Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

:evil_lol: ale Ci się udało! stafficzka którą spotkałaś to moja Lusia ! Wygrała nawet w porównaniu z samcem , niestety ja nie mogłam z nimi jechać a planowałam .

Posted

helloł :)
PP-cisza bo mnie nie było ;)
Gops- to mi się trafiło ;) jedyny praktycznie piesek i w dodatku ciągle łepek odwracała ;)
no nagroda się należała bo suk cudna:loveu:

może napiszę coś w skrócie... wypad udany, standardowo sucz grzeczna i wyluzowana do momentu nadejścia starszej parki z suczką:shake: spytali się czy mogą na pomost, my mówimy że tak tylko Ledzin będzie ujadać i niech nie liczą na spokój ;) związałam o drzewo na smyczy odwracam się żeby sięgnąć po nagrodę (potrenować skupienie) i nagle trach.... gruba skórzana smycz zerwała się:crazyeye: Leda bez wahania pocisnęła do suki.. ja za nią w wodzie zaczęła się szarpanina :angryy: odciągnęłam ją i tak wprałam że jadaczkę zamknęła do końca dnia... Poszliśmy z tż przeprosić państwo i sprawdzić w jakim stanie jest suka , ludzie byli na prawdę mili i wyrozumiali pokazaliśmy co zostało z rocznej smyczy . Suczka nie miała rany szczęście w nieszczęściu że Led nie potrafi się "gryźć" i wyrwała jej tylko kudły ;) Poszkodowanym pokazałam książeczkę szczepień dla ich spokoju i także że mój pies jest zdrowy. Czasem ręce mi opadają na tą wredotę, nie wiem czemu ona potrafi mieć taką szajbę i chęć kasacji :roll: w dodatku nie mam pojęcia jak mogła trzasnąć smycz która była zakupiona z myślą o dużych psach czyli jedna z najgrubszych i potężniejszych smyczy:shake:

Posted

Kurcze, kup smycz z el perro grubą 16tke one są na prawde nie do zajechania , nie ma szans że coś puści .
Całe szczęście że się za bardzo gryźć nie umie , szkoda tej suczki no i waszych nerwów .

Posted

o matko :roll: skąd ja to znam.. u nas ostatnio podobna akcja, tylko że Patryk się wyrwał z ręki, więc to wina moja, a nie smyczy... no i też się nic nie stało, drugi piesek nawet nie miał śladu, bo Pat biegnie, żeby pocwaniakować i pokłapać, a nie żeby zabić (mam taką nadzieję..)

a co się ludzie pewnie strachu najedli, to ich :roll:

Posted

Gops muszę o czymś pomyśleć bo nie mogę dopuścić do następnej takiej sytuacji :shake: suczki szkoda bo starsza , ciapowata i mega łagodna.
PP- szczęście że nie z mojej :shake: no ale zawsze to mój ppies i moja odpowiedzialność:oops:
Ludzie fajni w dodatku kobitki siostra miała bulka i mówiła jakie to fajne pieski , tak więc rozeszło się po kościach :kciuki:
w sobotę jadę sprawdzić jedną metodę z Ledą bo siły i nerwy opadają nam wszystkim ale nic więcej nie powiem ;)

Posted

Byłam na zawodach i tam 99% psów chodziło na tych linowych smyczach z el perro , psy sie ostro rzucały , psy bardzo duże bo było nawet kilka blisko 40kg pitów i żadna smycz nie puściła .
Także myślę że jest to dobre rozwiązanie .

Posted

Z tego co wiem to smycze są w dwóch rozmiarach 16tki i 12tki ja mam 12tke bo mi taka wystarcza ale jak chcecie mieć taką 100% pewność to chyba jednak bym brała 16tke z karabinkiem BULL .
One wszystkie mają 180cm także tak w sam raz uważam , są mega miękkie i wygodnie leżą w ręku .
Niestety 16tki są dość ciężkie no ale coś za coś .
Kolorów mają kilka do wyboru , niestety samemu nie można sobie "wymyśleć" bo to są gotowe kupione liny i zwyczajnie tylko w takich kolorach występują a oni z nich robią smycze .

Posted

PP- nie to nie żaden nowy sposób (no może dla Ledy :diabloti: )
Gops - mi jedynie chodziło o smycz przepinaną z tym żeby kółka były w innych odległościach ;)
w sumie to do nich napiszę może by zrobili jakąś magiczną przeróbkę ;)

Posted

[IMG]http://oi61.tinypic.com/191ord.jpg[/IMG][IMG]http://oi62.tinypic.com/r2w3n8.jpg[/IMG][IMG]http://oi61.tinypic.com/8yhl5c.jpg[/IMG]

[IMG]http://oi59.tinypic.com/2hx0sgn.jpg[/IMG]
i moja mała grubaśna modeleczka:razz:

[IMG]http://oi57.tinypic.com/27ymv6a.jpg[/IMG][IMG]http://oi59.tinypic.com/n3npkl.jpg[/IMG]

Posted

[url]http://oi59.tinypic.com/2hx0sgn.jpg[/url] i pomyśleć, że ta słodka mordka ma chęć mordować :diabloti:
Ale to jest Twoja wina, bo obroża do czegoś zobowiązuje :evil_lol:

Posted

PP- tak jak piszesz, kochane mordki... chyba tylko tyle ;) :evil_lol: no ale za coś trzeba kochać ;)

Magda- oj zobowiązuje ale nie do zrywania smyczy:D

Posted

agutka - zerwała się tez pewnie dlatego, że była uwiązana ;) jednak w rękach człowieka jest amortyzacja :evil_lol:

moja szczurzyna też rozwaliła karabińczyk jak była uwiązana do auta ... na szczęście tak jej się spieszyło do jej psiego przyjaciela ;) bo ja raz pękł karabińczyk na ulicy to niestety płaciłam za wega :-( Teraz też tylko sprawdzonych firm mam smycze, plus co jakiś czas przegląd czy ten bolec się nie wyrobił i nie puści itp. Podobnie z obrożami ... jeden zwykły łańczuszek tak zniszczyła że aż był odkształcony :P

Na szczęćie jest coraz lepiej i coraz mniej ma wyskoków ale wole i tak nie ryzykować.

Posted

u nas większy problem to przekładanie łba przez obrożę, półzacisk też próbuje czasem przełożyć bo się nauczył, że nakładam i zdejmuję, więc jakoś ten łeb się tam da upchnąć - nie łapie jednak idei zacisku :diabloti: więc to najbezpieczniejsza opcja jak do tej pory.
smyczy nie zerwał póki co, trzymam kciuki...

Posted

[quote name='agutka']może napiszę coś w skrócie... wypad udany, standardowo sucz grzeczna i wyluzowana do momentu nadejścia starszej parki z suczką:shake: spytali się czy mogą na pomost, my mówimy że tak tylko Ledzin będzie ujadać i niech nie liczą na spokój ;) związałam o drzewo na smyczy odwracam się żeby sięgnąć po nagrodę (potrenować skupienie) i nagle trach.... gruba skórzana smycz zerwała się:crazyeye: Leda bez wahania pocisnęła do suki.. ja za nią w wodzie zaczęła się szarpanina :angryy: odciągnęłam ją i tak wprałam że jadaczkę zamknęła do końca dnia... Poszliśmy z tż przeprosić państwo i sprawdzić w jakim stanie jest suka , ludzie byli na prawdę mili i wyrozumiali pokazaliśmy co zostało z rocznej smyczy . Suczka nie miała rany szczęście w nieszczęściu że Led nie potrafi się "gryźć" i wyrwała jej tylko kudły ;) Poszkodowanym pokazałam książeczkę szczepień dla ich spokoju i także że mój pies jest zdrowy. Czasem ręce mi opadają na tą wredotę, nie wiem czemu ona potrafi mieć taką szajbę i chęć kasacji :roll: w dodatku nie mam pojęcia jak mogła trzasnąć smycz która była zakupiona z myślą o dużych psach czyli jedna z najgrubszych i potężniejszych smyczy:shake:[/QUOTE]Całe szczęście ze nic się nie stało... Ale szczerze to ja bym poleciła kaganiec, nie boli psa a chroni w razie wu jak wiadomo że piesek się może wyrwać i nie powstrzyma się go. Szczerze to gdybyś była dla mnie obcą osobą i taka Leda by się do mnie wyrwała to biorąc fakt że mam psa łagodnego i chodzę w pakiecie z dzieckiem to nie odpuściłabym takiego zagrożenia i nie potraktowałabym ulgowo. Nie chcę Ci pojechać, poprostu dla mnie tu akurat opcja wpadki sięga daleko ponad wysokie ryzyko.
Dopiero co rozmawiałam ze znajomą i też przytaczała przykład pękniętej smyczy , tyle że ten się skończył śmiercią jednego z nich, ale sytuacja wyglądała inaczej - bo dwa asty szarpały się ze sobą w mega emocjach pobudzane ile wlezie i jak trzasnęła smycz to już nikt nad tymi emocjami nie zapanował :(

Posted

Majka nie miała kagańca bo to był głęboki las gdzie ludzi jest bardzo mało, w sezonie są grzybiarze jedynie lub wędkarze.
Ale ja bym także pocisnęła osobie której pies się zerwał, lecz na prosty rozum jeżeli psa związałam to jaki sens miałby kaganiec? Ja zrobiłam wszystko aby zapobiec wypadku w danej sytuacji nie pomyslałabym nigdy o tym że się pies zerwie z praktycznie nowej grubej smyczy:roll:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...