jonQuilla Posted September 16, 2009 Posted September 16, 2009 [FONT=Georgia][COLOR=Olive][B]miłego wyjazdu :) :multi::multi: bawcie się dobrze i odpoczywajcie należycie :) a ja widze tylko jedno zdjęcie ... to :) [url]http://lh5.ggpht.com/_4T-N-SlzJh8/Sq_6fgX3fwI/AAAAAAAAEG0/UFWQXOc9Y-A/s512/IMG_1443.JPG[/url][/B][/COLOR][/FONT] Quote
agaciaaa Posted September 16, 2009 Posted September 16, 2009 Ja też widzę tylko jedną fotkę :razz: Udanego wyjazdu :) Quote
apple Posted September 16, 2009 Posted September 16, 2009 [quote name='basia2202'][COLOR=Purple][B] ciekawe, czy zmieszczę się w 15 kg bagażu hmm... :hmmmm: [/B][/COLOR][/quote] [FONT=Century Gothic][COLOR=Green][B]Kartę kredytową:diabloti:[/B][/COLOR][/FONT] Quote
sota36 Posted September 16, 2009 Posted September 16, 2009 Grzejcie dooopki - my posprzatmy pajeczyny! Quote
Izabela124. Posted September 17, 2009 Posted September 17, 2009 Również widzę jedno zdjęcie Udanej wycieczki życzę:loveu: Quote
taxelina Posted September 24, 2009 Posted September 24, 2009 [B]przyszlam odkurzyc kurze [IMG]http://merlin.pl/Pylek-gadajacy-odkurzacz_Hasbro,images_big,1,PLS06715.jpg[/IMG] [/B] Quote
zuzolandia Posted October 2, 2009 Posted October 2, 2009 [I][B]Jeszcze delektujecie sie słoneczkiem????[/B][/I]:eviltong::eviltong: Quote
basia2202 Posted October 5, 2009 Author Posted October 5, 2009 [COLOR=Purple][B]czeeeeeść!! :multi::multi::multi: wróciliśmy z Tunezyjiii:) znaczy wróciliśmy w tamtym tyg., ale jakoś tak nie było kiedy zaglądnąć... wakacje były udane:) cieplusio przede wszystkim:) a w sobotę odebrałam Zuzę z kolonii:) teraz mam sporo pracy, ale odezwę się w wolnej chwili... poopowiadam i powstawiam trochę fotek;) i wstawię też te zaległe - nie wiem, czemu widzicie tylko jedno zdjęcie :shake: ja widzę więcej... dziwna sprawa...:roll: ściskamy mocno i słonecznie :loveu: p.s. i dziękujemy za odkurzanie;) [/B][/COLOR] Quote
taxelina Posted October 5, 2009 Posted October 5, 2009 Wtedy widzialam tylko jedno zdjecie teraz widzie wiecej. jak to mozliwe? Quote
jonQuilla Posted October 6, 2009 Posted October 6, 2009 [FONT=Georgia][COLOR=Olive][B]bo to teraz czekam na zdjęcia z Tunazji :loveu:[/B][/COLOR][/FONT] Quote
justysiek Posted October 6, 2009 Posted October 6, 2009 Bas wrocilicie wreszcie:multi::loveu: ja mam tylko 18 dni :crazyeye::scream7: Quote
Bzikowa Posted October 6, 2009 Posted October 6, 2009 Witamy z powrotem! :loveu: Czekamy na zdjęcia, zarówno Wasze jak i Zuzy z kolonii:eviltong: Quote
sota36 Posted October 6, 2009 Posted October 6, 2009 I jeszczwe nie ma fot :mad:? SKANDAL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote
apple Posted October 20, 2009 Posted October 20, 2009 [FONT=Century Gothic][COLOR=Green][B]Zaginęłaś w akcji czy co?:roll:[/B][/COLOR][/FONT] Quote
agaciaaa Posted October 25, 2009 Posted October 25, 2009 Basiu wracaj i opowiadaj o wakacjach swoich i Zuzki! Czekamy z utęsknieniem! :loveu: Quote
zuzolandia Posted October 27, 2009 Posted October 27, 2009 [I][B]zima sie zbliza a TY nam jesio wczasowych fot nie pokazała :eviltong:[/B][/I] Quote
basia2202 Posted October 28, 2009 Author Posted October 28, 2009 [B][COLOR=Purple]cześć Wam! :) zupełnie ostatnio straciłam wenę do dogo... :roll: czasem zaglądnęłam, ale nawet nie miałam ochoty nic pisać... za dużo problemów... wróciliśmy z Tunezji, to w cholerę roboty... zresztą teraz wcale nie jest mniej... no ale wtedy to był nawał - tak do połowy października, bo a to płace a to ZUSy, srusy... i srylion innych zachciewajek pracowników... od razu zapomniałam, że wróciłam z fajnych wakacji :shake: (a dzisiaj mnie wkurzono w robocie i... straciłam trochę wenę do pracy (choć mam co robić), no i tak pomyślałam, że zajrzę i dam znać, że żyję...;))[/COLOR][/B] [B][COLOR=Purple]a potem zaczęły się kłopoty zdrowotne mego małża - jeden szpital... potem drugi... myślałam, że osiwieję od zmartwień...:roll: bo służbę zdrowia to mamy zarąbistą! o czym się przekonałam zwłaszcza w drugim szpitalu... [/COLOR][/B] [LIST] [*][B][COLOR=Purple]jak wróciliśmy, małża zaczęło kłuć w klatce piersiowej... no to go wygoniłam na badania... internista skierowała go na krew, echo serca, EKG i takie tam... EKG wyszło jakieś nieciekawe, więc dostał skierowanie do kardiologa... przed kardiologiem małża zaczęło kłuć z drugiej strony w klatce i drętwiała mu ręka - bałam się, czy nie udar, stan przedzawałowy czy inne poważne paskudztwo...:-( ponieważ nie zdążyłam mu załatwić ubezpieczenia zdrowotnego w pracy (bo on na umowę o dzieło pracuje), no to dawaj na dyżur internistyczny do poradni, w której mam abonament w pracy wykupiony... tam [/COLOR][COLOR=Purple]powiedziała średnio rezolutna pani doktor (biedna... zalogować się nie mogła do kompa... i to było ważniejsze, niż pacjenci czekający 2 godziny!), że ona nic nie widzi na tym EKG, zrobiła mu nowe, też nic takiego nie wykazało... i powiedziała, że może bóle od kręgosłupa... no i pocieszeni, że to nie serce wróciliśmy do domu... a następnego dnia małż miał kardiologa - pani kardiolog jak zobaczyła to EKG, to powiedziała, że niedokrwienie serca, że może być zagrożenie życia, że natychmiast do szpitala... ale małż odmówił, z uwagi na ubezpieczenie a raczej na jego brak (ech... szkoda, że nie zadzwonił do mnie jak był u tego lekarza)... no to lekarka kazała mu podpisać, że to na własną odpowiedzialność, że został poinformowany o zagrożeniu życia itd...[/COLOR][/B]:-? [B][COLOR=Purple]małż w szoku, zadzwonił do mnie... ja pewnie ciśnienie 160/110 z tych nerwów... na biegu załatwiłam ubezpieczenie zdrowotne dla niego w pracy... on wrócił do kardiologa po skierowanie... nawet go chcieli od razu karetką przewieźć... wyobrażacie sobie, co my przeżywaliśmy? [/COLOR][/B]:look3: [B][COLOR=Purple]dobra... pojechaliśmy do szpitala, na szczęście blisko nas, na Bródnie... robotę zostawiłam w cholerę, zabrałam tylko laptoka i powiedziałam, że jak coś to nie wiem, kiedy wrócę i pracować będę w domu... ze 2 godziny spędziłam na izbie przyjęć... małża badali, kolejne EKG, krew, potem pod jakimś monitorem leżał... w końcu powiedzieli, że go biorą na kardiologię... oczywiście nie dowiedziałam się tak naprawdę, co się dzieje... zobaczyłam się z nim na 5 minut zanosząc piżamkę i jakieś inne rzeczy... no to co... rano zamiast do roboty, to ja na obchód do szpitala... pogadałam z lekarzem... w międzyczasie małżowi porobili jeszcze badania, próby wysiłkowe, coś tam coś tam... no i... na szczęście okazało się, że nie wygląda to tak źle... że są problemy z ciśnieniem, że trochę cholesterol... a bóle chyba faktycznie do kręgosłupa albo jakoś na podłożu neurologicznym... dostał lek na ciśnienie, zalecenia odnośnie diety i ćwiczeń i dzięki Bogu szybko wypisali go do domu... teraz powtarza wszystkie badania i zobaczymy, co wyjdzie - mam nadzieję, że ok; poumawiałam go do neurologa, ortopedy i zobaczymy, co się okaże... [/COLOR][/B] [*][B][COLOR=Purple]a potem drugi szpital... nie minęło parę dni, Mariusz ledwo do pracy wrócił... złapał go ból pod brzuchem... myślałam, że wyrostek... trochę przeszło... potem znowu się nasiliło... no to zostawiłam robotę i jadę... ale... taksówka za 15 min. dopiero, a jego coraz bardziej boli... kolega na szczęście go zawiózł do szpitala... mieli jechać do nas na Bródno, ale Mariusz by nie dojechał... tak się już skręcał i wył z bólu, że pojechali, do pierwszego z brzegu... niestety trafiło na szpital MSWiA[/COLOR][/B] [B][COLOR=Purple]na Wołoskiej (serdecznie NIE polecam!)... tam z 15 minut siedział na izbie przyjęć, a właściwie zwijał się z bólu, blady, zlany potem... wcześniej jeszcze wymioty... a tam w szpitalu zero reakcji... mogli chociaż coś przeciwbólowo podać od razu, ale gdzie tam... czekali na chirurga, który łaskawie się zjawi... dojechałam do szpitala, wkurzyłam się na obsługę... w końcu go zabrali... chirurg coś tam badał, macał... ale wiedziałam tyle, co słyszę przez ścianę (nikt nie raczył wyjść, poinformować, bo i po co... dobrze, że Mariusz miał komórkę i później pisał i dzwonił - wszystko, co wiedziałam, to od niego, lekarz żaden nie przejawił zainteresowania)... okazało się, że ostra kolka nerkowa (choć urolog stwierdził, że lekka... to ciekawe jak wygląda nie lekka, skoro małż już prawie z krzesła na podłogę się zsuwał z bólu)... dali mu przeciwbólowo Pyralgin (koleżanka z pracy to się zaśmiała.... przy takich ostrych bólach to się daje Tramal albo inny silny lek odcinający ból od razy a nie Pyralgin), ale co tam... ich w szpitalu nie boli... w związku z czym Mariusz przez kolejne 20 minut płakał z bólu, aż mu przeszło... (świetny szpital! a oddział ratunkowy po prostu pierwsza klasa![/COLOR][/B] :angryy:[B][COLOR=Purple]) potem go wysłali na usg, to poszliśmy.... potem konsultacja urologa... chirurg niby mówił, że to jakieś złogi mogą być w nerkach... urolog z kolei, że prawdopodobnie małż rodzi kamień (ból podobno gorszy od porodu)... jedynie około 6 godzin spędziliśmy na izbie przyjęć! (jak przyjechaliśmy koło 20stej, tak wyszliśmy wpół do 2 w nocy)... no a teraz czekamy, co będzie... mam nadzieję, że te bóle się nie powtórzą... bo już wtedy nie mogłam patrzeć, jak Mariusz cierpi... ma leki...na razie dzięki Bogu spokój... jutro ma znów usg i konsultację urologa... oby było wszystko ok... [/COLOR][/B] [/LIST] [B][COLOR=Purple]i jeszcze jakby tego było mało... Zuzka mi zrobiła kuku - schylałam się, żeby zdjąć buty, a to nasze nawiedzone bydle przebiegło przede mną, z impetem podnosząc łeb - jak mi przypierniczyła w łuk brwiowy, to mi się ciemno zrobiło i łzy mi same leciały po policzku... w ostatniej chwili rozsądnego myślenia kazałam Mariuszowi ją zamknąć do klatki, bo ból był taki, że miałam ochotę rozwalić własnego psa :mad: dzięki temu, że znalazła się szybko w klatce, to przeżyła :diabloti::cool3: potem leżałam 2 godziny z mrożonką fasoli na twarzy... spuchło oczywiście... bolało jak jasny gwint... jedyna zaleta, że nie miałam na oku wszystkich barw tęczy... następny dzień znowu z mrożonką na oku, bo nadal bolało jak cholera... byłam sobie u okulisty - na szczęście nic z okiem mi się nie uszkodziło... już mi 2-gi raz tak przywaliła, gadzina jedna... normalnie same "atrakcje" mieliśmy ostatnio...:shake: no i tak właśnie (z powyższych przyczyn) straciłam moc... dogo zeszło na bardzo dalszy plan... a Zuzka po koloniach znów rozwydrzona... ja nie wiem... ten pies jest niereformowalny chyba... mieszkała z dwoma kotami... z jednym się miziała, drugiego pilnowała na spacerze... odkąd ją przywiozłam - znowu ciągnie do kotów w piwnicy jak opętana, znowu ma nas gdzieś i w ogóle dźwięk (zwłaszcza z mego gardła się wydobywający) dociera do niej z bardzo znacznym opóźnieniem...:roll: normalnie czasem to jest niedobra jak pies... znowu rogi pokazuje... i wszystko od nowa ze szkoleniem...:mdleje: nie wiem no... chyba kiedyś tego naszego gałgana wypcham i na ścianę powieszę... albo na rękawiczki przerobię... :shake: brak mi już sił i cierpliwości...:niewiem: że też nie mogło nam się trafić jakieś potulne cielątko, tylko taki pomiot szatański... litości - niech ona zmądrzeje, bo inaczej ja do reszty zeświruję... :modla: a zdjęcia... te Tunezyjskie to dopiero teraz mamy wszystkie - spsuł nam się aparat na wycieczce na Saharę (potem sam się naprawił - gad jeden) - no i byliśmy częściowo zdani na łaskę takiej pary, która nam trochę fotek popstrykała... teraz przysłali dopiero te foty... muszę to jakoś poprzeglądać i coś powrzucam... ze względu na robotę i te szpitale, fotki też zeszły na dalszy plan i zupełnie się tym nie zajmowałam, bo i nie było nawet kiedy... a Zuzki fotki z kolonii... to mam tylko z ostatniego dnia, jak ją odbierałam... ciotka nie pstrykała fot - chyba ma rozwalony aparat czy coś tam... no więc ja wzięłam swój i zrobiliśmy ostatni mały psacerek i jakieś tam minimalne szaleństwa są uwiecznione... minimalne - bo Zuzka była zaaferowana, że ja przyjechałam i generalnie była wybiegana, więc średnio jej się chciało wariować... zresztą psom ciotki też... no i takie to właśnie opowieści dziwnej treści były... ponura pogoda (choć dziś jakoś wyjątkowo słonecznie było) - to i z jakimiś ponurymi wieściami przyszłam...[/COLOR][/B][B][COLOR=Purple]:niewiem:[/COLOR][/B] Quote
basia2202 Posted October 28, 2009 Author Posted October 28, 2009 [quote name='deer_1987']Wtedy widzialam tylko jedno zdjecie teraz widzie wiecej. jak to mozliwe?[/QUOTE] [B][COLOR=Purple]nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem :cool3:[/COLOR][/B] [quote name='jonQuilla'][FONT=Georgia][COLOR=Olive][B]bo to teraz czekam na zdjęcia z Tunazji :loveu:[/B][/COLOR][/FONT][/QUOTE] [quote name='Bzikowa']Witamy z powrotem! :loveu: Czekamy na zdjęcia, zarówno Wasze jak i Zuzy z kolonii:eviltong:[/QUOTE] [B][COLOR=Purple]witajcie!:) no ciuteczkę jeszcze poczekajcie... tak do weekendu;)[/COLOR][/B] [quote name='justysiek']Bas wrocilicie wreszcie:multi::loveu: ja mam tylko 18 dni :crazyeye::scream7:[/QUOTE] [B][COLOR=Purple]ooj.. no Ty to już chyba małżowi poślubiona, coo? :razz: zaglądnę do Ciebie jak trochę więcej czasu będzie, to poczytam i pooglądam fotki, jeśli już wstawiałaś:) [/COLOR][/B][quote name='sota36']I jeszczwe nie ma fot :mad:? SKANDAL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/QUOTE] [B][COLOR=Purple]no masz no... :roll: co za maruuudaaaa jakaś... :shake: zaraz SKANDAL... dobrze, że w Fakcie o mnie nie piszą :evil_lol: niektórzy to tyrają :razz: problemy życiowe mają :razz: przeca piszę, że w weekend wstawię cosik;) [/COLOR][/B][quote name='Izabela124.']Czekamy na was...[/QUOTE] [quote name='e.v.a']:hand:helołłłłłłłłłłłłł[/QUOTE] [B][COLOR=Purple]jesteśmy juuuż!! :hand: [/COLOR][/B][quote name='apple'][FONT=Century Gothic][COLOR=Green][B]Zaginęłaś w akcji czy co?:roll:[/B][/COLOR][/FONT][/QUOTE] [B][COLOR=Purple]niet...:shake: nie zaginęłam... full problemos miałam... :roll: [/COLOR][/B][quote name='agaciaaa']Basiu wracaj i opowiadaj o wakacjach swoich i Zuzki! Czekamy z utęsknieniem! :loveu:[/QUOTE] [B][COLOR=Purple]opowieści, jak i zdjątka - będą w weekend - obiecuję:) [/COLOR][/B] Quote
basia2202 Posted October 28, 2009 Author Posted October 28, 2009 [quote name='zuzolandia'][I][B]zima sie zbliza a TY nam jesio wczasowych fot nie pokazała :eviltong:[/B][/I][/QUOTE] [B][COLOR=Purple]aa.. bo ja taka inna jestem... takie przeciwności we mnie ;) zimą wstawiam foty z lata... latem z zimy... :evil_lol: miło Cię widzieć Inuś:) a teraz lecę do apteki, czas wyjść z tej roboty... buzi Wam wszystkim! :) do zobaaczenia w weekendos;)[/COLOR][/B] Quote
jonQuilla Posted October 28, 2009 Posted October 28, 2009 [FONT=Georgia][COLOR=Olive][B]no to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć dużo zdrowia i żeby takie "przygody" już nie miały miejsca :shake: miło że się pokazałaś :calus:[/B][/COLOR][/FONT] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.