qmu Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 pfff a ja mam suczydło i mam to samo jak cos gnida wyczuje to moge wrzeszczec wrezszczec i bez wiekszych efektow podejdzie z dwa metry i nawrotka bo tam cos jej pachnie a ja stoje jak idiotka. Z racji tego ze nie chce pannica sie sluchac i wracac na komende zaraz po jej podaniu na jakis czas dostala szeleczki i lineczke 10m, puszczam ja jedynie z psami ktore sa bardziej ogarniete od niej i jak one wracaja to ona tez wtedy leci malo sie nie zesika z radochy... Cóż koleżanko linka w dłoń i do pracy :) stalowych nerwów przedewszystkim bo im wiecej sie wrzeszczy tym bardziej pies sie stawia niestety bo gore bierze strach... A co do boksera jako obrońcy mój poprzedni pies to złodzieja do domu by wpuścił i jeszcze pokazał co cenniejsze w domu jest, ale musze przyznać, że jak była potrzeba to umiał stanąć na wysokości zadania dwa razy mnie bronił i to skutecznie raz mi przyniósł kawałek nogawki menela który mnie zaczepiał :) Myslal menel ze mnie tknąć może a pieseczek nic mu nie zrobi, a ten go przez pół osiedla przegonił na koniec dorwał i za nogawke przez trawnik przeciągnął w końcu ja urwał a menelex uciekł w popłochu heheheheh Quote
*Magda* Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 [quote name='Majkowska']Jeszcze tydzień i mój maleńtas kończy 3 mce! [/QUOTE] Nie za tydzień, ale za 5 dni :eviltong: A tak w ogóle to dzień dobry :) Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 [quote name='qmu'] Cóż koleżanko linka w dłoń i do pracy :) stalowych nerwów przedewszystkim bo im wiecej sie wrzeszczy tym bardziej pies sie stawia niestety bo gore bierze strach...[/QUOTE] Chyba będę musiała się za tą moją znienawidzoną linkę zabrać... [quote name='magdabroy']Nie za tydzień, ale za 5 dni :eviltong: A tak w ogóle to dzień dobry :)[/QUOTE] Witam serdecznie :) Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 Uwaga uwaga, zbieram zamówienia na szczenięta po Waldusiu ;) Waldek ma nową pasję - krycie. Powoli poszerza swoje preferencje... Na wieczornym spacerze spotkaliśmy naszego kumpla pointera Hakera.Waldka bardzo zaintrygowało jak to jest zrobić to z osobnikiem tej samej płci więc skoczył biedaczkowi na plecy. Dobrze że go uratowałam bo ostatnie zapędy Waldka wskazują na to że mu się coś poprzestawiało... Nie tylko w tej kwesti zresztą. Pani Hakera jak tylko nas spotkała zaczęła się z Waldkiem witać. Trochę się przestraszyłam że ryknie na nią,bo miała na ramionach i rękach szal, także jak go w ciemnościach rozpostarła to wyglądała na dość dużą i w dodatku tym szalem otoczyła Waldusia. Waldek natomiast żeby po raz kolejny pokazać swój odrębny punkt widzenia zupełnie różny od mojego stanął na tylnych łapach do jej twarzy i zaczął rozdawać jej buziaczki... Potem zaczęliśmy trening połączony z bieganiem. Runka wkoło osiedla z elemenami terroru :evil_lol: Było całkiem nieźle. Obiegłam osiedle i wracałam już powoli dluuugą ulicą w pelnym skupieniu. I oto od tyłu dobiega do nas piesek. Dałam znak Waldkowi że pieski nie istnieją i skupiamy się na chodzeniu przy nodze. Głowa mu lata, piesek idzie za waldkowym tyłkiem... Pojawia się pani, piesek wraca do niej. Równamy, idziemy, wychodzi nam. Za sekundę piesek jest tuż koło nas i znów Waldek łeb chce sobie ukręcić. O zgrozo, kobita idzie cały czas za mną, a piesek przyczepiony do ogona mojemu wariującemu psu. Nic tylko go puścić... Wykorzystuję go jako element treningowy. Zastanawiam się tylko co mysli kobieta widząc że szarpię mojego i krzyczę mu "równaj" za każdym razem kiedy tamten go napastuje, fakt jest od nas kawałek dalej, ale wypadaloby pozwolić nam ćwiczyć... Piesek ze 2 razy wpada pod rower, raz go nawet trąca. Wkońcu skręcam bo nie wytrzymuje rozproszenia Waldka mimo że nie jest tak źle. POtem jeszcze jeden piesek minięty wzorowo i kot w gratisie. Może nie bylo tak źle ;) Quote
motyleqq Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 oj Waldek widocznie DOJRZAŁ, współczuję :evil_lol: jak mój zacznie odstawiać takie akcje, to straci jajka ;) jak na razie, wylizywał tylko siki Etny... Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 [quote name='motyleqq']oj Waldek widocznie DOJRZAŁ, współczuję :evil_lol: jak mój zacznie odstawiać takie akcje, to straci jajka ;) [/QUOTE] On dojrzał, a ja dojrzewam do decyzji o jajkach. Szkoda mi bo wystawy i konkursy będę miała z głowy, ale to nie priorytet, a przecież pies ma być moim towarzyszem na codzień i fajnie by było żeby był w miarę niekłopotliwy. Planowałam sobie że razem z bobeczkiem będziemy sobie spacerowali, ale jak on będzie taki nieokiełznany to coś marnie to widzę... Chyba że mu to minie. Są jakieś szanse? Nie lubię go tak ciągle musztrować, a ostatnio nie mam wyjścia. W dodatku przez ostatnie dni załapał że przyjeżdzają moi rodzice to należy mu się spacerek. Dotychczas siedział te 7 czy 8 h spokojnie, a teraz już dopomina się wyjścia. I nie dlatego że mu się chce, tylko tak się nauczył. Boję się co będzie jak wrócę do pracy... Quote
Franca81 Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 [quote name='motyleqq']oj Waldek widocznie DOJRZAŁ, współczuję :evil_lol: jak mój zacznie odstawiać takie akcje, to straci jajka ;) jak na razie, wylizywał tylko siki Etny...[/QUOTE] Od wylizywania sikow sie zaczyna... :cool3: Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 [quote name='Franca81']Od wylizywania sikow sie zaczyna... :cool3:[/QUOTE] chciałam napisać " zobaczysz jak Twój zacznie ".... Farciara :mad: Quote
motyleqq Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 [quote name='Majkowska']On dojrzał, a ja dojrzewam do decyzji o jajkach. Szkoda mi bo wystawy i konkursy będę miała z głowy, ale to nie priorytet, a przecież pies ma być moim towarzyszem na codzień i fajnie by było żeby był w miarę niekłopotliwy. Planowałam sobie że razem z bobeczkiem będziemy sobie spacerowali, ale jak on będzie taki nieokiełznany to coś marnie to widzę... Chyba że mu to minie. Są jakieś szanse? [/QUOTE] no wiesz, jakoś ludzie żyją z samcami pełnojajecznymi :) więc myślę, że to nie jest takie całkiem niemożliwe... [quote name='Franca81']Od wylizywania sikow sie zaczyna... :cool3:[/QUOTE] zdaję sobie z tego sprawę :evil_lol: my po prostu nie spotykamy innych suczek i pewnie tylko to nas ratuje :evil_lol: Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 [quote name='motyleqq']no wiesz, jakoś ludzie żyją z samcami pełnojajecznymi :) więc myślę, że to nie jest takie całkiem niemożliwe... [/QUOTE] To mi powiedz jak.... Bo ja nigdy z takim samcem nie miałam do czynienia. Wald jest pierwszy. I to okropne! Szczególnie że on taki nie byl. A teraz... teraz mnie codzień czymś nowym zaskakuje. Apropos Waldka to mi się coś jeszcze przypomniało ... U nas ( znaczy u rodziców ) w bloku mieszka dalmatyńczyk w wieku zbliżonym do Waldka. Generalnie uważam że wybrali sobie psa trochę nie pod swoje warunki, ale nie mnie to oceniać. Waldek nieraz się bawił z tym psem i zawsze były dyskusje czym kto karmi itd. Ostatnio moja mama spotyka właścicielkę z tym dalmatyńczykiem i na jego widok mówi że jest strasznie gruby w porównaniu z naszym( znając moją mamę powiedziała to nadzywczaj "taktownie"). Na to kobieta oburzona : " to wasz jest zachudzony! bo wy go głodzicie!" :evil_lol: Żeby nie było - Wald wsunął na kolacje 2 miski makaronu. Mało tego miał tam mięso! :evil_lol: i jeszcze mu warzyw trochę dodałam i oleju drogą wyjątku. A niech stracę, raz od święta może troche ryżu czy makaronu zjeść...:diabloti: Quote
Leokadia Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 Wiesz ja gdy przez pierwsze dni wychodziłam z odratowanym zagłodzonym Leonem też się wysłuchałam wrzasków, że mi powinni psa zabrać, że go do takiego stanu doprowadziłam:evil_lol: Ludzie ci prawdę powiedzą:eviltong: Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 Waldek i tak dobrze teraz wygląda, bo trochę go przytrzymujemy w domu. Wychodzi raz dziennie pobiegać po łąkach, no i wieczór joggingujemy, a tak się musi zadowalać zwykłymi osiedlowymi spacerkami ;) Najgorzej było jak miałam dla niego dużo czasu i spędzałam całe dnie w polach. Wtedy to sama nie mogłam na niego patrzeć, bo był szkieletorem. Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 [quote name='leónowa']Wiesz ja gdy przez pierwsze dni wychodziłam z odratowanym zagłodzonym Leonem też się wysłuchałam wrzasków, że mi powinni psa zabrać, że go do takiego stanu doprowadziłam:evil_lol: Ludzie ci prawdę powiedzą:eviltong:[/QUOTE] Apropos... Kiedyś szłam z Amorem przez park i z daleka zobaczyłam jak pyskują sobie pieski więc zaczęłam omijać ostrym łukiem. Wszystko byłoby ok gdyby jednego nie trzymała babka, a drugi stał nieruchomo w miejscu... Wydało mi się to nieco dziwne, więc spacerowałam i obserwowalam. Po jakimś czasie pies nie zmienił położenia ani nikt koło niego się nie pojawił, więc podeszlam. Widok był taki : listopad, pierwsze przymrozki, oszroniona latarnia do której stoi przywiązany bokser. Suka. Zachudzona. Pazury jak u kreta. Oczy smutne, przerażone. Żebra na wierzchu... Odwiązałam. Natychmiast pojawiła się paniusia z pieskiem i z gębą do mnie że jak ja śmiałam coś takiego zrobić z psem, nie dość że go zagłodziłam to jeszcze zostawiłam na tyle czasu, a ona wszystko widziała, że od 3 godzin suka stoi i się trzęsie z zimna, zgłosi mnie niechybnie gdzieś i mi te obydwa psy odbiorą!:roll: Sklęłam babę wtedy niemiłosiernie... Quote
Pani Profesor Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 [quote name='Majkowska'] W dodatku przez ostatnie dni załapał że przyjeżdzają moi rodzice to należy mu się spacerek. Dotychczas siedział te 7 czy 8 h spokojnie, a teraz już dopomina się wyjścia. I nie dlatego że mu się chce, tylko tak się nauczył. Boję się co będzie jak wrócę do pracy...[/QUOTE] Patryk to samo - wyjęczał raz czy drugi spacer, bo symulował atak nagłej kupy (wcześniej faktycznie, każde piszczenie i dreptanie w stronę drzwi oznaczało sraczkę) no i spryciarz zajarzył, że mamusia wybiegnie na żądanie :roll: i niestety miałam maraton nagłego wychodzenia, ale okazywało się, że to tak tylko POHASAĆ... oduczył się szybko, jak raz serio wyturlałam go na granicy zesrania się w futro :diabloti: Quote
Majkowska Posted October 3, 2013 Author Posted October 3, 2013 Ja zazwyczaj nie ulegam, bo to wcale nie proste wziąć wózek pod pachę i lecieć z pieskiem. Chyba że wiem że np dostał gotowane z dużą ilością płynu czy moja mamunia mu jakiś rarytas na lepszą kupkę zafundowała. Zazwyczaj za piszczenie go wyganiam do klatki, choć ostatnio kilka razy mnie nabral, wyleciałam z nim jak poparzona a on się oddał degustacji suczych śladów...:roll: Quote
Pani Profesor Posted October 3, 2013 Posted October 3, 2013 No i ja się nieraz jeszcze waham, ale mniej więcej kontroluję, bo jak żre to samo dzień w dzień, to mało prawdopodobne jest, że z porannej kupy z cyklu 'wybiję nią szybę' nagle zrobi się atak sraczki. Poza tym nie umie do końca udawać :diabloti: bo się nauczył schematu "patrz pani w oczy i jęcz", a jak naprawdę chce, to nieświadomie węszy i szuka sobie miejsca. Tego nie ogarnął jako składowej kłamstwa idealnego :diabloti: Quote
Kosmaty Gałganek Posted October 4, 2013 Posted October 4, 2013 [quote name='Majkowska'] Jeszcze tydzień i mój maleńtas kończy 3 mce! Jak sobie tak to uświadamiam to aż się w liczeniu do 4 gubię, bo uwierzyć nie mogę. No ale lipiec, sierpien , wrześnień, październik... tak jakby zgadza się :D[/QUOTE] Czas pędzi jak oszalały :shake: [quote name='gops']:evil_lol: Kocham niekastrowane samce , na pocieszenie u nas to samo ;) siki są ważniejsze niż wszystko . [/QUOTE] Coraz bardziej doceniam, że mój wyciachany :evil_lol: [quote name='Majkowska']On dojrzał, a ja dojrzewam do decyzji o jajkach. Szkoda mi bo wystawy i konkursy będę miała z głowy, ale to nie priorytet, a przecież pies ma być moim towarzyszem na codzień i fajnie by było żeby był w miarę niekłopotliwy. Planowałam sobie że razem z bobeczkiem będziemy sobie spacerowali, ale jak on będzie taki nieokiełznany to coś marnie to widzę... Chyba że mu to minie. Są jakieś szanse? [/QUOTE] Mój też miał śmigać na wystawach i powiem Ci, że czasami żałuję, że go wycięłam i tym samym zamknęłam sobie drogę na ring. No ale coś za coś, nie ma lizania, przesadnego wąchania czy obskakiwania. No ale ciut żalu za wystawami jest ;) Wydaje mi się, że jak już w główce się ustabilizuje i hormony się przestaną wylewać uszami, czyli jak dojrzeje to będzie lepiej. Pepe w okresie dojrzewania to w głowie niewiele miał, na szczęście ten okres minął :multi: Quote
Kaaasia Posted October 4, 2013 Posted October 4, 2013 To chyba ja mam jakieś dziwne psy :evil_lol: Oli już prawie rok jak wyciachany a szczochy wylizuje nadal, ucieka, suki gwałci a psów nie trawi. Mój poprzedni boks nie wycięty całe życie się cieczkami nie interesował, nawet chodził jako obstawa suki z cieczką i przeganiał adoratorów. Quote
*Magda* Posted October 4, 2013 Posted October 4, 2013 Kastracja nie zawsze ma taki skutek jak sobie tego życzy właściciel :eviltong: Quote
Majkowska Posted October 4, 2013 Author Posted October 4, 2013 DZieńdobry. Amor też jak był niewyciachany to chodził obok suk z cieczką - interesował się, ale nie miał żadnych obłędów. Ostry był sam z siebie już od szczeniaka, więc nie poczułam aż tak jego zmiany. Za to gwałcił mnie i moje koleżanki jak tylko wyczuł że któraś ma okres... Ale go wycięliśmy, bo jak miał tak z 5 lat to się pryszwędał stan nowotworowy prostaty, i to była chyba słuszna decyzja. Zrobił się po kastracji lepszy, mniej nabuzowany. A myślicie że jeśli np wytnę psa od razu to będzie lepszy? Nie wiem, nie rozwinie tak tych samczych zapędów czy potem będzie mu je gorzej zgasić? Jak o wystawy chodzi to bez nich nie umrę. Fakt podoba się i ma duże szanse. Ale raz że moje jeżdzenie marnie widzę,a dwa że jego reproduktora tymbardziej. Brak mu już tylko jednej oceny, bo i badania ma i próby ma (przyznam się szczerze że nawet nie jestem zbyt w tych jego tytułach zorientowana...) No chyba żeby faktycznie na tych wystawach zrobił taką obłędną karierę że wszyscy by chcieli nim kryć. Choć, czy jakaś suka jest godna mojego boskiego Apolla ?:evil_lol: Jeśli nie będzie kryć, to chyba spkojnie można ciachnąć, a wystawy jakoś przeboleję. Choć też druga strona medalu - po co mi kasę teraz tracić w takim razie na wystawy które mu nic nie dadzą, lepiej zainwestować w szkolenie. Ile może trwać takie wyciszenie się psa w okresie dorastania? I czy np dajmy na to jeśliby zrobił reproduktora i pokrył raz, a potem bym go wyciachała to myślicie że miałoby to krycie jakiś wpływ na jego zachowanie? Bo chyba jest różnica jakaś między psem reproduktorem, a psem który suki nigdy nie widział ;D Quote
Leokadia Posted October 4, 2013 Posted October 4, 2013 Zakręconego pod tym względem psa i kastracja nie wyciszy, mój już będzie jakieś 2 lata od operacji a siki mógłby ciągle wylizywać, a i na suke mu się zdarzyc napalić i skakać, także nie da się przewidzieć jak się Wadek zachowa. Quote
Whisky1 Posted October 4, 2013 Posted October 4, 2013 Mówi się że hormony po sterylce czy kastracji spadają przez kilka miesięcy ...a nie tak nagle że ciacham i już. U moich zwierzy sterylka jedną wyciszyła i pogrubiła :) a drugą nic a nic w żadną strone - wariatka jak była tak jest. Także reguły niema Quote
motyleqq Posted October 4, 2013 Posted October 4, 2013 jeżeli wytniesz odpowiednio wcześnie(zanim te zachowania eskalują), to wtedy prawdopodobnie zadziała to tak, jak tego chcesz. natomiast jak pies już ma wyuczone pewne zachowania, to kastracja może nie zadziałać. Quote
Majkowska Posted October 4, 2013 Author Posted October 4, 2013 whisky - ale piszesz o sukach? Bo z sukami jest trochę inna bajka ponoć. To głównie samcom uderza testosteron do głowy i wycięcie jajek pozwala trochę to nabuzowanie zmniejszyć. Wiadomo ze nie wytnę dziś, a jutro pies nie będzie zupełnie inny. Zastanawiam się też czy kastracja może mieć jakiś wpływ na myśliwskość. W sensie czy nie pogarsza jakoś umiejętności szukania zwierzyny itd.:lol: I coraz bardziej się skłaniam na to szkolenie, tyle że teraz ot tak sobie wyjść z domu nie jest łatwo. Mam 2 opcje - szkołę gdzie trzeba iść i się przekonać jak jest, albo mam na oku panią szkoleniowiec z którą mogę się umawiać kiedy mi odpowiada, w dodatku najpierw poznałam ją, jej psy i metody szkolenia, potem ludzi których psy szkoliła także opinię o niej mam ok. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.