Jump to content
Dogomania

Zerwane więzadło kolanowe, a ruch u AST?


Patka

Recommended Posts

  • 3 weeks later...
  • Replies 474
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mój Icek [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22985"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22985[/URL] miał zdiagnozowaną szufladę w kolanie. Założyłem temat z pytaniem o Wasze doświadczenia [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24881"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24881[/URL] i Coztego skierowała mnie tutaj. Znalazłem mnóstwo informacji o więzadłach, ale wciąż [B]szukam informacji o łękotce[/B] - proszę, podzielcie się doświadczeniami.

Podczas operacji naprawiono Ickowi więzadła, usunięto łękotkę i wyczyszczono staw. Od zabiegu minęły 3 dni. Nie ma gipsu, ani nawet opatrunku. Szwy wyglądają doskonale, żadnego sączenia, ani opuchlizny. Za tydzień zdjęcie szwów. Na razie Icuś kica na 3 łapkach, ale niestety próbuje biegać i skakać (smycz? ale to mu nie przeszkadza...), ładuje się na schody. Weterynarz zalecił ograniczenie spacerów, więc Icek kilka razy dziennie wychodzi "na siku", a raz na ok. 10 minutowy spacer na smyczy. Już umiał chodzić przy nodze, ale teraz ciągnie, jak szalony i jest zupełnie głuchy na moje polecenia, a szarpać go nie chcę, żeby nie stanął przypadkiem źle na tej nodze. Chyba założę mu szelki i po prostu przeczekam...

Na szczęście jest lekkim psem (15 kg) o drobnej budowie. Był bardzo wychudzony, gdy do mnie trafił. Weterynarz ocenił uraz (bo Icek dodatkowo miał połamaną nogę) na 6-8 tygodni, a więc prawdopodobnie został potrącony przez samochód, błąkał się (niedowaga), trafił do schroniska (niedowaga), siedział na kwarantannie (niedowaga) i dopiero po kilku dniach w domu tymczasowym - dziękuję, Asiu! - przyjechał do mnie. Paradoksalnie niedożywienie zapobiegło poważnym zmianą w kolanie :roll:

Weterynarz w schronisku nie stwierdził niczego niepokojącego (chociaż pies trafił tam już znacznie utykając), a więc i ja nie spieszyłem się do swojego weterynarza. Icek biegał z moimi psami, skakał jak wariat, pogarszał sobie stan... Szuflada w kolanie została zdiagnozowana natychmiast. Zdjęcia RTG pod narkozą, operacja od razu.

Moja Mama twierdzi, że ten pies zachowuje się, jak dziecko z ADHD. Możecie więc sobie wyobrazić, jak trudne jest opanowanie go, gdy czymś się podnieci, a podenieca się przeciętnie 60 razy na godzinę. Od razu próbuje skakać, robić młynki i piruety. Na szczęście łapy na razie nie opiera o ziemię, ale co będzie, jak zacznie?! :-o

Wrócę do kwestii rehabilitacji:
- jak szybko po zabiegu?
- jakie dokładnie ćwiczenia?
- od kiedy można zacząć pływanie?

Link to comment
Share on other sites

Do dr Gugały mam 100% zaufanie. Leczę tam zwierzęta od wielu lat.

Dzisiaj pojechałem prosić, żeby "coś" z tym małym wariatem zrobili, ale opatrunku nie chcą zakładać. Dostałem receptę na lek uspokajający (amity-coś-tam, nie mogę rozczytać bazgroła). Podobno będzie po tym zmulony. No ale lepiej zmulony, niż rozszalały :mad:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Czytam to co napisałyście i włos staje mi dęba :placz::placz::placz:
Jutro jadę na rtg z Penny, bo od 3 tygodni kuleje. Załamka. Jakie są bjawy zerwania więzadła krzyżowego w tylnej łapie w stawie kolanowym?? Czy pies kuleje cały czas i wyraźnie cierpi? Penny jakieś 3 tygodnie temu wróciła z całodniowego wyjazdu do lasu, dużo biegała i na drugi dzień kulała na tylną łapę. Trwało to ze dwa dni po czym jej przeszło całkowicie. Tydzień później poszła na długi spacer, bawiła się z psem i na drugi dzień znowu kulała, przez kilka dni nieco tylna noga miała krótszy wykrok niż zwykle, po czym przez 2 tygodnie wszystko było w porządku. Dzisiaj wróciła z długiego spaceru i po spaniu wstała kulejąc. Jutro jadę na rtg bo już jestem przerażona tym co czytam. Noga nie jest spuchnięta, nic nie przeskakuje w ruchu, nie boli ją przy dotykaniu... Do jutra oszaleję :shocked!::shake:

Link to comment
Share on other sites

Marta boze bała sie otworzyć topic jak zobaczyłam Twój nick :shake:
Moze to naderwanie lub lekkie zapalenie podaj juz glukozamnię i badanie fizykalne bo RTG czasem nic nie pokazuje ... Daj znac co i jak strasznie sie martwię ....

Link to comment
Share on other sites

Patko kochana no widzisz, życie nikogo nie oszczędza :placz:
Zrobię wszystkie konieczne badania, rtg nie zaszkodzi, przy okazji sprawdzimy stawy biodrowe, kolanowe. Wszystkie plany wezmą w łeb jeśli ta paskuda coś sobie poważnego zrobiła :shake: Z samego rana jadę, bo nie wytrzymam, najchętniej poleciałabym już dzisiaj na miotle, ale za późno na to wpadłam... Wiesz jakie są bullowate, zero mózgu kupa mięśni jak idą na dwór :-(

Link to comment
Share on other sites

Już jesteśmy po badaniach, po prześwietleniu. Nie ma zwichnięcia ani złamania, ani naderwania niczego, stawy biodrowe zdrowe, kolanka też. Uff...Jeśli dobrze zapamiętałam, ma za to niedobór mazi stawowej. Kupiłam preparat wspomagający funkcje chrząstki stawowej i niestety, muszę znacznie ograniczyć jej ruch. Na bardzo długo. No i trzeba będzie kontrolować czy nie dochodzi do ścierania chrząstki.
Ale i tak z dwojga złego cieszę się szalenie, że to nie zerwane więzadła :multi:

Link to comment
Share on other sites

Eeee tam wiesz, nic wielkiego, jeden preparat w kropelkach, którego nazwę nieszczęśliwie wczoraj z radości zdarłam i posiałam, jakaś długa, podwójna łacińska nazwa czy coś w tym stylu (bosz, widzisz jaką ja mam pustą głowę, nigdy nic nie pamiętam) no i do tego do jedzenia canivition forte.
No i mam jakąś maść do smarowania, działającą rozgrzewająco i przeciwzapalnie, tylko jak to w kundla wetrzec, skoro taki kudłaty? Wcieram od środka, tam gdzie bardziej łysawe :evil_lol:
Obeszłam całe miasto i nigdzie nie ma kurzych łapek :angryy:
A kości suczo je (wołowe głównie) bo jest na barfie. Tym bardziej zdziwiła mnie diagnoza, bo jakby nie patrzeć sporo kolagenu, białka i wapna ma suczo w diecie... Więcej niż przy innych dietach :mad:
A jak u Li nóżki? Nie wiedziałam, że ona taka waleczna i ruchliwa była (czy jest?), na zdjęciach zawsze stateczna :cool3:

Link to comment
Share on other sites

jest jest waleczna :evil_lol: ale studze jej popisy :lol: tylne łapy super jak na imlant więzadła ale mamy problem z przednią i nie wiemy juz w jakim stawie i mimo leków muszę bandazować łapę na dłuzsze spacery

Link to comment
Share on other sites

[B]Marta Chmielewska[/B], biedna Penny[B].[/B]

Moja Dzidka w tym roku też miała kłopoty ze stawem kolanowym. Objawy były mniej więcej takie jak u Penny. I kilku weterynarzy nie stwierdziło uszkodzenia więzadła. (Tzn. diagnoza była, że coś się dzieje ale więzadła?, wiązadła? chyba w porządku). Żaden z nich nie był ortopedą. Ortopeda zaś stwierdził jednak zerwanie (dwóch ortopedów: jeden widział, drugi nie, ten jeden przekonał drugiego do swojej diagnozy pokazując różnice w reakcji prawego i lewego kolana na to co z nimi wyczyniał.)
Zrobiono rtg chorego kolana. Operacja. Wykonano zabieg stabilizacji stawu kolanowego metodą Meutsege. To jest zabieg polegający w skrócie na tym, że namarszcza się torebkę stawową od zewnątrz, bez jej otwierania. Dostała opatrunek gipsowy na dwa tygodnie.
Dzień po operacji śmigała na trzech nogach jak rakieta, czwarta noga w czerwonym gipsem uniesiona powyżej grzbietu powiewała nad nią jak skrzydło albo chorągiew.
Na operowanej nodze zaczęła podpierać się piątego dnia po operacji.
Tydzień po operacji w nocy opatrunek gipsowy spadł. (Noga z niego się wysunęła).
W klinice zdecydowano, że nie trzeba już zakładać nowego opatrunku, zdjęto szwy, zalecono rehabilitację.
Masowanie blizny to wiadomo.
Zalecenie było kilka razy dziennie robić okłady na przemian ciepłe i zimne, gimnastyka wszystkich stawów od paluszków po biodro, ograniczenie ruchu na dwa miesiące. Dostała też niesterydowy lek przeciwzapalny (ROMADIL?... chyba) na dwa pierwsze tygodnie.

Operację wykonano 6-go marca. Dziś po prawie trzech miesiącach Dzidka jest w pełni ruchowo sprawna, chodzi już normalnie luzem na codzienny spacer do lasu (godzina, dwie), nie widzę już żeby jakoś się oszczędzała jednak biega troszkę inaczej niż kiedyś, (wcześniej przechodzi w galop).
Zaczyna normalnie skakać jak dawniej (przechodzą mi wtedy ciarki po plecach). Ulubione zajęcie na spacerze to ganianie z patykiem z zębach. Patyk, żeby się nim zainteresowała, musi mieć co najmniej pół metra długości a gruby ma być taki jak moja ręka grubasa :lol: .
Przedwczoraj wykonała pierwszy spacer za rowerem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']jest jest waleczna :evil_lol: ale studze jej popisy :lol: tylne łapy super jak na imlant więzadła ale mamy problem z przednią i nie wiemy juz w jakim stawie i mimo leków muszę bandazować łapę na dłuzsze spacery[/quote]

Patka , prosze o krótki instuktaż bandazowania przedniej łapki, bo Boogolce nic nie przechodzi, a trwa to już tydzień, a i mam pytanko czy psiakowi można posmarować łapę np Fastumem?

Link to comment
Share on other sites

tak mozesz posmarować ja naproksen stosuję poza tym arthron ma właściwości lekko przeciwbólowe
bandazuje elastycznym (jesli masz dostęp do elastycznego samoprzylepnego jest latwiej) na jodełkę (lekcjie PO sie przydaly) ladniej trzyma tak ze pod bandaz musi wejśc 1 palec - czyli nie za mocno, a oto fotka na jakiej wysokosci - ok 3 cm nad i pod stawiem

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img182.imageshack.us/img182/6023/22014hb.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Sortis, a czy twoja sunia biegała z zerwanym wiązadłem na dworze jak ze zdrową nogą? Czy było tak, że te objawy przechodziły aż do zaniku, po czym pojawiały się po wielogodzinnym bieganiu kilka tygodni później?
W przyszłym tygodniu jadę na konsultację z wynikami do ortopedy (między ninnymi rtg). Wyniki oglądało 2 weterynarzy i obaj stwierdzili, że nie mogłaby być tak sprawna z zerwanym wiązadłem. Jakie dokładnie należy zrobic badania poza rtg i wyginaniem nogi, żeby absolutnie wykluczyć zerwanie?
Objawy są bardzo niejednoznaczne a rtg nie wykazało zmian. Stoi na czterech nogach, nie odciążając chorej, nie ma zaniku mięśni, nie porusza się sztywno po wstawaniu za to czasem i tylko czasem jak śpi na tej nodze lekko utyka przez jakiś czas. Chętnie chodzi na spacery, nie ma problemu z wchodzeniem na schody czy skakaniem. Nie czuje bólu przy dotykaniu, nie ma spuchnięć, nie ma temperatury typowej dla stanu zapalnego (choć zapalenie nie zawsze daje temperaturę, wiem).
Nie chcę wyjść na panikarę, już i tak weci nie lubią mnie w promieniu 40 km :evil_lol:
Sucz na dworze chce biegać, szaleć za patykami, robi zwroty, skoki (jak jej nie upilnuję przez chwilę) ale chciałabym w 100% wykluczyć cos poważniejszego niż niedobór mazi stawowej. :cool1:
Z drugiej strony liczę się z tym, ze bullowaty musi być ciężko chory, żeby dał objawy... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']tak mozesz posmarować ja naproksen stosuję poza tym arthron ma właściwości lekko przeciwbólowe
bandazuje elastycznym (jesli masz dostęp do elastycznego samoprzylepnego jest latwiej) na jodełkę (lekcjie PO sie przydaly) ladniej trzyma tak ze pod bandaz musi wejśc 1 palec - czyli nie za mocno, a oto fotka na jakiej wysokosci - ok 3 cm nad i pod stawiem

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img182.imageshack.us/img182/6023/22014hb.jpg[/IMG][/URL][/quote]

wielkie dzieki, Boodze siadł łokieć, ale to jest naprawdę dziwne, bo potrafi szaleć, skakać, biegać i nic jej nie jest, a w momecie przejścia w chód zaczyna kuleć, nie piszczy :shake: , ja już nie wiem sama, jutro skocze po bandaż, a dziś na noc posmaruję jej tą łapę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...