halcia Posted July 24, 2014 Share Posted July 24, 2014 (edited) Moje cudne kochane psisko :)A ja Sabinko tez mam cos dla Ciebie :)Czekoladka ta malutka,co Ci było przykro ze Aga o niej nie powiedziała,jeszcze z oporami,ale jest brana na ręce.AsiaD obcięła jej wczoraj pazurki,bo miała wielkie jak ONek i potwornie zakręcone.Teraz lżej jej będzie chodzić.Wyjdzie na prostą..no i domek mysle tez sie znajdzie.Oczywiscie na razie sika po nas ze strachu przy podnoszeniu,ale za chwile przywiera.Obrona jest taka jak na poczatku u Etki...straszne kłapanie...tylko czym?Potem jest coraz lepiej na rączkach:) piata fotka ,...to własnie krokodylek :)To nie jest szczekanie,to otwieranie pysia jakby chciała cos powiedziec.W zabawie,jak jest radosna robi tak często.Wczoraj odwiedziła nas kolezanka wolntariuszka,tez zachwycona Ecią,że ładna i grzeczna a:)nawet w łepek sie dała pocałowac,co wczesniej dla obcych konczyło sie "próbą ugryzienia"...tylko czym?Ale ślady zostawały :)Przemokłam w schronie,to wróciłam wczesniej,nawariowała sie z radosci,padła i śpi... Edited July 24, 2014 by halcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted July 24, 2014 Share Posted July 24, 2014 Fajnie wyszły te fotki :lol:. Ecia na nich taka filigranowa a pozuje jak zawodowa modelka :lol: Chyba wcale nie boi się aparatu ? :lol: A jak Barry ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted July 24, 2014 Share Posted July 24, 2014 Niby dobrze,ale cos dzis mocno dyszał i nie chciał dłuzszego spacerku,co nigdy sie nie zdarzało...raczej odwrotnie.Zobacze jak bedzie jutro.Byłysmy z Ecia u kolezanki wolontariuszki,niosłam na 4 pietro,zaraz po powrocie ze schronu...obczaiła sofe,zaraz wskoczyła,z Yorkiem sie obwąchały,chwile nas słuchała potem zwinęła sie w kłebek i zasnęła.Dama,cichuta,grzeczniutka,dyskretna.Kochana po prostu.Tamta sunia york bardziej nieufna niz ona.Tamta tylko Panci pozwala sie głaskac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted July 27, 2014 Share Posted July 27, 2014 Ciekawostka - mam nadzieję, że link będzie się otwierał :lol: [url]http://www.youtube.com/embed/CyCoGRUk1Lk[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted July 27, 2014 Share Posted July 27, 2014 otwiera sie,ale mam tu za słaby internet ,zeby poszło.Etek przesypia upały,Barulek ma sie dobrze.Siedzi król w szpitaliku i zadowolony jest nawet jak go mijam z innymi psiakami.Zazdrosny nie jest,jest szczęśliwy i uśmiechniety ze jestem.Dogadzamy mu z Kaziem,widze ,ze mu szpitalik pasuje,bo ani razu nie ciągnął do swojego boksu.Trzymajcie kciuki,ma szanse jechac w podróz do swojego domku 8.VIII,byle upałów nie było,bo wtedy sie przeciągnie.Okazało sie,ze olbrzym sie boi burzy,ale tak po królewsku.2 dni nie mogłam ugadnąc po południu nie chciał isc na spacer.....co mnie szokowało....Nie wyglądało by sie czuł zle.Dał sie wydrzec z "kabiny "szpitala ,dodarłam do drzwi i amen.Siadł i anie w te ,ani w tą ani w tą :)Sobą zablokował drzwi i kazdy musiał go "przekraczac/cudem/.Wygladało na to ze bede musiała do pchac za" dekolt"do tyłu na jego tyłeczku.Pól godz byłam bezradna ,w koncu na siłe przekręciłam go i praktycznie uciągnełam raz pchając raz ciągnąc spowrotem.Potem pytam Kazia-pracownika...ten pomyslał i mówi,faktycznie,on sie chyba boi,bo tylko wtedy wchodził do budy.Tak wygląda strach "po królewsku"nie ma drżenia,szczekania,wszystko idzie w upór"nie wyjde" :)I tylko przewracał oczami :)Potem latałam z innymi koło niego,i mówie :widzisz gamoniu,inne sie nie boją!W oczach widziałam wstyd,skruche ...i upór"ale ja nie wyjde":evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted July 27, 2014 Share Posted July 27, 2014 Trzymam bardzo mocno kciuki za dom Barrego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted July 27, 2014 Share Posted July 27, 2014 (edited) Dzis pogoniłam do schronu o 6.20. :)potem o 16 tradycyjnie do mojego króla i innych:)Etek tak strasznie linieje ze wszystko jem z sierścią,a białe płyki/babciny pomysł/sa raczej czarne ps.ze względu na upały,podróż Barrunia przełozona na wrzesien,niestety.Wczoraj przestraszył mi kol.-wolont,pogonił ja z boksu szczekaniem.Złapałam za ten królewski ryjek i powiedziałam mu,ze głuptak stracił"rozwiazanie awaryjne"jak pojade na troche do Rz-wa,bo Ona pewnie juz sie bedzie go bała.Dalej takie upały...o matko Edited July 28, 2014 by halcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted July 28, 2014 Share Posted July 28, 2014 To Barry jeszcze ponad miesiąc spędzi w schronisku. U nas dziś przez chwile byla burza ale dalej jest parno i gorąco. Na filmiku są dziki spacerujace przemyską ulicy. A ja tym razem z prywatą - prośbą o o glos na Fundację Nero w konkursie Krakvetu. Zostało niewiele czasu. [quote name='łolkiee']Będziemy potrzebowali waszej pomocy w konkursie krakvet. dlatego prosimy, BŁAGAMY! o pomoc. wszystko co jak gdzie i kiedy tu : [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/254108-krakvet-Fundacja-nero-prosi-o-głosy-start-głosowania-16-06[/URL][/QUOTE] to link do wydarzenia na fb [url]https://www.facebook.com/events/755785484464111/?fref=ts[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted July 29, 2014 Share Posted July 29, 2014 Etunia super grzeczna,dobrze ze tyle spi,bo mam mniejsze skrupuły jezdząc do schronu.Barrunia ma sie dobrze,siedzi król i czeka na mnie obdarzajac pięknym uśmiechem.Ale...wg zalecen tego tfu tfu weta nie wolno spacerowac z psami ze szpitaliku.A Barrunia juz okaz zdrowia i sił :)No to se łazmy 3-4 razy dziennie a ja se łaże non- stop po 10 godz tzn 8 w schronie reszta z Etka,a potem padam jak zabita po 21.No i 2x nam sie zdarzyło ze nadjechał ten cholerny wet.Widze auto...i mówie,Barry spier...y,K....przyjechał :)Barrus wszystko rozumie wyczuwa tez moje emocje,jak dał dyla galopkiem to dolecielismy do szpitalika,zamknęłam i nim wet wszedł,spacerowałam z amstafka :)A rechotałam niemożebnie.Tak sobie pomyślałam ,ze gdybym sie wywróciła,a dołków tam wiele,to bym wyglądała pewnie jak zwłoki ciagnięte za koniem /na filmach :)/A te moje duze smoki w schronie tez rolują mnie jak mogą...kazde moje wejscie ze smyczą,stoja i przewracają oczami,migdalą sie o spacer,a były raz rano ,potem o 17 i myslą ze nie pamiętam ze je brałam.Pojechałysmy po burzy we 2 ,o 17 i do 20 obleciałysmy wszystko,bo druga Halina ma takie tempo jak ja.Potem całuski z kaukaziem i buch Etka na rece,drugie wysokie pietro,krążymy z Ecią,az sama sie kieruje na dom...na rączki ,komputer ,tulenie i spanko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted July 30, 2014 Share Posted July 30, 2014 (edited) No i sie doigrałam,Barry czuje sie tylko mój,a ja jestem jego.Nikt nie ma prawa podejść jak sie migdalimy,albo wyprowadzamy.Warczy i tuli sie do mnie.Jednym słowem załatwił sobie,ze nikt go juz nie wyprowadzi a Kaziu od sierpnia ma urlop.Jemu by moze pozwolił.od piątku bedziemy z Etka w Rz-wie w niedz wracam.Król czeka. Mój król jeszcze w zimie :)[IMG]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/p600x600/1620841_338981946266070_1895428165861380180_n.jpg?oh=d1091ccddff418e15f5164f4f877d8d9&oe=54345677&__gda__=1415104672_db69b6425188a4e2cd01ce5879187420[/IMG] Edited July 30, 2014 by halcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neelith Posted August 1, 2014 Share Posted August 1, 2014 [quote name='halcia'] 2x nam sie zdarzyło ze nadjechał ten cholerny wet.Widze auto...i mówie,Barry spier...y,K....przyjechał :)Barrus wszystko rozumie wyczuwa tez moje emocje,jak dał dyla galopkiem to dolecielismy do szpitalika,zamknęłam i nim wet wszedł,spacerowałam z amstafka :)A rechotałam niemożebnie.Tak sobie pomyślałam ,ze gdybym sie wywróciła,a dołków tam wiele,to bym wyglądała pewnie jak zwłoki ciagnięte za koniem /na filmach :)/[/QUOTE] Haha :D Bezbłędne! Z przyjemnością sobie podczytuję cichaczem :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted August 2, 2014 Share Posted August 2, 2014 (edited) Miło mi Neelith,czasem sie odzywajcie,bo nieraz sie czuję jakbym ciągneła monolog.:)Etka zalega na sofie w swoim stałym miejscu,ma w nosie ogród.Siersc z niej leci,szczotkowana nie lubi,wiec to sie odbywa z doskoku,na raty.Szpilka doradziła mi fajne zgrzebło,ale ten grzbiecik i dupinka taka drobniutka :)ze nie ma po czym "jechac" :)no i kłapie okrutnie:diabloti::evil_lol:TZ kolejny raz mówi:jak moze byc tyle siersci z tak małego psa :)Widocznie może,albo to kwestia upałow,albo pozbywa sie starej martwej siersci.Bo ubytku nie widac,a na niej sierść ladna,błyszczaca i miła w dotyku.Król czeka,królewna śpi....Te cholerne upały wymęczą te psiaki na maksa.Etka zle znosi,kaukazik ledwo dycha i rozdrażniony... PS...najzabawniejsze w tym,ze Barry zawsze kroczy dostojnie,powolutku"po królewsku"a tu miał przyspieszenie o jakie go nawet nie posądzałam :) Edited August 2, 2014 by halcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted August 2, 2014 Share Posted August 2, 2014 Czy ktoś z zaglądających ma może jakieś wieści o orzechowskiej Burgundii. Na olx ma 6 odsłon telefonu, około 700 wejśc a wciąz nie pojawia się w dziale psy w nowych domach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orzesz Posted August 2, 2014 Share Posted August 2, 2014 (edited) Burgundia wciąż jest w schronisku, niestety. Ostatnio jest mało adopcji, a jeżeli się zdarzają to brane są psy, które są krótko w schronisku. O tych, które już całe lata tutaj spędzają nikt nie myśli... Halciu, jestem ciekawa czy pomysł o przygarnięciu kolejnego psa wyparował Ci z głowy czy jeszcze o tym myślisz? Edited August 3, 2014 by orzesz błąd ortograficzny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted August 2, 2014 Share Posted August 2, 2014 Postaram, się dorobić jej ogłoszenia na nowych portalach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted August 3, 2014 Share Posted August 3, 2014 (edited) Luna,kochana delikatna za 2 m-ce bedzie miała domek.TZ mi powiedzial,ze jak chce moge i 3 przywieżć,ale mam siedziec na d...i sie opiekowac,bo on sie zgadza ale zajmował sie nie bedzie.A ja mam duzo wielkich pupili w Mielcu i nie wyobrażam sobie nie jezdzic do schronu.Moja decyzja była taka,jesli by miała zostac w schronie,biore ją i nie jezdze.A jesli znajdzie dom,to te 2 m-ce wytrzyma,bo tule i wyprowadzam 2x dziennie,.Zresztą kazdy ją uwielbia.Wiec Etka bedzie jedynaczką.Nie dam rady jezdzic z 2 do Mielca,2 wyrowadzac w tym Etke nosze na rekach po schodach.Ona daje rade,ale ja jej nie chce forsowac po stromych schodach.Łacznie to jest 8 noszen dziennie,czyli na 4 spacery PS,właśnie te 3 dni chciałam odpocząc od spacerów...wyszłam z mała na ogród,ale jej nie obserwowałam.Wróciła pobegła do TZ do pokoju i sie wysurała na jedyny dywan w domu:)Ja mowie...bo jest przyzwyczajona do spacerów,a nie byłam!A Tz,nie ona jest przyzwyczajona,ze wylać sie mozna u mnie na dywan :) Edited August 3, 2014 by halcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted August 4, 2014 Share Posted August 4, 2014 [quote name='halcia'] PS,właśnie te 3 dni chciałam odpocząc od spacerów...wyszłam z mała na ogród,ale jej nie obserwowałam.Wróciła pobegła do TZ do pokoju i sie wysurała na jedyny dywan w domu:)Ja mowie...bo jest przyzwyczajona do spacerów,a nie byłam!A Tz,nie ona jest przyzwyczajona,ze wylać sie mozna u mnie na dywan :)[/QUOTE] a co miała popłuczyny na podłodze zostawiać, to taki nieestetyczny widok mokrej podłogi, za to w dywan wsiąknie i nikt prawie nie zauważy:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted August 4, 2014 Share Posted August 4, 2014 Rzeczywiście - Etka uznala, że ogród to nie spacer ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted August 5, 2014 Share Posted August 5, 2014 Dokładnie,trzeba wziąść smycz i lezć z nią inaczej nie spacer i nie sikanie.Barry 3-tydzien w szpitalu,nie moge sie dowiedziec co jest grane,słysze "ma sie zaleczyc"to jedyna odpowiedz.Apetyta ma,kocha mnie jak zawsze,spacerki chetnie.Ja juz nie wiem...wczoraj na czworakach rozgarniałam kłaki,dla nie jakby jajka ,albo jedno miał dalej,moze mu fiuta amputował???Nie znam sie...kołami do góry go nie przewróce,by obejrzec.Jedyna pociecha ten rozesmiany pychol jak ide do niego.Ecia tu mi sie tez raz zsiurała.No nic musimy tu wytrwac do 7 wrzesnia,potem wroce do Rz-wa odpocząć.Dzis ide troche pozniej,bo 2 rano na poł godz beda,wtedy nie moge spacerowac ze swoimi,wiec przeczekam,akurat ciut chłodniej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted August 5, 2014 Share Posted August 5, 2014 Wychodząc wieczór ze schroniska spotkałam"tego weta wrrr'pomimo ze z nim nie rozmawiam juz dłuższy czas...zapytałam co jest Barremu ,ze jest juz 19 dni w szpitaliku.Powiedział ze to stary pies,to długo sie goi/pomijam,to ze Barry nie jest taki stary.../Zapytałam"czy będziesz go jeszcze usypiał do oglądania?Usłyszałam "nie" Wiecej sie nie wdawałam w dyskusje.Za to Ecia...poszłysmy w południe do kolezanki,wolontariuszka-/mieszka tu pietro nizej/Etka wkroczyła,obwąchała mieszkanie i wskoczyła na sofe/mówiłam,ze hrabianka na podłodze nie siada/potem przeskoczyła na fotel.Z fotela zobaczyła lustro,zeskoczyła i podeszła sprawdzac urode.Stała i podziwiała sie w lustrze,myśmy rechotały zle niestety spanielek Pluto był mocno zazdrosny i Aldona musiala go trzymac za obroze.No to po kawie,wyszłysmy.Potem ona wpadła do mnie na 5 min,bo nie moze go zostawiac bo piszczy i płacze.Te 5 min,wytrzymał bo nadsłuchiwałymy :)Etka pomimo,ze duzo siedzi sama,spaceruje na tyle duzo,by potem odsypiac jak wyjde.Dajemy rade. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted August 6, 2014 Share Posted August 6, 2014 Ciekawe czy się Ecia sobie spodobała ? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted August 8, 2014 Share Posted August 8, 2014 Mysle,że Ecia jest zadowolona ze swojego wyglądu :)Wczoraj kolejny raz zlało mnie totalnie i zamykałam psy w scianie deszczu. /Pracownik sie schował.....bo pada(:/Natomiast Barrus odetchnął,bo wreszcie chłodniej. Pychol radosny ,bo jestem.No chwile czekałam,bo byli po południu inni wolont,i wyprowadzali psy.Ale nadjechał wet,wiec psy pozamykali i powłazili w kąty.No to ja wtedy biegiem po króla,król biegiem do mnie i poszlismy.Ale Barry duzo staje i duma...az w koncu stanął na srodku trasy do bramy i stoi.A wet rusza autem.Ja kombinuje co zrobic/Barry jak "Mysli to mysli,i stoi w miejscu :)"W koncu pcham go za pupsko ,by zepchnąc z trasy i mówie"Barry jak chcesz ,to twój ulubiony wet jedzie"/on miał otworzone okno w aucie/ja Barrego przepchnełam,on przejechał a mnie śmiech zebrał.Facet musi psa uspic by doknac,a ja robie z nim co chce.Potem nagadałam mu ze troche bedzie burzy,troche popuka,ale ma sie nie bać,wróce rano.Widziałam zrozumienie w tych pieknych oczach.Wracałysmy z sasiadka jak amfibią,Dwa razy nie dało sie wysiąsc bo woda była rowno z drzwiami.Pojezdziałam pod prad/nie ja sama,by znalezc miejsce ,gdzie woda nizej.Wracałyśmy ulicą,a woda była powyżej grubego punktu na łydce :)W czasie jazdy nie było widac gdzie chodnik,gdzie jezdnia.Fajnie było :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orzesz Posted August 8, 2014 Share Posted August 8, 2014 Halciu... Ty powinnaś książki pisać. :lol: Zachęcam do odwiedzenia strony schroniska w Orzechowcach, zakładka "W domach tymczasowych". :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
barb Posted August 8, 2014 Share Posted August 8, 2014 [quote name='orzesz']Halciu... Ty powinnaś książki pisać. :lol: Zachęcam do odwiedzenia strony schroniska w Orzechowcach, zakładka "W domach tymczasowych". :multi:[/QUOTE] Czyżby chodziło o Pixi i Dixi ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted August 9, 2014 Share Posted August 9, 2014 Zaraz zaglądne.Etka ma sie dobrze,głownie spi.Król tez,wczoraj nie ruszył sie spod bramy,Kaziu nas puscił na miasto"uwazajcie na siebie"No to my z Królem pokiwali łbami i dyla...kurde jak on odzył :)Po łące,po chodniku,truchcikiem ,radosnie,4 kupy,/łacznie wielkosci małego psa/....no ale w koncu trza wracac>>>no i wróciłismy :)Cała droge pchałam Barrego za pupe,bo w tą strone absolutnie nie chciał :)I tak dopchałam ku "radosci "wolont.,bo to wygląda obłednie.On wraca,tylko musi byc pchany za tyłek,bo ciągnięty nie idzie :)a szarpac go w upały nie mysle.Za pupe od tyłu... jest dobrze,tylko śmiesznie.Siedzimy se za buda/odsunęłysmy by miał sie gdzie chronic przed upałem/ potem opowiadam mu,ze kochac bede zawsze i tęsknic,i nawet gdyby nie kochano go az tak,bedzie "wolny"On to wie...bo tylko sie tuli wtedy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.