Furie Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 Lux, z tego powodu, o którym piszesz użyłam zwrotu: "osobiście uważam że" , co miało znaczyć "to moje subiektywne zdanie", a rozwijając: oparte na osobistych doświadczeniach z psami, które miałam w rękach i z psami, które widuję na zajęciach, w których regularnie uczestniczę. I nie jest to jeden plac i 1 grupa złożona z kilku psów, tylko są to 4 place w 4 miastach Polski. Nie przeczę, że Tobie, jak i wielu innym "drzewko" pomogło i zapewne niejednemu pomoże, czy to obiektywnie, czy to wyłącznie w jego mniemaniu ;) Często się zdarza, że nam się coś wydaje, jeden co patrzy z boku widzi to tak samo, a inny - zupełnie inaczej. I jeszcze każdy pies jest inny, najlepiej psa zobaczyć, ale było to już pisane tyle razy, że w każdym poście się nie da ;) Przy psach, z którymi ja miałam styczność metoda drzewka nie zadziała, a powiem więcej, zachęci do jeszcze większego ciągnięcia. Efekt odwrotny, pies się "podkręca" zamiast luzować (skoro na 2-gim końcu smyczy jest coś, co blokuje, to trzeba pociągnąć jeszcze mocniej żeby się tego pozbyć), albo w ogóle nie wie o co chodzi, bo brakuje czytelnego sygnału "ciągniesz - robisz źle, nie ciągniesz - robisz dobrze". Jest jeszcze 1 aspekt: metodę dobiera się i do psa i do przewodnika. Jeśli przewodnik "nie czuje się" z daną metodą, no to klops i trzeba poszukać czegoś innego. Wydaje mi się, że wielu przewodników na początkowym etapie nauki ma problem z tym aby prawidłowo trzymać smycz i prawidłowo przemieszczać się naprzód w kierunku wyznaczonym przez siebie. Popuszczają rękę, pozwalają psu wyciągać ją do przodu i dają się wlec. W tej sytuacji, drzewko, a więc zatrzymanie bardzie pomaga człowiekowi się "ogarnąć", bo nie umie się on ogarnąć w marszu. W przypadku psów, które są bardzo podatne i de facto wcale nie ciągną (musiałabyś zobaczyć mojego) - może zadziałać. włącz sobie filmik Wesołej Łapki pt "ciągnik marki vero". Zobacz jak właścicielka na początku filmiku prowadzi psa. To nie ona go prowadzi, tylko on ją. Dla mnie ten pies wcale nie jest ciągnikiem, tylko normalnym psem, z normalnym spektrum psich potrzeb, który wykorzystuje fakt, że ma początkującą właścicielkę, ktora nie umie wyegzekwować tego, co pisałam o czytelnej komunikacji i rozróznianiu różnych rodzajów chodzenia na smyczy. Metoda szkoleniowca z tego filmiku mnie osobiście się nie podoba i uważam że "behawioralna smycz treningowa" , to nazywając rzeczy po imieniu: linka która w przypadku ciągnięcia zaciska się na szyi psa (przyjrzyj się jak jest skonstruowana). Co do a, b i c a) wolę żeby spacer trwał 3 razy dłużej , po to żeby spożytkować go na: swobodne eksplorowanie terenu (1 z elementarnych psich potrzeb), bieganie bez smyczy w miejscu oddalonym od zabudowań, do którego trzeba kawałek dojść, wspólną zabawę - piłka, gryzak, bieganie, skakanie, pojedyncze ćwiczenia, czyli generalnie PSI FUN, a nie na przemieszczanie się z punktu A do punktu B b) w zakresie elementarnego wychowania psa - a mnie zależy, żeby osiągnąć efekt w możliwie krótkim czasie, bo 1) nie lubię się rozdrabniać nad pierdołami, 2) wolę spożytkować czas na porobienie z psem czegoś fajnego - patrz punkt a) i dodaj do tego psie sporty: ślad sportowy i posłuszeństwo sportowe c) jestem z okolic Poznania, we Wrocku bywam weekendowo - właśnie na treningach, podobnie jak w Trójmieście, rzadziej w Bielsku i Krakowie. A dla Ciebie Dolny Śląsk to właśnie Wrocław, czy jakieś inne miasto? Z resztą, w tej sprawie zgadajmy się lepiej na PW :) Quote
REVOLUTION Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 ja jak prowadzę psiaka na smyczy strama się trzymać rękę lużno - nie blisko ciała ale też nie wyciągniętą :) to nie jest tak że trzeba reagowac już zanim psiak pociągnie czy wystarczy po napięciu smyczy ale od razu? ja zwykle reaguję chwile przed napieciem mówiąc hejhej by psiak zwolnił a jak nie zwolni i napnie to jest eeeeej:) z tą komendą pusc chodzi mi o to ze nieraz psiak juz podniesie np. jakąś folię zanim zdąrze zauwazyć i powiedzieć zostaw to wtedy też uzywac zostaw żeby odebrać tą folię? :) pewnie zadają nielogiczne pytania ale wolę sie upewnic Quote
Furie Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 Co do części pierwszej - lepiej jest reagować zanim psiak "zrobi numer" niż jak już zrobi. Tzn. lepiej zapobiegać niż leczyć (tak samo niezżerania z blatów w kuchni uczysz tak, że po prostu nie zostawiasz na nich żarcia). Ale nie zawsze się da. Jak widzisz rowerzystę z naprzeciwka to przewidzisz, jak pies poczuje jakiś zapach - to raczej nie. Z tego co piszesz - wydaje mi się że dobrze robisz - zakładając że "hejhej" jest komendą (nie korektą) do zwolnienia i skoncentrowania się na Tobie, co dodatkowo możesz wzmocnić "SUPER" + smaczek , a "eeeeeej" jest właśnie korektą, która ma przywołać do porządku, co dodatkowo możesz wzmocnić impulsem smyczą - jeśli jest taka konieczność. Puść i zostaw w tym przypadku z folią - albo postanów to sama - tak żeby dla Ciebie było logicznie i Ci się nie myliło i konsekwentnie realizuj, albo obserwuj psa - sam Ci powie (mi mój powiedział że "FE" mogę sobie w tyłek wsadzić ;) ) . 1 warunek: najpierw naucz go dobrze "na sucho" i jednej i drugiej komendy. U mnie i u mojego psa "zostaw" jest i na niepodejmowanie i na puszczanie śmiecia. Generalnie - dotyczy wszystkiego co leży na ziemi i nie nadaje się do jedzenia / zabawy, niezależnie od tego czy pies już to podniósł, czy jeszcze nie. Przy czym u mnie "puść" jest najbardziej "świętą" komendą, świętszą od przywołania. Jest komendą treningową, dlatego w życiu codziennym nie używam jej do rzeczy, przy których potencjalnie mogłaby wyłamać. U Was wcale nie musi tak być. Quote
REVOLUTION Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 super porady dzięki myśle że moje wątpliwości zostały zaspokojone przynajmniej na jakiś czas a jescze jak ćwiczyc komendę zostaw jak pies trzyma cos w pysku? np daje kość taka mniej lubiana mówię zostaw i w zamian daje coś lepszego a kosc znika? nie namieszam tym psiakowi w głowie? Furie czy posiadasz własną stronę z poradami bo widac ze jesteś dobrym specjalistą mówię to z pełnym przekonaniem bo pisałam ze spora ilością szkoleniowców i behawiorystów:) mało kto odpisuje tak szybko kompetentnie i wogóle nie ucieka od podjęcia temau Quote
KapustaPusta Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 Naczytałam się tyle sprzecznych opinii i tym panu że już sama nie wiem (z filmiku o ciągniku). Dodatkowo zacisk na szyi (smycz behawioralna) przy naprawdę energicznym psie z problemami to hardkor. I niech mi nikt nie pisze że ten golden to "ciągnik". To pies o średniej energii który faktycznie zupełnie nie jest prowadzony. Żaden poważny problem, z którym dziewczyna by sobie nie poradziła gdyby nie pomyślała troszkę. Np zakładając obrożę normalną. Moje pytanie: jak skupić na sobie bidę z klatki która totalnie nie reaguje na dworze na żarcie? Nawet na kotlet, pasztet itd. Olewka zupełna. Jak chociaż na chwilę ją powstrzymać i uspokoić? Na razie to nawet nie mam czego nagradzać a to bez sensu. Quote
REVOLUTION Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 a jak reaguje na zabawki? może za wysoko stawiasz poprzeczkę? rozumiem że w domu / na podwórku skupia się na Tobie? jak zachowuje się na spacerze - boi się? Quote
KapustaPusta Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 Zabawki ma zupełnie gdzieś. Udało mi się naczyć ją przynoszenia piłki (w domu). Piłka poza domem jest niewidzialna. Szarpaki itd (największy motywator mojej suki rezydentki) są używane tylko do zabawy właśnie z nią (nie ze mną). W domu skupia się na mnie a raczej się pilnuje mnie, boi się chyba że ją "zostawię" . Nie jest to oczywiście świadome skupienie (takie przygotowanie do pracy) tylko kontrolowanie że dalej ma dom. Na spacerze nie boi się (chyba że tak okazuje strach)...Ciągnie, cały czas chce biec (nie jest to bardzo szybki bieg ale jednak zdecydowanie szybszy niż mój energiczny marsz). Cały czas się rusza. Nie patrzy zupełnie na mnie, cały czas jest w fazie ciągnięcia i lecenia bóg wie gdzie i po co. Nie wygląda to ani jak strach ani jak euforia zabawowa. Po prostu musi się szybko przemieszczać:) Wyraża zgodę na skręty. To tyle współpracy. Metoda drzewka; pies stoi i napina smycz nawet 20 minut. Więc nie mam zamiaru stosować bo to się tu nie uda. Udaje mi się ją na chwilę oderwać jak ją zatrzymam, usiądę na ziemi i chcę się przytulić do niej. Ale zaraz jak mnie "przytuli pyskiem w szyje" to zaczyna się znowu polka. Ale przez te kilka sekund patrzy mi w oczy i "kocha". Quote
REVOLUTION Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 ile czasu jest u Państwa? ja też początkowo miałam takie problemy z psem schroniskowym - zero kontaktu, ciągniecie przed siebie, jak zatrzymywałam sie siadała, po ruszeniu znowu ciągnęła do przodu, przy czym wzrastała moja i jej frustracja zaczęłam ćwiczyć skupienie w domu - nauka komend, dużo samkontroli, wstęp do obedience, na spacerach dawałam psiakowi więcej swobody, zabierałam na polany, łaki i tam ćwiczyłam skupienie, jak ciągnie, bo nadal się zdarza, zatrzymuje się i wołam do siebie, jak przyjdzie nagroda - zabawa lub smak a nawet wystarczy to, ze pozwoli się psu iśc do przodu, jak uparcie ciągnie np. do krzaka, zawracam, w ogóle w trakcie spaceru często zawracam lub zmieniam kierunek, przyspieszam, nagle zwalniam, co jakiś czas mówie hej i czekam na kontakt wzrokowy - szczególnie jak zauwazam ze pies może zaraz ciągnąć - ja ćwicze z psem pół roku co prawda nie jestem specjalista, na spacery chodzimy 2 razy dziennie po ok . 1 h lub 1 h 30 minut ale jak mnie nie ma w domu chodza inni domownicy, tez starają sie wdrażać moje zasady i jest efekt naparwde pies chodzi dużo lepiej oczywiście oddzielnie ćwiczę skupienie przy psach, spokojnie witanie, np. siad i witamy podchodzi wacha i idziemy, odchodzimy lub nie witamy i wtedy nie pozwalam podejść poza tym jak moja psian swobodnie sobie pobiega na polu dużo lepiej idzie na smyczy, jest mniej pobudzona aha i już od wyjścia komenda siad pies czeka na otwracie uliczki, otwieracie siedzi, okey - moze wyjsc, za uliczka znowu siad i czeka az zamkne bramę i znowu okey, idziemy, do bramy nie pozwlam się dociagnąć, a jak zapinam smycz psiak też siedzi:) Quote
Furie Posted March 15, 2015 Posted March 15, 2015 Jowita, jutro po pracy, wieczorem Ci napiszę jak z tym oddawaniem kości / zabawki, bo już zasypiam. Dzięki za miłe słowa. Nie mam żadnej strony z poradami i nie jestem ani szkoleniowcem ani behawiorystą. Ćwiczę wyłącznie z własnym psem, pod okiem mojego trenera, którego baaaardzo cenię i szanuję za wiedzę i podejście. A na forum piszę dlatego że sama kiedyś zaczynałam, więc wiem jak to jest. KapustaPusta, masz rację co do filmiku, Vero to nie jest żaden ciągnik, a "behawioralna smycz treningowa", czyli po polsku zacisk albo dławik jest zła. Ja przytoczyłam ten filmik po to, żeby pokazać popularny błąd przewodnika, który polega na tym że nie prowadzi psa, tylko podąża za psem. A przy okazji, że w takich szkółkach jak WŁ często robią z igły widły. Czasami łatwiej coś pokazać niż opisać - stąd ten filmik ;) A co ja osobiście sądzę o tym panu, to możesz zobaczyć w wątkach jemu poświęconych ;) Co do Twojego psa, to też przeczytam i pomyślę na spokojnie jutro, przy czym nic nie obiecuję, bo przez forum nie zawsze się da komuś dobrze doradzić, a klepać dla bicia piany to bez sensu i jeszcze można komuś namieszać, a tego bym bardzo nie chciała. Quote
KapustaPusta Posted March 16, 2015 Posted March 16, 2015 Dzięki, przeczytałam Twoj posty na ten temat. Nie zrozumiałam w pierwszym momencie, myślałam że jesteś za. Suka mała jest u mnie jakieś dwa tygodnie. Ma pół roku. Mam 8 miesięczna swoją w miarę ogarniętą. Znajoma fundacja poprosiła mnie o dt. Chyba trochę stracili poczucie czasu bo w pierwszym momencie dostałam info że ma 4 miesiące. Wcześniejszego tymczasa w tym wieku ogarnęłam w dwa tygodnie, efekty były super (pies był genialny ). Dlatego teraz mimo dość napiętej sytuacji postanowiłam ją wziąć. Gdybym wiedziała że jest już na tyle spora i tak zaniedbana nie wiem czy bym się tego teraz podjęła bo mam dla niej za mało czasu indywidualnie. Niestety nikt nie jest nią zainteresowany więc muszę brać pod uwagę że będzie słabo. Albo ją zatrzymam albo wróci do klatki. Czyli znając mnie zostanie. Nie cieszy mnie to nie ukrywam, bo nie bardzo mam takie możliwości na stale, zaniedbuje moją sucz itd. Więc muszę ją naprawdę ogarnąć żeby wydać jako super ułożoną ( może to kogoś zachęci ) albo po to żeby móc z nimi jakoś żyć bez wiecznych nerwów. Więc niestety panny muszą nauczyć się spacerować razem i muszę w domu ogarniac hierarchię ( też nie wiem dokładnie jak ). Młoda zaczyna być dominująca względem mojej suki, stara się też ustawić koty. Tracę grunt pod nogami :-) Quote
Lux Posted March 16, 2015 Posted March 16, 2015 Mój ciągnął własnie jak ciągnik, pies "tylko" 20kg ale wystarczylo zebym to ja byla wyprowadzana:) Nie ciągnie, przy nodze tez nie chodzi ale jedt dobrze. Obylo sie bez Zaciskow, kantarków, kolczatki... w zasadzie nawet bez zwyklej obroży bo pies chodzi w szelkach:) Po obejrzeniu filmiku z tym goldenem ciesze się ze nie poszłam do wesołej łapki(a rozwazalam to)... "behawioralna smycz nie jest korektą" - to czym jest nieprzyjemne dla psa uczucie zaciskającej się linki? :> "jest formą komunikacji a nie korektą" - a korekta to nie rodzaj komunikowania psu co sie wlascicielowi nie podoba? Nie będę dyskutować czy jego metody są słuszne czy nie, bo za mało wiem o psach i nie czuje się kompetentna...ale w moim mniemaniu facet się troszkę gubi w tym co mówi:D Co do a, b i c a) wolę żeby spacer trwał 3 razy dłużej , po to żeby spożytkować go na: swobodne eksplorowanie terenu (1 z elementarnych psich potrzeb), bieganie bez smyczy w miejscu oddalonym od zabudowań, do którego trzeba kawałek dojść, wspólną zabawę - piłka, gryzak, bieganie, skakanie, pojedyncze ćwiczenia, czyli generalnie PSI FUN, a nie na przemieszczanie się z punktu A do punktu B b) w zakresie elementarnego wychowania psa - a mnie zależy, żeby osiągnąć efekt w możliwie krótkim czasie, bo 1) nie lubię się rozdrabniać nad pierdołami, 2) wolę spożytkować czas na porobienie z psem czegoś fajnego - patrz punkt a) i dodaj do tego psie sporty: ślad sportowy i posłuszeństwo sportowe c) jestem z okolic Poznania, we Wrocku bywam weekendowo - właśnie na treningach, podobnie jak w Trójmieście, rzadziej w Bielsku i Krakowie. A dla Ciebie Dolny Śląsk to właśnie Wrocław, czy jakieś inne miasto? Z resztą, w tej sprawie zgadajmy się lepiej na PW :) nasze spacery jednak odbywają się głównie na smyczy, bez smyczy Cziko był do tej pory 6 razy... z prostych przyczyn: musze miec pewność ze nie spotka psa który mu się "niespodoba", pies jest u mnie 2,5 miesiąca, wiec pierwszy miesiąc nie był spuszczany wcale... balam się ze ucieknie bo nie reagował na przywołanie. To nie znaczy ze nue ma czasu na eksplorowanie terenu - ma, na dłuższej smyczy, wtedy mówie psu "wolne" i on wie ze to jest czas na jego wąchanie, obsikiwanie, szukanie bóg wie czego:) oczywiście marzy mi się zeby mógł być puszczany częściej, jednak na razie to trudne. Pies biega ze mną, więc nie dreptamy z punktu A do B (on to lubi a ja zrzucam kg:p) raz w tygodniu jeździmy do jego koleżanki 2 miasta dalej i wtedy wie ze jest luz zupełny przez 2-3 godz. Na spacerach poza lazeniem, bieganiem, jego czasem wolnym tez powtarzamy komendy :) my jeszcze nie wybiegamy nawet myslami do psich sportow... Cziko jedt za słabo skupiony w terenie, a w mieszkaniu to raczej nie potrenujemy, poza tym on jest średnio aktywny, taki troche leniuszek...:D wyczytałam ostatnio ze w chorzowie jest psi park, chcialabym go tam zabrac... no ale podejrzewam ze psy z takimi problemami do innych psów nie są mile widziane :p Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.