inka33 Posted October 31, 2013 Posted October 31, 2013 U Fionelli w zasadzie bez zmian - wszystko OK. :) Wczoraj przez...hmm... niemrawość(?) TŻta Fionce znów się "oberwało" za zżeranie na wieczornym spacerze "przysmaczków"... Aż się bidulka mnie przez kilka minut potem bała... :( A przecież ani nie uderzyłam, ani strasznie nie wrzeszczałam. Chyba po prostu dobrze wiedziała, że narozrabiała (recydywa!) i może tego pacnięcia w nochal się obawiała... Dobrze, że szybko jej przeszło. :) Dziś znów została sama na 10 minutek, nagrana komórką, płakała... :bigcry: Po dźwięku domofonu (zadzwoniłam, jak wracałam, celowo, żeby zobaczyć, jak się zachowa, tylko jeden dzwonek) już tylko nasłuchiwała. Po południu na psacerze - prawdopodobnie z powodu mojej chwilowej dekoncentracji, bo jej w porę nie powstrzymałam przed natychmiastowością :oops: - nie była już taka uprzejma wobec tej bojącej się szczeniaczki z bloku obok... Oczywiście, nic złego jej nie zrobiła poza wystraszeniem. Według moich obserwacji z Fionką to jest tak, że jak się ma ją pod kontrolą, tzn. jak ona tą kontrolę czuje, to się słucha powiedzmy w 90-95%. Jednak gdy się przegapi ten moment, jak ona chce JUŻ i już zacznie zmierzać w obranym kierunku (pies, ptaszek itd.) to już trudniej ją powstrzymać - wtedy "głuchnie" i się ciągnie. Zaczynam próbować ją w takich momentach odwoływać imieniem z nagrodzeniem smaczkiem, ale jeszcze nie bardzo to nam wychodzi. Natomiast w momentach, kiedy Fionka nie jest czymś przesadnie zajęta, już prawie zawsze reaguje na zawołanie po imieniu. Dlatego na razie zaczynam ją uczyć reagowania na imię w średnich "rozproszeniach" (jak to się ładnie nazywa w języku psich behawiorystów). Do tych największych, najsilniejszych przejdziemy jeszcze za chwilę. :p Aha, a wczoraj po południu Fionella dojrzała kota, grzecznie siedzącego koło zaparkowanego samochodu i mało jej się zadek nie urwał od wywijania do niego ogonem... :lol: Jednak powstrzymałam ją przed ew. spotkaniem z kocimi pazurkami. Quote
Mazowszanka13 Posted October 31, 2013 Author Posted October 31, 2013 A jak u Fiony z żebractwem kiedy sie je ? Quote
inka33 Posted October 31, 2013 Posted October 31, 2013 [quote name='Mazowszanka2']A jak u Fiony z żebractwem kiedy sie je ?[/QUOTE] Próbuje, oczywiście - ale bez efektów. :) Quote
inka33 Posted November 1, 2013 Posted November 1, 2013 Dzisiaj Fioniata podpadła! :mad: [U]Pożarła córy skarpetkę[/U] (leżącą u niej w pokoju na podłodze) i to w dodatku, [U]jak wszyscy byliśmy w domu![/U] :-o A po za tym, wszystko OK. :) Quote
Mazowszanka13 Posted November 1, 2013 Author Posted November 1, 2013 [quote name='inka33']Dzisiaj Fioniata podpadła! :mad: [U]Pożarła córy skarpetkę[/U] (leżącą u niej w pokoju na podłodze) i to w dodatku, [U]jak wszyscy byliśmy w domu![/U] :-o A po za tym, wszystko OK. :)[/QUOTE] A dlaczego skarpetka leżała na podłodze, a nie w szufladzie ja się pytam ? Quote
inka33 Posted November 1, 2013 Posted November 1, 2013 [quote name='Mazowszanka2']A dlaczego skarpetka leżała na podłodze, a nie w szufladzie ja się pytam ?[/QUOTE] Powinna była leżeć w pojemniku na brudne ciuchy - dlatego wielkiej afery córa nie zrobiła. ;) Zarzeka się jednak, że już Fionki W OGÓLE do swojego pokoju nie wpuści... Quote
Mazowszanka13 Posted November 1, 2013 Author Posted November 1, 2013 [quote name='inka33']Powinna była leżeć w pojemniku na brudne ciuchy - dlatego wielkiej afery córa nie zrobiła. ;) Zarzeka się jednak, że już Fionki W OGÓLE do swojego pokoju nie wpuści...[/QUOTE] No to podpadła psica. Quote
inka33 Posted November 1, 2013 Posted November 1, 2013 [quote name='Mazowszanka2']No to podpadła psica.[/QUOTE] Troszeczkę... przecież ona tylko porządku próbowała uczyć nastolatkę... ;) Aa! zapomniałam napisać! :splat: Wczoraj, tuż przed położeniem się spać, Fionka miała niemiłą przygodę, którą prawdopodobnie poniekąd sama sobie zafundowała... :shake: Mianowicie - jak niektórzy wiedzą (lub częściowo widzieli na zdjęciach), Fionella ma posłanie jakby w szafce, tzn. stoją dwie szafki, połączone wąskim blacikiem ala biureczko, pod którym jest psi materacyk (ze słynnym żółtym kocykiem). Dodatkowo (w zasadzie dlatego, że nie było lepszego miejsca, żeby ją upchnąć, a i trochę dla "ocieplenia") pod samą ścianą stoi sobie taka decha, "trzymana" przez obie szafki i blacik. No i wczoraj wracam z łazienki, kieruję ręką Fionkę w stronę spania, a panna myk i zwiewa byle dalej od swojej "budy". :-o Na co TŻ mi mówi, że coś tu przed chwilą puknęło, ale nie wie, co (ja nie słyszałam, jak się myłam i woda leciała). No to się przyglądam, a tu sie okazuje, że owa decha zsunęła się z listwy przypodłogowej (ok. 3cm wysokości) na podłogę. Prawdopodobnie Fionella się wierciła na posłaniu, że decha zjechała, choć w zasadzie nie miała tam na to miejsca... Fionella oczywiście stoi z podkulonym ogonem i pacza na tego potwora, co ja przestraszył, jak zapewne już przysypiała... Pomyśleliśmy, że za chwilę jej przejdzie, więc położyliśmy się, zgasiliśmy światło, a ta biedna drepta i drepta, bo jak tu się położyć w paszczy potwora?! :nerwy: Skończyło się na tym, że wysunęłam jej posłanie ze strasznej paszczy na "środek" pokoju, koło łóżka, po czym już znów leżąc podrapsiałam trochę pod bródką (bez specjalnego rozczulania się), aż w końcu po kilku minutach ułożyła się na nim i zasnęła... Rano wsunęłam posłanie z powrotem na miejsce i okazało się, że Fionka już w ogóle nie pamięta o nocnym potworze. :multi: Quote
Mazowszanka13 Posted November 2, 2013 Author Posted November 2, 2013 [SIZE=3]Fiona ty głupku !!!![/SIZE] Dzisiaj zadzwonił fajny Pan pytając o Fionę dla Mamy. Mama mieszka w Rembertowie w domu z ogródkiem, Pan na tym samym osiedlu. Niedawno stracili psa. Umówiłam się, że Pan napisze mejlem jakiego psa Pani chce i będziemy szukać. Jak Fiona "nie chce" to może inny psiak skorzysta. Quote
inka33 Posted November 2, 2013 Posted November 2, 2013 [quote name='Mazowszanka2'][SIZE=3]Fiona ty głupku !!!![/SIZE][/QUOTE] Ale Ty się do pieseczki odzywasz... :shake: [quote name='Mazowszanka2']Dzisiaj zadzwonił fajny Pan pytając o Fionę dla Mamy. Mama mieszka w Rembertowie w domu z ogródkiem, Pan na tym samym osiedlu. Niedawno stracili psa. Umówiłam się, że Pan napisze mejlem jakiego psa Pani chce i będziemy szukać. Jak Fiona "nie chce" to może inny psiak skorzysta.[/QUOTE] A dlaczego Mama sama nie dzwoniła...? :hmmmm: [B]No i czekamy na ostateczną decyzję ze strony Pani z Bielan... :nerwy:[/B] :kciuki: Quote
malagos Posted November 2, 2013 Posted November 2, 2013 a pani z Bielan to kiedy ma się odezwać? Jutro? Quote
inka33 Posted November 2, 2013 Posted November 2, 2013 [quote name='malagos']a pani z Bielan to kiedy ma się odezwać? Jutro?[/QUOTE] :niewiem: Zapytaj się imienniczki swej... Quote
Mazowszanka13 Posted November 2, 2013 Author Posted November 2, 2013 Odpowiem hurtem. Pan dzwonił, bo Pani pewnie nie umie "obsługiwać" ogłoszeń. Ale słychać było ją w tle. Starsza Pani. Pani z Bielan na weekend pojechała do Rodziców do Skarżyska i odezwie się po powrocie. Pewnie jutro. A ja nadal nie wiem co jej powiedzieć, biję się z myślami. Quote
Nutusia Posted November 2, 2013 Posted November 2, 2013 A o naszą Alutkę nikt nie dzwoni... :( Fionka - maltretują Cię, straszą po nocach, karcą za to, że porządku pilnujesz... Dałabyś sobie spokój z tymi płotami i do fajnego domku poszła, co?... Quote
inka33 Posted November 2, 2013 Posted November 2, 2013 [quote name='Mazowszanka2']Odpowiem hurtem. Pan dzwonił, bo Pani pewnie nie umie "obsługiwać" ogłoszeń. Ale słychać było ją w tle. Starsza Pani.[/QUOTE] Spoko, tylko pamiętaj, żeby się upewnić, że Pan nie chce Mamy NA SIŁĘ uszczęśliwić... [quote name='Mazowszanka2']Pani z Bielan na weekend pojechała do Rodziców do Skarżyska i odezwie się po powrocie. Pewnie jutro. A ja nadal nie wiem co jej powiedzieć, biję się z myślami.[/QUOTE] I kto wygrywa...? :evil_lol: Zaczekajmy najpierw, co Pani powie. :kciuki: [quote name='Nutusia']A o naszą Alutkę nikt nie dzwoni... :([/QUOTE] [B]Mazowszanko[/B], podsuwałaś Alutkę byłemu DSowi Fionki...? Skoro Alutka płotów nie forsuje, a osobowość ma chyba nieco podobną... :hmmmm: Tylko nie jestem pewna, jak Alma do dzieci... [quote name='Nutusia']Fionka - maltretują Cię, straszą po nocach, karcą za to, że porządku pilnujesz... Dałabyś sobie spokój z tymi płotami i do fajnego domku poszła, co?...[/QUOTE] :shake: No, to żeś mi dowaliła... :bigcry: To jeszcze dołożę, że dziś takie metalowe coś zaatakowało piłeczkę, którą wypożyczyłam Fionce... :huh: A w ogóle, to Fionella była dziś psio-nie-wyszalała [SIZE=1](z braku psów zabawowych na spacerach, a nie z braku spacerów :p)[/SIZE], co efekty przyniosło dwa: 1. Rano pannica przekonała się, że patyczek nadaje się do poganiania za nim/z nim prawie tak samo dobrze, jak inny pies. :multi: 2. Po południu tak dawała czadu z nadmiaru energii, że do KAŻDEJ napotkanej osoby skakała, do niektórych skutecznie :/ nie zważając na moje protesty czy wołania... :mad: chociaż na każde (gdy ktoś nie przechodził akurat) moje zawołanie po imieniu przybiagała grzecznie po smaczka... Zaraz spadamy na wieczorny... zobaczymy... Quote
Mazowszanka13 Posted November 3, 2013 Author Posted November 3, 2013 W sprawie Alutki to Nutusia pisała do storozak. Nie wiem z jakim skutkiem. Quote
Nutusia Posted November 3, 2013 Posted November 3, 2013 Na razie z marnym. Pani musi na razie odreagować po Fionce ;) Ale gdybyście miały domków Fionkowych w namiarze, polecam się z Alutką łaskawej pamięci. Z urody i gabarytów podobne, z usposobienia też. Jedyna różnica to miłość do skoków przez płotki (na Alutki korzyść) :) Quote
Mazowszanka13 Posted November 4, 2013 Author Posted November 4, 2013 Jak tam Fionella ? Czy pobyła sama w domu w ten świąteczny weekend ? Quote
inka33 Posted November 4, 2013 Posted November 4, 2013 [quote name='Mazowszanka2']Jak tam Fionella ? Czy pobyła sama w domu w ten świąteczny weekend ?[/QUOTE] Już wiesz, że nie... tzn. tylko 10 minutek znów... :oops: Ale wszystko wskazuje na to, że "okoliczności przyrody" sprawią, że Fionka będzie zostawać sama w domu conajmniej 2-3h co drugi dzień. :cool3: No, chyba, że pojedzie na Bielany, to wtedy dłużej... :kciuki: Marudziłam, że psince ubliża, a teraz sama zacytuję Mazowszankę: [B][COLOR=#0000ff] [/COLOR][/B][SIZE=3][B][COLOR=#0000ff]Fiona, ty głupku !!!![/COLOR][/B] [SIZE=2]:mad: :huh: :mdleje: itp.[/SIZE][/SIZE][SIZE=2] [/SIZE] Quote
Mattilu Posted November 4, 2013 Posted November 4, 2013 [quote name='inka33']Już wiesz, że nie... tzn. tylko 10 minutek znów... :oops: Ale wszystko wskazuje na to, że "okoliczności przyrody" sprawią, że Fionka będzie zostawać sama w domu conajmniej 2-3h co drugi dzień. :cool3: No, chyba, że pojedzie na Bielany, to wtedy dłużej... :kciuki: Marudziłam, że psince ubliża, a teraz sama zacytuję Mazowszankę: [SIZE=3][B][COLOR=#0000ff]Fiona, ty głupku !!!![/COLOR][/B] [SIZE=2]:mad: :huh: :mdleje: itp.[/SIZE][/SIZE][SIZE=2] [/SIZE][/QUOTE] No nie trzymaj nas w niewiedzy...co Fionka znowu zmalowala? :cool3: Quote
Mazowszanka13 Posted November 4, 2013 Author Posted November 4, 2013 Pani z Bielan nie zadzwoniła, nie odebrała też mojego telefonu. Inna sprawa, że zajęta zakończeniem bazarku zadzwoniłam tylko raz. Mam nadzieje, że nie zniknęła po angielsku tylko coś jej wypadło. Jutro jeszcze zadzwonię . Quote
inka33 Posted November 4, 2013 Posted November 4, 2013 [quote name='Mattilu']No nie trzymaj nas w niewiedzy...co Fionka znowu zmalowala? :cool3:[/QUOTE] Nic takiego... :siara: Wczoraj na porannym (powiedzmy... :oops: późno porannym) spacerze podeszłyśmy sobie do grupki 4psowej w celach, oczywiście, zabawowych. Jedną sunię - Funia jamniko-ratler - Fionka już poznała kilka dni temu i z nią wtedy szalała aż psinka zamęczona chciała nawiać, gdzie pieprz rośnie... Małego kudłacza - Grey w typie małego PONa - znała Klusia, kawaler też zabawowy. Druga suczyna - taka ciut labkowata jasna rudzina - też miała przyjemność Klusię poznać, nieco mniej skora do szaleństw, ale do wtykania nochala w torebkę ze smaczkami, a i owszem. No i trzecia sucz - prawie klon Hopci (troszeczkę większa, mniej szorstka, kolory te same, ale jakby bledsze, ten sam pysio, te same odnóża), ok. roczna Nika?Mika adoptowana ze schroniska/dt pod Radomiem (Kozienice?) prawie tak samo szalona, jak Fionka... Się poprzywitywywały grzecznie, acz wylewnie. No i się zaczęło... Jak zaczęła się Fionka ganiać z klonem Hopci (z pomocą od czasu do czasu Funi i Greya), to nie wiedziałam już jak się nazywam. :huh: No i tym pędzie panienki szanowne z Fioną na czele były uprzejme... wyrżnąć w zgięcie kolan i posadzić panią rudziny na zadku...! :roll: Pani jeszcze w swej przytomności i z powodu nieprzesadnie dużej jednak masy suczyn, ale jednak nie będąc w stanie utrzymać równowagi i wrócić do pionu, postarała się na suczynkach nie usiąść i opadła na trawę jakby w zwolnionym tempie, jak na kreskówkach... :lol: Na szczęście nic się nikomu nie stało, pani zła badzo nie była, a mi głupio jak niewiemco! :oops: Ale nawet to nie była moja wina, że nie zdążyłam skrócić Fionie smyczy, bo ona leciała tak w bok, a nie wprost na panią. Oczywiście, towarzystwo wróciło do ganianek, z tym że jeszcze bardziej się odsunęłam od państwa... Gdy klon Hopci był już padnięty, a Funia ledwie żywa, rozeszliśmy się w różnych kierunkach. Ale czy Fionkce to wystarczyło...? Ta. Jasne. Po kilku minutach spotkałyśmy jeszcze inną suńkę (coś jak czarna mini wersja mix goldena i bordera), która początkowo się Fionelli bała (choć większa od niej), odwracała łepetynkę, siadała, nawet brzucho wywalała, ale w końcu się przekonała. Fioniata latała jak koń na lonży, chyba ze 20 kółek zrobiła - tym razem ja o mało nie usiadłam, bo mi się w głowie zakręciło - a suczynce od czasu do czasu udawało się za nią nadążyć przez pół kółka... :roll: Ale ponieważ nawet(!) Fiona w końcu się zasapała, przeszły do zabawy bardziej stacjonarnej i zupełnie nie wiem, dlaczego to panna F. częściej w tych zapasach była plecami "na macie"... :hmmmm: Jak suczyna miała dość - bo przecież nie Fionka! - udałyśmy się w kierunku powrotu do domu, ale musiałyśmy chwilę przeczekać, bo na horyzoncie pojawił się kto? klonik Hopciowy, więc Fionka usiłowała do niej pognać... Smaczki pomogły nieco. ;) No i wtedy wykryłam... stratę, jaką poniosła w tych szalonych harcach smycz - obluzowało się i wygięło trochę w bok zapięcie karabińczyka. W lekkim strachu wracałam do domu, ciągle pilnując, żeby się panna F. nie pociągnęła... :nerwy: No, ale spróbujemy wymienić... Więc - nic takiego... :evil_lol: Quote
inka33 Posted November 4, 2013 Posted November 4, 2013 [quote name='Mazowszanka2']Pani z Bielan nie zadzwoniła, nie odebrała też mojego telefonu. Inna sprawa, że zajęta zakończeniem bazarku zadzwoniłam tylko raz. Mam nadzieje, że nie zniknęła po angielsku tylko coś jej wypadło. Jutro jeszcze zadzwonię .[/QUOTE] Cóż, dalej więc czekamy. :kciuki: Quote
inka33 Posted November 4, 2013 Posted November 4, 2013 Po za tym... :cool3: [SIZE=3]Fionka usiłując KONIECZNIE dać komuś buziaka - tzn. nie osobom przechodzącym obok, bo to jakoś opanowujemy, ale najcześciej właścicielce pieska, do którego podeszłyśmy - [B]podskakuje stojąc na tylnych łapach[/B] (?!), [B]po czym[/B] (niejako ciągnięta do tyłu przez naprężoną smycz) [B]robi salto [/B](?!?!?!), czym doprowadza mnie do granic zawału... :mdleje: [/SIZE] [SIZE=4][B]Fionka, ty głupolu !!![/B][/SIZE] :roll: Quote
Mattilu Posted November 4, 2013 Posted November 4, 2013 Fionka!!!:mad: Kobitki podcinasz, Inke doprowadzasz do zawalu, psiny inne wykanczasz kondycyjnie!! Zgroza moja panno. Opamietaj sie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.