Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Majkowska']Dziewczyny moje kochane mam pytanie offtopwe - czy nie wiecie czasem gdzie można obejrzeć w necie to co leci w tv na bierząco?

Mama mnie zarazila oglądaniem Monka i Housa i czekałam od rana do 16,aż będzie leciał, a tu niespodzianka, bo wstawili jeszcze przed to Punkt Krytyczny... Już napalona poleciałam sobie przełączyć program i czekać, a przylazła teściowa, zasiadła na fotelu na którym własnie miałam usiąść i przełączyła oczywiście kanał... No cholera mnie bierze bo ona gapi się bezmyślnie w tv i ogląda sobie reklamy albo śpi, ale przełączyć musi:angryy:

W dodatku jeszcze sobie małą wzięła do kompletu...
Nie wiem skąd taka złośliwośc w ludziach,...[/QUOTE]

nie w ludziach tylko w teściowych hahaha

Posted

[quote name='Onomato-Peja']Podobno to normalne w byciu teściową. :lol:
No wygląda bardzo fajnie, mam właśnie wrażenie, że trochę dostojniej. :) Już nie jest z niego taki szczylowaty młodzik.[/QUOTE]
Trochę powiadasz? :D
On drobina jest, choć fakt faktem ciężko by było żeby się nie rozwijał skoro biega tyle.
Umysłowo nadal stoi na tym samym poziomie co stał. Choć, nie ...nie wiem czy nie niżej...

[quote name='Whisky1']nie w ludziach tylko w teściowych hahaha[/QUOTE]

Ja nie wiem, widzi że czekam na program od 15, słyszy że do tż mówię że zależy mi oglądnąć, ten kanał nawet leci, jej nie ma w pokoju, a jak już jestem gotowa do oglądania to przełącza kanał i gapi się w byle co, potem bierze małą żeby ją pobawić , po czym za chwile przykrywa się swetrem i zasypia:mad: To przypadek czy złośliwość jest....


A wyczytałam że Monka już jutro nie ma , bo się skończył :placz::placz::placz::placz:
Kurde , zawsze jak się wciągnę to się kończy.
Ale House będzie leciał. Choć też nie oglądnę bo jutro chrzestna przyjeżdza. Aż się boję co ona wymyśli i co się dziać będzie jak małą zobaczy :D Szaleństwo :)

Mało tego, przyjeżdza ze swoim 2 letnim dzieckiem.
Waldek się ucieszy...
Mam zamiar zaproponować że po nich wyjdę pod dom. Cóż, zakantaruje Waldka i wprowadzimy małą po przyjacielsku, napewno nie chcę go zamykać w klatce, bo dostanie szału...
Dobrze wymyśliłam - co myślicie?

Posted

Mi się nigdy w necie nie chciało oglądać to sobie Housa na płyty ściągnęłam wszystkie sezony i co - głupia wszystkie rozpożyczyłam... Teraz nie pamiętam komu :roll:
Zostało mi chyba tylko kilka odcinków 3 sezonu - jedna płyta :shake:
Zawsze się wściekam i stwierdzam, że więcej nie pożyczę - ale i tak w końcu to robię...

Posted

W necie to nie to samo co w TV. Zresztą ja nie widzę Monka w necie....
Jutro będzie o 9 jeszcze powtórka to sobie obejrzę...

House nie jest taki interesujący, strasznie chamski czasem i drażniący. Choć dobre tematy medyczne poruszają.

Horror bym sobie jakiś oglądneła, ale nic dobrego nie leci.
Ostatnio oglądałam o wilkołaku, ale to była porażka...

Posted

O to żeście mi przypomniały.. Uwielbiam House'a :diabloti: I ubolewam że na 7 sezonie skończyli :placz:

Książki dziewuszki kochane czytajcie książki! Filmy psują oczy :eviltong:
Polecam "Facet na telefon" :cool3:

Posted

[quote name='Robokalipsa']O to żeście mi przypomniały.. Uwielbiam House'a :diabloti: I ubolewam że na 7 sezonie skończyli :placz:

Książki dziewuszki kochane czytajcie książki! Filmy psują oczy :eviltong:
Polecam "Facet na telefon" :cool3:[/QUOTE]
Od książek też się oczy psują :eviltong: (zwłaszcza jak się czyta na komputerze :roll:)

Ja polecam [URL]http://www.kinomaniak.tv/[/URL] . Dużo różności i oglądasz kiedy chcesz.

Posted

[quote name='Robokalipsa']O to żeście mi przypomniały.. Uwielbiam House'a :diabloti: I ubolewam że na 7 sezonie skończyli :placz:

Książki dziewuszki kochane czytajcie książki! Filmy psują oczy :eviltong:
Polecam "Facet na telefon" :cool3:[/QUOTE]

jeden sezon Cię chyba ominą, House skończył się na 8 :razz:

Posted

[quote name='justysiek']a co Waldek nie lubi dzieci?[/QUOTE]
Waldek jak był młodszy powarkiwał i obszczekiwał. Co jest teraz nie wiem, bo nie miał styczności z dzieckiem...
Znaczy to nie tak że on się rzuca z krwiożerczym zamiarem jak zobaczy na placyku bawiące się dziecko. Sytuacja go przerasta jak spotka się z tym dzieckiem oko w oko i to dziecko coś od niego chce, wyciąga do niego rączki itd. Sprawia wrażenie takie że woli dziecko odpędzić nim dziecko zechce mu coś zrobić. Nigdy nie miał żadnej sytuacji krytycznej z dzieckiem, wręcz starałam się go zachęcać do nich, no chyba że poza jednym przypadkiem - i to podejrzewam o całość braku sympati do małych ludzi : pierwsze dziecko jakie spotkał to była dziewczynka która się do niego tak przypiliła że zaczął aż na nią warczeć pokazując że chce spać, a nie być obejmowanym za szyję... To był jego pierwszy kontakt z małymi ludźmi. Następne były już na dystans.

Ci co do nas przyjeżdzają Waldka już znają i nie ufają mu - zresztą też bym nie ufała psu który ujada na moje dziecko. Waldek jak te dzieci były małe to biegał z nimi na wsi po balkonie, ale sympatia się skończyła kiedy starszy chłopczyk zaczął go łapać za głowę (u nich chyba całkiem to normalne że on za głowę podnosi swojego pieska) i Waldek stał się niepewny,warczał, więc został od dzieci odizolowany na wyraźne życzenie rodziny. POtem jeszcze teściowa zaczęła drażnić go mniejszą dziewczynką (że niby do pieska trzeba robić hau) a on stał uwiązany, więc ujadał na nią równo. Następnym razem jak przyjechali to obszczekał wszytskich, dzieci się przestraszyły więc teściowa wwaliła go do klatki - mnie nie było, pewnie bym zareagowała inaczej. W klatce dostał amoku, szarpał za kraty i ujadał, rozerwał w furii całe legowisko, gdyby mógł to by klatkę rozwalił. Przy kolejnej wizycie ja już byłam, więc poczekałam jak dzieci sobie usiądą i wprowadziłam psa w kagańcu. Dałam mu powąchać ich ubrania, a potem posadziłam koło siebie. Waldek był strasznie spięty, co które dziecko się ruszyło to zrywał się z ujadaniem, a jeszcze starszy chłopczyk jest strasznie żywiołowy i co chwila musi podskoczyć, krzyknąć czy zerwać się z piskiem... Całość zakończyła się tak że zamknęłam Waldka u nas w pokoju, bo nie chciałam pogarszać sytuacji klatką...

Nie wiem co zrobić tym razem i jak to zrobić, ale wiem że będzie armagedon.

[quote name='Luzia']Ja Housa najbardziej lubię właśnie za to "chamstwo" :diabloti:[/QUOTE]

Czasem przegina.
Ale ogólnie serial jest dobry ;)

Posted

Gdyby to byly dzieci starsze to moze by go troche urobily dajac smakolyki. Ale jak to berbec to ciezko by bylo by wcelowal w szpary kaganca.

Fajne takie wspolne spacerki po takich okolicach.

Posted

[quote name='Franca81']Gdyby to byly dzieci starsze to moze by go troche urobily dajac smakolyki. Ale jak to berbec to ciezko by bylo by wcelowal w szpary kaganca.

Fajne takie wspolne spacerki po takich okolicach.[/QUOTE]

I tak chłopczyk jest o wiele "groźniejszy" i bardziej nieopanowany. Dziewczynka raczej się psa boi :( Jak on ryknie na nią na wstępie - a ryczy za każdym razem jak ktoś wejdzie do mieszkania nowy - to potem już się mała chowa za mamę i płacze, a wszyscy patrzą żeby tylko pies do dziecka nie doleciał. Waldek też trzęsie dupą więc woli szczekać i nie spuszczać jej z oka.

Waldek na smakołyki nie jest zbytnio, w takim momencie kiedy ma uwagę skupioną na czymś innym to nawet na smakołyk nie spojrzy. Raz udało mi się tylko na wystawie jak rozmawiałyśmy z kobietą zainteresowaną pointerem, a przybiegły jej dzieci które jadły ciasteczka i zaczęły mu dawać. Wtedy im pożarł całą paczkę delicji :D I wyluzował, położył się i turał na pleckach, a one go głaskały i przytulały.
Raz też nad zalewem spotkaliśmy mamę z dziewczynką i ta dziewczynka zaczęła rzucać mu patyczki. Miłość to to nie była, ale się z nią bawił, biegal za nią po wodzie i był zadowolony. Tyle ze naetpo kilku godz takiego ganiania przy próbie pogłaskania warczał i uciekał...

Spróbuję może z piłką, on zakochany jest w swoich piłeczkach, może akurat zaufa tej malej.


Z innej beczki- znów teściowa...
"Kuzynka" dała mi worek ciuchów które są na nią za duże - czyli praktycznie zbawienie dla mnie bo nie mam się ostatnio w co ubrać...
Teściowa odebrała od niej worek i zamiast mi dać to schowała go za łóżko... :roll:Sprzątając widziałam ten worek, ale nie ruszałam, bo nie mam w zwyczaju plądrować nieswoich rzeczy bo stwierdziłam że skoro jest dla mnie to i tak mi go da... Potem teściowa zrobiła przegląd i z odrzutu zostawiła mi dwie cieniuteńkie bluzki...Otworzyłam tylko jej szafę, a na pierwszym wieszaku nawalone bluzek w rozmiarze XL ( a teściowa jest szczypiorek)... Nie wiem czemu toto łapczywe takie na wszytsko ale mam już dość...
Chodzi nawet w moich skarpetkach, korzysta ze wszystkiego co kupię beż żadnej krępacji,otwiera nawet to co nowe (a czasem mam naszykowane dla kogos np a nie dla nas...) praktycznie mam ją na utrzymaniu mieszkając u niej...
Zostałam chyba kamerdynerem...:grab:

Posted

o masakra! jak ja się cieszę, że mieszkamy osobno od teściów... ulga jak nie wiem.

co do dzieci, to nie wiem co poradzić, a jak reaguje na Waszą mała?

Cezar czasem szczeka na dzieci jak staną przy bramie i się z nim drażnią, ale wtedy wychodzę i go odwołuję.
ale jak dzieci przychodzą do nas to Cezar podchodzi, wacha i chce lizac :)

Posted

ojej, współczuję teściowej :roll:

a co do dzieci, to Etnie są obojętne, jak już ma dość głaskania, to sobie odchodzi. u rodziny mojego TŻ są mali chłopcy, jeden raz biegał za Etną pół dnia, ona w ogóle nie straciła cierpliwości :loveu: kiedyś nawet jakiś chłopiec obcy wsadził jej palec w oko... i nic. za to Timi to tak różnie. w sumie tylko raz było u nas małe dziecko, trochę warknął, a potem po prostu unikał. jak u TŻ była ta rodzina z dziećmi to się przestraszył i nie chciał w ogóle wejść na górę do nich :eviltong:
ale wczoraj zauważyłam, że trochę naśladuje Etnę. jak ktoś wchodził do domu i on się zaczynał spinać, mruczeć już pod nosem, a ona latać jak debil i machać ogonem, to mu przechodziło, luzował się i spokojnie stał i patrzył

Posted

wogóle ten dom jest jakiś pomieszany całkiem... Byleby szybciej do przeprowadzki...
Sąsiada też mam niezłego, przywiozłam sobie ze wsi grzybków tylko jeszcze wymagały podsuszenia, więc otwieram okno żeby sobie dać je na parapet (mamy taką bariereczkę żeby położyć skrzynie z kwiatami) a tam pełno szpejów. Jego szpejów. Wzięłam wsyztsko, spakowałam do wora i zutylizowałam. Kupię sobie chyba jakieś olbrzymie kwiaty pnące i poustawiam na parapetach, bo to już przesada zeby na nasze okna kłaść jego śmierdzące buty itd... A wogóle to co zrobił z korytarza, z balkonu itd to już szok... Powinnam zdjęcie zrobić i wysłać do tv:roll:
Ahhh jak cudownie znowu mieć wystarczająco dużo powodów do narzekania :diabloti:

Posted

[quote name='magdabroy']Dobrze, że ja mam teściową 1000km od siebie :multi:[/QUOTE]
Zazdroszczę :)
My jak się przeprowadzimy to też będziemy ją mieli daleko :D Choć pewnie będzie do nas przyjeżdzać i tak. Bo mam nadzieję ze nie wymyśliła że przeprowadzka dotyczy jej też... Bo kiedyś Tż z nią rozmawiał o naszej przeprowadzce to podsumowała to tak : " i bardzo fajnie. Przynajmniej jak tam podzielimy czynsz na 3 to nam wyjdzie jakaś ludzka suma".:look3::???::question::wallbash:

Posted

[quote name='Majkowska']Zazdroszczę :)
My jak się przeprowadzimy to też będziemy ją mieli daleko :D Choć pewnie będzie do nas przyjeżdzać i tak. Bo mam nadzieję ze nie wymyśliła że przeprowadzka dotyczy jej też... Bo kiedyś Tż z nią rozmawiał o naszej przeprowadzce to podsumowała to tak : "[B] i bardzo fajnie. Przynajmniej jak tam podzielimy czynsz na 3 to nam wyjdzie jakaś ludzka suma[/B]".:look3::???::question::wallbash:[/QUOTE]

:mdleje:
To upewnij się, zanim zaczniecie się pakować :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...