Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Sabina02']
Nie rozumiem takiego podejscia zupelnie. Jak to "czasem musi boleć"? Dlaczego niby musi? Jak to odmawiaja sie ludziom lekow przeciwbolowych? Nie rozumiem. Jak moisz ze chce to co, nie dadza???[/QUOTE]

Czasem tak jest. Weź pod uwagę, ze silne leki przeciwbólowe to najczęściej narkotyki.
Jesli trzeba by taki lek stosować naprawdę długo, to już jest powazny problem.
Dla mnie szczytem absurdu jest argument odmawiania zwiększenia dawki pacjentom cierpiącym z powodu bólu nowotworowego "bo się uzależni". Raz, ze badania wskazują, ze nawet morfina stosowana z owodu bólu nie uzależna (choć nei wiadomo jaki mechanizm na to wpływa), to co z uzależnienia komuś, kto ma przed sobą kilka tygodni, czy miesięcy życia... Jakiś rok temu czytałam o tym artykuł chyba na gazecie.pl...

Inny przykład: Mój kolega po wypadku. Ból zniszczył mu życie, rozpadł się jego związek, On sam zmienił się nie do poznania. Skończył z silną depresją i dopiero wtedy trafił na lekarza, który zlitował się nie tylko nad jego psychiką, ale i nad ciągłym bólem. Chłopak dostał odpowiednie antydepresanty, które obnizyły próg bólu, jest mu lżej... Ale musiał cierpiec ponad rok i stoczyc się na dno, by trafic na kogoś, kto Go zrozumiał.

Znajomy urolog mawiał pacjentom z kamieniami nerkowymi "to przeciez az tak nie boli..." Aż kiedyś sam dorobił się kamieni. Po tym nikomu już nie odmówił leków przeciwbólowych. Ale dopiero po tym, jak sam poczuł, jak można cierpieć z powodu bólu.


Po części to niezrozumienie, po części jeszcze zacofanie. W cywilizowanych krajach ludzie sami mówią, ile potrzebują. u nas trzeba być twardym.


Ale wracając do tematu Neli, naprawdę Sabino, nie martw się. Ona za kilka dni ne będzie o niczym pamiętać. A teraz... Przynajmniej wiesz, ze nie cierpi. Może jest trochę narąbana, ale to tez minie.
A, jeszcze jedno: Tramadol nie uzależnia tak szybko. Zaufaj wetowi.

Myślę o Was ciepło... I wspominam Nelę zawsze, kiedy zostane olana przez Kaori. (Czyli często). A kiedy przeczytalam to zdanie na głos, z fotela obok dobiegło "ja też... Zwłaszcza tupot maciupkich stópek".
Jak widzisz, tej Twojej Maloty nie da się nie lubić :)

Posted

No, tutaj to chetnie podaja leki, bo beda mogli wiekszy rachunek wystawic. Ci, ktorzy maja ubezpieczenie zdrowotne, to pol biedy, ale tym ktorzy go nie maja to nie zazdroszcze.

A dzisiaj jak wrocilam z pracy to Nelka podeszla do mnie sie przywitac merdajac ogonkiem. :) Apetyt tez wrocil. :) Mysle ze ten lek troche odpuscil pod wieczor, bo jak jej go znow podalam, to z powrotem polozyla sie w kącie i usnela.

Posted (edited)

Moj Maluch jest po prostu wyjatkowy Ayame! Nic dodac, nic ujac. :loveu:

Nelusia ma sie lepiej. :) Rano sie przyszla przywitac i juz chodzi po domku. Na sniadanko wpalaszowala cala miche kurczaka z ryzem i marchewa. Jeszcze chodzi taka obolala, ale humor wrocil, a to dobry znak. Leki przeciwbolowe wciaz dostaje, wiec albo sie organizm do nich przyzwyczail ze Nela nie jest juz taka "nacpana", albo niestety pierwsze dwa dni byla w bolu. :sad: Niestety, tego sie nie dowiem. :niewiem:

Edited by Sabina02
Posted

To super,dzielna mała !:)No własnie,to jest nie w porządku,ze psiak nic nie powie (: Niby sie obserwuje,niby sie wyczuwa,nawet niby sie wie...ale nigdy do końca.Taką rozterke przeżyłam przy Filipie...

Posted

[quote name='halcia']To super,dzielna mała !:)No własnie,to jest nie w porządku,ze psiak nic nie powie (: Niby sie obserwuje,niby sie wyczuwa,nawet niby sie wie...ale nigdy do końca.Taką rozterke przeżyłam przy Filipie...[/QUOTE]

Bo one - skubańce czterołape - ukrywają, że je boli.


Nela mogła czuć pół na pół - troche bólu, troche oszołomienia. Moje wetki wywaliły oczy jak spodki jak powiedziałam, że Nela na Tramalu. Ale po namyśle stwierdziły, ze w sumie korzystnie. Bo hamuje Jej szaleństwa i ból.
(Byłyśmy dziś z zapaćkanymi oczyskami. Kaori pozazrdościła swojej pani i chyba się uczuliła. Dla odmiany - na pyłki. :roll: )

Jak widzisz, Sabino, Twoja Nela nazbierała niezły fanclub na moim osiedlu :) Wszyscy o Nią pytają.

Posted (edited)

[quote name='Elisabeta']Sabina, super wieści! :smile:
Już niedługo czarna wiewiórka będzie szalec w lesie. :loveu:[/QUOTE]

Nawet nie wiesz jak bardzo czekam na ten moment Elisabeta. :)


[quote name='Ayame Nishijima']Bo one - skubańce czterołape - ukrywają, że je boli.


Nela mogła czuć pół na pół - troche bólu, troche oszołomienia. Moje wetki wywaliły oczy jak spodki jak powiedziałam, że Nela na Tramalu. Ale po namyśle stwierdziły, ze w sumie korzystnie. Bo hamuje Jej szaleństwa i ból.
(Byłyśmy dziś z zapaćkanymi oczyskami. Kaori pozazrdościła swojej pani i chyba się uczuliła. Dla odmiany - na pyłki. :roll: )

Jak widzisz, Sabino, Twoja Nela nazbierała niezły fanclub na moim osiedlu :) Wszyscy o Nią pytają.[/QUOTE]

Biedna Kaori... wycaluj oczka ode mnie. :sad:

No wcale nie dziwie sie ze Nela ma fanklub, to kochana psia dziewczynka. :loveu: Nelunia pozdrawia wszystkich swoich "fanow"! :)


[quote name='halcia']Co tam słychac u Was?Jak Nelusia?[/QUOTE]

Halciu, z Nelunia z dnia na dzien jest coraz lepiej, choc bardzo mnie teraz nienawidzi, bo nadal dwa razy dziennie podaje jej antybiotyk w plynie takim specjalnym aplikatorem, a Ona tego bardzo nie lubi. :sad: Z tabletka przeciwbolowa jest duzo latwiej, bo podaje ja jej w jedzeniu, a Ona tak lapczywie je, ze nawet sie nie zorientuje ze w jedzonku jest tabletka. ;)

Jeszcze planuje obciac jej ten dlugi zakrecony pazur, ktory ma u tylnej lapki. Pozostale zdolalam juz obciac jeszcze przed sterylka, czym sobie tez przechlapalam u Neli. :oops: Jeszcze zostal ten jeden.

Biedna ta Nelunia jest, tyle przeszla w ciagu tych ostatnich paru miesiecy. :sad: Najpierw jakis gosciu ja zabral ze schroniska, ktore badz co badz dobrze znala, i wiozl wiele godzin przez cala Polske samochodem. U niego spedzila noc i dalej w droge do Krakowa do Ayame. U Ayame nowi ludzie, nowa rzeczywistosc. Jak juz Ayame i jej chlopaka pokochala, to znowu jakas kobita ja zabrala i targala ja po lotniskach i samolotach przez wiele godzin. A potem znowu wyladowala u jakichs nastepnych ludzi. :sad: Jeszcze sie nie zdazyla oswoic, a tu juz ja pocieli i pokaleczyli jej brzusio i dziasla. :sad: I jeszcze te leki w kroplach ja stersuja. Dzieki Bogu ze poza tym pazurem do obciecia, to wszystkie traumatyczne przezycia sa juz za nia. teraz musi byc juz tylko lepiej. :)

Edited by Sabina02
Posted (edited)

Sabino, Oczka Kaori wycalowane (ale wcześniej wyczyszczone i zakropione czym ja sobie przechlapalam).
co do Nelkowego jedzenia tabletek, to ona nawet same zje jesli pojawi się Jej tylko podejrzenie, ze mozna je zjeść. ;)
A co do reszty, to ja podejrzewam, że ona już nawet nie pamięta ani schronu, ani przejazdu ani nawet nas. Ty jesteś Jej światem i tej myśli się trzymaj. :) i ja tez przekazuję buziaka w ten maciupki łebek. :)


Edit:
A czy syropku nie da się podac z odrobiną żarełka? Przecież ten maly odkurzacz czyścił u nasmichę do spodu - nie ważne z czego, wcinał nawet pomidory i zgarniał ze ściany ziarenka ryżu, które rozchlapała tam (wciąż nie wiem, jak Ona to robi) Kaori. Jak się do pucowania michy zabierze ito i syropek wciagnie...

Edited by Ayame Nishijima
Posted

Nelunia ma sie coraz lepiej. Jest juz wesola i radosna. :) Dzisiaj po raz pierwszy po sterylce byla na spacerku. Narazie troche krocej niz zwykle i na smyczy zeby nie szalala za bardzo, no ale zawsze to cos po 5 dniowym siedzeniu w domu. :)

Niestety musze sie poskarzyc ze Nelunia sika w domu. :sad: Odkad jest u nas, to zlapalam ja na tym juz 4 razy. 2 razy jeszcze przed sterylka i 2 razy po. Przez psie drzwiczki potrafi juz wychodzic, wiec nie wiem o co chodzi. :niewiem: Ayame, czy Nela sikala u Was w domu?

A oto Nelunia niedzielnym porankiem: :loveu:

[IMG]http://s26.postimg.org/va80m7o6h/20b.jpg[/IMG]

[IMG]http://s26.postimg.org/x3axaj9d5/image.jpg[/IMG]

Posted

Sabina, to sikanie w domu minie. Zobaczysz... :)
Nelka jest malutka, a Twój dom może duży...
Sunia musi się odnaleźc i rozpoznac granice, gdzie konczy sie Dom. ;)
Małe psy mają podobno takie problemy na początku.
Nela siedziała w schronie...
A może u Ciebie, Ayame, metraż jest mniejszy i nie było problemu.
Ostatnie zdjęcie mnie rozczuliło.
Łypniecie okiem i ten goły brzuszek... :loveu:
Zarośnie...:):):)

Posted (edited)

To tak często jest na początku.
Dr Sumińska o tym mówiła w Swoich radiowych audycjach. Stąd to wiem... ;)
Radziła na początku zmniejszyc "terytorium", gdzie przebywa pies. Mały pies.
To minie. :)

Może lepiej zamiast "granice domu" użyc określenia "granice gniazda"
Tak to chyba dokładnie nazywa Pani Doktor. ;)
Do gniazda się nie siusia, ale poza to już inna sprawa.
Nelusiowe gniazdo jest na razie mniejsze niż Sabinowy dom.:)

Edited by Elisabeta
Posted

Haha, no nie wiem jak to z tym jest. Jedno jest pewne, Nelunia dobrze wie ze kupke robi sie na podworku, a i z sikaniem to tez nie do konca jest to sikanie, a raczej posikiwanie. Nie sa to jakies wielke strumienie, tylko tak podsikuje. Zwykle robi to w kuchni na podloge, niedaleko wyjscia na podworko, choc raz to centralnie mi siknela na dywan w pokoju dziennym. :roll: No, ale nic, mowie jej stanowczo "nie", wiec mam nadzieje ze sie w koncu nauczy.

Nie dziwie Ci sie ze Ci Neli brakuje Ayame, Ona jest Boska! :) Straszny slodziak jest z tej mojej Neluni. A czy wiecie ze dzisiaj mija dwa tygodnie odkad mala jest u mnie? Musze Wam powiedziec ze sie juz na calego u nas zadomowila. :)

Posted

Zaglądam po przerwie...
Ayame, Kaori jest chora? :sad: Jak się czuje? Mam nadzieję, że to nic poważnego...
Życzę suni powrotu do zdrowia.
Przepraszam, Nelko to Twój wątek, ale przecież pytam o Twoją przyjaciółkę. ;)

Posted

Elisabeta, dziękuję w imieniu mojego Suczydła.
Mamy problem z wątrobą. Psica osłabła, na schody wchodzi łapka za łapką. Normalnie pędziła jak wiatr. Na spacery jak zawsze zabiera piłkę, ale nie przynosi, zeby rzucać. Jak rzucę to pobiegnie truchcikiem, ale juz nie odda na kolejny rzut. Zrobilismy badanie i się okazało, że enzymy wątrobowe we krwi trochę się rozszalały :(
Mamy nadzieję, ze to po lekach (brała antybiotyk, później było odrobaczanie a później znów się rozchorowała na gardło i dostawała przeciwzapalne). Nie było tego jakoś bardzo duzo, ale jak widać Jej wątroba jest innego zdania. Zachowanie nie pogarsza się gwałtownie, więc liczymy, że już zaczyna iść ku lepszemu. Teraz dieta i jakieś suplementy na wątrobę. Za miesiąc kolejne badanie. Mam nadzieję, że za jakieś dwa, trzy ędzie juz w normie.


A w temacie Neli ja sama jestem zaintrygowana: jak tam hierachia w stadzie? Nela rządzi? Nie zdziwiłoby mnie to jakoś bardzo. ;)
Za to jak patrzę na fotke z tym wygolonym brzuszkiem i pomyślę jaki był kudłaty... :) Taaaką krzywde psu zrobili ;)

Posted

Wiecie, Dla Sabiny Nela staje się codziennością. Ja pisałam stale, bo Nela była tylko na przechwaniu, a od Sabiny ciężko wymagać codziennych raportów.
Dzięki za sugestie z karmą, niestety mój pies jest tak wybredny, że jak dostanie suche, to i przez tydzień potrafi nie jeść ;) Choć może wydobęde próbki i zobaczymy :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...