Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 408
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Marycha zawołała, więc jestem:lol:. Poproszę o numer konta. Wiele lat temu mieliśmy psa z padaczką. Dostawał Luminal, ale bez skutku, niestety. Ataki były bardzo częste, niezwykle silne, a po atakach pies był tak wycieńczony, że praktycznie nie reagował. Z bólem serca, ale ...uśpiliśmy go:-(. Co do kamicy nerkowej...w badaniu moczu wychodzą wtedy erytrocyty, bo duże kamyki powodują mikro otarcia błony śluzowej

Posted (edited)

Dziękuję, że jesteście, dziękuję za obecność, za rozsyłanie wątku i wsparcie :) Od razu mi lepiej na duszy.

Saj wspięła się do mnie powoli na kanapę i sobie leżymy. Nadal odpoczywa. Mam nadzieję, że kryzys minął, bo jutro muszę już iść do pracy i zostawić psy same. Mam nadzieję, że nic się nie wydarzy.

Sajuki olbrzymi apetyt ma cały czas, niezależnie od ataków i podawania leków (oprócz wczorajszego i dzisiejszego dnia, gdy wymiotowała). To jest naprawdę głód, na spacerach muszę ją trzymać przy nodze, bo szuka czegokolwiek do jedzenia, potrafi złapać nawet suchy liść. To samo w domu, musiałam pochować wszystko, co mogłoby nadawać się do zjedzenia.

Ona jest bardzo spokojna, łagodna, delikatna. Ale aż za bardzo, wręcz powolna. Nie bawi się, nie biega, nie wykonuje żadnych gwałtownych ruchów. Gdy wchodzi/schodzi z kanapy, wysiada z samochodu, kładzie się na podłodze robi to bardzo powoli, jest spięta, jakby w zwolnionym tempie. Wydaje mi się, że po prostu coś ją cały czas boli. Wczoraj było nasilenie potężne, nie mogła się nawet położyć, ale na co dzień takie zachowanie jak opisuję też nie jest normalne dla młodego sprawnego psa.

Nie podoba mi się też jej zapach z pyszczka, może to przez wczorajsze wymioty, ale jest taki dziwny, jakby metaliczny.

[B]lilk_a[/B]: Z tego, co podałaś, praktycznie wszystkie objawy się zgadzają. Czy jest jakieś badanie pozwalające wykryć boreliozę? Jutro zapytam weterynarza, co o tym sądzi.

Rozesłałam Wam pw z moimi danymi, mam nadzieję że dotarły, ogromnie wszystkim dziękuję za pomoc, jesteście Wspaniali !

I oczywiście zapomniałam:
[B]Panna Marple[/B]: W moczu Sajuki wyszły erytrocyty "świeże i częściowo wyługowane 1-3 w polu widzenia - pojedyncze w preparacie".

Edited by Delph
Posted

[quote name='lilk_a']przeczytałam wątek , i pewnie nie spodoba Wam się to co napiszę , po obejrzeniu filmu z atakiem .... to typowy atak padaczkowy , miałam psa z padaczką przeżył z nią 12 lat , ataki miał dużo gorsze z oddawaniem kału i moczu z utratą przytomności ,( był na luminalu przez cały czas i ataki były dość rzadkie bo 1-2 w miesiącu) nie wiem po co generujecie takie koszty badań
to prawda , psa z padaczką trzeba bardzo dokładnie odrobaczyć , badając kał pod kątem rodzaju pasożytów , należy też sprawdzić czy nie ma jakiejś nietolerancji pokarmowej , nie musi być to typowa alergia ale coś co zwiększa poziom toksyn w organizmie , na przykład mleko czy zboża zawarte w suchej karmie

po paru dniach regularnego podawania luminalu nie było co oczekiwać super efektów

spytajcie lekarza czy nie warto by podawać suni witaminę b

nospę ? metacam ? nie boisz się sama decydować ? słyszałam o krwotokach wewnętrznych u psów spowodowanych metacamem[/QUOTE]

Byle nie metacam. Zaczyanłabym od luminalu. Dobrze trafiona dawka i istotna rzecz przy luminalu, bardzo ściśle trzymać się godzin podawania, jak 7,15 to 7,15 a nie np 7.45. Rambo w czerwcu skończył 11 lat, zdiagnozowaną padaczkę miał w wieku ok 3 lat. Ataki miał bardzo silne, z utrata przytomność, oczywiście sioo, koopa i seriami, atak po ataku. Zaliczyłam że tak powiem sławy. I... specjalnych efektów nie było, przy różnych lekach. Traf chciał, ze otworzyli nowy gabinet koło mnie, poszłam... wet zrobił szczegółowy wywiad, badania i... ustalił całkowicie nowe leczenie. Tylko luminal + bromek + wit B i osłonowo na wątrobę (hepatil, essentiale zostawił do wyboru). Rambo funkcjonuje na tym od lat. Miewa aury ale ja je widzę i wtedy ewentualnie zwiększam dawkę luminalu. Ataki ma sporadycznie raz na wiele miesiecy. Teraz miałam niedawno bardzo duży z utratą przytomności, długi. Ale nałożyło się zapewne to że odeszła 14 wrezśnia jedna z moich jamniczek, a jamniki jak to jamniki bardzo ze sobą sie związują. na dodatek wzięłam kilka dni po śmierci Rudej 15 letnia jamniczkę na kilka dni na tymczas. No i Rambuś dostał ataku. Ale generalnie nie jest otępiały, bardzo żywotny (po poczatkowym leczeniu z metacamem nie poznawałam psa). Trzeba pamiętać ze psiaki z padaczka maja szczególną wrażliwość emocjonalną.

Posted

Sajuki jest bardzo wrażliwa emocjonalnie. Nie jest psem lękliwym, ktoś z zewnątrz mógłby tego nie zauważyć, ale ja widzę, że ona jest bardzo delikatna i wrażliwa.
Dzięki [B]Isadora7[/B] za wpis. Sajuki dostaje od czasu ataku Luminal 50 mg rano i 50 mg wieczorem, na razie, odpukać, nie ma ataków padaczkowych. Ma za to napady bólu i źle się czuje, nawet przestała wchodzić na kanapę, wczoraj jakoś się wdrapała, ale to nie jest to co powinno być. Wychodzi na to, że oprócz padaczki mamy jednak do czynienia z czymś jeszcze. Saj nadal jest otępiała, jest minimalnie lepiej, ale to nie jest zdrowy, wesoły pies.
Czy psy mogą ze stresu mieć objawy aż takiego bólu? W końcu Saj bardzo wiele przeżyła, ostatnio zaginięcie, schronisko, zmiana domu... Tak strasznie mi jej szkoda, a skończyły mi się pomysły. Może znacie weterynarza, który jest dobry w sprawach nerkowych albo chorobach odkleszczowych? Może gdy ktoś wczyta się w wyniki Saj zobaczy coś, czego inni nie widzą?
Bo co ja mam robić? Na razie gdybym miała się ściśle trzymać zaleceń weterynarzy, to wygeneruję kolejne potężne koszty, bo trzeba Saj zrobić badanie kału, rentgena, pełen profil tarczycowy, pewnie powtórzyć krew lub mocz, ewentualnie badania w kier. chorób odkleszczowych (bo to co napisała [B]lilk_a[/B] brzmi naprawdę sensownie). Co temu psu dolega? :(

Jeszcze może i głupie pytanie, ale czy padaczka daje jakieś objawy bólowe? Wiem, że po atakach pies jest obolały, bolą wszystkie mięśnie (Sajuki na drugi dzień po feralnej nocy cały czas piszczała i nie mogła sobie znaleźć miejsca), ale tak na co dzień? Coś ją może boleć?

Posted

delph, juz pisałam, nie zazdroszczę sytuacji. jedyne, co mogę na razie zrobic, to zapewnić cię o poparciu.... nawet kaski nie moge ci kombinowac, mam parę rzeczy w kolejce na bazarki, rzeczy obowiązkowe (zobowiązania wobec skarpety ONkowej, dług za szczepienia i transport).
jak sie z tym ogarne, to sajuki będzie pierwsza w kolejce do jakiegoś wsparcia bazarkowego.

trzymajcie się dziewczyny.

Posted

[QUOTE] ewentualnie badania w kier. chorób odkleszczowych (bo to co napisała [B]lilk_a[/B] brzmi naprawdę sensownie)[/QUOTE] -też się sklaniam,że to mogą być sprawy odkleszczowe.Takie objawy są często wynikiem ukąszenia tego pajęczaka.I zazwyczaj leczy się szereg innych chorob a to jest wlaśnie borelioza/babesjoza :shake:

Posted

Ludkowie Kochani, ogromnie Wam dziękuję za odzew, pomoc, rady, wsparcie, kasiorrrrrkę:):):) Bardzo mi żal sunieczki, ile ona musi się wycierpieć! Delph działaj, diagnozuj bidulkę, cholera przydałby się doświadczony, rozsądny wet!!!

Posted

[quote name='Marycha35']Ludkowie Kochani, ogromnie Wam dziękuję za odzew, pomoc, rady, wsparcie, kasiorrrrrkę:):):) Bardzo mi żal sunieczki, ile ona musi się wycierpieć! Delph działaj, diagnozuj bidulkę, cholera przydałby się doświadczony, rozsądny wet!!![/QUOTE]

A ja Cie Kocham za to że ściągnęłaś tych wszystkich Ludków Kochanych :loveu: jesteś NIESAMOWITA :klacz:

Posted

Hi, hi, taka pycha Ekipka się wytworzyła, że teraz tylko ktoś daje głos i pozostali pędzą pomagać:):):) Ja jestem w tym pycha stadku i tym razem ja nawoływałam, ot co;):) Ściskam serdecznie:)

Posted (edited)

Dziewczyny, jesteście ANIOŁAMI. Bez Was już dawno bym zwariowała.

Byłam u mojego weterynarza w okolicy... Szczerze mówiąc, to chyba za chwilę się rozpłaczę, a nie zdarza mi się to często, właściwie prawie nigdy... Zawsze walczę o moje psiaki i twardo się trzymam, teraz pierwszy raz jestem w rozsypce, mam bardzo złe przeczucia.

Badania na choroby odkleszczowe to kolejne duże koszty. Trzeba zbadać kał (ok. 35 zł). Trzeba zrobić rtg w kierunku kamieni nie widocznych na usg (jedno zdjęcie jakieś 60zł + wizyta). Trzeba powtórzyć badanie moczu (ok. 20 zł) i najlepiej krwi (kilkadziesiąt zł). Trzeba również zrobić badania tarczycowe (kolejne co najmniej 100 zł). A na koniec możemy znowu niczego się nie dowiedzieć albo wykryć np. kamienie i co wtedy? Nie robi się operacji usuwania kamieni u psów. I co, na koniec tego wszystkiego uśpię sunię?

Mój wet delikatnie sugeruje, żebym odpuściła. Wie, jaką mam sytuację finansową. Wie, że to może do niczego dobrego nie prowadzić, wie też, że poprzednie osoby się kolejno psa pozbywały, bo nie chciały mieć takiego ciężaru. Jest mu szkoda psa i mnie. No ale co zrobię? Wyrzucę psa, jak reszta i będę sobie spać spokojnie, wiedząc, że ona gdzieś cierpi, umiera, jest zagryzana podczas ataków, przeżywa kolejne porzucenia? Uśpię ją nie wiedząc tak naprawdę, co jej dolega? Może oprócz padaczki to jest coś możliwego do wyleczenia? Tylko jakim kosztem?
[B]
Marycha35[/B]: Ja już odpadam, Saj widzieli najmądrzejsi weterynarze w Warszawie. Prof. Lechowski jest bardzo szanowaną osobą z olbrzymią wiedzą, dr Marciński najlepszym w Polsce specjalistą od usg. Dr Lenarcik neurologiem polecanym w całym kraju. Poza tym sześciu innych weterynarzy zapoznało się z wynikami badań lub wykonywało diagnostykę, sterylizację jeden z najlepszych chirurgów itd. Wystarczy spojrzeć na dokumentację. Nawet opinia radiologa jest. Co ja jeszcze mogę zrobić? Nikt nie postawił jednoznacznej diagnozy, zalecali dalsze badania, żaden też nie powiedział, że pies jest zdrowy.

Chyba pojadę jeszcze do dr Traczyka, z którym dzięku [B]kejciu[/B] kontaktowałam się jedynie telefonicznie, ale widział Sajowe wyniki. To będzie taka ostatnia deska ratunku zanim do końca nie zwariuję. Tylko potrzebny mi będzie transport do Nowego Dworu Mazowieckiego....

Jakieś inne pomysły? Ja naprawdę jestem na granicy, tak bardzo nie chcę popełnić żadnego błędu, tak bardzo chcę pomóc temu psu...

Sajuki zaczęła dziwnie nosić ogon....

Edited by Delph
Posted

[quote name='Delph']Sajuki jest bardzo wrażliwa emocjonalnie. Nie jest psem lękliwym, ktoś z zewnątrz mógłby tego nie zauważyć, ale ja widzę, że ona jest bardzo delikatna i wrażliwa.
Dzięki [B]Isadora7[/B] za wpis. Sajuki dostaje od czasu ataku Luminal 50 mg rano i 50 mg wieczorem, na razie, odpukać, nie ma ataków padaczkowych. Ma za to napady bólu i źle się czuje, nawet przestała wchodzić na kanapę, wczoraj jakoś się wdrapała, ale to nie jest to co powinno być. Wychodzi na to, że oprócz padaczki mamy jednak do czynienia z czymś jeszcze. Saj nadal jest otępiała, jest minimalnie lepiej, ale to nie jest zdrowy, wesoły pies.
Czy psy mogą ze stresu mieć objawy aż takiego bólu? W końcu Saj bardzo wiele przeżyła, ostatnio zaginięcie, schronisko, zmiana domu... Tak strasznie mi jej szkoda, a skończyły mi się pomysły. Może znacie weterynarza, który jest dobry w sprawach nerkowych albo chorobach odkleszczowych? Może gdy ktoś wczyta się w wyniki Saj zobaczy coś, czego inni nie widzą?
Bo co ja mam robić? Na razie gdybym miała się ściśle trzymać zaleceń weterynarzy, to wygeneruję kolejne potężne koszty, bo trzeba Saj zrobić badanie kału, rentgena, pełen profil tarczycowy, pewnie powtórzyć krew lub mocz, ewentualnie badania w kier. chorób odkleszczowych (bo to co napisała [B]lilk_a[/B] brzmi naprawdę sensownie). Co temu psu dolega? :-(

Jeszcze może i głupie pytanie, ale czy padaczka daje jakieś objawy bólowe? Wiem, że po atakach pies jest obolały, bolą wszystkie mięśnie (Sajuki na drugi dzień po feralnej nocy cały czas piszczała i nie mogła sobie znaleźć miejsca), ale tak na co dzień? Coś ją może boleć?[/QUOTE]a nie ma testu na boreliozę ?
masz jakiegoś zaufanego weterynarza ? może idz i porozmawiaj o tym czy to mogą być późne powikłania boreliozy , nie znasz dokładnie przeszłości suni , nie wiadomo czy faktycznie nie chorowała-choruje na boreliozę , kiedyś usłyszałam mądre słowa " bądz adwokatem swoich zwierząt" trzeba mówić w ich imieniu , same tego nie zrobią
opiszę historię mojej suki
trzy lata temu chyba , albo cztery , już tak dokładnie nie pamiętam , ale wiem że był to sylwester nasza suka zaczęła lizać dywan , podlogę , kanape , fotele , w zasadzie w ciągu godziny wylizała prawie całe mieszkanie ... ok , pomyśleliśmy że zdenerwowała się kanonadą sylwetsrową , zawinęłam ją w koc , przytuliłam ., przeszło
był spokój dwa może trzy miesiące , ataki zaczęły się powtarzać , zauważylismy że często bezpośrednio po wstaniu albo kiedy czegoś się przestraszyła
zaczęliśmy myśleć czy może to nerwica ... zaczeło się chodzenie do lekarzy
usg ,rtg , analizy , ... i nic , kompletnie nic po prawie roku , był koniec października nastąpiła kumulacja atak następował jeden po drugim , a wyglądał zawsze tak samo i trwał ok półtorej godziny do dwóch Fiśka zaczynała lizać podłogę , wyprowadzona na podwórko pożerała wszystko co jej pod pysk podeszło , wyglądała jakby była w jakimś amoku , pożerała liście , wygryzała ziemię , wyrywała kępy trawy i chciała je pochłonąć , oczywiście nie dopuszczałam do tego
któregoś dnia , kiedy zaliczyliśmy 4 wizyty u naszych lekarek a pożeranie wszystkiego i lizanie przechodziło jej tylko podczas jazdy samochodem
uwierzyłam lekarce że to padaczka , tylko objawy niespecyficzne , moje sugestie że może to coś w przełyku , być może coś w żołądku nic nie dawały , uparła się że to padaczka i już w zasadzie można powiedzieć że wszystko mogło by pasować
jej pobudzenie , szybkie bicie serca w czasie ataku , minimalny kontakt z suką w epicentrum ataku ... uspokojenie podczas jazdy samochodem którą uwielbia .. uwierzyłam .. padaczka czyli wyrok do końca życia
wróciliśmy z receptą na liminal z rozpisaną dawką
ale było już późno więc mąż odwózł mnie z figulcem do domu i miał jechać po luminal ... suka położyła się zmęczona na kanapie , położyłam się obok i zaczęłam masować jej brzuch , widziałam że sprawia jej to ulgę
nagle zacząl falować jej brzuch i usiłowała zwymiotować , nie zdziwiłam się bo zawsze wymiotowała po takim ataku , wymiotowała już parę razy tego dnia , ale ataków było sporo więc pomyślałam że jeszcze coś tam ma ... zeszła na podłogę i myślałam że umiera , takiej męczarni u psa do tej pory nie widziałąm ..ciekło jej z nosa , płynęły jej łzy , a to co działo się z jej brzuchem ....naprawdę myślałam że to już koniec
zwymiotowała ... zwitek , kłąb trawy , o średnicy ok 8 cm a długości 20 ... siedziała taka bida wymęczona , mąż przeniósł ją na kanapę a ja chciałam wyrzucić tego twora , ale podkusiło mnie rozwinąć trawę i co się okazało ? w kokonie z trawy ukryte było takie sztuczne futerko z zabawki pluszowej odpowiadające rozmiarom kokonu .....
skończyły się ataki , podejrzenie padaczki okazało się nieprawdziwe
w rozmowie ze lekarką , zdziwioną bardzo , dowiedziałam się że to w jej karierze pierwszy przypadek tak długiego przebywania ciała obcego w żołądku psa (10 mcy na pewno a ile wcześniej to pochłonęła to nie wiem )

i dlatego wiem że trzeba próbować , szukać , myśleć nieraz za lekarza, bo nie zawsze diagnozy które stawiają są trafne

Padaczka sama w sobie nie daje objawów bólowych

jak nosi ogon ?

Posted

Delph spokojnie, robisz dla suni ogromnie dużo!!! Gdyby się okazało, że nie ma innego wyjścia i sunieczka cierpi oraz nie można jej pomóc, wtedy trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję... Poczekajmy jednak, ten trop z dr Traczykiem jest ok, trzeba teraz tylko zgrać transport. Może ktoś pomoże:) I co z tym ogonem Sajuki??? Cholera, lawinowo się sypią objawy...

Posted

[quote name='Marycha35']Lilka dzięki za ten wpis, proszę i tak też może być, niesamowita historia!!!! Mam nadzieję, że sunieczka jest z Wami do dziś:)[/QUOTE]jest ,jest i ma się wspaniale :)
co z tym ogonem Sajuki ??

Delph to na rtg nie widać wszystkich rodzai kamieni( nie widać tych miękkich , które nie dają cienia ), usg pokazuje je wszystkie

Posted

Mój wet twierdzi, że przy boreliozie jest stan zapalny stawów, a opuchnięta nie jest, bo wtedy również łapy by miała nabrzmiałe. Test podobno jakiś jest, ale niewiarygodny i kosztowny, weterynarz nie zapalił się do tego pomysłu. Dwóch wetów mi mówiło o tych kamieniach niewidocznych na usg, dodatkowo moja znajoma ma kotkę, u której coś takiego wykryto. Mimo usg źle się czuła i miała złe wyniki, dopiero rtg pokazał kamulce.

[B]Lilk_a[/B], cudownie, że z Twoją sunią się udało :) Ja wiem, że trzeba samemu drążyć. Mam u siebie staruszka, który miał umierać w grudniu zeszłego roku na wydumane poważne problemy z sercem, duszności i wodę w płucach. Okazało się, że pies ma od wielu miesięcy wbity patyk w dziąsło i przebite podniebienie aż do zatoki, wszystko gniło, stan zapalny... Po usunięciu wszystko przeszło jak ręką odjął, nic dziwnego. Żyje u mnie do dziś.

Pamiętacie mojego podopiecznego, Felka? Najlepsi chirurdzy i specjaliści chcieli go usypiać albo odcinać mu obie nogi. Miał nigdy nie chodzić i rozkładać się żywcem (zakażenie kości, miał zmasakrowane obie łapy i brak czucia). Pies ma się świetnie do tej pory, biega, nic mu nie dolega, jest szczęśliwy. [B]Sleepingbyday[/B] powinna pamiętać, bo walczyliśmy wtedy wszyscy dzielnie ;)

Mam sukę, która była na dwóch silnych psychotropach i nigdy miała nie wyjść z lęków i potwornych fobii prowadzących do samookaleczeń. To opinia trzech behawiorystów. Sunia jest ze mną, normalna, wyjątkowo uczuciowa, sympatyczna i spokojna. Bez leków.

Mam też Jaggera/Krecika z dogo, wzięłam po pogryzieniu w przytulisku. Odgryziony ogon, rozerwany pysk, martwica tkanek. Miał mieć usuwany policzek, całego fafla, wtedy zęby byłyby stale na wierzchu i byłby problem z jedzeniem. Groziło zakażenie mózgu. Uniknęłam zabiegu, zagoiło się, ma tylko bliznę, a pysk jest prawie kompletny, prawie tego nie widać.

Miałam pitbullkę z nużycą, rozwalonym biodrem po resekcji główki kości udowej, po ciąży i porodzie, od razu po sterylizacji. Miała być kaleką, biega i jest szczęśliwa w nowym domu.

To tylko przypadki, o których możecie poczytać tutaj, na dogomanii. To były psy z olbrzymią wolą walki, psy wspaniałe, które zawalczyły i nie moja w tym zasługa, ale weterynarzy i samych psów. Ja tylko dałam im szansę.

Sajuki mnie rozłożyła na łopatki. Staram się, staję na rzęsach, a jest gorzej. Nikt nic nie wie, ja już w ogóle nie mam pomysłów. Koszty porażające. Tu nie ma widocznych jak na dłoni urazów, nie wiadomo, czego szukamy. To jest najgorsze, ta niewiedza. Adopcja w ogóle na chwile obecną odpada, nie ma takiej możliwości, żebym wsadziła człowieka na minę, a do tego zaryzykowała kolejne porzucenie Saj. A to czwarty wymagający wyjątkowej opieki pies w moim domu. Dziewięć spacerów dziennie, chociażby. Napiszcie proszę coś wesołego, bo inaczej będę tu smażyć takie długie rozpaczliwe posty ;)

Ogon dziwny, jakby załamany w połowie pod spód. Może u innego psa byłby podkulony, a ona po prostu nie może go inaczej podkulić? Wcześniej nosiła sterczący do góry i zawinięty na grzbiet (jak się dobrze czuła) albo zwyczajnie opuszczony, zwisający.

Posted

To nie doświadczenie, tylko pech do najgorszych przypadków :diabloti: Weci jak mnie widzą, to się śmieją co tym razem za zagadkę prowadzę :evil_lol:

Posted

Ja tylko dopowiem cos do historia psiaka Lilki, przeciez lizanie podlogi i pozeranie wszystkiego co na niej jest w dziwnym amoku to typowe zachowanie psa ktory chce zwymiotowac. Jak lekarz moze nie zdawac sobie z tego sprawy i wymyslac padaczke to ja nie rozumiem.

Posted

To fakt, moje też liżą przed wymiotami albo gdy mają jakieś problemy trawienne. Czasami to też objaw zapalenia gardła.
Najważniejsze, że u Lilki wszystko dobrze się skończyło :)

Posted

Jestem na Zaproszenie Marychy...
Jestem z Warszawy. Pięć lat temu odszedł mój psiak. Też chorował na padaczkę. Też nie miał guza. Też miał tzw. padaczkę genetyczną.
Może mój wpis nie zabrzmi optymistycznie, ale jest na pewno prawdziwy, bo sama przez to przechodziłam i wspominam to jak jakiś koszmar.
Mojego psa też prowadził dr Lenarcik i prof. Lechowski. Psiak brał luminal i brom 2 razy dziennie w wysokich dawkach. Mniej więcej co miesiąc musiał mieć analizę krwi na nasycenie lekami. Ataki bywały raz na miesiąc, czasem pół roku był spokój, a bywało i tak, że było 4-5 dziennie (a własciwie w nocy). Ponieważ mieszkam w bloku, a po ataku pies wył i szczekał, wyprowadzałam go na spacer i potrafiłam tak z nim chodzić całą noc przy 20 stopniowym mrozie czy deszczu, bo tylko spacer go uspakajał. To było strasznie ciężkie życie i tylko ogromna miłość do psa i jego przywiązanie do mnie, pozwalało nam jako tako funkcjonować.
Teraz z perspektywy czasu, wcale nie jestem przekonana czy postąpiłam słusznie ratując mu życie kilkanaście razy. Umarł w wieku 8 lat, na atak serca po kolejnym ataku padaczkowym w Klinice na Ursynowie .... Pod koniec życia miał już klopoty z chodzeniem... Bromek zrobił swoje (wiotczenie mięśni). Wtedy gdy wracałam z pracy - czołgał się do mnie ... A mnie dusiło od płaczu .... że nie mogę mu pomóc. Ci lekarze też rozkładali ręce ...
Trudna decyzja... wiem :(

Posted (edited)

[quote name='iriska111']Ja tylko dopowiem cos do historia psiaka Lilki, przeciez lizanie podlogi i pozeranie wszystkiego co na niej jest w dziwnym amoku to typowe zachowanie psa ktory chce zwymiotowac. Jak lekarz moze nie zdawac sobie z tego sprawy i wymyslac padaczke to ja nie rozumiem.[/QUOTE]

[quote name='Delph']To fakt, moje też liżą przed wymiotami albo gdy mają jakieś problemy trawienne. Czasami to też objaw zapalenia gardła.
Najważniejsze, że u Lilki wszystko dobrze się skończyło :)[/QUOTE]ano właśnie , lekarka wiedziała ale za długie te ataki jej się wydawały .....

opuchnięcie stawów przy boreliozie trwa dwa trzy dni a tu bierzemy pod uwagę późne powikłania po boreliozie albo inaczej późne objawy boreliozy , które mogą się ujawnic po miesiącach a nawet latach od zakażenia :shake:


jeśli lekarze rozkładają ręce to ja już nie wiem , ja bym to sprawdziła albo zastosowała antybiotyki
zresztą nie jest powiedziane że cokolwiek pomoże , być może lekarze mają rację żeby jej już nie męczyć :(

a tu radzaje kamieni i metoda badania

[TABLE]
[TR]
[TD="width: 73, align: center"] [B][FONT=Ebrima][SIZE=2][COLOR=#800000] metoda badania[/COLOR][/SIZE][/FONT][/B]
[/TD]
[TD="colspan: 9, align: center"] [B][FONT=Ebrima][SIZE=2][COLOR=#800000] rodzaj wykrywanych kamieni[/COLOR][/SIZE][/FONT][/B]
[/TD]
[/TR]
[TR]
[TD="width: 73"] [FONT=Ebrima][SIZE=2] [/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]struwit[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]wedelit[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]wewelit[/SIZE][/FONT][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]apatyt[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]węglan wapnia[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]cystynowe[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]ksantynowe[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]moczanowe[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]kamienie[/SIZE][/FONT]
[FONT=Ebrima][SIZE=2]polekowe[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[/TR]
[TR]
[TD="width: 73, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]USG[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[/TR]
[TR]
[TD="width: 73, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]RTG[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 73, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+/-[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+/-[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]-[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [CENTER] [FONT=Ebrima][SIZE=2]-[/SIZE][/FONT][/CENTER][/TD]
[TD="width: 74, align: center"] [FONT=Ebrima][SIZE=2]+/-[/SIZE][/FONT]
[/TD]
[/TR]
[/TABLE]

Edited by lilk_a

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...