asiuniab Posted October 3, 2014 Author Share Posted October 3, 2014 to nie małe te rączki muszą być na takie duże suczydło:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 3, 2014 Share Posted October 3, 2014 Ona nie jest duża, wazy tak ze 20 kg max, taka ubita klucha z niej, dla mnie duża dla TZ-a nie bardzo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 Jeszcze kilka zdjęć staruszki. Ćwiczenia ze smyczą. Uśmiech. Odpoczywamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted October 4, 2014 Author Share Posted October 4, 2014 i jaka kochana z kotem dzieli posłanie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorcia2 Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 Kochana bambaryłka, pewnie z domkiem będzie trudno dla Rozalindki :lookarou: A jak królewna się czuje, nic nie dolega ? buziaczki ślę dla niej :calus: stała za październik wpłacona kilka dni temu :kiss_2: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 Ona ma amok na punkcie najnowszego kota, takiego malucha. Nie znosi go i ciągle próbuje go zjeść. Dosłownie ślini się nad nim wariatka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 Kochana bambaryłka, pewnie z domkiem będzie trudno dla Rozalindki :lookarou: A jak królewna się czuje, nic nie dolega ? buziaczki ślę dla niej :calus: stała za październik wpłacona kilka dni temu :kiss_2: Z ogłoszeń cisza kompletna, ostatnio było więcej wejść, ale nawet nie było pobrań telefonu. Roksi jest bardzo żwawa, żywotna, wręcz po trupach, ale wskoczy, przeskoczy za mną cokolwiek aby na chwilę nie zostać w tyle. Pilnuje mnie jak żołnierz. Dwa dni temu mieliśmy odpchlanie, a wczoraj odrobaczanie. Nie wiem z jakiego powodu, ale sporo się drapie po zadzie, chwilami też gryzie zębiskami, nie ma tam nic, pcheł też nie ma i nie wiem o co jej chodzi. Generalnie to bardzo posłuszny psiak, okropnie przerażony, bojący się nawet muśnięcia gałązki w ogrodzie. Jak jej chce przypiąć smycz to ona się rozpłaszcza ze strachu. Prawie każdego dnia Rozi wystrasza mnie bo trudno się nie przestraszyć jak sobie coś tam robię i nagle Roza piszczy z przerażenia bo krzaczek ja zaatakował, albo coś dotknęła w domu. Ona nie umie nawet odpoczywać w ciągu dnia tak mnie pilnuje, niby śpi, a jak ja się poruszę to ona zaraz wybiega pierwsza w razie gdybym chciała wyjść z danego pomieszczenia. Czasami późnym wieczorem bywa padnięta i wtedy wie, że ja się poruszam tylko po linii komputer - kuchnia - łazienka i jej nie ucieknę przez komin...wtedy leży i patrzy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted October 4, 2014 Author Share Posted October 4, 2014 Mestudio, Ona Cię kocha całą sobą:) a co do gryzienia się w okolicach zadu, to może zapychają Jej się gruczoły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 No jest to pomysł, sprawdzimy. W ogóle o tym nie pomyślałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
phase Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 Nie było już sytuacji w której Roksi chciała dziabnąć? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 4, 2014 Share Posted October 4, 2014 Nie, ale miała nawrót z poważnym warczeniem na TZ-a i to taki porządny nawrót, ale znowu się uspokaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorcia2 Posted October 12, 2014 Share Posted October 12, 2014 Generalnie to bardzo posłuszny psiak, okropnie przerażony, bojący się nawet muśnięcia gałązki w ogrodzie. Jak jej chce przypiąć smycz to ona się rozpłaszcza ze strachu. co ta kochana bidulinka musiała przeżyć :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted October 13, 2014 Author Share Posted October 13, 2014 cioteczki, zrobić Tej Pory numer NIE ma rozliczenia, za co bardzo przepraszam, ale wykasowałam swój login do konta i muszę go w jakiś sposób odzyskać, będę dziś tel. do banku; Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted October 13, 2014 Share Posted October 13, 2014 nie denerwuj się, poczekamy :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted October 14, 2014 Share Posted October 14, 2014 I tak wszystko diabli wzięli więc dobrze, że robię dodatkowe rozliczenie wpłat i wydatków dla Roksi w oddzielnym poście. W tym miesiącu czas kupić karmę więc dziś zamówię coś smacznego dla panny - chrupki i puszeczki. Roza na łączce. Pewnego dnia poszliśmy przez pola, ale nie wzdłuż tylko w poprzek, przechodziliśmy przez pole gdzie leżały resztki ogórków. Roza skorzystała z okazji i w takim gnijącym wielkim ogórku się wytarzała.Nie wiem czy to był zabieg specjalny czy zwyczajnie przez przypadek trafiła na ogóra, ale kąpiel była wskazana po powrocie do domu :-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted October 16, 2014 Author Share Posted October 16, 2014 udało się mam rozliczenie, i od razu rozliczyłam do połowy tego miesiąca: eleo - 25,00 asiuniab - 45,00 Mattilu - 20,00 cisowianka - 10,00 AnnaA - 15,00 dorcia2 - 20,00 mama - 15,00 Maruda666 - 20,00 LupusNord - 20,00 agnieszka103 - 10,00 eleo - 25,00 asiuniab - 45,00 poszło dla mestudio 270,00 a wszystkim pamiętającym o Roksi i Ją wspierającym serdecznie dziękuję:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted October 17, 2014 Share Posted October 17, 2014 No i super, że chociaż tutaj możemy być spokojne o los raczej mało adopcyjnej suni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorcia2 Posted November 1, 2014 Share Posted November 1, 2014 Roza na łączce. ale cudnie wygrzewa brzuszek, kochana dziewczynka :loveu: stała dla Rozalindki poleciała wczoraj :kiss_2: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted November 2, 2014 Share Posted November 2, 2014 A ja oczywiście potwierdzam, że pieniążki są na koncie. Kupiliśmy pannie nowy worek karmy, ponieważ bardzo wybrzydza w Purinach - mają za duże kulki wg Rozalii, to kupiliśmy Joserę Festival - ta jej bardzo smakuje. Roksi jak była zwariowana tak jest nadal - nie ma na szczęście nawrotów z gryzieniem, za to jest bardzo zazdrosna o mnie, nosi wszystkie psie imiona i zawsze jest przy mnie. No i nadal poluje na koty, na niektóre szczególnie uparcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted November 3, 2014 Author Share Posted November 3, 2014 rozbrykana babcia:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cisowianka Posted November 3, 2014 Share Posted November 3, 2014 Witam po dłuższej przerwie, muszę się poprawić ze swoimi deklaracjami bo wpłacam pod koniec miesiąca a nie na początku jak by wypadało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
phase Posted November 3, 2014 Share Posted November 3, 2014 Patrząc na te zdjęcia, kto by pomyślał, że potrafi być niegrzeczna... A Twój TZ nie da rady częściej spędzać czasu z Roksi? Może by dała radę się do niego przekonać i nie wykazywać agresji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted November 3, 2014 Share Posted November 3, 2014 Roza jest bardzo energiczna, biega jak sprinterka i funkcjonuje w każdej chwili dnia jak sprinterka. Jej niegrzeczność polega na dziwnych incydentach i szalonym tratowaniu wszystkiego jak wychodzimy z domu lub wchodzimy. Najgorsze - czyli uporczywe sikanie i załatwianie się w domu mamy za sobą, Dzięki temu musiałam wyrzucić nowy dywan. Ściana przy drzwiach zdrapana do siatki tynkarskiej czeka zaś na remont. No i Roza nie może zostawać w domu dłużej niż 2-3 godziny bo też się wtedy załatwia. Jak wychodzę na dłużej to panna zostaje w kojcu z inną sunią dla towarzystwa i jest wtedy bezstresowo. TZ nie może spędzać więcej czasu z psami bo cały tydzień jest w Warszawie w pracy i wraca co drugi dzień późnym wieczorem i następnego dnia przed południem znowu jedzie na dyżur. Jesteśmy razem z psami w weekendy. Z taką agresją to myt sobie radzimy, zresztą ostatnio jest znaczna poprawa i sporadycznie Roza warczy jak TZ zbliża się do łózka, a nawet zeskakuje czasami sama. Nie wiem tylko jakby było gdyby ktoś ją adoptował, jak ona by funkcjonowała. Zakończyły się ogłoszenia panny więc pójdą na weekend kolejne z nowymi zdjęciami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted November 3, 2014 Share Posted November 3, 2014 Ewa, jak Ty ogarniasz caly ten zywiol praktycznie sama przez duza czesc tygodnia, to ja nie wiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.