Jump to content
Dogomania

PSY ZNALEZIONE W LESIE


Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Jak ten rok będzie cały taki jak się zaczął to chyba się załamie,Koda chora,znowu problemy z okiem z Kicią już było dobrze a od wczoraj znowu kicha oczy jej ropieją i jest tak jak było wcześniej.Jutro ide do weterynarza po leki dla Kici i jak nic się nie zmieni to z Kodą też będę musiała iść bo jakoś dziwnie oddycha ma przyśpieszony oddech i pije dużo wody.Chyba zaczynam pomału mieć dosyć wszystkiego :-(

Link to comment
Share on other sites

Mój przełom roku też nie był najlepszy... moja koteczka jest chora od 2 m-cy, w przyszłym tygodniu jadę z nią do Grudziądza do neurologa dr Mederskiego. Huśtawka nastrojów - jak ona czuje się lepiej to i ja. Wiem, jak to jest, w dodatku cieknie mi zmywarka;)... Przesłałam listem poleconym parę saszetek karmy, dotarła? Tylko parę, bo czeka mnie dość kosztowna wizyta w Grudziądzu.

Link to comment
Share on other sites

Tak dotarła i miałam wstawić zdjęcie ale Koda zachorowała mi 30 grudnia i tak się to ciągnie.Widze że koniec roku nie tylko dla mnie był ciężki.Dzisiaj pani weterynarz powiedziała że jak mojej suni nie przejdzie to musze jej zrobić badania tarczycy cukrzyce i jeszcze jakieś inne.Dostała zastrzyk ze sterydem i może też to być od niego.Oby jak najszybciej jej przeszło.Mam nadzieje że pani kicia też szybko wyzdrowieje.Dziękuje za karme dla kotki,dla niej też już mam kolejne leki.

Link to comment
Share on other sites

Koda doszła do siebie to były powikłania po sterydach ale Kicia nadal ma katar na dodatek kot którego przyprowadza na jedzenie też kaszle chyba te mrozy im zaszkodziły,mają zrobione pudełko ale nie chcą tam wchodzić.Może jestem głupia ale nie potrafie przejść obojetnie obok tych kotów,lecze ich z własnej kieszeni dzisiaj też byłam u weterynarza dostałam recepte którą musze wykupić i oczywiście zrobie to,ale jakby ktoś mógł mi pomóc i zakupić karme dla tych kotów mokra sucha jakakolwiek byłabym bardzo wdzieczna i bardzo by mi to pomogło.Mile też widziana sucha karma dla psów.

20160113_013440.jpg

Link to comment
Share on other sites

O Boże współczuję,co za rok non stop dowiaduje się że ktoś znajomy musiał uśpić swojego zwierzaka lub zwierzak sam odszedł.Przeraża mnie to,nawet moja wetka straciła psa też miał guza gdzieś przy sercu.A co do mojej kici to oby pani miała rację bo ja jakoś zaczynam wątpić w to że ją wylecze,już tyle leków wzięła i ciągle ma ten katar.Od dzisiaj dostaje te z recepty.Pani Kasiu wiem jak jest ciężko po stracie kochanego zwierzaka ale niech pani pomyśli że teraz już nic ją nie boli i zrobiła pani wszystko co się dało.Kicia miała cudowną opiekunkę.

Link to comment
Share on other sites

Kicia nawet nie chce wejść do budy zrobionej z pudełka,jest dzika jedynie co moge robić to podawać jej leki,jedzenie i ciepłe mleko bo nic innego nie chce pić.Teraz zastanawiam się jak pomóc kuzynce,synek jej znalazł kotke oczywiście nie było mowy o oddaniu jej komuś jest zadbana,mały ciągle się nią zajmuje ale kotke trzeba wysterylizować i jest problem finansowy,mały ma padaczke teraz musi mieć zrobione jakieś badania oczywiście płatne i ze sterylizacją jest problem.Jakoś kiepsko ten rok się zaczął oby do końca nie był taki problemowy.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj przy karmieniu kolegi Kici ona dała się pogłaskać,pierwszy raz :-) Jakby ktoś zobaczył to by powiedział że chyba zgłupiałam bo głaskałam ją i tłumaczyłam przy tym żeby się nie bała i że nie zrobie jej krzywdy.Ale długo nie dała się głaskać i pokazała mi zęby i prychnęła ale to już jest postęp,może przy tym drugim kocie szybciej się oswoi tym bardziej że tamten przy jedzeniu bez problemu daje się dotykać ale tylko przy jedzeniu.

Link to comment
Share on other sites

Żeby tylko ludzie tak głupieli... moja koteczka wolnobytująca, która mieszka w budce pod balkonem też daje się pogłaskać w trakcie jedzenia ale już próby bliższego kontaktu nie są łatwe. Z jednej strony to lepiej, że nie jest zbyt oswojona bo ludzie się różni, szczególnie dla kotów. Trzeba czasu i cierpliwości.  
 

Link to comment
Share on other sites

Byłam u weta i wróciłam załamana,Koda miała zrobione usg i wyszły jej jakieś guzki ale nie wiadomo dokładnie gdzie czy w jelitach czy w jamie brzusznej bo moja sunia bardzo szybko oddychała i wszystko się ruszało w niej miała też zrobione rtg i wyszły zwyrodnienia kręgosłupa i ogólnie kości.Te dwa guzki co wyszły na usg są wypełnione płynem.Ja nie wiem co zrobię jak wyjdzie coś poważnego,leki na zwyrodnienia kosztują 280zł nie stać mnie na takie leki i nie wiadomo co to były za guzki.Do jutra mam ją obserwować jak nic się nie zmieni to drugi raz będzie miała robione usg ale będzie musiała mieć podane coś na uspokojenie inaczej nie da rady jej zbadać.Narazie mam do zapłacenia za usg 45zł a co dalej tego nie wiem.Jestem załamana.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj znowu byłam u weterynarza i dostałam dwie wiadomości jedną dobrą a drugą złą.Dobra jest taka że po konsultacji mojej wetki z dwoma innymi weterynarzami usg Kody wyszło dobrze a zła to taka że Koda musi być leczona na zwyrodnienia kręgosłupa i stawów,koszt leczenia dla mnie jest bardzo duży.Mam do wyboru tabletki CARPRODYL F 100MG jedna tabletka kosztuje 4zł a Koda musi dostawać półtorej tabletki przez miesiąc czyli wyniesie to 180zł plus do tego ranigast pół tabl 3 razy dziennie i drugi lek CARTROPHEN i koszt leczenia tym lekiem na pół roku to 300zł.Teraz wzięłam jej tabletki carprodyl żeby ją postawić na nogi bo dzisiaj nie mogła w ogóle wstać na tylne łapki ale po przeliczeniu tego wszystkiego wiem że mnie nie stać na takie leczenie wiec mam wybór leczyć ją albo uśpić.Jestem załamana to moja kochana sunia i może jeszcze żyć tylko potrzebuje leków.Nie wiem co zrobie :-(

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem,ja kupuje wszystko u weta ale to są dla zwierząt więc raczej tylko u weta.Z tego co liczyłam to te zastrzyki za 300zł by się chyba bardziej opłacały,wiem że to daje się przez jakiś czas później trzeba zrobić trzy miesiące przerwy od nowa podać i przez rok powinny działać.Nie wiem co zrobię nie chce jej męczyć ale uśpić też nie chce.Jestem załamana i chyba mnie to wszystko przerasta a prosić o pieniądze na jej leczenie nie będę bo się już wstydzę o cokolwiek prosić i tak już tyle mi wszyscy pomogli. 

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z wetką i nie polecał carprodylu ponieważ szkodzi na organy wewnętrzne, tym bardziej podawany dłużej; lepszy wg niej jest trocoxil ale musisz pytać swojego weta. Lek w zastrzyku jest dobry ale rzeczywiście kosztowny; wg tej wetki trzeba byłoby podać ok. 4 zastrzyków i potem przerwa. Czasem już po drugim jest poprawa ale trzeba dać serię bo ma opóźnione działanie. Zresztą Ty wiesz najlepiej.

Link to comment
Share on other sites

Trocoxil jest wycofany a o tych zastrzykach to samo mówiła mi pani weterynarz a z tego co wiem to trocoxil działał źle na serce i dlatego jest wycofany.Koleżanka podawała go swojemu psu.Ja naprawdę nie wiem co robić wiem że muszę ją postawić na łapy a co dalej tego nie wiem bo to wszystko jest bardzo drogie.

Link to comment
Share on other sites

Koda dostała leki przez tydzień i widać że działają teraz mam odstawić i zobaczyć na jak długo będzie poprawa.Nie chce ciągnąć cały czas na tabletkach bo działają na inne narządy a ona i tak już 7 lat bierze relanium na padaczke.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...