Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

witam,
mam jamniczkę lekko ponad 2 lata. w ubiegłym tyg zauważyłam przy głaskaniu gulkę na biodrze. umieszczona pod skórą, wielkości ok 1 cm, twarda, widać jak sierść odstaje od skóry. wzięło się nagle i raczej znikąd. zaczynam się martwić. bo pewnie jakby miała się wchłonąć to już by to nastąpiło. oczywiście byłam u weterynarza powiedział, że może być różnie najlepiej byłoby wyciąć i dać do analizy. ale kroić tak od razu też bym nie chciała. czy może spotkaliście się z czymś takim?

Posted

Mój Totoro miał coś takiego, zgrubienie pod skórą, tak na około 1 cm, właściwie guz. Zrobił się w ciągu jednego, góra dwóch dni. Pojechaliśmy na biopsję, okazało się, że jest tam też ropa, więc konieczny był antybiotyk. Wyniki przyszły po ok tygodniu, że wszystko w porządku, czyli komórki tłuszczowe. Doszliśmy do wniosku z weterynarzem, że Tosiek albo się uderzył albo jest to reakcja po zastrzyku. Znikało długo, kilka tygodni.

Posted

[quote name='Miurmielka']witam,
mam jamniczkę lekko ponad 2 lata. w ubiegłym tyg zauważyłam przy głaskaniu gulkę na biodrze. umieszczona pod skórą, wielkości ok 1 cm, twarda, widać jak sierść odstaje od skóry. wzięło się nagle i raczej znikąd. zaczynam się martwić. bo pewnie jakby miała się wchłonąć to już by to nastąpiło. oczywiście byłam u weterynarza powiedział, że może być różnie najlepiej byłoby wyciąć i dać do analizy. ale kroić tak od razu też bym nie chciała. czy może spotkaliście się z czymś takim?[/QUOTE]

jeśli bedzie rosło to prawdopodobnie trzeba bedzie zrobic tak jak mówił lek.

  • 7 months later...
Posted

U nas znowu pojawił się guz. Nie w tym samym miejscu, ale dość blisko. Jest już 3 tygodnie, nie powiększa się, ale też nie zmniejsza. Jest twardy i wielkości śliwki. A pojawił się znowu nagle - w ciągu jednego dnia.
Jutro mamy zabieg usuwania guza, wet stwierdził, żeby to wyciąć, a ja mu ufam. Ale doradźcie mi, bo nie wiem czy wysyłać na badania czy zostawiać i cieszyć się, że jest wycięte. Wet mówi, że to nie tłuszczak.
Cholerstwo takie

Posted

to zalezy od ciebie,jak wyślesz to bedziesz wiedziała co to za"cholerstwo",a z drugiej strony jeśli jest wyjdzie,że to zmiana "złośliwa"to czy to cos zmieni w relacjach twoich z psem?

Posted

równie dobrze może to być zwykły tłuszczak,nie są one groźne,psiaka to nie boli i nie przeszkadza mu to,zazwyczaj jest właśnie twardy i nie rośnie,można to oczywiście usunąć chirurgicznie,ale też nie koniecznie

Posted

[B]kasikz [/B]a ten guz nie pojawił się na krótko po szczepieniu albo jakimś zastrzyku? Bo jeśli tak, to będzie to guz poszczepienny, który się wchłonie, ale może to potrwać nawet i z 6 tygodni ;)

Posted

Nie właśnie. Nie był szczepiony teraz. Guza wyczuliśmy wieczorem, był wtedy bardziej miękki i większy, po paru dniach się troszkę skurczył, ale zrobił się twardy. Zaraz popędziliśmy do weta, więc ten powiedział, że nie wie co to jest, no bo w sumie nie mógł wiedzieć, dał dwie maści (Esceven i jakiś steryd) i smarowałam. Potem sama te maści odstawiłam, bo bałam się, że mi je zliże.
Ja myślę, że Tosiek mógł się uderzyć, ale kurcze, tak długo by to było?
Ten wcześniejszy guz był mniejszy, wyniki z biopsji były ok i pomógł antybiotyk (była tam też ropa). Ale wet mówi, że nie ma powiązania między jednym a drugim.

Posted

[quote name='gryf80']to zalezy od ciebie,jak wyślesz to bedziesz wiedziała co to za"cholerstwo",a z drugiej strony jeśli jest wyjdzie,że to zmiana "złośliwa"to czy to cos zmieni w relacjach twoich z psem?[/QUOTE]

Nic nie zmieni absolutnie, ale jeśli nawet byłoby to złośliwe, a wycięte w całości to nie jest konieczna jakaś chemioterapia? Podobno ten guz można łatwo wyciąć, bo jest dobrze odgraniczony. Jest w podskórzu, a wet nazywa to tkanką rozrostową.

Posted

Spróbuj podawać przez jakiś czas tabletki homeopatyczne Traumeel marki Heel ;) Psu nie zaszkodzi (mój pies dostawał to z zalecenia weta), a pomaga przy obrzękach ;)

Posted

Myślisz, że to może być taki obrzęk? To jest taka śliwka twarda...
Wiecie jak to jest, człowiek zaraz o najgorszym myśli. A on na tego guza w ogóle uwagi nie zwraca, nie przeszkadza mu, nie boli (tylko u weta przy badaniu bolało).

Posted

Kasikz jeśli masz możliwość to oddaj guza do badania, wtedy będziesz wiedziała co to jest, czy to złośliwa zmiana czy nie i jakie są ewentualne rokowania.

Posted

My z mężem chcemy oddać do badania, ale odradzają nam to, bo twierdzą, że to nic nie zmieni, bo jeśli złośliwe to będziemy tylko czekać aż pojawi się następne.
Ja nie wiem jak jest, bo tego guza można wyciąć w całości. A jeśli okaże się, że to coś złośliwego było, a zostało wycięte w całości to co robi się dalej? Jakie badania?

Posted

A w jakim wieku jest Twój pies? Dalsze leczenie zależy od tego, czym okaże się zmiana. Jeśli tłuszczakiem, nie robi się nic. Każdy typ zmiany ma swój schemat leczenia (mówię o chemioterapii ale załóżmy że to wersja pesymistyczna)

Posted

Wycinałam już kilka różnych zmian u moich psów. Mój schemat jest taki: biopsja cienkoigłowa, czyli nakłucie guza i pod mikroskop (czyli badanie cytologiczne) - zanim wyjdę z gabinetu lekarza, to znam wynik. Na kilka wycinanych w ostatnim roku zmian skórnych i podskórnych, u mojego berneńczyka: tłuszczak, cysta pęcherzykowa, mastocytoma. Ten ostatni guzek w okolicy krocza, twardy, bolesny przy ucisku (charakterystyczne dla mastocytomy jest to, że może zmieniać swoją wielkość w krótkim czasie + pojawia się tzw. objaw Dariera - zaczerwienienie po podrażnieniu, ze względu na gromadzenie przez guzy mastocytomy granulek histaminy.
Cytologia jest o tyle ważna, że w przypadku mastocytomy należy ją wyciąć z odpowiednim marginesem - 3cm jeśli to możliwe. Badanie histopatologiczne pomoże określić stopień zaawansowania choroby i dalsze postępowanie. Drugą ważną rzeczą w przypadku tego typu nowotworu jest świadomość, że może wystąpić niegojenie się rany, co w praktyce oznacza, że dobrze jest zostawić szwy na dłużej niż 10 dni, co najmniej na 3 tygodnie. Postaram się wieczorem wrzucić zdjęcie guzka u Solo, nie był duży - ok. 1,5 cm.

Posted

Dzięki Wam :)
U Tosi skóra czyściutka jak nic, żadnej zmiany, nic a sprawdzałąm dokładnie, bo tak jak pisałam myślałam, że się uderzył. Jutro to wycinamy i oddajemy do badania. Powiem wetowi, żeby wyciął z marginesem odpowiednim. A jak u Was ta mastocytoma się pojawiła? Szybko? Twarde to był miało jakiś kształt? A wiecie ile się czeka na wyniki? Bo ja jeżdżę do weta, który wysyła dalej, bo u siebie nie bada...
A jeśli wytnie za mało, a okaże się, że to mastocytoma to co, wycina się znowu? Jej, mam mętlik w głowie

Posted

Nie wiem, czy pojawiła się szybko, bo Solo jest mocno ofutrzony, a ten guzek był w kroczu. Myślę, że nie był tam zbyt długo. Było dość twarde, tak jak już pisałam około 1,5cm. Wynik znała już przed zabiegiem, na histopatologiczny czekałam ok. 2 tygodni. Ja wycinałam drugi raz, bo okazało się że brzegi rany nie były "czyste". Badanie histopatologiczne pozwala określić stopień mastocytomy, są 4, Solo ma 2-gi stopień, który w zasadzie dobrze rokuje, nie wymaga chemioterapii. Niestety jego lokalizacja (okolice narządów rodnych) jest niekorzystna i w okolicy rany pojawił się kolejny guzek, który też jest mastocytomą.
To zdjęcie tego pierwszego guzka
[url]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c2e8bfefa70c8a80.html[/url]

Posted

U nas wet zawsze wszystkie guzki wysyła na badanie na wszelki wypadek, lepiej wiedzieć, z czym się ma do czynienia :) Trzymam kciuki za psiaka - i za Was :) Wiem, jaki to stres, jak pies idzie pod nóż.

Posted

Już jesteśmy w domu. Dzięki Wam wszystkim. Tosiu miał dwa guzy usuwane, bo z tej samej strony wyczułam jeszcze taki malutki, poprosiłam, żeby wyciął. Wycięte oba, w całości, były żółtego koloru, wet mówi, że wyglądają na takie bakteryjne, ropne. Poszły oba do badania histopatologicznego i za tydzień będzie wynik.
Tosiu śpi, nie wiem jak się czuje, chyba dobrze... jak po narkozie :)

Vallhund - dzięki za zdjęcia. U nas to jest zupełnie inne, było inne. Na skórze nie było nic widać, a jak się to dotykało to to się pod skórą jakby troszkę przesuwało. A jak się czuje Twój psiak?

A wiecie, gdzie się na chemię jeździ z psiakami? Ja wierzę, że nam nie będzie potrzebna. Tak z ciekawości pytam.

Posted

Totoro już wczoraj wieczorem zjadł trochę, dzisiaj - poza tym, że jest tak strasznie obolały - to już nasz "stary" Tosiu. Bardzo dobrze to wszystko znosi.

Posted

Dzisiaj przyszły wyniki od Totorka - to nie były nowotwory, wet mówi, że wynik bardzo fajny, a dokładnie mamy napisane na rozpoznaniu tak: przewlekle, aktywne guzkowe zapalenie tkanki podskórnej.

Dzięki za kciuki i podnoszenie na duchu :)

Z wyniku bardzo się cieszymy, ale Tosiowi zrobił się wielki krwiak, rozlał się po całym brzuszku, teraz już jest zdecydowanie lepiej, bo schodzi, za to zebrał się jakiś płyn pod szwami, może będzie musiał być ściągany.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...