Jump to content
Dogomania

Zjadany żywcem przez larwy much...piesek Peru JUŻ W NOWYM DOMKU :-)))))))))


Julia84

Recommended Posts

[quote name='Norkowa']Piękny Perutek. Cioteczki wytłumaczcie mi tylko jedno: bo Peruś widzę ma domek, chodzi o to, że coś z tym domkiem jest nie tak:(?? Bo już się pogubiłam;( Biedne słoneczusio :loveu:[/QUOTE]
Niby wszystko dobrze,ale ...............

[quote name='ankara666']I coś o Perusiu.. Byłam dziś u niego w nowym domu, miałam dla niego ostatni zastrzyk jeszcze i przywiozłam maść do smarowania ogonka- już prawie całkiem zdrowy, tylko mały strupek pozostał. No i... poczułam niepokój:( Nie wiem jak to ująć i pewnie mnie zbesztacie, ale.. Na pierwszej wizycie wrażenie super, domek wypasiony, ja oszołomiona, że Peruś idzie do fajnych ludzi, bo kobieta jak o nim przeczytała w gazecie, to od razu przyjechała do schroniska, a gdy go zobaczyła, to się popłakała.. Natomiast dziś przyjechałam i troszkę czułam się jak intruz. Chyba, że ta kobieta ma taki dystans do ludzi, ale ja wiecie, pieściłam Perusia, całowałam, a ona ani razu go w sumie nie przytuliła przy mnie:( tylko stała i mówiła, że jest grzeczny, że wczoraj cały dzień chodził po pokojach, a na noc zamknęli go w pokoju, gdzie na środku jest wykładzina i duża kołdreka złożona na cztery części. Mówili, że pierwsze dni go odizolują od Yorka, żeby się stopniowo dogadały, może chcieli spokojnie przespać noc, ale mam jakieś dziwne obawy, żeby on nie był izolowany zbyt często. Tym bardziej, że gdy przyszłam, to chodził po korytarzu, bardzo się cieszył i był razem z Yorkiem, to skoro w salonie jest gruby dywan, to po co pokój z kołderką? Może jestem niesprawiedliwa, może przeginam, ale wyjechałam smutna. Adopcja jeszcze nie jest "sfinalizowana" , bo Peruś do dziś miał antybiotyk i teraz musi odczekać do szczepienia, więc przyjadą z nim do nas za 10 dni (na co się zgodzili). Można więc powiedzieć, że to dom tymczasowy, a za 10 dni podpisujemy umowę. Wtedy jeszcze szczerze porozmawiam z tą kobietą i chyba jej powiem o moich obawach.. Jeśli strzeli focha, to będzie znaczyć że nie warta jest Perusia. Boję się po prostu czy ona nie zareagowała tak, bo pomyślała, że u niej nawet jak będzie izolowany, to będzie miał lepiej niż w schronisku, a nam przecież nie o to chodzi! Myślę tak.. jest 10 dni, wczoraj dopiero w Głosie Ziemi Oświęcimskiej wyszedł artykuł o Perusiu - był na pierwszej stronie w zapowiedziach i na trzeciej w obszernym artykule:) Trochę późno to zrobili, ale i tak jestem im wdzięczna, bo wysłałam to do wszystkich mediów, a tylko kilka, może trzy coś o nim pisały. Mogą się jeszcze odezwać ludzie chętni na adopcję, więc.. jeśli znalazłby się jeszcze ktoś, kogo widzisz i czujesz , że na 99% możesz mu dać zwierzę, to być może stanie się tak, że oddamy go komuś innemu..? Sama już nie wiem:( Niby wydaje się, że wszystko cudownie, a potem przychodzą obawy, niepokój i taki dziwny niedosyt, niepewność. Mam nadzieję, że mnie za to co tutaj napisałam nikt nie udusi, ale wyczuwam, że są tutaj osoby, które choć trochę mnie zrozumieją. Oczywiście na fejsie nie mogę tego napisać:/ Dosyć naiwnie zrobiłam to tutaj, ale powiedzmy, że mam jeszcze jakąś wiarę w ludzi, a chciałam być z Wami szczera. No i..może przesadzam, więc jeśli znajdziecie chwilkę to podpowiedzcie mi coś może..?[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Każdy potrzebuje przede wszystkim miłości, jeśli jej nie będzie miał to na nic mu wszystko inne.
Perusiowi pozostało już zapewne niewiele życia, niech to co ma spędzi kochany i otoczony ciepłem dobrocią i troską, nawet jeśli nie będzie tam puszystych dywanów i pięknej kołderki.

Link to comment
Share on other sites

myślę ,że szczera rozmowa może wiele wyjaśnić.

Proszę pomóżcie troszkę , dzisiaj koniec [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/247250-Centymetry-nici-chirurgicznej-na-operacj%C4%99-%C5%82apy-Tediego-do-30-09?p=21337010#post21337010"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/247250-Centymetry-nici-chirurgicznej-na-operacj%C4%99-%C5%82apy-Tediego-do-30-09?p=21337010#post21337010[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam parę razy opis wizyty i powiem szczerze, że nie wygląda aż tak negatywnie (opis). Nie byłam tam oczywiście, ale może to tylko wrażenie? Ja swojego schorowanego psa po operacji też izolowałam na kilka nocy, żeby reszta po nim nie skakała. Może też żle się czuła w Twojej obecności? Może odczuwała stres? Nie twierdzę, że jest super bo przeczucia też są ważne, ale nie oceniajcie pochopnie drugiej strony. Piszę to z perspektywy osoby, która na wizycie PA plotła takie bzdury, że dziwię się, że psa dostałam. Chociaż w sumie - może tamta osoba, wtedy też miała przeczucie i mimo mojej głupoty wiedziała, że pies będzie miał dobrze?

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam Was, że się nie odzywałam, ale naprawdę mam niewiele czasu na internet. Dziś Angelika jedzie do Perunia z niezapowiedzianą wizytą. Zaparkujemy tak, żeby nas nikt nie widział, zadzwonimy do teściów na parter i zobaczymy co będzie. Obejrzymy też kotłownię czy czasem nie ma tam jakiegoś legowiska.. Trzymajcie kciuki. W przyszłym tygodniu Peruś ma szczepienie. Dziękujemy Wam za bazarek i za wszystko:* Peruś zarobił na siebie i z niego długu nie będzie. Zostało nawet trochę na inne pieski, a szczególnie na Brego. Poza tym i tak fakturę tylko za jeden miesiąc mamy w lecznicy na 8 tysiecy złotych po 20% upuście.. Jest tragedia, mamy tyle zwierząt chorych, tzn w tej chwili tylko kotów, ale nie wyrabiamy. Musimy koniecznie wystartować w krakvecie w tym miesiącu, bo inaczej to przyjdzie nam zamknąć schronisko i poszukać dobrej gałęzi. Nie mamy miejsca!!!;((( Robimy dwa kojce i wybieg dla psiaków za co mamy zapłacić około 10 tysięcy zł i nie mam pojęcia z czego będziemy żyć, ale musimy to zrobić:( Jest suczka, która żyje w kukurydzy od maja podobno, wilczurka, wypłoszona, a my nie mamy jej gdzie wcisnąć. Jest suczka do odebrania od psychicznej baby, która się nad nią znęca i w dodatku sunia ma jakieś problemy ze skórą poważne i..też nie mam gdzie jej wcisnąć:( Miner, który poszedł do adopcji też będzie do oddania, bo wszystkich gryzie:( Wszystko musi czekać aż albo coś pójdzie do adopcji, albo te dwa boksy i wybieg.. Odezwę się do was jeszcze na pewno. Pozdrawiam Was serdecznie!

Link to comment
Share on other sites

Kochane Ciocie. Dziś nie byłam tam ja, tylko Marlena z Robertem. Twierdzą, że nie mają takich przeczuć jak ja i wszystko wydaje się im w porządku. Peruś truptał po całym mieszkaniu. Jutro mają z nim jechać do swoich rodziców, bo tam są dwa inne psiaczki, podobno bardzo towarzyskie, bo York taki nie jest. Pani mówiła, że się zastanawia jak zniesie podróż itp.. Wszystko wskazuje na to, że tam zostanie. Osobiście wciąż coś mnie gnębi, ale jeszcze tam pojadę i gdy tylko cokolwiek byłoby nie tak, to go zabieram. Na tą chwilę trzeba chyba stwierdzić, że ma jednak dom. Tylko, że..wciąż jestem niepewna- ale tylko ja, więc to może pernamentna nieufność spowodowana latami pracy..z ludźmi krzywdzącymi zwierzęta. Jednak te interwencje pozostawiają niezłe piętno w mózgu :/
Pamiętajcie o naszym schronisku, o Peruniu i o..Tysonku:( Wkrótce napisze o nim więcej. Jest w schronisku już czwarty rok:( Jego życie dawno było u schyłku..Dziw , ze jeszcze jest z nami. Za dom dla Tysonka oddam bardzo wiele. Mogę nawet płacić za jego leczenie, wyżywienie..byle miał kochający dom. [URL]http://otozanimalsoswiecim.pl/psy-do-adopcji/tyson-oskar/[/URL]

Chciałabym wysłać jego zdjęcie gdy trafił do schroniska ja jeszcze ZUK był prowadzącym...:( ale komu? kto chce? zdjęcie to rozpacz psa, rozpacz jego boksu i wszystkiego z czym się wtedy wiązał. Teraz wygląda... jak młody Bóg i uwierzcie mi.., nadal kochać będzie mógł;)

Link to comment
Share on other sites

Czy nam pomożecie? Zgłosiłam nas do KrakVetu - dla naszych zwierzaków, to duża szansa na nasze przetrwanie w tej ciężkiej sytuacji jaka nas spotyka:(
[URL]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=17044[/URL]
Pleasss...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ankara666']Czy nam pomożecie? Zgłosiłam nas do KrakVetu - dla naszych zwierzaków, to duża szansa na nasze przetrwanie w tej ciężkiej sytuacji jaka nas spotyka:(
[URL]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=17044[/URL]
Pleasss...[/QUOTE]
Nie wiem ,czy już można głosować? Tyle razy głosowałam ,a teraz nie mogę za skarby znależc ,gdzie głosowac.

Link to comment
Share on other sites

Aktualne info o Perusiu od p. Krysi:

[COLOR=#008000][B]"dzisiaj byliśmy tam., nie chcemy za często jeździźć, żeby ludzie nie czuli się nękani. To był drugi raz....
Zawieźliśmy suplementy diety, i super karmę, Peru ma kolegę yorka, łazi sobie po całym domku , gdy wychodzi do ogrodu dostaje podobno spida, no i jest szczęśliwy - wszystko na to wskazuje :))"[/B][/COLOR]

Oraz nowe wpłaty:

Maruda 6 dogo - 185.00 zł :multi:

Julia 84 bazarek - 70,47 zł

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy za wpłaty, obie już doszły :) I tak jeszcze Perusia odwiedzę;) Co do KrakVetu, głosowanie jest dopiero od 16 października. Wyślę wtedy link do głosowania i poproszę Was gorąco o pomoc. Jest naprawdę bardzo źle. Psiaków dużo, ale na szczęście teraz praktycznie wszystkie zdrowe, natomiast gorzej z kotami..:( odchodzą od nas:( dziś umarły trzy:((( Nie nadaję się do tej pracy;(((
Dziękuję Wam gorąco za wszystko:* Zapraszam do naszego Schroniska :*

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...