warsawmoo Posted January 21, 2014 Share Posted January 21, 2014 Ja czytam gazety. Widzę również mnóstwo zabudować wzdłuż ulicy Paderewskiego. Ja, niestety, również mam wrażenie, że za wszelką cenę unikasz tematu. Skoro nie masz czasu zająć się tak podstawowymi sprawami, jak ogłoszenia, to w jakim celu w ogóle wzięłaś tego psa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted January 21, 2014 Share Posted January 21, 2014 Dokładnie, to jest tak jakby - ja znalazłam to ja bedę robić co mi się podoba. A to jest bezprawne działanie! Jest masę zabudowań, nikt nie pisze że spacerki trzeba uskuteczniać, ale podjechanie w kilka miejsc i rozwieszenie ogłoszeń nie jest straszną rzeczą. Dzieci z tamtych terenów też gdzieś do szkoły chodzić muszą... a gazety również czytam... wiem, że można zamieszczać bezpłatne ogłoszenia o znalezionych zwierzętach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 21, 2014 Author Share Posted January 21, 2014 [quote name='warsawmoo']Ja czytam gazety. Widzę również mnóstwo zabudować wzdłuż ulicy Paderewskiego. Ja, niestety, również mam wrażenie, że za wszelką cenę unikasz tematu. Skoro nie masz czasu zająć się tak podstawowymi sprawami, jak ogłoszenia, to w jakim celu w ogóle wzięłaś tego psa?[/QUOTE] A co ma Padarewskiego do rzeczy, to jest bardzo daleko od miejsca znalezienia psa, ja ulicą Padarewskiego przejeżdżam czasem kilka razy dziennie i kojarzę tam ludzi, którzy spacerują z psami i na pewno dziadek do nich nie należy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maron86 Posted January 21, 2014 Share Posted January 21, 2014 Ja mam takie pytanie bo nie do końca się znam. Ile taki psiak może przejść, w sensie oddalić się od swojego domostwa? Mi się na DT trafiła sunia 'MT' co przez tydzień przeszła odległość około 30km-40km (dokładnie już nie pamiętam). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 21, 2014 Author Share Posted January 21, 2014 (edited) Ja uważam, że najważniejsze to powiadomić schronisko, skoro jest jedno w regionie, wyłapuje naprawdę skutecznie i od 20 lat. Każdy by tam szukał swojego zaginionego psa. 2 psy zgłosiłam w przeszłości do schronu i był natychmiastowy odzew. Jeden DON-ek z ładną skórzaną obrożą, biegał po firmie i pracownicy zaczęli dyskutować, że im się przyda na działkę do pilnowania, więc go schowałam do mieszkania, a drugi azjata z ozdobnym złotym łańcuchem na szyi, też wszedł na teren firmy i sobie leżał jak posąg, jego z kolei pracownicy się bali, więc też go zamknęłam. Obaj właściciele znaleźli się na drugi dzień i szukali psa w schronisku, które podało im do mnie namiary. DON-ek mieszkał w tej samej dzielnicy, pani przyszła na piechotę, a azjata nie pamiętam, ale autem po niego przyjechali. Będzie dobrze, jak ktoś będzie go szukał fizycznie w schronisku, to powinien dostać namiary do mnie. A na stronie schronu jest dział zaginione/znalezione i prawie nie ma tam psów, więc łatwo poszukać. Edited January 22, 2014 by toyota Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 21, 2014 Author Share Posted January 21, 2014 [quote name='Maron86']Ja mam takie pytanie bo nie do końca się znam. Ile taki psiak może przejść, w sensie oddalić się od swojego domostwa? Mi się na DT trafiła sunia 'MT' co przez tydzień przeszła odległość około 30km-40km (dokładnie już nie pamiętam).[/QUOTE] On był bardzo wyczerpany, w domu wypił dużo wody i położył się na podłogę i tak leżał kilka godzin na wznak. Nic go nie interesowało, w domu były 2 suki, jedna z cieczką, która miała na niego chęć, a druga wysterylizowana. Dlatego sądzę, że jednak w tym sylwestrowym szale huków sporo przebiegł ze strachu. On nie jest typem biegacza, puszczam go ze smyczy na ogrodzonym terenie firmy i bardzo się pilnuje wręcz plącze pod nogami. Teren firmy ma 2 ha, więc miałby możliwość, żeby pobiec przed siebie, ale się nie oddala na krok. Wychodzę też z nim na spacer poza firmę, ale wtedy na flexi. Musiał się wystraszyć i dlatego tak biegł przed siebie. Są oczywiście psy, często husky, które tak biegną przed siebie jakby bez celu chyba dla przyjemności biegania, ale to nie ten typ zupełnie. Jak wołałam za nim Pusia, to się zatrzymał, obejrzał, ale strzeliło i znowu truchtał przed siebie, tak po 3 razach stanął i poczekał na mnie i dał się zapiąć na smycz bez problemu, ale nie chciał iść, musiłam go wziąć na ręce. Biegł w stronę przeciwną niż ul. Padarewskiego. Z samochodu nie wysiadł wówczas sam, zaniosłam go na rękach do mieszkania, Diana z Karmusią szał, bo nowy kolega, a on do miski z wodą i padł na wznak jak nieżywy. Jak jechał do weta po 3 dniach to wskakiwał już do auta i wyskakiwał bez problemu sam, jest całkiem sprawny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 [quote name='toyota']Ja uważam, że najważniejsze to powiadomić schronisko, skoro jest jedno w regionie, wyłapuje naprawdę skutecznie i od 20 lat. Każdy by tam szukał swojego zaginionego psa. 2 psy zgłosiłam w przeszłości do schronu i był natychmiastowy odzew. Jeden DON-ek z ładną skórzaną obrożą, biegał po firmie i pracownicy zaczęli dyskutować, że im się przyda na działkę do pilnowania, więc go schowałam do mieszkania, a drugi azjata z ozdobnym złotym łańcuchem na szyi, też wszedł na teren firmy i sobie leżał jak posąg, jego z kolei pracownicy się bali, więc też go zamknęłam. Obaj właściciele znaleźli się na drugi dzień i szukali psa w schronisku, które podało im do mnie namiary. DON-ek mieszkał w tej samej dzielnicy, pani przyszła na piechotę, a azjata nie pamiętam, ale autem po niego przyjechali. Będzie dobrze, jak ktoś będzie go szukał fizycznie w schronisku, to powinien dostać namiary do mnie. A na stronie schronu jest dział zaginione/znalezione i prawie nie ma tam psów, więc łatwo poszukać.[/QUOTE] Tia najważniejsze ale tego też normalnie nie chciałaś zrobić... [FONT=&] Ten wpis pokazał mi wiele... Oceniasz ludzi po zasobności portfela, a to przynajmniej dla mnie jest potworne. "z ładną skórzaną obrożą", "z ozdobnym złotym łańcuchem na szyi"...to jest żenujące. Czyli mały nie miał być zgłoszony do schronu, nie szukasz właściciela bo ... wygląda na to że potencjalny właściciel nie jest bogaty więc nie warto się nim przejmować??? Jak tak można??? Nie wiesz jak potoczą się Twoje losy,pamiętaj... Od razu nie miałaś zamiaru szukać właściciela, taka jest prawda. I to jest straszne. A na stronie schronu nie ma wpisu do tej pory choć miał być następnego dnia, to też Twoje dzieło? Nazywając rzecz po imieniu to jest przywłaszczenie i dobrze o tym wiesz. Nie masz prawa decydując czy szukasz właściciela patrzeć na zasobność portfela, to jest bardzo nieuczciwe postępowanie. Może i go nikt nie szuka, ale to powinno się wyjaśnić, a nie z góry skreślać. [/FONT][COLOR=black][FONT=&] [/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 moj tymczas kiedys, jka się psów przestraszył, tak pobiegł przed siebie i ochlonał po kilometrze, gdzie go babeczka wyłowiła i zadzwoniła do mnie. a to 10 minut tylko. chyba jasne jest, ze pies w panice, w stresie, może sie oddalic na niemal dowolna odległośc (oczywiście w zasiegu fizycznych mozliwości). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 22, 2014 Author Share Posted January 22, 2014 [quote name='Energy']Tia najważniejsze ale tego też normalnie nie chciałaś zrobić... [FONT=&] Ten wpis pokazał mi wiele... Oceniasz ludzi po zasobności portfela, a to przynajmniej dla mnie jest potworne. "z ładną skórzaną obrożą", "z ozdobnym złotym łańcuchem na szyi"...to jest żenujące. Czyli mały nie miał być zgłoszony do schronu, nie szukasz właściciela bo ... wygląda na to że potencjalny właściciel nie jest bogaty więc nie warto się nim przejmować??? Jak tak można??? Nie wiesz jak potoczą się Twoje losy,pamiętaj... Od razu nie miałaś zamiaru szukać właściciela, taka jest prawda. I to jest straszne. A na stronie schronu nie ma wpisu do tej pory choć miał być następnego dnia, to też Twoje dzieło? Nazywając rzecz po imieniu to jest przywłaszczenie i dobrze o tym wiesz. Nie masz prawa decydując czy szukasz właściciela patrzeć na zasobność portfela, to jest bardzo nieuczciwe postępowanie. Może i go nikt nie szuka, ale to powinno się wyjaśnić, a nie z góry skreślać. [/FONT][COLOR=black][FONT=&] [/FONT][/COLOR][/QUOTE] Zupełnie nie o to chodzi, że oceniam ludzi po zasobności portfela, po prostu jak pies ma na sobie obrożę, która wygląda przyzwoicie, to jest bardzo duża szansa, że ktoś go szuka, a jak obroża to "samoróbka" z dużym kółkiem jak od krowy, to najpewniej urwał się z łańcucha. Po prostu tak dedukuję, a Ty mi od razu z takimi tekstami wyjeżdżasz :roll:. Normalna obroża parciana dla takiego małego pieska kosztuje 5 max 10 zł, skórzana parę złotych więcej, to naprawdę nie jest żaden majątek i nie świadczy o zasobności portfela tylko o to czy ktoś dba o psa. Co do schroniska, wcześniej mi pisałaś na fejsie, że to jest dziwne co piszę o schronisku. Ja piszę prawdę i myślałam, że właśnie się o tym przekonałaś, jak bardzo są przejęci pomocą. Właśnie obawiałam się takiej reakcji, że będą złośliwi jak zobaczą mój nr tel., dlatego poprosiłam, aby znajmoma wetka przesłała dziadka ze swojego maila i z nr tel. mojej siostry do kontaktu. Podejrzewam, że nie dałaś temu wiary i dlatego bez mojej wiedzy, zrobiłaś po swojemu i wysłałaś go z moim i swoim nr tel., trudno. Z resztą nie wiem czy to jest ich złosliwość czy opieszałość. Może się jeszcze pojawi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maron86 Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 [quote name='toyota']Zupełnie nie o to chodzi, że oceniam ludzi po zasobności portfela, po prostu jak pies ma na sobie obrożę, która wygląda przyzwoicie, to jest bardzo duża szansa, że ktoś go szuka, a jak obroża to "samoróbka" z dużym kółkiem jak od krowy, to najpewniej urwał się z łańcucha. [/QUOTE] Oj i tu się np ja poczułam urażona, sama robię smycze i obroże moim psom. Nie jest to cudo, a żeby wytrzymały to mają właśnie 'samoróbki' z dużymi kółkami i nitowanym łańcuchem działającym na zasadzie pół-zacisku. Nigdy nie myślałam że obroże robione samodzielnie to jakieś zło i świadczy o nie kochaniu psa (tym bardziej że koszt takie obroży wychodzi grubo ponad koszt kupionej + masę włożonego czasu). Mimo wszystko mam nadzieję że diabełek znajdzie swoich ludziów, niezależnie czy poprzednich ubogich (ale kochających), czy nowych którzy poświęcą mu czas. Bardzo mu kibicuje! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 [IMG]http://imageshack.us/a/img89/6338/8yhn.jpg[/IMG] To jest samoróbka? Stara i zużyta? Ktoś ma talent... Nie pisałaś mi, że wysłałaś info z telefonem siostry, tylko, że dałaś zdjęcie komuś z pracowników na komórce. Pisałaś natomiast, że pojedziesz tam z ogłoszeniami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 [quote name='Maron86']Oj i tu się np ja poczułam urażona, sama robię smycze i obroże moim psom. Nie jest to cudo, a żeby wytrzymały to mają właśnie 'samoróbki' z dużymi kółkami i nitowanym łańcuchem działającym na zasadzie pół-zacisku. Nigdy nie myślałam że obroże robione samodzielnie to jakieś zło i świadczy o nie kochaniu psa (tym bardziej że koszt takie obroży wychodzi grubo ponad koszt kupionej + masę włożonego czasu). Mimo wszystko mam nadzieję że diabełek znajdzie swoich ludziów, niezależnie czy poprzednich ubogich (ale kochających), czy nowych którzy poświęcą mu czas. Bardzo mu kibicuje![/QUOTE] No widzisz można się tu różnych dziwnych rzeczy dowiedzieć, niestety...robisz sama obroże = nie kochasz swoich zwierząt... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 22, 2014 Author Share Posted January 22, 2014 Mi chodzi o takie śmierdzące obleśne "samoróbki" ukręcone nie wiadomo z czego, których nie można ściągnąć, bo są jakoś na stałe zamontowane na psie, a kółko jak od krowy to mój podhalan też miał, bo był duży i silny, ale to jest zastanawiające jak coś takiego ma mały stary piesek. Maron86, ja bynajmniej takie obroże widuję u zagłodzonych psach wiejskich na interwencjach i nie sądzę, że Twój pies taką nosi. Zapomniałam napisać, że to wielkie kółko jest oczywiście zardzewiałe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 [quote name='toyota']Zapomniałam napisać, że to wielkie kółko jest oczywiście zardzewiałe.[/QUOTE] Tia a świstak siedzi i zawija je w te sreberka ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 22, 2014 Author Share Posted January 22, 2014 (edited) To jest stara obroża mojego psa :). Tamtą, którą miał dziadek natychmiast zdjęłam, bo mnie brzydziła i była przyciasna. Moja Pyza w tej obroży, którą teraz nosi dziadek. To są odblaskowe kostki z Red Dingo :): [IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/766x508q90/64/dsc0391ty.jpg[/IMG] Edited January 22, 2014 by toyota Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 (edited) Jezu,ludzie! Miałam sie nie wtrącać ale nie zdzierzyłam! Czego wy chcecie od Toyoty!Znalazła starego kundla-przygarneła chociaz jak sama pisze nie ma warunków , czasu,miejsca...załozyła mu wątek i szuka domu -starego bądż nowego . -znam ja tylko forumowo ale mam "od niej " czyli z tego smierdzącego schronu Klusię i wiem,ze nie żałowała tych wyciąganych psów nikomu... skąd podejrzenie ,ze nie chce oddac tego dziada? a jezeli stęsknieni własciciele tak szukaja to dlaczego nie ma zdjęc w necie,schroniskach,prasie na słupach? Zawsze dziwi mnie coraz częstsza praktyka oceniania kogos po kilku wpisach i interpretowanie tego po swojemu. a może weźcie od Toyoty tego psa i ogłaszajcie ?-widzę las rąk.. Edited January 22, 2014 by mimiś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 dziewczyny, pax, pax! nie ulega dyskusji, że kilka ruchów wykonac trzeba, które może wykażą, a może nie, czy dziadka ktos szuka. może to zajmie więcej czasu, może z pomoca ludzi, ale zrobione być musi i wierzę, że będzie. a wy się nie kłóćcie, przypominam, ze wszyscy tu jesteśmy po jednej stronie barykady. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
warsawmoo Posted January 22, 2014 Share Posted January 22, 2014 [quote name='sleepingbyday']dziewczyny, pax, pax! nie ulega dyskusji, że kilka ruchów wykonac trzeba, które może wykażą, a może nie, czy dziadka ktos szuka. może to zajmie więcej czasu, może z pomoca ludzi, ale zrobione być musi i wierzę, że będzie. [/QUOTE] I o to nam tylko chodzi - kilka ruchów, parę podstawowych spraw, które z przyzwoitości, uczciwości, szacunku oraz empatii należy wykonać. No ba! Tymczasem Toyota siedzi i klepie w klawiaturę ... Ręce opadają :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 23, 2014 Share Posted January 23, 2014 nie przesadzajmy. dość jasno wytłumaczyła kłopoty z czasem. jeśli w ciągu kilku dni rzuci okiem na okolice i powiesi ogłoszenia, to naprawdę nic się nie stanie,że nie zrobiła tego wczoraj. warto też monitorować schron, żeby w końcu powiesił info na stronie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted January 23, 2014 Share Posted January 23, 2014 [quote name='sleepingbyday']........jeśli w ciągu kilku dni rzuci okiem na okolice i powiesi ogłoszenia, to naprawdę nic się nie stanie,że nie zrobiła tego wczoraj. warto też monitorować schron, żeby w końcu powiesił info na stronie.[/QUOTE] No dokładnie o nic innego nikomu nie chodzi, jak sądzę :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted January 25, 2014 Author Share Posted January 25, 2014 Rozmawiałam też z listonoszem, który roznosi listy w tym rejonie i pokazałam mu psa. Listonosz codziennie w dni powszednie przynosi list do firmy. Ten listonosz "obsługuje" też ul. Padarewskiego. Powiedział, że jak coś będzie wiedział to da znać. Na razie niestety żadna babcia mu się nie wyżalała, że zgubiła psa. A schronisko nadal nie zamieściło informacji, co uważam za rzecz najważniejszą :angryy:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hope2 Posted January 27, 2014 Share Posted January 27, 2014 [quote name='toyota']Rozmawiałam też z listonoszem, który roznosi listy w tym rejonie i pokazałam mu psa. Listonosz codziennie w dni powszednie przynosi list do firmy. Ten listonosz "obsługuje" też ul. Padarewskiego. Powiedział, że jak coś będzie wiedział to da znać. Na razie niestety żadna babcia mu się nie wyżalała, że zgubiła psa. A schronisko nadal nie zamieściło informacji, co uważam za rzecz najważniejszą :angryy:.[/QUOTE] na działania schroniska za bardzo wpływu nie masz-zrobią co będa chcieli :( Jednak-historia zupełnie autentyczna, z ostatniego weekendu-w okolicach Kluczborka w weekend zostały znalezione dwa psy, stary i młodszy. Od razu zostały ogłaszane na fb. Dzisiaj odebrał je właściciel-nie wypatrzył ich w internecie (nie dlatego,że nie ma-jeździł autem i ich szukał, syn latał na piechotę... Dzisiaj zobaczył ogłoszenie w sklepie. Bo ogłoszenia były porozlepiane w sklepach, przystankach autobusowych-wszędzie. A z fb dzisiaj zgłosił sie Pan chętny na adopcję młodszego psa-na szczęście właściciel zadzwonił wcześniej-radośc powitania-ogromna. Psy ładne, grubiutkie-trochę brudne...no ale włóczęgostwo wymaga poświęceń ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted January 27, 2014 Share Posted January 27, 2014 [quote name='Hope2']na działania schroniska za bardzo wpływu nie masz-zrobią co będa chcieli :( Jednak-historia zupełnie autentyczna, z ostatniego weekendu-w okolicach Kluczborka w weekend zostały znalezione dwa psy, stary i młodszy. Od razu zostały ogłaszane na fb. Dzisiaj odebrał je właściciel-nie wypatrzył ich w internecie (nie dlatego,że nie ma-jeździł autem i ich szukał, syn latał na piechotę... Dzisiaj zobaczył ogłoszenie w sklepie. Bo ogłoszenia były porozlepiane w sklepach, przystankach autobusowych-wszędzie. A z fb dzisiaj zgłosił sie Pan chętny na adopcję młodszego psa-na szczęście właściciel zadzwonił wcześniej-radośc powitania-ogromna. Psy ładne, grubiutkie-trochę brudne...no ale włóczęgostwo wymaga poświęceń ;)[/QUOTE] No własnie ogłoszenia, normalne najzwyklejsze ogłoszenia....bo obowiązkiem osoby, która znalazła psiaka jest takowych poszukać i takowe rozwiesić. Miesiąc to chyba wystarczający okres czasu, żeby to zrobić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted January 27, 2014 Share Posted January 27, 2014 tez tak uważam. ogłoszenia bezwzględnie powinny być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maron86 Posted January 28, 2014 Share Posted January 28, 2014 Jak tam potworek tasmański się trzyma :)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.