Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='(:Buńka:)']Ludzie są dziwni naprawdę. Wiadomo że z małym psem trzeba uważać ale też bez przesady. Przecież to pies...tylko mały:roll:
Ja od jakichś 2 tygodni idąc rano na zajęcia spotykam kobietę idącą z yorkiem. I uwaga bez smyczy i pies nie ubrany jak choinka! To dość rzadki widok u nas... Wabi się Wojtuś, ładnie wystrzyżony, perfekcyjnie chodzi przy nodze i tu gratulacje, podziw i zachwyt dla właścicielki bo znam kilka yorków i żaden nawet na smyczy nie potrafi ładnie chodzić tylko się miota. A ten chodzi bez! Brawo! No i pani nawet na widok bezdomniaka nie panikuje tylko się zatrzymuje daje Wojtusiowi komendę siad i czeka aż się tamten oddali. Pozwala też swojemu maluszkowi bawić się z innymi psami. Wraca mi nadzieja na normalne yorki i normalnych właścicieli tych piesków:) Jak mijam ich rano to od razu robi mi się weselej:multi:[/QUOTE]


Wojtuś :loveu::loveu::loveu:

cześć, Majkowska - Waldek śliczny i pozujący jak model - jak zawsze :D a odnośnie asta, to nie kojarzę z osiedla żadnego agresora, był jeden facet w moich dawnych/Twoich obecnych okolicach, który miał psa w typie tego ze zdjęcia (bardzo podobnego, też pręgusa) ale ast był do rany przyłóż,machał dupinką, chociaż właściciel go nigdy nie puszczał do pogłaskania ani nic. facet taki łysy i potężny, ale nie wyglądał na jakiegoś pijusa, więc to pewnie nie o tego psa chodzi :)


a odnośnie dzika...to może nic nie powiem :-o

Posted

[quote name='agutka']czy Walduś nie gubi tych swoich adresówek?[/QUOTE]
gubi.
Niestety on goni tak zaciekle po krzakach że zedrze z siebie wszytsko.
Dlatego muszę patrzeć co na niego wkładam - wykluczone jest bieganie w szelkach i ciasnych obrożach, puszczanie z liną itd. Zawsze staram się żeby obroża była luźna, najpodlejsza i żeby w razie czego się zerwała.
Adresówek zgubił już ze 100, więc raczej piszę mu wewnątrz obróżki nr telefonu, kilka razy wrócił bez obroży czy opaski odblaskowej. To zależy przez jakie krzaki się przedziera i co go tak tam pędzi.
Ostatnio dyskutowałam nawet ze znajomą , bo rozmawiałyśmy o linie że kiedyś jej pies uciekł z liną i gdzieś się zaczepił - tylko że jej pies wył jak się nie mógł ruszyć z miejsca. Mój pies pewnie by stał i czekał na mnie w ciszy...

Posted

[quote name='Pani Profesor']

a odnośnie dzika...to może nic nie powiem :-o[/QUOTE]

A ja powiem - ten dzik podobno grasuje tam gdzie Wald ostatnio zgubił Patryka ;)
Podejrzewam że mógł być całkiem blisko nas bo Waldek dość intsnsywnie węszył i wystawiał, widać było że jest coś na rzeczy...
Zmienię chyba tereny spacerowe...
Tu "amstaff", tam dzik... :roll:

Posted

[url]https://lh5.googleusercontent.com/-7okv-6qSs2o/UojqLmj6JRI/AAAAAAAAQLg/aVv0mwWJ8vA/s576/ska%C5%82%20033.jpg[/url]
cudny :loveu:
naczytałam się o waszych spacerach i stwierdziłam,że ja to nie mogę na moje czarne dziecko narzekać hihihi

Posted

[quote name='eria']
naczytałam się o waszych spacerach i stwierdziłam,że ja to nie mogę na moje czarne dziecko narzekać hihihi[/QUOTE]

Ooo witam :)
Hahah, ja to samo stwierdzam o moim jak czytam cudze galerie :evil_lol:

Posted

pytałam bo widzę taki delikatny dzyndzelek ;) moja ze schronu dostała takie fajne masywne i po kilku dniach z drutem wróciła ;)


nigdy nie miałam problemu z puszczaniem psa ale u nas też robi się obłęd:angryy: jakieś dzikie kundle, zwierzyna, stękający ludzie masakra
żeby psa wybiegać musiałabym jechać kilka kilometrów na przedmieście

Posted

[quote name='Majkowska']A ja powiem - ten dzik podobno grasuje tam gdzie Wald ostatnio zgubił Patryka ;)
Podejrzewam że mógł być całkiem blisko nas bo Waldek dość intsnsywnie węszył i wystawiał, widać było że jest coś na rzeczy...
Zmienię chyba tereny spacerowe...
Tu "amstaff", tam dzik... :roll:[/QUOTE]


brrrr, ja tam z nim chodzę sama nawet na szybki spacer fizjologiczny... jakbym sama spotkała dzika w krzakach, to bym chyba umarła ze strachu :D trzeba się faktycznie gdzieś będzie ewakuować, bo 'nasze' tereny spacerowe zimą odkrywają całą faunę, jakiej się nie udało przysnąć na zimę :cool3:

Posted

aaa, kochana, mam ciekawostkę!

wczoraj poprosiłam znajomą o wyprowadzenie Pata na 'środkowy' spacer, bo ja wyjechałam na większą część dnia i koleżanka mieszka obok, więc poszła na naszą standardową miejscówkę spacerową.

mówiła mi dziś właśnie, że Pat był grzeczny i spotkali tylko jednego 'dużego psa', więc pro forma zgarnęła go za fraki, bo wyrywał...


...piesek duży, był z babeczką z wózkiem :D pokazałam Waldka na zdjęciach - oczywiście chodziło o Was :D była gdzieś koło godz. 15.
tacy już jesteście rozpoznawalni :cool3:

Posted

mogłam nie widzieć bo łaziłam z kundlem po krzakach szukając dzika :D

Właśnie przeglądam neta w poszukiwaniu prezentów... Kurcze, to już tuż tuż... a ja znowu nie mam koncepcji...

Posted

nie martw sie ja tez nie mam koncepcji co kupic,a moje dzieci jak mi powiedzialy co chca to mi szczeka opadla,wiec dalej jestem z niczym.....oj gdzie te czasy jak byly male i nie bylo problemu:roll:

Posted

akurat małej już mam zaplanowane : kupię jej matę edukacyjną :)
Gozej z TŻ i moimi rodzicami.
Właśnie tak sobie myślę żeby TŻtowi kupić jakiś fajny dobrej jakości markowy plecak - ten co chodzi z nim do pracy niebawem się rozpadnie.
A moim rodzicom...
Mamie kupię pieska , a tacie... jeszcze jednego kotka :diabloti:
A tak serio to nie wiem co im kupię. W tamtym roku dostali słodycze, tata zestaw do majsterkowania , a mama słój miodu z żurawiną i herbatkę. Coś tam jeszcze było ale nie pamiętam, a w tym roku zero pomysłów...

Posted

Ja tam w tym roku nie mam problemu z prezentami :multi:

Majkowska, a może kup mamie jakiś krem do twarzy ;) Ja teściową obdarowuję kremami, bo ona sobie sama porządnego kremu nie kupi :mad:

Posted

Z prezentami co roku jest gorszy problem, bo konceptu wciąż coraz mniej :-(
A już taką miałam nadzieję, że jak syn będzie dorosły, to skończą się prezenty. A tu figa z makiem :-(

Posted

Z prezentami co roku jest gorszy problem, bo konceptu wciąż coraz mniej :-(
A już taką miałam nadzieję, że jak syn będzie dorosły, to skończą się prezenty. A tu figa z makiem :-(

Posted

Weszłam w fajnym nastroju myśląc, że jak zawsze coś ciekawego wyczytam. Wychodzę w złym humorze.... Dziękuję bardzo kurcze za przypomnienie że jak zwykle nie mam pomysłu na prezenty..... :eviltong:

Posted

U nas co roku każdy każdemu kupuje jakiś drobny prezencik :multi: To bardzo fajne i miłe:) Ja mam do obdarowania 2 braci, bratowe i rodziców...
Bratanicą nic nie kupuję bo ja się do kupowania zabawek nie nadaję... no chyba że psom:diabloti:
Mamusi w tym roku torebkę:loveu: Bratu książkę (od razu ja skorzystam;)) a drugiemu elegancką koszulę:loveu: Jeszcze nie wiem co ojcu i bratowej jednej i drugiej:roll: Najlepiej jak każdy powie co mu się marzy... oczywiście w ramach rozsądku a nie np. samochód z napędem na cztery koła:D
Ja już swoją listę dałam, teraz niech się dzielą miedzy sobą co kto kupi i chcę to widzieć pod choinką:diabloti:
Myślę że tak jest najlepiej, przynajmniej człowiek zadowolony z prezentu a nie zawiedziony kolejnym sweterkiem czy coś...

Posted

Dobry Wieczór :)

Łączę się i jednoczę ze wszystkimi którym dzisiaj humor nie dopisuje.
Wstałam w takim nastroju że dawno tak źle nie było. Ani mnie nic nie cieszy, ani nic mi się nie chce... DÓŁ absolutny. Wychodziliśmy z dzieckiem na spacer chyba ze 2 godziny, w nerwach i szale czapeczkowym, chyba ze 20 razy powiedziałam że wracam, a jak ja już skończyłam to zaczął tż...
Wreszcie wyszliśmy i nie wiedząc gdzie się kierować ruszyliśmy przed siebie.
Doszliśmy do parku, piesków było trochę więc Waldka trzymałam przy nodze, raz tylko dobiegł do haszczanki ( właściwie to ona ruszyła do nas, więc go wtedy puściłam) i zaczął się jej interesować podogoniem, ale szybko rąbnęła nim o ziemię. Wrócił skruszony z całym karkiem umorusanym krwią... Nie odkryłam czy to jego krew czy haszczanki, ale podejrzewam to drugie.
Następnie w ferworze walki o wolność rozwalił sobie pasek w kagańcu... - Pod choinkę będzie fizjolog w takim razie.
Później poszliśmy nad Wisłę i musiało się coś stać...
Waldek jak zawsze zachwycony skakaniem po wałach przeskoczył murek i zszedł nad Wisłę. Wołam a on nic... drę się a on nic...węszy, merda sobie ogonkiem... ryczę na niego, gwizdam...wkońcu się wkurzyłam i mówię do tżta że idziemy,a on jak głupi to niech do tej Wisły nawet wpadnie i się utopi...
I język se powinnam odgryźć, bo ledwo to powiedziałam mignął mi tylko ogon w powietrzu i głową w dół Waldek skoczył tam gdzie na moje obliczenia powinna być woda... Nie powiem , przestraszyłąm się, ale on stale ma jakieś kretyńskie zagrania więc stoimy i wołam cierpliwie. Nagle okazuje się że nie mamy psa już od dłuższej chwili... Stoimy i nasłuchujemy a tam ani trawa nie szeleści, ani woda nie pluska... zamarliśmy. Przesadziłam szybko murek i prawie że zabijając się sama poleciałam nad wodę szukać mojego psa. Jeszcze dobrze nie stanęłam a już obsunął się w dół kawał ziemi i wpadł do Wisły ze stromego brzegu rozbijając się o wystające z wody patyki... Przyznam że już miałam w oczach łzy i zastanawiałam się czy nie podejść do patrolu wodnego z prośbą o wyłowienie zwłok... Widziałam Waldka jak wpadał głową w dół - moze gdzieś się zaczepił, przecież był w kagańcu, może jeszcze żyje, może gdzieś pływa pod brzegiem tylko nie może się wydostać, a może wpadł na coś i...Stałam tam oszołomiona i wrzeszczałam naprzemian " Waaaaaldek!!" " no nie ma go!! " a ludzie przyglądali się zszokowani znad wału. Rozważałam czy nie wskoczyć choć sama pływać nie umiem, ale jeśli by miało to pomóc w czymś to skoczyłabym bez wahania...
I nagle tż oznajmia mi że widzi go...
Boże, choć zwłoki są, pochowam go godnie obok Amorkowego grobku i nigdy już psa żadnego mieć nie będę...
TŻ wskazuje palcem w dal... i oto pędzi w tłumanach kurzu walczący z kagańcem Warchlemar... Wiedział chyba jak bardzo zawalił sprawę bo uszka spływały mu najniżej jak tylko się dało i podszedł do mnie skruszony. Objęłam go i ucałowałam ten głupi ryj , zapięłam na smycz i szliśmy tak a ja rzucałam w niego najgorszymi wyzwiskami. Obiecałam mu też że już nigdy go nie puszczę. Nie wiem ile w tej obietnicy wytrzymam, ale do końca tygodna napewno pochodzi sobie na smyczy...
Prawie dostałam zawału...

Obeszliśmy jeszcze kawał miasta, naspotykaliśmy trochę ludzi z pieskami ( m. in starszego pana z naszego osiedla którego mój tż uwielbia - piesek ujada goniąc na smyczy a pan mu powtarza "nic nie mów! Nie mów mu nic! no nie odzywaj się! Mówiłem ci że masz nic nie mowić !":loveu:) . Większość to były starsze osoby , nawet niektore dość nie w formie - przeraził mnie szczególnie starszy pan, którego rzucało na wsyztskie strony i wlekł za sobą nogę, a twardo przed nim szedł "amstaff" : pies o cudownej urodzie,trochę do Waldka podobny z budowy tyle że biało czarny, prawdę mówiąc wzięłabym go z miejsca jeśli tylko by mi ten pan go oddał. Szedł też ledwo pan o kulach a przed nim fruwał radośnie jakiś młodziutki ratlerek na flexi, jechała też na wózku inwalidzkim (takim automatycznym) staruszka, która na flexi ciągnęła boksera... Natychmiast wygłosiłam moją opinię, a tż zamiast mnie poprzeć to mnie zjechał za pogląd. Stwierdziliśmy to obserwując że chyba mojej mamie śmiało możemy sprawdzić pieska. Zawsze byłam na nie, ale może mam zbyt skrajne poglądy...

Spacer zajął nam pół dnia, ale było fajnie.

Posted

Jakie mrożące krew w żyłach te szukanie Waldka nad Wisłą... wiem, o czym mówisz - jak mi Pat zwiał wtedy z Wami w krzakach, to już układałam w głowie tekst do ogłoszeń o zaginionym psie :shake: a jeszcze wizja tego, że wpadł do wody... brrrrr...

na szczęście nic się nie stało :multi: a kiedy idziemy na spacer? Pat jest już w standardowej formie, właśnie leży wymęczony po ganianiu piłeczki... ja mam luzik jutro i w czwartek, tzn. tak koło 15 chętnie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...