lucky23 Posted October 15, 2013 Posted October 15, 2013 Witajcie, mam do was dosyć trudne, ale nurtujące mnie pytanie. Czy pies może odczuwać tęsknotę, ból po stracie domownika? W niedzielę zmarł mój dziadek, Xena od tego czas ciągle śpi, nie chce się bawić.. Czy ona odczuwa tę tęsknotę, ten żal tak jak jak? Jak ludzie? Czy to może być początek jakiejś choroby? Pozdrawiam. Quote
Adriana. Posted October 15, 2013 Posted October 15, 2013 Zależy czy spędzała czas z twoim dziadkiem, czy go lubiła, jeśli tak to jak najbardziej, może tęsknić. Może też odczuwać wasz smutek i udziela jej się ten nastrój. Na wszelki wypadek lepiej będzie jeśli obejrzy ją wet. Quote
keakea Posted October 15, 2013 Posted October 15, 2013 Psy ewidentnie są empatami - jak jesteśmy chorzy, nasz jamnik wyczuwa to, jest osowiały, przychodzi do nas, przytula się i oblizuje, wyraźnie chce nas leczyć... Quote
lucky23 Posted October 15, 2013 Author Posted October 15, 2013 [quote name='keakea']Psy ewidentnie są empatami - jak jesteśmy chorzy, nasz jamnik wyczuwa to, jest osowiały, przychodzi do nas, przytula się i oblizuje, wyraźnie chce nas leczyć...[/QUOTE] [quote name='Adzia123']Zależy czy spędzała czas z twoim dziadkiem, czy go lubiła, jeśli tak to jak najbardziej, może tęsknić. Może też odczuwać wasz smutek i udziela jej się ten nastrój. Na wszelki wypadek lepiej będzie jeśli obejrzy ją wet.[/QUOTE] Dzięki za odpowiedz. No Xena kochała dziadka, uwielbiała z nim przebywać gdy ja byłam w szkole. Możliwe że odczuwa ten smutek, bo nie jest taka energiczna jak wcześniej.. ale cóż.. co było.. minęło.. już się nie powtórzy.. Quote
kropi124 Posted October 20, 2013 Posted October 20, 2013 Psy wyczuwają to bardzo dobrze. Gdy moja Kropcia odeszła, pies naszego znajomego też chodził "smutny" tz. nie cieszył się, mało jadł. A to wszystko dla tego że spędzali ze sobą dużo czasu. Psy to kochane stworzenia. Mojej koleżanki pies Max gdy jej dziadek umarł, leżał przy jego łóżko cały dzień, szukał go i ewidentnie było widać że on to rozumie ale brdzo cierpi. Quote
Czaki Posted October 20, 2013 Posted October 20, 2013 Mi babcia opowiadała, że był u nich taki pies, że jak umarł wujek to ten smutny i przygnębiony codziennie chodził odwiedzać jego grób, spał tam i nic nie powstrzymało go żeby "uciekać" do pana Quote
vicvictoria Posted October 20, 2013 Posted October 20, 2013 [url]http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/wzruszajaca-historia-pewnych-zwierzakow-wciaz-czekaja-na-zmarlego-pana_358499.html[/url] Quote
Brawisso Posted October 23, 2013 Posted October 23, 2013 Według mnie jak najbardziej może. Po śmierci dziadka przygarnęliśmy do siebie jego psa i to już zupełnie nie był ten sam pies co za życia swojego pana. Leżał smutny w przedpokoju, rzadko szczekał, jak wychodziliśmy na dwór to zawsze biegł do samochodu chcąc jechać do starego samochodu. Jego stan zdrowia radykalnie się pogorszył i przeżył swojego właściciela tylko o 3 miesiące :( Quote
Martens Posted October 23, 2013 Posted October 23, 2013 Ojciec mojego znajomego miał kundelka, który wszędzie z nim chodził. Pies był bardzo do niego przywiązany, zbił kiedyś szybę w oknie, żeby za nim pobiec; kiedy pan się nawalił jak szpadel i gdzieś poległ, pies kładł się na nim albo na jego rzeczach i nikomu nie dawał podejść. Facet w końcu zmarł, daleko od domu (w zakładzie karnym). W dniu jego śmierci, jeszcze zanim powiadomiono rodzinę, pies strasznie wył całe popołudnie... :roll: Moje własne poprzednie psy śmierci mojego ojca chyba nie zarejestrowały, może dlatego, że zmarł nagle, poza domem. Ojciec pracował zmianowo, w innym mieście, 24 w pracy, 48 wolne, czasem zostawał tam na dwie zmiany, więc były przyzwyczajone, że nie ma go dobę czy czasem kilka dni. Zawsze jednak wiedziały mniej więcej, kiedy ma wrócić, i kilka godzin wcześniej siadały w przedpokoju i patrzyły na szparę pod drzwiami wejściowymi; nastawiały uszu na każde kroki na klatce. Ku mojemu przerażeniu (nie wiem w sumie jak to nazwać), po jego śmierci kontynuowały rytuał :-? i co kilka dni miały odpał i po południu kilka godzin jakby nigdy nic urzędowały pod drzwiami i czekały na jego powrót. Dla mnie to było psychodela pierwszorzędna... :roll: Quote
June22 Posted November 15, 2013 Posted November 15, 2013 zwierzęta kochają swoich właścicieli nawet jeśli właściciele są paskudni, nie troszczą się o zwierzaka, są dla niego źli. Jeżeli ktoś jest dla zwierzaka dobrym człowiekiem to zwierzak kocha go o stokroć bardziej. Po stracie przyjaciela (człowieka) zwierzę ma prawo cierpieć tak samo jak cierpią ludzie po stracie bliskiej osoby, to naturalne. Trzeba zadbać o pieska, pomóc mu jakoś wyjść z tej żałoby, choć piesek na pewno nigdy nie zapomni. Quote
Joniska Posted November 25, 2013 Posted November 25, 2013 Myślę, że w takim przypadku gdy umiera domownik - zwierzę czuje co się dzieje i jak najbardziej może w związku z tym mieć jakieś negatywne odczucia. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.