Jump to content
Dogomania

Leda- małe białe szczęście....


agutka

Recommended Posts

mały wypad do lasku ;)
[IMG]http://img513.imageshack.us/img513/3509/bd99.jpg[/IMG][IMG]http://img820.imageshack.us/img820/7947/zmhd.jpg[/IMG][IMG]http://img841.imageshack.us/img841/9047/llid.jpg[/IMG][IMG]http://img266.imageshack.us/img266/2660/4z82.jpg[/IMG][IMG]http://img853.imageshack.us/img853/2723/xm2k.jpg[/IMG][IMG]http://img163.imageshack.us/img163/9382/1u5c.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']sorki za jakość zdjęć ale wraz z pogodą psują się również aparaty ;)
wilka niestety mało bo luzem Sagat w lesie trudno uchwycić :p[/QUOTE]

Szkoda, że mało zdjęć, ale jakoś to przeżyję - tylko następnym razem, to już nie odpuszczę! :D
A jak Sagat się w lesie zachowuje? Nie zwiewa Wam za zwierzyną? ;)

Link to comment
Share on other sites

oj zwiewa... co prawda zaraz przybiega ale strasznie pobudzony i cały w pianie ;) jak tylko wchodzimy do lasu to trzęsąc się szuka interesującego tropu , dla mnie to dziwne bo nigdy nie dopadł zwierzyny (nie posmakował) żeby tak wariowac. Co do gonienia to każdy pies szaleje ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']Peja- z Sagatem moją ciamajdą jesteśmy chętni na spacerki ;)
co do białej raz byłam na zlocie , została dość ostro pogryziona i jednak wolę omijać takie skupiska . Druga sprawa to jej problemy behawioralne są wielkie i niestety po zdarzeniu agresja także musi być ujarzmiona :)[/QUOTE]

Hmn, miałam większa nadzieję na bullkę, bo Sagat jest nieco strachliwy z tego co wyczytałam? Moja bestia lubi sobie pokrzyczeć na wilczaste stwory... Po paru chwilach się przyzwyczaja, bawi, cieszy ale zawsze jest w pewnym stopniu spięta a pierwsze momenty są zazwyczaj dość głośne. Dostała parę razy po dupie od podobnych psów i ma awersję dopóki nie zrozumie, że nikt jej nie zagryzie. Ale jeśli Sagat nie obraziłby się na oszczekanie zamiast "cześć kolego" to bardzo chętnie, to może być dobra resocjalizacja. :D
Gdzie dokładniej w Gdyni mieszkasz? :)

Link to comment
Share on other sites

Sagat jest strachliwy ale nie do psów:mad: do zadymy też chętny potrafi być ;) Jeżeli mówisz że twoja poszczekać potrafi to uwierz że z białą w duecie byśmy zbzikowały ;)
Ja mogę Ledę też brać tylko mówię że to grubo trzepnięty pies na spacerach ;)
My mieszkami na Witominie

Link to comment
Share on other sites

Cześć wam :)
Bull mnie przyciągnął :) Kurcze jakie cudo, od zawsze marzyłam o bullku jak i o kilku innych rasach, które mi minęły, a bull został miłością mojego życia zawsze.
Czytam że obydwa masz ze schronu - matulu jakie można piękności w schronach znaleźć, co dzieje się z ludźmi, to naprawdę beznadziejne istoty, tyle decyzji nieprzemyślanych, tyle zachcianek spełnionych i tyle cierpień powołanych... Niestety bulki to coraz częstszy widok w schroniskach.... :( Gratuluję także tej decyzji o dwóch schroniskowych przyjacielach - nie każdy ma odwagę taką decyzję podjąć. I widzę że psiaki trafiły bardzo fajnie, są kochane i rozpieszczane (rozsądnie) ;) Już was lubię i podziwiam. I zazdroszczę po cichu tej bulinki...

A psy w lesie puszczasz zawsze w kagańcach?
Kurcze, tez o tym myślałam,ale panicznie boję się że mi pies się gdzieś zaczepi i tam zostanie - Waldek kilka razy powiesił się za obrożę na krzakach i mam sprawdzone : nie wyje, nie szczeka, stoi jak sierota i czeka na mnie... Gdyby mi gdzieś zginął na rozległym terenie i został tak zaczepiony a ja bym go nie mogła znaleźć....Teraz obrożę nawet na łąkach zdejmuję.

Ahh rozpiałam się, ja tak mam, milknę już ;)
Ale wpadać będę i podziwiam, a was również do mojego Waldka zapraszam na wątek ;)

Link to comment
Share on other sites

my również witamy:lol:
co do schroniskowców to racja cierpień i smutnych oczek masa:shake: bulków coraz więcej... hmm rasa jest nie dla każdego jak i wiele innych przedstawicieli różnych ras , biora bo fajny, bo groźny bo i bo... szkoda słów to takie właścicielskie psy kochane ;)
Zazdrościć buliny nie masz co, z nią spacery to męczarnia i katorga:angryy: wiem że to pies z problemem ale cierpliwość sie też kończy ;)

w kagańcach puszczam ponieważ to jest blisko mojego osiedla a ludzi pełno czy na spacerach, czy z psami- nie chcę słuchać że pies bez kagańca ;) Sagat lubi za zwierzyną wyrwać więc koszyczek uchroni przed pogryzieniem mimo szybkiego powrotu do mnie, lepiej chuchać na zimne.Leda z kolei nie zawsze jest do odwołania jak zobaczy kogoś a już nie daj Boże z psem, kagańce mam na tyle luźno że podczas zahaczenia da radę się uwolnić- również miałam obawy o takie zdarzenie ;) zapraszamy do częstych odwiedzin , często będę się starać odświeżać ;)

Link to comment
Share on other sites

Oj tak , bulle cudne są.
Za każdym razem jak widzę w schronie bulla to jestem skłonna jechać, na szczęście jeszcze nie pojechałam, bo mi w głowie się wszystko nawraca zaraz jak tak sobie logicznie pomyślę - mierz siły na zamiary ;) Ale swojego czasu byłam wręcz zdecydowana na adopcję bulla - to był fantastyczny biały trójłapek, wynalazłam go na dogo, dałabym się za tego psa pokroić, ale na przeszkodzie stanął mój pies - Amorek. Może i dobrze, bo ja i bull... hmmm...

Wiem co znaczy spacer z problemami, bo 13 lat spacerowałam z psem ujadającym na wszystko i nie umiałam go opanować - fakt bardziej chyba to była moja wina, ale same spacery były czasem męczące ;)
Też jestem ciekawa co robi, czytałam conieco, ale opisz problem, może ktoś jakieś trafne spostrzeżenie rzuci ;)

Leda jest świetna. Lubię ją też za imię. Miałam kiedyś na tymczasie mix dobeczkę o imieniu Leda. Do tej pory przeklinam się siarczyście że nie zostawiłam sobie jej... Byłam w niej zakochana (i zresztą nie tylko w niej, bo psy pozbawiają mnie zmysłów;)) To był cudowny pies, zalękniony jak diabli, długo pracowałyśmy nad jej powrotem do normalności i udało się.

Myślisz że dogoniłby sarnę?
Mój Waldek jako że jest myśliwski puszcza się nieraz za sarnami - co doprowadza mnie do szewskiej pasji i powiedzmy że to tępię i ćwiczę żeby jednak nie gnał... Ale sarny nigdy chyba nie dogonił mimo że sprint ma.
Tyle że u sarny nie chodzi nawet o to żeby jej nie dogonić, ale o to że może takiej galopady nie przeżyć :( Jest to uciążliwa właściwość psów....

Link to comment
Share on other sites

bulki zawsze były w mym sercu ale od jakiegoś czasu miałam straszne cisnienie na tą rasę, zaglądałam na portale szukałam, miał być z papierem ale nie jakiś przyszły championat bo najzwyczajniej w świecie nie było mnie stać na takiego psa ;) Mam 12 letniego syna z autyzmem i szczerze to szczeniak miałby plusy i minusy bo Dawid nic sobie nie robił z Sagata- po prostu go nie było dla niego, a taki młody energiczny zwierz wprowadził by chaos w domu ;) A z drugiej strony mój mąż boi się ras bojowych i nie chciał dorosłego.... Jak zobaczyłam buli w naszym schronie zamarłam , nie wiedziałam jak zachęcić męża na wizytę żeby zobaczyć itp. Suka miała dość pokaźną kolejkę chętnych i obawiałam się że nie spełnię warunków adopcyjnych, opiekun schroniskowy był dość nieufny do nowych właścicieli bullowatych na wzgląd chociażby częstych zwrotów w adopcjach a nie oszukujmy się bullowate wyjątkowo cierpią gdy utracą pana( rzecz jasna każdy piesek cierpi ;) ). Wilczek nie należał do przyjemniaczków który zabawiał się z pieskami ale to wszystko jakby gdzieś u góry zapisane było żeby Leda trafiła do nas , był moment że to przyjaźni psy zaczęły ze sobą walczyć - było ostro :diabloti: no ale metoda kar przyniosła efekt Leda do klatki Sagat w osobnym pomieszczeniu .
Leda była jako spokojny zrównoważony pies ogłaszana okazało się inaczej, bynajmniej sądzę że była schroniskiem przerażona bo z pierwszym spacerem wydawało mi się że coś nie tak z tym psem, pytałam czy ona w ogóle słyszy bo nie reagowała na nic tylko cisnęła przed siebie.


Leda to imię które jakoś podpasowało do Sagata i się przyjęło ;)
Widzę że angażujesz się w schroniskowce, może to egoistyczne ale nie miałabym serca oddać psa który był jakiś czas dlatego schronisko staram się omijać bo zawsze kończy się płaczem :roll:

Sarny może i by nie dogonił ale u nas w lesie jakoś dziwnie dużo zwierzyny od zajęcy po sarny , borsuki nie mówiąc o lisach, kiedyś miałam sytuację gdzie wilk wyrwał, nie motnie mu to szło ale wbiegając w krzaki wybiegły dwie inne prosto w paszczę . U nas w trójmieście jest bardzo dużo zagryzień saren przez psy więc chyba wcale nie powiedziane że pies nie dogoni. U myśliwskich chyba nie wytępisz pogoni za zwierzyną ;) były do tego stworzone :)

Link to comment
Share on other sites

Ja pewnie bym i tego bullka miała, ale cóż tu rzecz - jestem cholernie miękka, Waldka ile razy mam opieprzyć tyle razy mu odpuszczę bo mi go szkoda, bo zawsze wydaje mi się że mogę do niego trafić inaczej niż siłą i dominacją. Bawić się mogę z psem w konsekwentne szkolenie, ale jakby trzeba było pokazać kto tu rządzi twardą ręką to bym mogła nie podołać. Waldek jest typem mięczaka, więc zbytnio nie muszę mu udowadniać mojej siły i przewagi, wybieralam też tą rasę pod tym kątem. Choć bullteriery wbrew panującej opini wydają mi się bardzo fajne charakterowo, wszystkie bulle które znalałam były kochanymi psami, o dziwo - bez tej przypisywanej im morderczej agresji do całego świata...:lol:
Piękna historia - pewnie faktycznie byłyście sobie pisane i musisz być dobrym i rozsądnym człowiekiem że ona trafiła właśnie do Ciebie :) A napisałaś że masz synka z autyzmem - nie bałaś się wybierać właśnie bullteriera? Widzę na zdjęciach że dogadują się świetnie, para z nich idealna, ale zawsze gdzieś się pojawia jakiś cienik wątpliwości. Wiem co mówię bo od 4 mcy jestem mamą i choć bzika mam na punkcie psów to bałabym się wprowadzić nowego lokatora do domu - nawet takiego który miałby być idealny. Zresztą z Waldkiem nawet się przestraszyłam bo mi ludzie tak w głowie namotali że on jest naszym pierwszym "syneczkiem" i będzie zazdrosny i jej zrobi napewno krzywdę.... Jak widać Waldek przeskoczył wszystkich i nic dziecku nie zamierza zrobić ;)
Co do charakteru to psy w schronisku są nieco inne , w domu dopiero odżywają i na spokojnie rozwijają skrzydła pokazując pewne cechy dobre lub też nie ;) Pracowałam kilka dobrych lat w schronisku i obserwowałam często ludzi i psie metamorfozy, czasem bywało i tak że brali tego najspokojniejszego i najbardziej zgaszonego, a on w domu tak odżywał że trudno było za nim nadążyć ;)

Cóż, teraz już czas nie pozwala, dawniej jeździłam i byłam wszędzie gdzie psy i koty, wszelkie łapanki, sterylki, adopcje...Teraz wstyd mi ale mogę tylko na dogo pomagać i siedząc z dzieciątkiem na kolanach podrzucać wątki czasem przelewając drobny grosik.
Z moją Ledą było tak że mieszkała w dzikim stadku na podwórku i mnozyły się na potęgę. Miałam możliwość wziąść na tydzień żeby ją wysterylizować i wygoić, ale z tygdodnia zrobiło się kilka miesięcy ;) Płakałam za nią, oj płakałam, ale cóż, idea dt wkońcu ma nieść pomoc, a jak jeden idzie do domu to pojawia się szansa dla drugiego ;) Może jeszcze kiedyś będę mogła jakiegoś psiaka tymczasować jak możliwości pozwolą. Najchętniej pomogłabym im od razu wszystkim ;)

Słyszałam teorię że sarny jako takiej pies mało kiedy jest w stanie dogonić, ale ona po krótkim dystansie zwyczajnie pada i nie jest w stanie się już podnieść. Wtedy prawdopodobnie pies ją dorywa....:(
Akurat jak o pointera chodzi to jest to pies głównie do wystawiania, nie do gonienia bo od tego bodajże są gończe ;) Pointera praca polega na tym że po wietrze znajduje bażanta i wystawia. Książkowo to jak myśliwy już strzeli to pointer nie ma co do roboty.
A jeśli chcesz puszczać psa myśliwskiego gdziekolwiek - a musisz go puszczać bo musi się wybiegać- to musisz go sobie wyszkolić. To żmudne i ciężkie, ale możliwe. Są ludzie którzy uczą przykładowo niegonienia obrożą elektryczną , a są też tacy którzy uczą psa na linie - i tych drugich podziwiam, bo to naprawdę wyczyn, którego ja uskuteczniać nie umiem ;)
Rozpisałam się, przepraszam ;D Ja tak już mam ;P

Link to comment
Share on other sites

bulle jest większą oazą spokoju i nieagresywności niż asty czy pity choć to nie reguła, nie znam bulka który w kagańcu chodzi ( prócz mojego), z astami już częstszy widok ale bardziej chodzi o agresję do psów ;) bulle to w sumie leniwe świnki niz inne zręczne i szybkie bullowate,
Nie, nie miałam żadnych obaw do bulki i syna na fotach to mój 4-letni chrześniak :eviltong:
Leda musiała być wcześniej z dziećmi bo bardzo piszczałą do nich, gdy wyjechałam na komunię było pełno dzieciaków z którymi szalała na ogrodzie mało tego Leda jest moim cieniem łazi krok w krok a z dzieciakami olała mnie , nie słuchałą, chciała z nimi tylko przebywać.
Mój syn tak jak wcześniej pisałam nie zwracał uwagi na psy , uciekał piszczał- krzyczał byle jak najdalej , Leda otworzyła mu serce i uczucia do psów. Dziwnie to brzmi ale Dawid tuli się , głaszcze nawet całuje, daje jeść ,pić nawet do swojego łóżka zaprasza gdzie Sagat ma zakaz. Co on przeżywał jak pojechałam z nim na wystawę a na ringu było pełno białych świnek, te jego zdziwienie i hasło "Ledzie do mnie idziemy do domu"
Dawid lepiej poradził sobie z ustawieniem psa i jego zasad niż ja :eviltong:

co do myśliwskich dokładnego przeznaczenia nie znam tak jak pisałam nie mój konik, mój wujas miał psy do polowania : spaniela , dwa jamniki i masę różnych psów tropiacych ale nigdy nie pytałam bo myślistwo to w pewnym sensie okrucieństwo - jakoś nie interesowało mnie zadanie psów danej rasy chyba właśnie przez mojego wujka ;)

wrócę do zachowania mojej pindy, ona prawdopodobnie była na łańcuchu z którego się zerwała dzięki temu była wyłapana. Jestem wręcz pewna że to ma spory związek z jej zachowaniem na spacerach, ma szyi ma bliznę jakby ktoś jej gardło poderżnął.Jest bardzo pobudzona , każdy szmer,liść czy człowiek budzi ją do pobudliwych zachowań typu pisk szarpanie niemiłosierne , nie reagowanie na korekty na nic pies głuchy. Jest to spory problem tym bardziej że w oczach ludzi to morderca :roll: Nie potrafię wyłapać czy ona się boi czy tak jest ciekawa i nieokrzesana bo trzęsie się jakby była do wszystkiego gotowa podbiec . Teraz w listopadzie mam spotkanie z polecaną pani behawiorystką i zobaczymy co powie bo 9 miesięcy szarpania się , przewracania się prowadzi tylko do niechcianego stresu i niechęci wychodzenia na dłuższe spacery. Wiem doskonale że bulki ciężej wyprowadzać z jakiejś schizy ale kilka porad się przyda jak tak naprawdę postępować bo nie było psa w moich rękach który by się nie nauczył zachować na smyczy :)
ktoś kiedyś napisał na innym forum : wszystko wydaję się łatwe do puki nie trafi się nam naprawdę trudny pies....

Link to comment
Share on other sites

wszystko cały czas kręci się koło Ledy... wstając rano obrałam sobie dzień Sagata ;) głupio się przyznać ale troszkę jakby przeszedł na boczny tor bo mała zabiera mi ogrom pracy i czasu. Jeżeli idę na spacer to zawsze z dwoma, jeżeli głaszczę to zawsze dwa :roll: dziś niestety ale Sagat ma swój osobisty czas ze mną ;)
wrzucę kilka fotek ze spacerku ale jak pisałam wcześniej żeby zrobić fotkę Sagatowi to tylko na uwięzi bo w lesie dostaje małpiego rozumu i biega jak pokrzywdzony ;)
[IMG]http://img132.imageshack.us/img132/5356/vs51.jpg[/IMG][IMG]http://img837.imageshack.us/img837/9156/s5ff.jpg[/IMG][IMG]http://img547.imageshack.us/img547/6053/dbom.jpg[/IMG][IMG]http://img833.imageshack.us/img833/6318/mbyv.jpg[/IMG][IMG]http://img571.imageshack.us/img571/7893/kui2.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Nie wywołuj wilka z lasu bo wilk siedzi i patrzy :D
Jakbym go spotkała na ścieżce to bym się chyba nieco przestraszyła :D

Bardzo mi się podoba jego figurka. Wygląda na idealne propocje, choć może i fakt że jest mocniejszej kości, ale jakby miał jeszcze kilka kg więcej to mogłby wyglądać mniej korzystnie.
Widzę że prowadzasz go na zacisku - dlaczego i daje to coś? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']ma ok 55-56 wysokości a waży tylko 26 kg ;)
na fotkach zawsze wychodzi na miśka ale w rzeczywistości to drobny patyk ;)[/QUOTE]

Wow, to wygląda na sporo wyższego! :) Myślałam, że jest w podobnych okolicach wzrostu co Cresil, a okazuje się, że ponad 10m różnicy!

Link to comment
Share on other sites

majkowska- zacisk lub pół zacisk musi mieć zawsze, na zwykłych obrożach potrafił się wyplątać jak się czegoś przestraszył bądź raz była sytuacja
gdy wyrwał mi się do ujadającego psa. Na smyczy chodzi tak spokojnie że zacisk prawie nie pracuje, zadanie sprawia tylko w ekstramalnych przypadkach ;)

makota- a nie mówiłam że jest niski ;) za młodzika był wizualnie wyższy bo tyle skóry mu nie zwisało:razz:

onomato-peja w bardzo podobnym wzroście, wydaje mi się że twoja nieco wyższa ale takie na "oko" .....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...