Jump to content
Dogomania

Bull Reaktywacja


Obama

Recommended Posts

  • Replies 516
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='agutka']ja miałam raz przypadek że żarcia zabrakło a tu weekend:cool3: jakoś wszystko szło nie tak ;)
pamiętam jak musiałam gotować mięcho z makaronem przy niedzieli :-D[/QUOTE]

ja też tak nieraz miałam, bo zapominam czasem wyciągnąć coś z zamrażary, albo okazuje się, że mamy święto, a w lodówie NIC... no i wtedy piesek potajemnie żre TŻ-towie piersi z kurczaka albo ma "dzień papki warzywnej i jajka" :diabloti:

zawsze w razie wu leży u mnie worek gównianej karmy, teoretycznie jest dla psów ze schronu, bo czasem wpadam z koleżanką to coś zawożę, ale w razie wojny nuklearnej zawsze się przyda ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja kiedyś zamówiłam żarcie dla psów za późno , i 3 dni nie miałam co im dać , święto zoologi pozamykane .
Mamy tak sklep osiedlowy gdzie właściciel siedzi nawet w święta, kupiłam im puszki pedigree ... takiej rewolucji to jeszcze nie było , oba psy męczyły mnie cała noc o wyjście .
Chyba te puszki tam leżały x czasu poporstu , mam nauczke .
Następne dni jadły mielone surowe bo nic innego nadającego się dla psów nie mieliśmy , a teraz zamawiam żarcie zawsze dużo wcześniej .
Nawet jak widze że mam na 2 tyg jeszcze to już zamawiam , lepiej żeby leżało niż nie było nic (z tym że mi worek starcza na 2 miesiąca ).

Link to comment
Share on other sites

noo w dwa miesiące to miałam 3 worki zeżarte ;) masakrycznie dużo jedzenia moje stwory pochłaniają i co Sagat chudy jak chart a Leda ledwo tłuszczykiem się okryła ;) z racji że moje psy są na surowym- Sagat - półsurowym to zawsze znajdę mielone wieprzowe nawet na jakimś zadupiu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']Ja kiedyś zamówiłam żarcie dla psów za późno , i 3 dni nie miałam co im dać , święto zoologi pozamykane .
Mamy tak sklep osiedlowy gdzie właściciel siedzi nawet w święta, kupiłam im puszki pedigree ... takiej rewolucji to jeszcze nie było , oba psy męczyły mnie cała noc o wyjście .
Chyba te puszki tam leżały x czasu poporstu , mam nauczke .
Następne dni jadły mielone surowe bo nic innego nadającego się dla psów nie mieliśmy , a teraz zamawiam żarcie zawsze dużo wcześniej .
Nawet jak widze że mam na 2 tyg jeszcze to już zamawiam , lepiej żeby leżało niż nie było nic (z tym że mi worek starcza na 2 miesiąca ).[/QUOTE]

ja puszki pedigree dałam raz na wyjeździe, bo się ocknęłam w połowie trasy, że nie wzięłam psiego żarcia :cool3: więc wsuwał przez 3 dni kiełbaski z grilla, pedigree i różne inne pyszności bardzo odpowiednie dla psa... no i cóż, smakowało :diabloti: żadnych rewolucji.
a tu się pańcia stara i kombinuje z jadłospisami...

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam pieski z francuskim podniebieniem i delikatnymi żołądkami :lol:

Ja uważam że każda nawet najlepsza sucha karma nie zapewnia wszystkiego , dlatego ładuje w psa warzywa/owoce/twarogi i co jakiś czas surowe .

Link to comment
Share on other sites

A mój własnie kończy worek puriny pro plan z łososiem i wszystko jest ok :)
Ja mam psa który ma dużo ruchu , nawet bardzo dużo a nie daje karm dla psów aktywnych bo już nie raz słyszałam o zniszczonych nerkach od takiego żarcia na dłuższą mete .
Gdyby nie miał problemów na surowym to na pewno by jadł barf bo lubi surowe, uwielbia wszelkie dodatki jak warzywa , owoce , nawet zjada otręby i siemie lniane bez problemu .

Link to comment
Share on other sites

My już byliśmy i na karmach i na barfie.
Przerabialiśmy już ogrom karm, od tańszych po drogie.
Zdarzało się dokarmiać obka i karmą tescową( bo innej nie było) i puszkami z marketu. I o dziwo, dobrze to znosił.
W przeciwieństwie do Puriny i Orijena na przykład:razz:
Kundel dlugo był na Fitminie, teraz wrocilismy dla urozmaicenia do Taste of The Wild.
Ostatnio kupiłam też rybną bozite i purinę na sprobowanie( w zoologicznym na wagę).
A hitem wśród smakołyków są bekonowe ciasteczka z Rossmana i przysmaki z firmy Maced.
Szprotki śmierdzą strasznie,ale pies je kocha.
[url]http://www.maced.com.pl/produkty/produkt/id=28&id_product=531[/url]
[url]http://www.maced.com.pl/produkty/produkt/id=28&id_product=536[/url]
[url]http://www.maced.com.pl/produkty/produkt/id=28&id_product=540[/url]
[url]http://www.maced.com.pl/produkty/produkt/id=28&id_product=586[/url]
[url]http://www.maced.com.pl/produkty/produkt/id=50&id_product=630[/url]
[url]http://www.maced.com.pl/produkty/produkt/id=28&id_product=627[/url]

Link to comment
Share on other sites

moja biała oszalała na punkcie ryb ;)
raz w tygodniu dostawała 0,6 kg śledzia albo makreli i to były morskie rybki ... na majówce zasmakowały jej słodkowodne rybcie ;)
kolega odrąbał łeb szczupakowi i wywalił do wody a ta durna pałka wskoczyła za tym łbem i smaczliwie zeżarła ;) nie wspomnę o pilnowaniu złowionych rybek w sieci

Link to comment
Share on other sites

U mnie Miya nigdy nie miała większych problemów z zaakceptowaniem czegokolwiek ;) jedynie bąki były :/ ale coś mi się wydaje że to przez chuchanie na nią jak była mała, nie dostawała nic ekstra od nas, tylko karma, puszki i mięso... od jakiegoś czasu dostaje i gratisi i problem zniknął... ;)
Teraz zmieniłam jej karme na jakąś tańsza marketówke, zeby mi schudła trochę :/ i także zero rewolucji, plus porcje rosołowe, młody jedzie na royalu i porcjach rosołowych i też wszystko ok ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']Ej, ale kicha.
Kupiłam kundlowi w tym tygodniu Konga XXL (czarnego) a ten się nie chce nim bawić.
Wpychanie żarcia też nie pomaga.:([/QUOTE]

hahaha, skąd ja to znam :loveu:
mój Pat akceptuje tylko piłkę (sam w domu i tak jej nie memła, u niego musi być zabawka interaktywna, czyli z człowiekiem po drugiej stronie - to samo szarpak) i kulę-smakulę, a niby-konga też miał w dupie.
miałam taką kostkę z otworami, wpychałam tam jedzenie, to lizał tyle, ile dał radę, a jak miał ścisnąć, żeby wyleciała reszta,to się poddawał i smętnie kładł pysk przy zabawce :diabloti:
i tyle :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Mój pies do inteligentnch nie należy a za kongiem szaleje .
Może spróbuj najpierw wrzucić mu tam coś luzem (nie upychać) coś co bardzo lubi , jakieś mięsko czy ciasteczka , aby bez problemu to wyjął .
Powinien się wtedy przekonać .

Link to comment
Share on other sites

u nas to nie ruszanie mózgiem jest problemem, raczej to, że Patryk nie niszczy niczego, co wykracza poza to, co zna jako 'zdatne do niszczenia'.
na wsi u znajomej spędza zawsze długie godziny na sumiennym obgryzaniu patyków/pieńków do kominka, na spacerach też memła kijki i sobie rozgryza dla zabawy, a nijak nie umiałam mu wytłumaczyć, że gryzak/gumową zabawkę też tak można zastosować ;)

papierową rolkę np. po ręczniku albo folii też rozbabra i rozniesie po domu, a zabawek za cholerę nie rusza - jak nasmaruję czymś,to to obliże i koniec zabawy :diabloti:
może to i lepiej, niż miałby np. zżerać buty...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...