Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Co zatem zrobił TZ? :loveu:
Usiadł pod drzewkiem, wziął gazetę i tak sobie siedzieli/leżeli.

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/c9f092abaa8c6a4a.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/0e7e0c2415d8eb3e.jpg[/IMG][/URL]

A ja poszłam pozałatwiać spraw kilka przyziemnych... Po godzince wróciłam, a oni dalej sobie tak siedzieli/leżeli.

Tak wyglądali z 13 piętra:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/a345aff7cbfab883.jpg[/IMG][/URL]

Ciekawe co sobie sąsiedzi o tym wszystkim myśleli :evil_lol:.



Jutro (a w zasadzie dziś) opowiem Wam o emocjonującym zakończeniu dnia, które zdenerwowało mnie przeokrutnie i które związane było nie z Bazylem, a z pożarem...

Posted

Witamy się sobotnio-wiosennie!:multi:
Co do zdrowia Bazylka to życzymy żeby wszystko sie jak najszybciej wyjaśniło.Będzie dobrze!!

Pożar?! oooo...! czekamy z niecierpliwością.

Posted

Jaka pół zabka z Bazyla :crazyeye::loveu:


[url]http://images6.fotosik.pl/448/ade5aaf38681997c.jpg[/url]

witajcie no faktycznie wrazliwy psiak z niego zeby tylko forma dopisywała bo juz wiosna przyszła i trzeba brac na rozruch ;)

Posted

[quote name='ewatr']witajcie no faktycznie wrazliwy psiak z niego zeby tylko forma dopisywała bo juz wiosna przyszła i trzeba brac na rozruch ;)[/quote]Witajcie Armaniowcy :). No niestety z kondycją kiepsko. Upałów jeszcze nie ma, a już krótkie spacery i pies z jęzorem do ziemi... :-(.

Dzięki za miłe słowa i życzenia zdrowia :).

I sorrki, że obiecałam i zniknęłam. Ale wczoraj miałam 11-sto godzinny dzień pracy + wprowadzanie schroniskowych psiaków na nową stronę internetową, a dziś dalszy ciąg wprowadzania. Jutro część ostatnia - koty.
Ponieważ na dziś skończyłam i mam chwilkę (ale tylko chwilę, bo TZ czeka na kompa) to opowiem Wam jak to było z tym wieczorem. A działo się, oj działo. Ale po kolei....

Wracam Ci ja późniejszym wieczorem pod blok i zmierzam do chałupy. Kątem oka widzę jakąś jasność. Obracam głowę i widzę dość mocno zaawansowany pożar. Koło naszych 13-piętrowych bloków są bloki niższe, 4-piętrowe, z 4 klatkami schodowymi. I właśnie w jednym z tych bloków paliło się mieszkanie na ostatnim piętrze. A w zasadzie palił się na razie tylko jeden pokój. Złapałam za telefon, zadzwoniłam na 112, podbiegłam bliżej, żeby sprawdzić dokładnie jaki to numer bloku. O dziwo wyjątkowo szybko ktoś się zgłosił (jak mój ojciec miała atak serca czekałam na połączenie ok. 5 minut...) i okazało się, że już są poinformowani i jadą. Podeszłam bliżej, było już kilku gapiów, mieszkańców okolicznych bloków i tego. Jakiś starszy pan stał na balkonie (sąsiednia klatka) i krzyczał, że tam mieszka kobieta. Nikt się nie ruszył. Mieszkanie paliło się na razie w głębi, od strony drzwi wejściowych nie. Ale nikt się nie ruszył. Było kilku młodych facetów i nic... Mnie przemknęło przez łeb, żeby tam polecieć, ale rozsądek zwyciężył. Bo nawet jeśli udałoby mi się drzwi wywalić to jak ja bym tą babkę wyciągnęła? :roll: Może co prawda wtedy ktoś by się zreflektował i pomógł, ale jakoś nikt się nie kwapił, żeby robić cokolwiek. Natomiast prawie wszyscy wykazali się głupotą, brakiem pomyślunku i dbania o siebie samych. Ogień buchał przeogromny, zawijał na dach, na okoliczne okna, pękały szyby, leciało szkło (ogromne kawały) i kawałki palącego się drewna. A ludzie spokojnie stali tuż pod blokiem, wychodzili na balkony (w tym samym bloku!, np. 2 piętra poniżej pożaru) i sobie oglądali. Pani z mieszkania w sąsiedniej klatce, mieszkania graniczącego z tym, które się paliło, spokojnie sobie co chwilę odsuwała firankę i patrzyła jak jęzory ognia liżą jej okna :crazyeye:. I nawet nie wpadła na pomysł, żeby wyjść z domu...
Minęło dobrych kilka minut, a straży ani widu ani słychu. Pan Krzykacz Balkonowy podjął nowy temat, temat dość ważny - że trzeba jak najszybciej odciąć gaz - wszak wszytko może wylecieć w powietrze... :roll: Nawet wizja wielkiego wybuchu nie skłoniła ludzi do opuszczeni domostw, balkonów, okien i trawniczka obok bloku. Dalej spokojnie stali i usuwali się jak coś z góry leciało... Tu opadły mi ręce po raz pierwszy.
Po raz drugi opadły mi jak zajechał z piskiem opon wóz Straży Miejskiej i wyskoczyło zeń 2 strażników i 2 policjantów. Wyskoczyli, zapytali w której to klatce się pali i w zasadzie nic nie zrobili więcej. Nawet nie odgonili ludzi, nie zaczęli ewakuacji, nic... Wtedy Krzykacz Balkonowy znowu zakrzyknął o gazie. Jedne z policjantów podszedł do skrzynki z zaworem od gazu, ale tam oczywiście była kłódka, więc szarpnął tą kłódką 3 razy i na tym skończyło się jego zainteresowanie :crazyeye:.
Ogień był coraz większy, widać było, że obejmuje już 2 pokój.
Pan Krzykacz ponowił krzyk o kobiecie, która tam mieszka (choć nie wiadomo czy tam jest). Jeden z policjantów to usłyszał i rzucił się galopem do klatki schodowej. I to chyba była jedyna prawidłowa reakcja tych służb... No może drugą było wyjście na przeciw straży pożarnej (której wciąż nie było), żeby ich pokierować (troszkę tam jest małych uliczek i zamkniętych wjazdów). Ale tego też nie zrobił sam z siebie tylko po sugestii Pana Krzykacza Balkonowego.
Ogień coraz większy, pali się już drugi pokój, widać, że ogień dochodzi do okien, które zaraz zaczną pękać, a ludzie dalej spokojnie stoją przed blokiem, na balkonach i w ogóle wszędzie tam, gdzie ich być nie powinno. Pan krzyczy o odcięciu gazu, publika zaczyna coś tam szmerać, że jak wszystko wyleci w powietrze to będzie okropne, ale nie ewakuują się, nawet nie zabiorą nic z domu, tylko stoją i się gapią. A policja/straż nic.
W końcu słychać sygnał straży, podjeżdżają, ale ani im w głowie wjechać bliżej bloku (mogliby, tylko musieli trochę gałęzi z drzew skosić dachem). Zatrzymali się przy uliczce, z dobrych 100 metrów, a może nawet więcej od klatki schodowej i spokojnie, POWOLI, wyciągają wąż.
Ogień objął już 2 pokój, wylatują szyby. I wtedy widzę, że ten policjant, który pobiegł na górę, klęczy obok leżącej na ziemi kobiety. Nie wiem czy to babka właśnie z tego mieszkania, czy ktoś z sąsiadów się zaczadził/zemdlał/zawału dostał/ czy jeszcze co innego. Zresztą nie ważne kto to, ważne jak nasze służby są wyszkolone. Pan nachyla się nad panią i mówi do drugie mundurowego, że "ona nie oddycha, ona nie oddycha. Trzeba by chyba zrobić sztuczne oddychanie". I co? I NIE ROBI... Dodam jeszcze tylko, że położył ta kobitę tuż pod blokiem, gdzie co chwilę spada coś z palącego się mieszkania. No i właśnie coś poleciało, więc się zreflektował i razem z drugim przeniósł babkę w drugie miejsce, a potem w trzecie i w końcu w czwarte. O sztucznym oddychaniu można zapomnieć. Już sama miała tam podejść i zaproponować, że je zrobię, kiedy okazało się (nie wiem czy w wyniku tego noszenia i majtania ciałem) pani odzyskała oddech. Więc leżała sobie n zimnym trawniku , tylko w koszuli nocnej. W końcu ktoś wpadł na pomysł, żeby ją przykryć.
W międzyczasie ogień objął już całe mieszkanie. Straż dotoczyła się z wężem pod klatkę. Pan Krzykacz Balkonowy jak mantrę wrzeszczał "odciąć gaz, odciąć gaz", a ja w swojej naiwności myślałam, że to będzie jedna z pierwszych czynności, jaką wykona straż pożarna. Ale gdzie tam...
W tym momencie nie wytrzymałam już nerwowo i zwinęłam się do domu. Oczywiście musiałam ominąć naprawdę spory już tłumek ludzi, którzy robili zdjęcia, kręcili filmiki i ogólnie się rajcowali.
Jeszcze przy swojej klatce schodowej słyszałam "odciąć gaz, odciąć gaz"...
A karetka przyjechała dopiero z jakieś 10 minut później, choć szpital jest pół kilometra dalej...

Nigdy nie pojmę jak ten kraj funkcjonuje i jak daleka jest głupota ludzi :crazyeye:.
Nie dość, że się nie bali, że się spalą/wylecą w powietrze i nie ruszyli tyłków z domów, łapiąc po drodze co najważniejsze, to jeszcze na dodatek nie wpadli na to, że jak straż zacznie ten pożar gasić to wszystko będę mieli w domu pływające...
Ech...
I tylko jedna dziewczyna mi zaimponowała. Młoda kobieta. Po kilku minutach od momentu, w którym się tam pojawiłam wyszła z tego bloku z torebką, jakąś druga torebką (pewnie tam miała najważniejsze rzeczy) i kotem w transporterze. Oddaliła się na bezpieczną odległość i zadzwoniła do kogoś chłopaka? męża?) informując co się dzieje i że wyszła z domu.
Reszta to debile...


Super historyjka, prawda? No bomba... Jak wróciłam do domu, to pierwsze co powiedziałam - "wynoszę się z tego pieprzonego kraju!".
A sztuczne oddychanie i w ogóle udzielanie pierwszej pomocy powinno być obowiązkowe w szkole!

To na poprawę nastroju fotki Bazylego z piątkowego wieczoru (wysiadło mu troszkę krążenie i zimno mu było).

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/8/f103cfaac4281a39.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/8/3c2195cb6508802e.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Wiesz Maciaszku przeczytałam to wszytsko uważnie ...i powiem tylko ...czemu mnie to nie dziwi ?

Tak prawde powiedziawszy to powinnas to jako artykuł do gazety dac moze by choc komus dało do myslenia ....przerazajace to i to nic nierobienie i brak instynktu samozachowawczego u ludzi..

A Bazykowi to faktycznie tak krazenie siada czy to tak do zdjecia ?

Posted

Bazyli pięknie spał w poczekalni - i ten wystający jęzor :loveu:

ciekawe co to za mazy w płucach :mad:

no i skoro sie serducho powieksza, to cus trzeba z tym zrobić...a swoja drogą moze go nieco odchudzicie zeby mu lzej było :razz: moze to niewielka pomoc ale zawsze te 3-4 kg mniej do dzwigania ;)

TZ z Bazylkiem wyglądali super :loveu:


co do pożaru, to faktycznie nieciekawa sytuacja i godne pożałowania zachowanie policji, strazy i lokatorów :shake: Przy okazji wspomne, ze w przypadkach takich jak zawał kiedy zalezy nam na czasie a pogotowie nie odbiera trzeba dzwonic na straż, bo oni mają obowiazek po ilustam sekundach odebrać i wtedy przekazują pogotowiu zgloszenie. Doradził tak znajomy strażak.

Dzięki Bogu kobieta sama z siebie zaczeła oddychać, bo nie wiadomo jak by się to skończyło...no chyba ze miałabyś szansę na uratowanie jej życia :p

Posted

[B]Ewatr[/B], to po tym głupim jasiu tak długo do siebie dochodził i serce nie do końca dobrze pracowało :shake:. I było mu zimno. Bo generalnie jak się zmęczy, to też poleguje, ale jest mu gorąco...

[quote name='rufusowa']Bazyli pięknie spał w poczekalni - i ten wystający jęzor :loveu:[/quote]Prawda? Też mi się podoba :loveu: :loveu:.

[quote]ciekawe co to za mazy w płucach :mad:[/quote]Też jestem ciekawa. Moja mama wymyśliła, że weźmie te zdjęcia do "znajomego" lekarza, który świetnie odczytuje RTG. Może on coś wymyśli?

[quote]no i skoro sie serducho powieksza, to cus trzeba z tym zrobić...[/quote]Będę sie upierać przy lekach! wczoraj wyszłam z białasem na spacer. 30 minut, żadnego szaleństwa. Do domu się wlókł, a jak wszedł to padł i taki padnięty był przez dobre pół godziny :-(.

[quote]a swoja drogą moze go nieco odchudzicie zeby mu lzej było :razz: moze to niewielka pomoc ale zawsze te 3-4 kg mniej do dzwigania ;)[/quote]Sugerujesz, że Bazyl jest gruby ??? :mad: :evil_lol: Waży teraz 54 kg, nawet niecałe. Sam sobie schudł :).

[quote]Przy okazji wspomne, ze w przypadkach takich jak zawał kiedy zalezy nam na czasie a pogotowie nie odbiera trzeba dzwonic na straż, bo oni mają obowiazek po ilustam sekundach odebrać i wtedy przekazują pogotowiu zgloszenie. Doradził tak znajomy strażak.[/quote]Myśmy wtedy dzwoniły z 2 telefonów. Mama ze stacjonarnego na 999, a ja z komórki na 112. I obie nas połączyło z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, bo u nas (a może już i w całej Polsce?) jest tak, że jak zadzwonisz pod jakikolwiek numer ratunkowy to zgłasza się CPR. I najpierw pytają co się dzieje, a potem przełączają do odpowiednich służb, ale sami te służby na miejsce kierują. Ale najczęściej miejsce ma to pierwsze, co jeszcze wydłuża czas...

A to wczorajszy Bazyl wiosenno-spodkowy :)

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/8/cd89fe48234d38e6.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='maciaszek']Też jestem ciekawa. Moja mama wymyśliła, że weźmie te zdjęcia do "znajomego" lekarza, który świetnie odczytuje RTG. Może on coś wymyśli?[/quote]

oby cos mądrego powiedział :razz:

[quote name='maciaszek']Będę sie upierać przy lekach! wczoraj wyszłam z białasem na spacer. 30 minut, żadnego szaleństwa. Do domu się wlókł, a jak wszedł to padł i taki padnięty był przez dobre pół godziny :-(.[/quote]

:glaszcze: on w zeszlym roku chyba nie miał takich problemów, prawda?
czy wiemy cos o przyczynach takej sytuacji? dlaczego serduszko szwankuje? moze cos się dietą da zmienić?

[quote name='maciaszek']Sugerujesz, że Bazyl jest gruby ??? :mad: :evil_lol: Waży teraz 54 kg, nawet niecałe. Sam sobie schudł :).[/quote]

tak jest kluskiem :diabloti:
mysle ze te 4 kg w dół wcale a wcale by mu nie zaszkodziły :p

[quote name='maciaszek']A to wczorajszy Bazyl wiosenno-spodkowy :)[/quote]

poważny chłopak :lol:

Posted

W przeciągu półtora miesiąca planuję kupić DA jestem z Rudy Śląskiej - czy ktoś potrafi pomóc mi jak znaleźć jakąś hodowlę na śląsku czy w małopolsce?

Posted

[quote name='rufusowa']:glaszcze: on w zeszlym roku chyba nie miał takich problemów, prawda?[/QUOTE]On zawsze źle znosił wyższe (czyli takie pow. 20 stopni) temperatury i nie lubił biegać. Od małego, od szczeniaka.

[QUOTE]czy wiemy cos o przyczynach takej sytuacji? dlaczego serduszko szwankuje? moze cos się dietą da zmienić?[/QUOTE]Serduszko szwankuje, bo jest przerośnięte. A jak jest przerośnięte to trudniej mu się pracuje. Jest mniej wydolne i Bazyliszek szybciej się męczy.
Dieta? No nie wiem... Dieta nie powstrzyma rozwoju choroby. Ale może wzmocni serce? Tylko te karmy weterynaryjne są potwornie drogie :crazyeye:. Royal (niestety konserwowany chemicznie :mad:) Early Cardiac w najtańszej opcji to nieco ponad 300 zł miesięcznie...
Nie wiem czy są jakieś inne karmy tego typu.

[QUOTE]tak jest kluskiem :diabloti:[/QUOTE]A Ty znowu zaczynasz! :mad: :eviltong:. Do kluska to mu daleko, bardzo daleko.

Byliśmy dziś z białasem na USG. Wet robił je długo i dokładnie, ku wielkiemu niezadowoleniu Bazyla, który musiał leżeć na takiej śmiesznej drewnianej "podstawce". A ponieważ mu się to nie podobało to co jakiś czas próbował robić zryw wyzwoleńczy i wtedy ja albo TZ musieliśmy robić uniki, coby kopytem nie dostać w twarz :evil_lol:.
O tym, co na USG za moment, zacznę od tych plam w płucach, bo to wątek krótszy. To zwapnienia, związane w wiekiem białasa. Niegroźne i nieznaczące dla jego zdrowia i samopoczucia. Ponoć prawie wszystkie psy zaczynają takie mieć w podeszłym wieku, a zwłaszcza psy miejskie, które wdychają masę syfów (ot, choćby spaliny). Np. jamnicze płuca, które wdychają ich znacznie więcej, w wieku lat 12-13 wyglądają jak płuca człowieka z zaawansowaną pylicą :crazyeye:. Co innego u psów, które mieszkają na wsi...
A wracając do badań.
Z porównania zdjęć RTG (obecnych i sprzed 5 miesięcy) oraz z USG wynikło, że serce się troszeczkę przez ten czas powiększyło (ogólnie cale), poza tym powiększone jest światło lewej komory (albo lewego przedsionka, nie mam teraz opisu przed sobą) serca z widocznym ścieńczeniem ścian, bardzo duże powiększenia prawego przedsionka i trochę powiększona prawa komora. Do tego ciut za słaba (ale na szczęście tylko ciut) kurczliwość. Na RTG widać też (w stosunku do poprzedniego) uniesienie się tchawicy, która wypychana jest przez zbyt duże serce :-(.
Białas dostał leki na polepszenie kurczliwości, wzmocnienie serca i rozszerzenie naczyń wieńcowych, czyli lepsze dotlenienie serca.
Za miesiąc mam zadzwonić i powiedzieć jak reaguje na leki. Wtedy ew. dawka zostanie zwiększona. A za 3 miesiące mamy przyjechać na kolejne USG.
:-(
Myślę, że Bazyl od małego miał coś nie tak z tym sercem, a teraz z wiekiem to zaczyna się pogłębiać.
Nie tragizuję jakoś strasznie, tym bardziej, że na dzień dzisiejszy nic bardzo strasznego się nie dzieje. Ale niestety mam wyobraźnię i nieco wiedzy i boję się co będzie dalej. Minęło zaledwie kilka miesięcy, a serduszko troszkę się powiększyło. Mam nadzieję, że to się jakoś cudownie zatrzyma... Bo jak nie to będą 2 drogi. Pierwsza: białas będzie się coraz gorzej czuł, będzie się bardzo męczył, zacznie mieć duszności i takie tam inne "fajne" rzeczy i wtedy spadnie na nas decyzja.... Druga droga to jak dmuchanie balonika. Jego ściany, tak, jak ściany serca mają pewną wytrzymałość - jak za bardzo się rozciągają to pękają... A zanim to nastąpi to powiększone serce uciska na wszystkie narządy naokoło i wiadomo jak czuje się pies.
Wiecie, gdyby Bazyl miał lat 12 to bym inaczej na to patrzyła, ale on ma dopiero 7 i jeszcze ładnych kilka lat życia przed nim :-(.
Mam nadzieję, że zdarzy się jakiś cud... Może on zawsze tak miał i już nic się nie powiększy i będzie sobie tak spokojnie i z lekami żył do starości? Chciałabym...
Bardzo...

Posted

[B]Sycyl[/B], [FONT=PrimaSans BT,Verdana,sans-serif]jeśli chcesz mieć DA koniecznie kup psa hodowlanego, bo tylko wtedy będziesz mieć gwarancję wyglądu, charakteru i zdrowej psychiki. U mieszańców (a wszystkie bezpapierowe to takie) tej gwarancji mieć nie będziesz. O szczenięta najlepiej pytać w Związku Kynologicznym. Tutaj kilka telefonów do hodowli, które mają teraz szczeniaki: [url=http://www.zkwp.pl/zg/index.php?n=g2]Zwi

Posted

[B]Sycyl[/B], [FONT=PrimaSans BT,Verdana,sans-serif]jeśli chcesz mieć DA koniecznie kup psa hodowlanego, bo tylko wtedy będziesz mieć gwarancję wyglądu, charakteru i zdrowej psychiki. U mieszańców (a wszystkie bezpapierowe to takie) tej gwarancji mieć nie będziesz. O szczenięta najlepiej pytać w Związku Kynologicznym.
Jeśli nie chcesz psa wystawiać i płacić za niego dużej kasy, pytaj w hodowlach o szczeniaki niewystawowe, są dużo tańsze :).[/FONT]
Jak wpiszesz w google "Związek Kynologiczny" to wyświetli Ci się strona ZK i znajdziesz tam spis wszystkich oddziałów, zadzwoń do tych na Śląsku i w Małopolsce. Podadzą Ci adresy hodowli. Na Śląsku na pewno jest hodowla p.Woźnicy, w Siemianowicach Śląskich. Z tej hodowli pochodzi Bazyl.
Możesz też oczywiście poszukać DA w schroniskach, ale musiałbyś być gotowy na psa dorosłego i być może ze zwichniętą psychiką...

Powiedz jeszcze czy to będzie Twój pierwszy DA? Czy to będzie pierwszy pies? Masz jakieś doświadczenie z tą rasą? Zdajesz sobie sprawę z "powagi sytuacji" i tego, że może nie być lekko? To trudna rasa do prowadzenia, trzeba umieć się z nimi obchodzić (na pewno nie siłą i krzykiem, bo to może doprowadzić do nieciekawych sytuacji...).

---------------------------------------------------------------------

A tak swoją drogą to ostatnio jakiś szał argentyński chyba zapanował... Nie wiecie z czym to może mieć związek?
Kiedyś na molosach napisałam, że jak ktoś ma jakieś pytania o DA albo o hodowle (czy coś takiego, bo już nawet nie pamiętam co napisałam :evil_lol:, to dawno było) to może do mnie pisać. I podałam maila. W przeciągu ostatniego tygodnia przyszło 6 zapytań o szczeniaki DA :crazyeye:. O co chodzi :niewiem:?

---------------------------------------------------------------------

Chyba trzeba by nieco rozweselić atmosferę, po poprzednim poście...
Czyli pora zacząć pokazywać fotki z zaległego spaceru :multi:!

Ruszyliśmy. Białas (i to jaki białas, aż po galach wali! :evil_lol:) przodem.

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/8f5b364e74c4393c.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/5d0027402ea4f897.jpg[/IMG][/URL]

Bazyl podsikiwał drzewka i krzaczki...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/c0e9cb9d352a1e31.jpg[/IMG][/URL]

... a ja usilnie szukałam wiosny. Czuć ją było w powietrzu i temperaturze, ale widać wciąż było tylko jesień...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/13dfe4d47411c214.jpg[/IMG][/URL]

Nie tylko ja próbowałam coś znaleźć. Bazyl też. Tylko cele mieliśmy odmienne. Ja wypatrywałam zieleni i kwiatów, on jakiegoś dzika albo zająca przynajmniej :evil_lol:. W związku z tym właził w las i wracając przyprawiał TZ-ta o ból głowy. Ktoś przecież musiał to odplątywać... :evil_lol:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/affa25cd6d1ca699.jpg[/IMG][/URL]

c.d.n.

Posted

ja też trzymam! mam nadzieję, ze leki pomogą, bo on młodziak jeszcze i nawet nie myśli o jesieni życia z co dopiero o zimie ;)
cieszę się ze przynajmniej te zwapnienia to nic groźnego :cool3: swoją drogą to ciekawych rzeczy sie można na dogo dowiedzieć..biedne jamniczki i inne małe pieski :cool1:

spacer zapowiada się interesująco :loveu: z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :loveu:

Posted

[quote name='rufusowa']jspacer zapowiada się interesująco :loveu: z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :loveu:[/quote]Oto i on:

Odkryliśmy nowe fajne widoczki i miejsca...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/cdb1dacdcacd393c.jpg[/IMG][/URL]

... w których Bazyl urządził sobie najpierw wodopój :)...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/c8b334b2cfdcbd82.jpg[/IMG][/URL]

... a potem wyczuł dzikiego zwierza...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/075da826723ad0a0.jpg[/IMG][/URL]

... i ruuuuuszyyyył....

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/f7c4354ba7969967.jpg[/IMG][/URL]

... ale z racji ograniczeń smyczowych musiał poprzestać na niuchaniu i stójkach...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/89e20bab2bc80231.jpg[/IMG][/URL]

Posted

... a to, jak wiadomo jest nudne (choć i tak długo trwało ;)), więc białas ruszył w naszą stronę...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/e174e62165322457.jpg[/IMG][/URL]

... ale nagle...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/e3e075334e6635f1.jpg[/IMG][/URL]

... i znów musieliśmy na niego czekać, bo prowadził swoje obserwacje i łapał w nozdrza zapachy. Ale w końcu mu się odechciało i postanowił na dobre do nas wrócić...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/ac14456c1a871d7d.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/8f451158a7f25e9b.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/1e8f7a6e6675df5d.jpg[/IMG][/URL]

Posted

... choć jeszcze na moment coś przykuło jego uwagę...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/83c1fb9fad1b1dcd.jpg[/IMG][/URL]

... ale tylko na moment, po którym kontynuował powrót...

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/7c43162c24b5bf17.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/f0e4a43c333c528b.jpg[/IMG][/URL]

Tam, w tym zielonym zagajniczku, pewnie mieszkały dziki, a na pewno bażanty, bo te widzieliśmy, ale nie zdążyłam zrobić im zdjęć.

Posted

Fajne fotki białasa:) białas aż w oczy razi!!
A co do bażantów,mój rudy uwielbia na nie polować,oczywiście jeszcze nic mu się nie udało złapać ale próbować można-choć chyba na marne :) :lol:

Posted

zapolowałby Bazyli :diabloti:

zaraz by lepszej kondycji nabrał i jakiego animuszu! :diabloti:

z niecierpliwością czekam na dalszą relację z mokradeł :loveu:

Posted

[quote name='rufusowa']zapolowałby Bazyli :diabloti:

zaraz by lepszej kondycji nabrał i jakiego animuszu! :diabloti:[/quote]Ale kondycję i animusz to miałby borok tylko w trakcie polowania. Wtedy to on ma serce jak dzwon :evil_lol:. Gorzej po... ;)

[quote name='rufusowa']z niecierpliwością czekam na dalszą relację z mokradeł :loveu:[/quote]A proszę Ciem bardzo :). Z małym sprostowaniem, że to nie mokradła, a wiosenne roztopy :eviltong:.

Szukałam tej wiosny i szukałam. I wreszcie znalazłam. Marna, bo marna, ale WIOSNA!

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/e7caf7fe193a2542.jpg[/IMG][/URL]

Bazyl natomiast znalazł kolejny wodopój, z którego od razu chętnie skorzystał.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/1a64091d13db7ed1.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/f84755902a11375c.jpg[/IMG][/URL]

A ponieważ spuściliśmy go na chwilę ze smyczy (bo teren bezpieczny - z dwóch stron jeziorko, z trzeciej my, a z czwartej płot) to postanowił to od razu wykorzystać i poszedł szukać dziury w płocie.

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/7/5b796ce0f18d2e81.jpg[/IMG][/URL]

Po kilku nerwowych nawoływaniach (bo a nuż jakaś dziura by się znalazła) łaskawie wrócił...

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images6.fotosik.pl/448/4a3118c52ae59ef9.jpg[/IMG][/URL]

-------------------------------------------------------------------------

Z mniej przyjemnych spraw to zobaczcie to (Rufusowa, pozwoliłam sobie przekopiować z wątku Hery):

[url=http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ&feature=player_embedded]YouTube - Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie..?[/url]

[B]Ale uprzedzam - są mocne fragmenty[/B] :placz:. Tylko dla widzów o mocnych nerwach.

Posted

jakie śliczne kwiatuszki :p

i aż mnie ścisnęło na widok jeziorka....tyz bym pojechala nad jeziorko....


dobrze, ze macie miejsca do spacerowania gdzie mozna jeszcze Bazylka puścic choc rozumiem to nerwowe drgnięcie serca ;)

czekamy na cd opowiesci :p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...