

2015-03-06%2B22.33.04.jpg

 

 

a tu z tym krótszym nieszczęsnym opatrunkiem, przez który Zuzia wczoraj nie chodziła na operowanej nóżce...
2015-03-12%2B05.31.05.jpg

 

za dobrze ona ma :) szczyt lenistwa po prostu :D

2015-03-12%2B05.35.29.jpg

Posted

Stojak z drabiny rewelka :) ale czasem warto zapamiętać , komuś podpowiedzieć w razie potrzeby

 

wylatający języczek , slodki :)

 

Żeby wszystkie chorujące psiaki miały taką opieke jak Zuzka to świat byłby inny :)

Posted

Super, że zdecydowaliście się powalczyć o łapkę, mam nadzieję, że wszystko będzie ok, trzymam kciuki i życzę dużo zdrowia! :)

 

Tak z ciekawości, czy Zuza jest wysterylizowana? ;)

Posted

Stojak z drabiny rewelka :) ale czasem warto zapamiętać , komuś podpowiedzieć w razie potrzeby

 

wylatający języczek , slodki :)

 

Żeby wszystkie chorujące psiaki miały taką opieke jak Zuzka to świat byłby inny :)

hej Alu :)

och... toż to miód na moje serce, takie słowa... :)

a jęzorek wylatający - uwielbiam... :D czasem nie mogę się oprzeć, żeby nie dotknąć... jest taaaki milusi :):P

Posted

dzielna, kochana zuzka <3

te zdjęcia z kroplówkami i z ozorkiem na wierzchu rozbrajające. cieszę się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

dziękujemy!! :)

 

i... wygląda, że tak... idzie ku dobremu...

ostatnie wyniki krwi były bardzo dobre!! :) i siku też :)

pan doktor powiedział, że krew to nawet idealna jak na jej stan zdrowia...

no i się okazało, że ta łapka - że raz na niej chodzi, a raz nie - to że znaczy, że tam się coś zaczyna dziać, ale w dobrym sensie

znaczy, że się goi i dlatego może swędzieć, boleć...

dostawała parę dni teraz lek przeciwzapalny + przeciwbólowy...

 

teraz we wtorek 24/03 idziemy na kolejną krew + siku - przed 3cią chemią

no i do tego mamy rtg płucek.... już jestem cała w strachu, czy będzie dobrze, czy przypadkiem jakieś przerzuty się nie pojawiły...

trzymajcie bardzo mocno kciuki, żeby było czysto w płuckach, bo tego chyba boję się najbardziej....

 

a tak poza tym... to ogólnie Zuzia ma się nieźle :)

co prawda robi się znowu odleżyna na łokciu, ale zmieniamy opatrunki i przemywamy - trudno, to niestety maleńki efekt uboczny całego leczenia

to na szczęście można szybko wyleczyć...

 

a ostatnio jak byliśmy, to pani doktor chciała delikatnie zawinąć łapę, żeby odleżynki nie urazić, no i zawinęła za lekko :|

bo nam się gipsik zsunął o parę centymetrów...

no i spróbowałam założyć sama - wszystko wyszło ok... no prawie... bo teraz to chyba przedobrzyłam i zawinęłam ciut za mocno

bo stópka trochę puchnie - masujemy kilka razy dziennie i jest ok., ale i tak zmienię ten opatrunek na lepszy, ciutkę luźniejszy

mam nadzieję, że drugi raz lepiej mi pójdzie :)

 

Zuzia jeszcze ok. m-ca musi chodzić w gipsiku, ale... znając jej adhd, to wolałabym, żeby nawet trochę dłużej...

jak poczuje luz w dupce, to zacznie szaleć - już czasem próbuje wyrwać za psami sąsiadów - trzeba ją mocno powstrzymywać...

no a później zamówimy ortezę, żeby jednak ta nóżka była dłużej usztywniona

Posted

Super, że zdecydowaliście się powalczyć o łapkę, mam nadzieję, że wszystko będzie ok, trzymam kciuki i życzę dużo zdrowia! :)

 

Tak z ciekawości, czy Zuza jest wysterylizowana? ;)

dziękujemy!!
zdrówko baaardzo się przyda :)

 

gdyby to był mniejszy pies, to nie wiem... może byśmy nie walczyli tak o łapę (choć to trudno powiedzieć, nie mając małego psa)
niby małe psiaki znacznie lepiej sobie radzą na 3 nóżkach, a Zuzia to jednak cielak... 50 kilo...

ale stwierdziliśmy, że warto spróbować, skoro jest taka możliwość - obciąć w najgorszym wypadku zawsze zdążymy...

 

tak, Zuzia jest wysterylizowana...

ostatnio czytałam, że ten cholerny rak może przez to... że podobno sterylka może przyczyniać się do tego :(

ale z drugiej strony jej brak, jeśli nie planuje się młodych, to ropomacicze i też możliwy rak, tylko że nie kości...

więc... i tak źle i tak niedobrze... :(

ale fakt też, że jak ją sterylizowaliśmy, to nie było takich informacji o raku kości...

a może rak zupełnie bez związku z czymkolwiek powstał... pani doktor powiedziała nam, że takie geny po prostu... :(

i że to niestety częste zwłaszcza u dużych psów

Posted

a z ciekawostek... - 16 marca Zuzia miała urodzinki :cool1:

8 latek skończyła panna :)

 

tortu psiego niestety nie było, bo Zuzia nie może teraz takich rzeczy jeść :( (tylko karma pomagająca na nereczki)

ale dostała gumowego prosiaka chrumkającego :)

bardzo była zadowolona :D aczkolwiek po ok. 20 minutach prosiak już nie chrumkał, bo Zuza urwała mu z paszczy coś co odpowiadało za owo chrumkanie :D ale prosiak o dziwo jeszcze cały...

gdyby nie ten gipsik na nóżce, to miały już flaki wyprute :D

 

nagrałam nawet filmik, żeby tu wstawić....ale... coś popierniczyłam... nie wiem jak to zrobiłam, ale musiałam coś wcisnąć nie tak,
bo się nie zapisało :(

 

 

a w czwartek 26/03 idziemy na 3cią chemię...

damy znać w tygodniu jak tam badania i jak po tej chemii

Posted

Zuzanko , zdróweczka z okazji 8 urodzin :kiss_2: :loveu:

 

Basiu , z tym rakiem i sterylkami to ja nie bardzo wiem , niby piszą , ale znam 2 psy , znaczy suczki ,które nie były sterylizowane a obie mają raka kości , jedna to Teja ,łapę ma ujętą , a druga to sunia znajomych , ta znaczy się jest wysterylizowana , ale było tak , ze raka wykryto 2 tygodnie po sterylce , wcześniej myśleli , ze kulawi , bo za ciężka, bo reumatyzm . Więc kto to wie jak to jest z tymi sprawami .

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...