Jump to content
Dogomania

Pan Pinczer Terrorysta :)


Dioranne

Recommended Posts

[B]Ty$ka [/B]chciałabym w Wawie mieszkać i studiować, ale nie wiem czy finansowo podołam, żeby w stolicy mieszkać. :shake: Jednak mam nadzieję, że się uda. Jeśli Warszawa "nie wyjdzie" to pozostaje mi praktycznie tylko Wrocław i Poznań. Ale myślę pozytywnie, aby ostatecznie wylądować właśnie w stolicy. ;)

Wspominałam już, że jedni z moich sąsiadów (Ci z wnuczką) nie są do końca ogarnięci, prawda? Dzisiaj po dość długiej przerwie, spowodowanej moją chorobą, ćwiczyłam coś na ogrodzie z Młodym. Na nasze nieszczęście sąsiadka z wnuczką akurat były na tarasie. Ta mała wie, że jak Młody ją zobaczy to zacznie drzeć japę. Wyszła na schody i zaczęła coś tam głośniej gadać. Pan Pinczer już do niej poleciał, za mało go skupiłam na sobie. Tradycyjnie na nią szczeka, ale mówię sobie, że za kilka minut mu się znudzi i wróci do mnie, bo mam smaczki itd. Wróciłby, gdyby nie fakt, że ta mała zaczęła do niego.... szczekać. :crazyeye: Szczęka mi opadła po prostu. Później wróciła na taras, to Młody też odpuścił i wrócił do mnie. Dalej sobie sztuczkujemy, później poszłam po frisbee. Zaczynam mu rzucać, słyszę wrzeszczenie tej dziewczynki i gadanie jej babci. No siedziały sobie na balkonie, patrzyły co robimy, OK (aczkolwiek nie lubię jak ktoś, praktycznie non stop, podgląda co robię). Po chwili znowu musiałam zbierać szczękę z ziemi. Daję Młodemu rollery i słyszę jak babcia mówi do wnuczki: [I]No, zaszczekaj - zobaczymy czy usłyszy[/I]. :mdleje: Na sąsiada, na którego też był długo "uczulony" już przestał szczekać, czasami na niego burknie, ale to nie jest już to wariactwo. Natomiast na te dwie to chyba będzie do końca tak szczekać, bo one same go nakręcają - on szczeka, a ta mała do niego gada/szczeka, albo centralnie biega z miotłą tuż obok płotu...

Żeby nie było, że tylko gadam i wcale zdjęć nie ma. Pod koniec maja odwiedziliśmy Perłę, Młody się z nią trochę pobawił, a później przez płot poznał bernardyna. Foto autorstwa Agaty. :loveu: Pragnę także uspokoić, że w planach mam zakup czarnej Flexi, coby mój biedaczek nie chodził na babskiej, różowej. :evil_lol:[CENTER][IMG]http://oi62.tinypic.com/35dakwn.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi60.tinypic.com/2md05yh.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi57.tinypic.com/rm1xlf.jpg[/IMG]
Tu wyszedł jak ostatnia ciota. :eviltong:
[IMG]http://oi58.tinypic.com/2afbee.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi58.tinypic.com/k2d9ig.jpg[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER]Ciąg dalszy. ;)
[IMG]http://oi59.tinypic.com/2ps3os0.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi60.tinypic.com/34et080.jpg[/IMG]
I wariacje z benkiem. :loveu:
[IMG]http://oi61.tinypic.com/4ryt76.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi57.tinypic.com/sfh2c6.jpg[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Wystarczająco wstyd mu, że nie ma jajek, a do tego dołożyć różową smycz. :evil_lol: Ogólnie to chcę kupić nową, bo obecna ma już około 6 lat, więc boję się, że w pewnym momencie nam się zepsuje i zostaniemy bez Flexi. Może jutro pofocę ROGZy na Młodym, bo dzisiaj za bardzo byłam skupiona na tym, żeby coś z nim poćwiczyć, bo ostatnie tygodnie nie robiliśmy praktycznie nic - najpierw pogoda do d.py, a później ja byłam chora. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Tu wyszedł jak ostatnia ciota. :eviltong:[/QUOTE]
przeestań, czego się spodziewasz po tym co mu zrobiłaś? :diabloti: [SIZE=1](mój będzie do potęgi, bo nie dość,że już jest to jeszcze gorzej będzie bez jajek :loveu:)[/SIZE]

Też jestem ciekawa jakie to Rogzy :cool3: a pieseł naprawdę jest świetny, aż miło oko nacieszyć widokiem takiego pinczerka :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja nic mu nie zrobiłam, nie cięłam osobiście. :siara: I nie obrażaj Muffinka. On w porównaniu do Młodego jest mniejszą ciotą. Świetny to on jest tylko i wyłącznie na zdjęciach. Mogę go komuś podrzucić i dopłacić jeszcze. :diabloti:

[url]http://www.psy.pl/aktualnosci-psy/art7968,uratowano-ponad-dwadziescia-mikropsow-z-pseudohodowli.html[/url]
W tym "pinczery". Jak ktoś powie, że pies z innych związków jest tańszy - trzymajcie mnie! :angryy: W powyższej "hodowli" pseudo piny (jak i inne mikropsy) były sprzedawane nawet za 1 200zł. Rzeczywiście ta ustawa polepszyła los psiaków z pseudo, no nic tylko rzygać tęczą. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://oi62.tinypic.com/35dakwn.jpg[/URL] :loveu:
fajne ma te szelki :)


A tak ogólnie to czemu go wykastrowałaś? bo gdzieś tam pisałaś, ze chciałaś go wystawiać...


Byłaś dzisiaj w tym Poznaniu? bom ciekawa :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Chciałam go wystawiać, to prawda, ale - delikatnie mówiąc - ma za duże schizy, żeby wystawy w jakikolwiek sposób nam się przydały. Oboje byśmy się stresowali, a żadnego pożytku, by z tego nie było. Wystawy są po to, aby określić czy pies nadaje się do rozmnażania. A on reproduktorem być nie może. Generalnie zaraz PW wyślę. ;)

Chciałam być, ale ostatecznie nie byłam - do Głogowa nas zaciągnęli, bo po zlewozmywak musiałyśmy jechać do Castoramy. :evil_lol: Ale pieskowi ładnie to wynagrodziłyśmy spacerem po jakimś tak parku, ile było nowych zapaszków! Postaram się dotrzeć w przyszłym tygodniu, może uda mi się w piątek pojechać. Poprosiłabym ciocię, żeby w jutrzejszej drodze do domu pojechała aż na Główny i wstąpiła do City Center, ale ona kupiłaby mi najmniejszą z możliwych piłek. :roll: A z resztą - sama muszę sobie wszystko pomacać i stwierdzić na co najlepiej stracić kasę.

Link to comment
Share on other sites

Witam wieczorową porą,

W moim poprzednim poście wkradł się błąd idolem mojego ojca był Glucklich, Poukarda mój ojciec słabo pamięta, bo był wtedy dzieckiem.

Warto, warto przeczytać te książki, Żużla po bydgosku możesz już nigdzie nie dostać, gdyż to książka z 2000 roku- no chyba, że na allegro, natomiast tę drugą można dostać np. tutaj: [URL]http://www.sendsport.pl/product-pol-1003-Zapomniane-pokolenie-Polonia-Bydgoszcz-1920-1949.html[/URL] może jeszcze znajdziesz jeszcze w jakichś innych internetowych księgarniach, bo w stacjonarnych księgarniach to chyba tylko u nas w Bydzi można było dostać.

Jeszcze taka mała ciekawostka jeden z bohaterów tej drugiej książki bramkarz Weresz już Ś.P. to dziadek jednego z naszych kibców, który mieszka na moim osiedlu, znamy się z widzenia, chodzliśmy do tej samej podstawówki tylko do innych klas, bo on jest 2 lata młodszy ode mnie.



Jak tam wrażenia po Waszej leszczyńskiej międzynarodowej wystawie? Były jakieś pin'y min'y :)?


My byliśmy w ubiegły weekend na międzynarodowej wystawie lotnictwa na naszym bydgoskim lotnisku oraz wystawie starych aut (na punkcie, których też mam fizia) z okazji 40 lecia technikum samochodowego, Melissa dzielnie zniosła tłumy ludzi :). A dziś byliśmy na wspominanym już wcześniej przeze mnie Pikniku Demokratycznej Unii Kobiet, młoda była gwiazdą imprezy :).


Mam w planach zorganizowanie zlotu miłośników pinczerów miniaturowych, mam nadzieję, że mi wypali, wybrałabyś się jakby udało mi się go zorganizować :)?


Tutaj ankieta dotycząca między innymi technicznych kwestii zlotu, ale nie tylko: [URL]http://www.ankietka.pl/ankieta/151586/czy-jestes-zainteresowanay-zlotem-milosnikowpsow-rasy-pinczer-miniaturowy-skierowane-dowlascicieli-psow-tej-rasy.html[/URL]


Proszę o wypełnianie zainteresowanych właścicieli pinczerów, jeśli odwiedzają ten wątek :):

Z góry dziękuję :).


Życzę miłego wieczorku :).

Link to comment
Share on other sites

[B]Melissa [/B]nakręcasz mnie niezmiernie na historię bydgoskiego żużla. ;) Jeszcze a pro po żużla - właśnie oglądam Magazyn Enea Ekstraligi na nsport, gościem jest Nicki Pedersen, więc jeśli Melisso masz nc+ to szybciutko włączaj tv.
Wrażenia po wystawie bardzo dobre - jeśli chodzi o organizację, atmosferę itp. Niestety nie miałam okazji być na konkurencjach finałowych, bo gnałam na mecz (który nawiasem mówiąc Unia przegrała w fatalnym stylu), ale wiem, że BISa zgarnął "kolega" z II grupy - czarny sznaucer olbrzym. Pin minów było siedem, jeśli jesteś zainteresowana to mogę przesłać na PW stawkę. :smile: Były psy zarówno polskie, jak i 3 spoza Polski. Przede wszystkim jestem mocno zdziwiona różnicami w wielkości min pinów, spokojnie można by stworzyć z nich trzy rasy. Może za moment wstawię zdjęcia. Byłam wręcz w szoku...
Super, że Melissa dobrze odnajduje się w tłumie obcych ludzi - my niestety mamy z tym problemy. Ale idziemy na przód.
Bardzo fajna inicjatywa, ankietę wypełniłam. Ciężko mi powiedzieć czy będziemy z Młodym, wszystko zależy od tego jak będzie się zachowywał. Jeśli do czasu zlotu trochę się ogarniemy względem obcych osób i tłumów to postaramy się przybyć i zrobić trochę zamieszania. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

To, że pin min'y są różnej wielkości to ja doskonale zaobserwowałam już dość dawno i powiem szczerze nawet mi się to podoba ta różnorodność, lubię takie trochę byczy wygląd, ale to u chłopaków, dziewczyny wolę trochę dorobniejsze. Babcia Melissy od strony matki jest bycza i ruda średnio mi się podoba, bo wolę tak jak już wspominałam mniejsze i czarne podpalane, (bo dla mnie osobiście takie mają większy urok, uwielbiam te podplane znaczenia, im ciemniejsze tym lepiej i mocno wyodrębnione trójkąty na piersi dla mnie to jest to, no i nie bez znaczenia jest to, że taki pin min jest miniaturową kopią dobermana, które też uwielbiam już od dzieciństwa :)). Nie mówię, że nie lubię rudych, wiem że mają swój urok i swoich zwolenników, jednak bardziej lubię czarne podpalane, ale to moje osobiste zdanie i nie chcę nikogo kto posiada rudego urazić :). Melissy matka należy do niższych min pinów ma 27 cm podczas gdy większość dochodzi do 30 cm, ile ma moja szczerze stwierdzę, że nie wiem bo nie bardzo wiem od jakiego momentu mam ją zmierzyć, zapomniałam prosić weta jak u niego ostatnio byłam (bo dostała kilka pryszczy na kufie pod spodem, ale wet stwierdził, że to nic takiego i właściwie już powoli znikają), żeby mi ją profesjonalnie zmierzył, ale na oko podejrzewam że też ma poniżej 30 cm nie mam porównania, bo nie mam w zasięgu innego pin min'a a porównywanie ze zdjeciami nie jest adekwatne, bo zdjęcie łatwo może wprowadzić w błąd. Jeszcze dodam nie lubię pinów przesadnie krótkich, bo wyglądają śmiesznie (kilka lat temu taki bardzo krótki pin'ek był zwycięzcą świata co mnie dziwiło, bo wyglądał dziwnie), długich nie widziałam, na szczęście moja nie jest ani krótka ani długa, mieści się w normie :).

Wracając jeszcze do różnorodnych typów urody min pin'ów t te wyglądy wyglądy też są różne w zależności od linii zagranicznych, z których się wywodzą Melissa ma urodę preferowaną w Finlandii i Izraealu czyli taki mniej grożny wygląd, delikatniejsza budowa, szczególnie fińską, bo sporo przodków od strony matki ma stamtąd właśnie. Osobiście uważam psy ze wschodu Europy za ładniejsze, szczególnie ukraińskie i rosyjskie tam jest preferowany taki typ wyglądający bardziej bojowo, że to tak określę. Melissa ze strony ojca ma pochodzenie ukraińskie (ojciec ukraiński import) oraz rosyjscy dziadkowie, ale niestety nie wdała się wyglądem w tych przodków. Podoba mi się ona, jest dla mnie ładna, ale parę rzeczy mniej mi się podoba u niej, ale cóż tak to bywa ;). Np. zakręca ogon jak prosiak a ja lubię ogony normalnie zakręcone, no i nosi uszy na 1000 różnych sposobów a ja wolę stojące. Fajnie uszy nosi Twój młody. Melissa wygląda wypisz wymaluj jak jej prababcia Humblepup TOPAZ i to za nią tak nieszczęśnie kręci ogon, z tym, że TOPAZ ma postawione uszy a moja stawia je rzadko, ale tak poza tym podoba mi się jej budowa :). Z tym, że odchudzam ją od kilku dni, bo waży obecnie 5,05 kg i według mojego weta jak na dziewczynkę to za dużo waży. Jak ją kupiłam miała 4,5 kg i szybko przybrała te 0,5 kg w sumie nie wiem od czego, bo je głównie suchą karmę (dawkę podaną przez producenta). Teraz dostaje porcję karmy o 0,25 kg mniejszą.

Jeszcze jedna kwestia w temacie różnych wyglądów pin min'ów mi to odpowiada, ale jednak społecznemu postrzeganiu tej rasy to raczej nie służy, bo ludzie postronni jeszcze gorszy mentlik od tego mają, nie dość że prawie nikt tej rasy nie zna to jak jeszcze zobaczą tak różne typy to już w ogóle nic nie będą z tego rozumieć.


Ostatnio wspólpracuję z handlerką (chciałabym spróbować zdobyć Mł CH PL, gyż jestem ambitna i lubię wyzwania, łatwo nie będzie, ale kto nie ryzykuje ten się nie dowie :)) i ona mi poleciała wybierać wystawy pod kątem sędziów lubiących typ fiński, bo wśród takich młoda miałaby według niej spore wzięcie, ale to jest nierealane, bo raczej nie da się dowiedzieć, którzy sędziowie mają takie preferencje :).



Z tym, że się nie boi tłumnych i gwarnych miejsc to nie zawsze było tak kolorowo, mam ją od kiedy miała już 7 miesięcy czyli wśród małych ras prawie dorosły pies i na początku bała się wszystkiego okrutnie a najbardziej ruchu ulicznego, bo hodowla mieściła się w małej mieścinie a właściwie wiosce i przerażał ją hałas dużego miasta. Nawet sobie nie wyobrażasz jak szalała przy próbach wyjścia na ulicę, mimo że mieszkam na spokojnym osiedlu i ruchliwą ulicę mam sporo dalej od mojego domu. Dostawała wtedy szału, szarpała się okrutnie, szła na dwóch łapach do tyłu tak ciągnęła, prawie w powietrzu szła. Dopiero po miesiącu u mnie zaczęła wychodzić poza moją posesję, ale wtedy dość szybko od czasu jak zaczęła wychodzić dalej była ze mną na zawodach sportowych, gdzie był hałas, później kolejne pikniki, różne pokazy i to ją zahartowało. Tak, więc decyzja aby zabrać ją dość szybko tak hardcorowo na głośne zawody, gdzie było dużo ludzi, grała głośna muzyka to był strzał w dziesiątkę. Widocznie potrzeba było jej mocnego impulsu takiego nagłego a nie cackania się, bo rozciąganie w czasie nie jest dla nikogo dobre a szczególnie w przypadku kiedy pies jest niemalże dorosły, bo później byłoby coraz bardziej trudno.


Co do Polonii, czytaj czytaj dowiesz się nie tylko ciekawostek sportowych, ale też historycznych, bardzo patriotycznych (z tej drugiej pozycji). Wielu z bohaterów tej książki walczyło podczas II wojny światowej o Ojczyznę i wielu poniosło wówczas śmierć. Mnie bardzo napawa dumą historia zawodnika Polonii i zarazem pułkownika Ludwika Bociańskiego, który ryzykując życiem zawrócił na moście marszałka Rydza Śmigłego, który chciał zdradzić Ojczyznę uciekając z pola walki. Póki nie masz jeszcze tej książki wklejam Ci link z artykułem opisującym tę historię tylko w artykule akurat niestety nie wspomnieli o jego przynależności do Polonii Bydgoszcz, szkoda: [URL]http://www.patriota.pl/index.php/dzieje-narodowe/biae-plamy/612[/URL] Taka wiedza historyczna jest przydatna i warto jako Polak takie rzeczy wiedzieć, zwłaszcza jak się jest patriotą a Ty jako młodziutka osoba możesz jeszcze taką wiedzę w szkole na lekcji historii wykorzystać, więc połączyć przyjemne zdobycie wiedzy z pożytecznym, coraz bardziej doceniane zjawisko eukacji przez sport :).

Życzę dobrej nocy :).

Edited by Melissa.bdg
literówki
Link to comment
Share on other sites

Zlot pinów to będzie armagedon, a jeszcze jak mój przybędzie... :diabloti: W każdym bądź razie, jeśli zachowałby się nieodpowiednio i byłby, nazwijmy to, uciążliwy - zmyłybyśmy się wcześniej i po problemie.
[B]
Daria&Iga [/B]dziękuję w imieniu Terrorysty. Jeśli chodzi o fenotyp to on mi się strasznie podoba, nie jest takim małym "czymś", które po nadepnięciu łapy (nie specjalnie oczywiście) będzie kuleć przez następny tydzień. Młody ma fajne, grube kości co bardzo mnie cieszy, bo nie muszę się przy każdym skoku i szaleństwie martwić czy czasem coś mu się nie stanie. ;)

[B]Ty$ka [/B]tyle, że ja sama nie lubię różowego. :lol: I w ramach żartu bardziej - żadna ze znanych nam suczek nie ma różowej smyczy, a mój biedaczek ma. Nie dosyć, że bez jajek to jeszcze różowa smyczka, dzwońcie do TOZu. Dziękujemy bardzo za komplementy (patrzcie na te mięśnie, ah ah! :cool3:).

[B]Melissa [/B]różnorodność jest OK., ale to co zobaczyłam na wystawie to mnie zszokowało maksymalnie. Jeden pin (teraz mi uciekło jaka płeć) był tak mały, że gdyby Młody na niego wskoczył to biedak, by się załamał. Zmienić główkę na jabłkowatą, dodać wyłupiaste oczka i niemal idealny "ratlerek". Ciężko mi opisać tego psa, postaram się wysłać zdjęcia na PW. Mi też znacznie bardziej podobają się piny podpalane. Do rudych nic nie mam, ale podpalane (lub jak mówiła moja koleżanka - przypalane :evil_lol:) mają w sobie to COŚ, co mnie w nich urzeka. Młody to właśnie taki "byczek" - dość gruba kość, 6 kilo żywej wagi. Ile ma w kłębie, nie wiem, bo tak jak Ty nie wiem jak to wszystko wymierzyć, ale w okolicach 30cm na pewno. Pan Pinczer ma właśnie urodę bardziej wschodnią, która mi odpowiada w stu procentach i dla mnie taki pin to sto procent pina w pinie (nie żebym innych pinów nie lubiła). ;) Podejrzewam, że ten maluszek, którego widziałam na Prestige to bardziej izraelski/fiński typ, ale śmiało mogę stwierdzić, że był jeszcze drobniejszy od Melissy. Uszy postawiły mu się same, my nic nie kleiliśmy, więc tym bardziej dziękujemy za komplement. Piny to żarłoczne bestie, mój zje wszystko co mu się pod ryjek podłoży - chyba, że usłyszy komendę "zostaw" to wówczas chociaż stara się powstrzymać. Z tymi dawkami producenta to różnie bywa, często trzeba je odpowiednio dopasować do danego psa. My jakoś nigdy się nie cackamy ile konkretnie Żarłok je. Babcia zawsze musi "podrzucić" coś z obiadu, czego nie da się po prostu powstrzymać, więc wtedy dostaje trochę mniej suchego. Ale raczej nie jest za gruby, stwierdzam to po macaniu go itd., ale dawno go nie ważyłam - to fakt. Chociaż podejrzewam, że przy 6 kilo się nadal trzyma, nie wydaje mi się, aby przytył. Mama i tak mówi, że z niego grubas. :eviltong:
W takim razie trzymamy kciuki za Młodzieżowego Championa, oby się udało! Życzę też konkurencji, bo jednak zdobywanie laurów jak z nikim nie mogło się konkurować to nie to samo - radość jest, ale zupełnie inna. Na leszczyńskiej wystawie o porównanie biegały dwa psy polskie (chociażby mieszkające w naszym kraju) i to były te psy drobniejsze właśnie, psy zza granicy, który według mnie były o wiele "piękniejsze" (mocniejszy kościec, wyższe, bardziej podobne do Terrorysty) nie zostały w taki sposób "docenione". ;)

Link to comment
Share on other sites

No takie malutkie to te fińskie jednak nie są, są mniejsze niż Twój, ale bez przesady. Melissa przy cziłkach czy ratlerkach jest bykiem ;). Dziwię się, że taki ratlerkowaty osobnik jak mówisz został dopuszczony, no ale jak miał papiery to nie mieli wyjścia.

Tyska, lubię się tak rozpisywać, a na tematy które mnie interesują to już wogóle, mogłabym dyskutować godzinami :).

Pozdrawiam :).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Na leszczyńskiej wystawie o porównanie biegały dwa psy polskie (chociażby mieszkające w naszym kraju) i to były te psy drobniejsze właśnie, psy zza granicy, który według mnie były o wiele "piękniejsze" (mocniejszy kościec, wyższe, bardziej podobne do Terrorysty) nie zostały w taki sposób "docenione". ;-)[/QUOTE]

Wzorzec pinczera miniaturowego jasno i wyraźnie mówi że wzrost pin miina powinien mieścić się w granicach od 25 - 30 cm. I to tyle na temat wzrostu.
Natomiast co do wystawy leszczyńskiej to jedną z suczek (z klasy championów) ja wystawiałem. Ma ona 27 cm wzrostu, więc jak najbardziej mieści się we wzorcu. Tytuły które osiągneła zdobyła za to że umie się zaprezentować. Jest to suka sprowadzona z Rosji, na pewno nie jest ratlerkowata. Budowę i proporcje ma jak najbardziej wzorcową. Fakt, ta druga sunia z klasy młodzieży (zresztą również z Rosji) była od FORTUNY jeszcze mniejsza i drobniejsza, ale na moje oko te 26 cm miała, a że to klasa młodzieży i zaprezentowała się ładnie więc sędzia ocenił ją tak jak zasłużyła. W porównaniu nie szły więc psy polskie, ale psy a właściwie sunie nie mające nic z Polskimi genami wspólnego, pochodzenie miały raczej rosyjsko-izraelskie.
Na wystawie niekoniecznie musi wygrać pies największy i najmocniejszy. Sędzia wybiera psa jak najbardziej zbliżonego do wzorca rasy ale przy tym eleganckiego, umiejącego się zaprezentować w ringu. Jeżeli taki był wybór sędziego to widocznie akurat ta sunia pokazała się tego dnia najlepiej. Widziałem te piny z zagranicy (dokładnie z Litwy) i niczego im nie ujmując - na kolana mnie nie rzuciły. A przyznam że wcześniej oglądałem je na stronach internetowych na fotkach i wyglądały o wiele lepiej. Rzeczywistość okazała się nieco inna. Szczerze powiem że nawet Melissa pomimo kilku drobnych błędów ma ładniejszą sylwetkę i budowę. Akurat to że kręci ogon czy uszy ma załamane nie jest żadną wielką wadą. Są to drobne błędy i w momencie kiedy ona pięknie się zaprezentuje nic nie stoi na przeszkodzie żeby zostać championem.
Nie chcę nikogo obrażać czy wymądrzać się ale wystawiam (nie tylko swoje piny) i hoduję tę rasę od kilkunastu lat. Trochę pinków w życiu widziałem, potrafię rozróżnić co który jest wart. Tym bardziej po jego zachowaniu i prezencji w ringu.
Owszem, każdy ma inny gust, Tobie mogą podobać się psy bardziej mocne i te większe. Natomiast ja wolę żeby sunia była troszkę mniejsza i drobniejsza (najlepiej min. 27 cm, max. 29 cm), natomiast pies mocniejszy 28cm nawet do 31 cm, ale przy zachowanych proporcjach. I wierz mi wtedy są równiejsze szczenięta, które raczej w przyszłości nie przerosną.

Link to comment
Share on other sites

Widziałam Pana i Pańskie psy na wystawie i powiem tak - to nie jest mój typ (jednak ja nie patrzę na to profesjonalnym okiem hodowcy bądź sędziego ;)), ale absolutnie nie są to psy ratlerkowate. Zarówno Doda jak i Elmer urzekły mnie ruchem. No cud, miód i orzeszki. :loveu: Chodziło mi bardziej o jedną suczkę z młodzieży, która dla mnie jest po prostu za mała. Być może wzorzec spełniała, jednak dla mnie to nie jest ten pin i moim pierwszym skojarzeniem był właśnie ratlerek. One też takie małe, kość cieniutka itp., ale tu już się odzywają gusta danego człowieka - komuś taki maluch może się podobać, a komuś nie. Natomiast zaprezentowała się pięknie, to trzeba przyznać. Dziękuję za sprostowanie na temat pochodzenia tych psów - chodziło mi o to, że są w polskich rękach, ale źle ubrałam to w słowa.
Absolutnie nie twierdzę, że na wystawach musi wygrywać pies najmocniejszy, bo tu znów odzywa się mój własny gust. Dla mnie mój pin jest po prostu ideałem jeśli chodzi o budowę, ale to jest tylko i wyłącznie moja opinia - nie powiem, że idealnie odzwierciedla wzorzec, bo nie jestem sędzią i nie mogę tego ocenić. Na leszczyńskie wystawy jeżdżę już od kilku lat, czytałam trochę o różnych wystawach i to kto wygra może zależeć także od sędziego. Jeden może preferować właśnie mocniejszy typ, drugi lżejszy itd., a do tego wszystkiego dochodzi wiele innych czynników m.in.: jak pies się w danej chwili zaprezentuje. Moim zamiarem nie było też (broń Boże!) negowanie zwycięstwa takiego, a takiego psa - spodobała się sędziemu, dobrze się zaprezentowała, wygrała. :-) Melissę miałam okazję widzieć na kilku zdjęciach i mi się bardzo podoba. Nie ma psa bez wad, każdy ma szanse na zdobycie championatu. I championatu Melissie bardzo życzę, bo warto terrorystów pokazywać, aby obalać mity o ratlerkach, sarenkach i tym podobnych "stworkach".
Ja również nie miałam i nie mam zamiaru się wymądrzać, bo wręcz nie wypada mi tego robić. Zachowanie to rzecz najważniejsza, więc tu nie ma nawet co się rozwodzić. Proporcje to również ważna rzecz, pin to pies elegancki (w trakcie szaleństw nie wiele z tej elegancji pozostaje :evil_lol:), a nieproporcjonalność zdecydowanie, by tą elegancję "osłabiła".
Cieszę się niezmiernie, że Pan odezwał się w naszej skromnej i ubogiej galerii, bo im więcej miłośników pinów, tym lepiej - przynajmniej można sobie porozmawiać, laicy (jak ja) mogą dowiedzieć się czegoś nowego. Bardzo dziękujemy za odwiedziny. ;)

[B]Melissa [/B]mi ta drobna suczka właśnie z ratlerkiem się skojarzyła, ale samą budowę miała nawet ładną. Gdyby ją tak powiększyć, trochę grubsza kość to porwałabym zaraz. :eviltong: Ja jak widzę jakiegoś malucha, o dość cienkiej kości to zaraz mam skojarzenia z ratlerkami, ehh...

[B]Ty$ka [/B]też lubię się rozpisać, ale nie zawsze mi się chce/mam wenę. Dogo rozwija umiejętności pisarskie. :cool3:

Muszę się pochwalić wynikami z mej edukacji, bo jestem w szoku. Z projektu edukacyjnego (przedmiot: biologia, temat: "Narząd wzroku", moja działka: narząd wzroku u ptaków, gryzoni i ssaków - na podstawie psa domowego) otrzymałam 118/120 punktów, a ze "zrobienia" tematu na biologii ("Choroby cywilizacyjne i zakaźne") piękną szósteczkę, walczymy o czwórkę na koniec. ;) Teraz muszę zrobić dodatkowe zadanie na niemiecki i angielski oraz rysunek techniczny na technikę... I oficjalnie rozpoczynam wakacje. :multi:

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z przedmówcą, dziewczynki są ładniejsze jak są delikatniejsze a chłopaki fajnie wyglądają jak są masywne. Ukraińskie reproduktory są według mnie najładniejsze, bo masywne i przekazują dobre zdrowie swojemu potomstu. Ojciec Melissy to jeden z najlepszych reproduktorów mieszkających w Polsce i po nim młoda jest bardzo silna jak mnie czasem pacnie podczas zabawy łapą to okrutnie boli a jak mi włosy wyrywa jak wskakuje do łoźka masakra, ale i tak jest kochana "córeczka" moja. To, że Melissa jest drobna w żadnym wypadku mi nie przeszkadza, bo jest kobietą a że nie stawia uszu no trudno wszystkiego w życiu mieć nie można ;).

Jeszcze wracając do kwestii różowego koloru, o którym dużo ostatnio dyskutujecie również go nie cierpię, bo kojarzy mi się z ciziami, ale niestety na kanapie mam kocyk w różowej kolorystyce :P. Tylko dlatego, że potrzebowałam na szybko, żeby zwierzaki mi nie pobrudziły kanapy, nie miałam czasu latać po całym mieście a w najbliższym sklepie tylko takie były. Jednakże Lisska (tak czasem skracam jej imię) nie wygląda na nim najgorzej. Pozwoliłam sobie wkleić zdjęcie (w wolnej chwili założę jej fotobloga raczej dużo zdjęć tam nie będzie, bo w kwestii zdjęć jestem trochę leniwa, ale chociaż parę dodam, żebyście mogli zaznajomić się bardziej z Lisską) z cyklu leżenie na "żabkę" obróżkę też ma średniawą (nie lubię wzorków na obrożach, wolę gładkie, ale to nie mój zakup, dostałam w prezencie no to na razie niech młoda ją ponosi dopóki nie zużyje, mamy parę obróżek, bo jak widzę jakąś w ładnym kolorze w zoologu to się nie mogę opamiętać i kupuję, które trzeba zużyć przed zakupem nowych ;)).

[IMG]http://i59.tinypic.com/fu0rxi.jpg[/IMG]

Tak się czasem zastanawiam, ciekawi mnie to czy nasze psy, gdyby miały okazje się poznać czy by się polubiły i miały ochotę się ze sobą pobawić ;)? Sądzę, że tak skoro ja Ciebie lubię :). Jesteś o 12 lat młodsza ode mnie, jestem przy Tobie staruchą hehe, ale można z Tobą pogadać tak normalnie, bo nie jesteś dziecinna jak wielu młodych w Twoim wieku to mi się w Tobie podoba :).

Link to comment
Share on other sites

Mi róż strasznie kojarzy się właśnie z takimi ciziami, szczególnie z taką jedną, z którą musiałam chodzić do klasy. Mam nadzieję, że do wakacji uda się kupić męską, czarną Flexi. Młody jedzie z nami na wakacje, nie może sobie wstydu narobić. :eviltong: Gdybym miała suczkę to róż jeszcze, by uszedł, ale mam samca, który już jest wystarczająco poniżany przy znajomych, haha. Śmiało można wklejać zdjęcia, bo zanim zrobię jakieś porządne zdjęcia Młodemu to trochę czasu minie, więc inne psiaki mile widziane. Leżenie na "żabkę" jest chyba bardzo wygodne, na ogródku właśnie najczęściej w taki sposób się wyleguje - na kanapie woli leżeć do góry brzuchem, albo w bardziej "eleganckich" pozycjach. Widziałam smycz z takim wzorem w TESCO, kiedyś obróżkę, ale wtedy nie było rozmiaru na Pana Pinczera. Wzorek bardzo mi się podoba, pasuje do czarnego pina (a co do takiego nie pasuje?! :lol:). Widzę, że nowy obrożoholik się rodzi. To są minusy posiadania czarnego psa, wszystko, wszyściutko do niego pasuje. My mamy już dość dużo obróżek, ale obecnie używamy przede wszystkim ROGZów (kiedyś się w galerii i w odpowiednim wątku pojawią), bo to nasze jedyne półzaciski. Chciałam kupić dwa kolejne z Kudłatego Arta, ale mama skutecznie mnie powstrzymała. Jednak jak w KA będzie więcej dostępnych wzorków to już nic mnie nie powstrzyma, o!
Lisska bardzo mi się podoba, trochę lżejsza wersja Młodego, wręcz mogę powiedzieć, że jest dla mnie suczką idealną - niezdecydowane uszka absolutnie mi nie przeszkadzają. U Pana Pinczera też dość długo nie mogły się zdecydować, raz były oklapnięte, raz w pół oklapnięte, innym razem ustawiały się na boki... A ostatecznie stanęły na baczność i tak się trzymają. Także historia gackowatych uszu jest dość zawiła.
Młody suczki akceptuje bez problemu, z samcami ostatnio było trochę problemów, ale hormony powoli się uspokajają, więc pod tym względem też powinno być OK. Może kiedyś przyjedziecie do Leszna to wówczas udamy się na wspólny spacer? ;) Jaką staruchą, "staruchą" to jest moja babcia, która ma 93 lata, więc proszę mi się tu nie postarzać. Rodzice czekali na mnie 10 lat, więc może dlatego nie jestem taka pogięta, hihi. Trochę w tym swoim krótkim życiu przeszłam, większość moich znajomych czegoś takiego nie przeżyło. Bardzo dziękuję. :oops:

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że mamy ze sobą trochę wspólnego też mam babcię starowinkę ma 95 lat, moi rodzice też trochę na mnie czekali, bo najpierw mój starszy brat umarł przy porodzie a ja urodziłam się 6 lat później.

Wracjąc jesteś do Ciebie jesteś nielicznym, dojrzałym, chlubnym przypadkiem, bo niestety ludzie w Twoim wieku tzw. gimbaza to w większości psychole. Z roku na rok są coraz gorsi aż strach pomyśleć co z nich wyrośnie...

Chętnie wpadnę do Leszna, bo nigdy nie byłam a kiedyś poznałam także fajną dziewczynę stamtąd (podczas wolontariatu na Euro 2012 w Poznaniu, bo jedną z moich wielu pasji jest też wolontariat podczas imprez sportowych) może byłaby okazja zobaczyć się też z nią. Jakbym znalazła gdzieś jakiś hostel, pensjonat czy coś w tym stylu, bo hotele bywają drogie to chętnie wpadnę. Może w lipcu się uda, bo teraz w czerwcu czeka mnie kilka zagranicznych weekendowych wyjazdów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...