Jump to content
Dogomania

Lusia odeszła. Dziękuję, ze byliscie z nami.


Agata69

Recommended Posts

Bela51, tak mi smutno, współczuję Ci i serdecznie przytulam.

Masz prawo być w rozsypce, daj sobie na to przyzwolenie.

 

Agata, Elza chyba nie miała usg. Może trzeba jej zrobić. Nie wszystko widać w badaniu krwi.

P.Krzysiek widzi ją na co dzień, jeżeli mówi, że mizernieje to nie dobrze.

Napisz jak finanse.

Link to comment
Share on other sites

Agato, starość. Po prostu starość.

Ja we wrześniu pożegnałam swojego najstarszego kota, Rastinka.

Miał skończone 19 lat, był staruszkiem, i umarł na starość.

Ostatnie 2 lata nie męczyłam go weterynarzami, nic mu nie było, co by można było wyleczyć. Jadł, powolutku chodził.

Nie jadł ostatni dzień, kilka dni przed śmiercią nie dochodził do kuwetki, chciał, wstawał ale nie zdążał.

Był staruszkiem. Myziastym, kochanym przytulakiem. Pięknie dożył i pięknie umarł we śnie.

Czasami już nie możemy nic zrobić, bo każdy ma swój kres.

Możemy tylko dać im miłość, komfort, poczucie bezpieczeństwa.

Muszą czuć do ostatniej chwili, że są kochane. Musimy o nie dbać.

Tyle możemy zrobić.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Rozliczenie finansów wstawiłam w drugim poście. Mamy ok.200 zł górki , ale to trzymamy na leki i podkłady.

 

Elza posikuje , ale rzadko i mało. Da się wytrzymać. Podkład lezy czasami 2 dni. Dostaje teraz do jedzenia kurczaka z makaronem i bardzo sobie chwali. ładną ma sierść , wyczesaną. Pogadałyśmy, pomiziałyśmy. Tył coraz słabszy, zatacza sie czasem. Będziemy dbać na bieżąco. W przyszłym tygodniu podjedziemy do weta.

Link to comment
Share on other sites

Serce, to serce. Ekg wykazało niemiarowość, szmery i znaczne powiększenie. Dostała leki i suplement diety. Moze  zadbać o jej komfort zycia. Odezwały się lata  na ulicy i cała nędza jaka ja spotkała. teraz ma ciepło, bezpiecznie, jest zaopiekowana. Tyle mozemy dla niej jeszcze zrobić. Z dobrym wieści - dzisiaj ozywiła się na spacerze dzięki towarzystwu innego pieska, ulubionego sasiada.

Link to comment
Share on other sites

Agatko, myślę, że i "domne" psy chorują w pewnym wieku na serce. Wiek robi swoje.

Moja najpoprzedniejsza sunia, rasowa ON-ka, od szczenięcia w luksusach, chorowała na serce od 6 roku życia i na nie umarła, jak miała 12,5 roku.

Całe życie niemal, była na lekach. Na wątrobę, niewydolność trzustki, potem serce, kręgosłup, stawy...

 

A ptasiego mleka jej nie brakowało.

Link to comment
Share on other sites

Źle. Już nie wiem co gorsze - mózg czy serce :(

Ale takie schorzenia i tak idą w parze (u ludzi, to pewnie u psów też).

Jakie lekarstwa ma przepisane Elza?

 

Jakies ludzkie na serce i suplement diety dla psów. Nie pamietam nazw ale zapytam jak chcesz. Sa jeszcze leki typowe dla psów, ale najpierw niech wybierze te. Musze jej nagotować czegoś dobrego i zawieżć. I Krzyskowi też. Kurcze nie mam czasu.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tak mi jej zal. Po tej calej nędzy, niech by jeszcze pozyla w cieplym domu jak najdłuzej. Dobrze, zeby leki pomogly.

Jak z kasą ? Moge ja zglosic do Skarpety, ale tak jak mowilam , wsparcie mozliwe na karme lub weta.

 

Dzięki Bela, pieniązki na razie są. Czy wasze deklaracje na utrzymanie też?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...